Hej :)
Nie wiem jak Wam, ale dla mnie czerwiec przeminął w tempie piorunującym. Pewnie spowodowane to było głównie przygotowaniem do obrony pracy magisterskiej. A wiadomo, że im człowiek mniej na coś czeka tym szybciej to przychodzi... No ale na szczęście to już za mną, więc jako pani magister mam teraz nieco więcej czasu na przyjemności i prowadzenie bloga :) Tak więc z racji zakończonego miesiąca pora na projekt denko. Uważam, że poszło mi bardzo dobrze zarówno ilościowo, jak i jakościowo. Kosmetyków mam obecnie stosunkowo mało i zużywam je na bieżąco, dlatego też każdy kolejny "projekt denko" będzie coraz uboższy ;)
Oto co udało mi się zużyć w czerwcu:
- Rival de Loop, Clean & Care, tonik do demakijażu bez alkoholu - pojemność: 200 ml. Bardzo dobry tonik, do którego wróciłam po przetestowaniu kilku innych produktów z tej kategorii. Myślę, że za niedługo doczeka się własnej recenzji, więc wtedy napiszę więcej o jego działaniu.
- Fitomed, ziołowy żel do mycia twarzy do cery tłustej - pojemność: 200 ml. Dobry produkt, który skutecznie oczyszcza skórę nie powodując uczucia ściągnięcia. Zawiera wyciąg z ziół, a SLS jest na dalszym miejscu przez co jest bardzo delikatny. Jest tani, ale dość trudno dostępny. Najlepiej zamówić go na doz-ie. Dodatkowo nie jest testowany na zwierzętach.
- Blanchette, Natural Care, dwufazowy płyn do demakijażu oczu - pojemność: 200 ml. Produkt doczekał się swojej recenzji TUTAJ .
- Soraya, morelowy peeling antybakteryjny - pojemność: 150 ml. Bardzo dobry, ale jeszcze wydajniejszy produkt do cery tłustej i trądzikowej. Zawiera porządne drobinki, które skutecznie oczyszczają skórę pozostawiając ją gładką i rozjaśnioną. Ale tak jak wspomniałam, kosmetyk jest niesamowicie wydajny przez co z czasem po prostu mi się znudził. Możliwe jednak, że kiedyś do niego wrócę, bo skutecznego działania nie można mu odmówić.
- Joanna, Rzepa, szampon wzmacniający - pojemność: 200 ml. Szampon jest pozostałością po babci, dlatego też nie dane było mi zużyć całego opakowania. Dobrze oczyszcza włosy, jednak pozostawia je mocno splątane. Wzmocnienia włosów nie zauważyłam, ale pewnie dlatego, że nie stosowałam go zbyt długo.
- Adidas, fizzy energy, żel pod prysznic - pojemność: 250 ml. Bardzo dobry produkt o orzeźwiającym zapachu. Niesamowicie się pieni przez co jest bardzo wydajny. Wystarczy naprawdę odrobinka, aby umyć całe ciało. Nie nawilża jakoś specjalnie, ale też nie przesusza skóry.
- Avon, Clearskin, maseczka redukująca pryszcze z 2% kwasem salicylowym - pojemność: 75 ml. Bardzo dobry produkt Avonu z formie peel-off. Przy systematycznym, codziennym nakładaniu można naprawdę zobaczyć efekty. Skóra jest oczyszczona, a pryszcze pojawiają się o wiele rzadziej. Jeśli będę miała kiedyś okazję zamówić kosmetyki tej firmy to na pewno zakupię kolejne opakowanie tej maseczki.
- BeBeauty, Face Expertiv, maseczka oczyszczająca - pojemność: 50 ml. Nie wiem co sądzić o tym produkcie. Niby jakoś tam maseczka oczyszczała twarz, ale wybitnego działania nie dawała. Długo się z nią męczyłam, bo wolałam używać innych produktów. Plusem na pewno jest cena, bo kupiłam ją w Biedronce za ok. 5 zł.
- Babydream, krem chroniący przed zimnem i wiatrem - pojemność: 75 ml. Produkt chciałam stosować zgodnie z przeznaczeniem, jednak mnie pozapychał. Zużyłam go więc głównie do stóp ale zbytnio się nie sprawdził. Niby zawiera olej z awokado, ale nie dawał porządnego nawilżenia.
- La Vie, glicerynowy krem do rąk o zapachu zielonej herbaty - pojemność: 130 ml. Całkowity średniak. Do codziennego, częstego aplikowania przy niewymagającym dłoniach pewnie by się sprawdził. Dla mnie był za słaby.
- Tormentile forte, maść - pojemność: 20 g. Produkt ten ma m.in. działanie ściągające, wysuszające, przeciwbakteryjne. Stosowałam go na niedoskonałości. na początku sprawdzał się bardzo dobrze. Z czasem jednak skóra się do niego przyzwyczaiła i przestał sobie radzić nawet z drobnym trądzikiem.
- Nivea, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml. Kolejne zużyte opakowanie produktu, który stosuję zarówno na dłonie jak i stopy.
- Isana, Rose, błyszczyk do ust - pojemność: 10 ml. Nie pamiętam już jak długo miałam ten produkt. Jednak fakt jego zużycia mówi o tym, że jest to bardzo fajny kosmetyk. Najbardziej spodobał mi się delikatny, budyniowy zapach. Błyszczyk lekko skleja usta przez co długo się utrzymuje. Ma delikatne, nienachalne drobinki, które ładnie się prezentują. Dodatkowo niska cena zachęciła do zakupu.
- Eveline Cosmetics, chłodzący żel pod oczy - pojemność: 7 ml. Próbkę tego produktu otrzymałam wraz z kremem do twarzy. Uważam, że jest bardzo przeciętny. Nie specjalnie nawilża nie mówiąc już o jakimś efekcie redukującym zmarszczki. Dodatkowo jest mało wydajny.
- Carea, płatki kosmetyczne - 20 sztuk. Nie wiem które to już zużyte przeze mnie opakowanie biedronkowych wacików. Kupiłam już kolejne 3 opakowania w ramach promocji 2+1 gratis.
- Garnier, Skin Naturals, regenerujące mleczko do ciała - pojemność: 6 ml. Próbka wystarczyła oczywiście na jedno użycie, dlatego nie mogę nic stwierdzić o jego działaniu. Niemniej jednak ma ładny, delikatny zapach. Przyjemna konsystencja sprzyja szybkiemu wchłanianiu się produktu.
- Prokudent med, wybielająca pasta do zębów - pojemność: 125 ml. Bardzo lubię rossmannowskie pasty do zębów. Ta również do nich należy. Oczywiście nie spodziewałam się efektu wybielania, jednak porządnie oczyszcza zęby. Ma też przyjemny, miętowy smak. Oczywiście niska cena zachęca do zakupu.
- Colgate, Triple Action - pojemność: 125 ml. Kolejna przyzwoita pasta. Dobrze oczyszcza zęby i pozostawia uczucie odświeżenia. Więcej nie wymagam.
A jak Wam poszło zużywanie kosmetyków w ubiegłym miesiącu? :)
Iwona
Ładne denko :) Mi też teraz dobrze poszło. Mam ten tonik z rival de loop i mi się totalnie nie sprawdza, nie cierpię go!
OdpowiedzUsuńPolecam morelowy peeling antybakteryjny Firmy Soraya!
OdpowiedzUsuńMa on przyjemny zapach. Zawiera drobinki które złuszczają i pozostawiają skore gładką i rozjaśnioną. Do tego kosztuje jedynie 12 zl za duże opakowanie i jest niesamowicie wydajny.
Jak dla mnie najlepszy peeling na rynku !
świetny blog, naprawdę z przyjemnością się go czyta oraz oczywiście zostaję na dłużej. zapraszam również do mnie luuvmy.blogspot.com obserwujemy ? :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele pod prysznic z Adidasa :) Muszę zaopatrzyć się w nastęony, bo też widze denko :p
OdpowiedzUsuńSuper akcja, świetny pomysł, też przeprowadzę coś takiego u siebie, bo mam sporo kosmetyków, których nie zużywam do końca, przeżywają powolną śmierć w łazienkowych szafkach. Cudowne śniadania z poprzednich postów, a zwłaszcza pudding ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń