sobota, 24 kwietnia 2021

Tani makijaż z marką Rimmel, Maybelline oraz Makeup Revolution - baza pod makijaż, podkład, puder, paleta cieni, tusz do rzęs oraz pomadka w płynie

Cześć :)

Myślę, że większość osób pasjonujących się sferą beauty ma małe marzenie, aby mieć wśród swoich kosmetyków chociaż kilka produktów z wyższej półki cenowej. Wydają się być skuteczniejsze, lepsze, bardziej luksusowe. Niemniej jednak nie od dzisiaj wiadomo, że rynek oferuje ogrom tanich produktów, które swoim działaniem nie tylko dorównują tym markowym, ale też często znacznie ich przewyższają. Oczywiście cena jest pojęciem względnym i to co dla jednych jest akceptowane, dla innych może stanowić zaporę. Dzisiaj mam Wam do zaproponowania kilka kosmetyków do makijażu, które będą dobrą opcją dla większości z nas. Zwłaszcza, że często bywają w promocji. Zapraszam na zbiorczą recenzję produktów marki Rimmel, Maybelline oraz Makeup Revolution.


Rimmel, baza pod makijaż 'Fix & Protect'


Bazę utrzymujemy w tubce z miękkiego plastiku. Ma zwykły dozownik w formie dziurki.
Skład jest długi, typowo drogeryjny. W środku listy znajdziemy alkohol. Z wartościowych substancji warto wyróżnić olej arganowy, mocznik, witaminę E.


Baza ma  dość wodnistą konsystencję o białym zabarwieniu. Po aplikacji wchłania się w twarz, nie dając efektu bielenia.
Jest przeznaczona do stosowania pod makijaż lub solo.
Pora na moje odczucia.
Zaczynam od tego, że mam cerę mieszaną. Baza delikatnie matuje moją skórę, przy czym jej nie ściąga. Nie daje jednak żadnego dodatkowego nawilżenia czy miękkości. Podoba mi się, że przy tym zmatowieniu efekt nie jest płaski, a raczej lekko rozświetlony. taki zdrowy. Fajnie to wygląda w momencie, kiedy nie nakładam makijażu. Wzmacnia niejako efekt kremu.


Zauważyłam, że podkład nałożony zbyt szybko na tę bazę lubi się grudkować. Zwłaszcza, jeśli jest mocno kryjący. Dlatego też zawsze daję jej chwilę na wchłonięcie się. Nie mogę do końca obiektywnie ocenić czy trwałość makijażu jest przedłużona. Głównie dlatego, że mam go na twarzy ok. 7-8 godzin, a wiem, że solo te podkłady tyle mi wytrzymują. W każdym razie na bazie 'Fix & Protect' kosmetyki też dają radę, Nie szkodzi mojej cerze, nie zapycha jej, a to też ważne.
Dodatkowo producent wzbogacił bazę o SPF 25. Może to niewiele, ale sami dobrze wiemy, jak często zdarza nam się zapominać o ochronie przeciwsłonecznej. Dlatego każdy dodatkowy filtr jest mile widziany.
Baza 'Fix & Protect' marki Rimmel kosztuje ok. 20 zł za pojemność 30 ml.

Maybelline, podkład nawilżający 'Affinitone'


Kosmetyk znajduje się w plastycznej tubce. Akurat w przypadku podkładów lubię taką formę, bo mogę rozciąć opakowanie i wydobyć kosmetyk do samego końca.
W przypadku podkładu również mamy długi, drogeryjny skład zawierający chociażby silikony. Z lepszych substancji warto wymienić wit. E, pantenol, olej arganowy, aloes, kwas hialuronowy.
Podkład Affinitone ma lekką, dość wodnistą konsystencję. Rozprowadza się łatwo, zarówno palcami jak i gąbką. Odwykłam już jednak od takiego zwykłego rozprowadzania podkładów, dlatego zawsze doklepuję gąbeczką.


Posiadam odcień 02 Light Porcelain. Nie ukrywam, że zamówiłam go głównie z myślą o siostrze, dla której większość podkładów jest zbyt ciemnych. Okazało się, że kolor i dla mnie jest odpowiedni. Jest jasny, z lekkimi beżowo-żółtymi tonami. Idealnie stapia się z cerą.
Jakie daje efekty?
Z racji swojej lekkości poziom krycia określiłabym na lekki. Można go zbudować maksymalnie do średniego. Mi w zupełności wystarcza, bo nie mam niedoskonałości. Dla mojej nastoletniej siostry bywa zbyt słaby. 


Jak już wspomniałam, koloryt jest wyrównany. Pory delikatnie wypełnione, ale nie mamy tutaj niczego z efektu maski. Jest lekko, naturalnie. Buzia jest delikatnie nawilżona. Nie zauważyłam podkreślania suchych skórek, ale też nie mam z nimi na co dzień problemu. 
Podkład zagruntowany pudrem utrzymuje się u mnie bez problemy 7-8 godzin. Tyle, ile potrzebuję. Nie daje plam. Jedyny minus do jakiego mogę się przyczepić to fakt, że po ok. 4-5 godzinach buzia zaczyna mi się wyświecać. Ale przy mojej cerze jestem do tego przyzwyczajona.
Podkład Affinitone kosztuje w granicach 40 zł za pojemność 30 ml.

Rimmel, puder 'Stay Matte'


Opakowanie pudru to zwykły plastik. Jest minimalistyczne, ale estetyczne.
Kosmetyk ma sprasowaną formę. W dotyku jest delikatny, ale nie pyli się jakoś przesadnie. 
W ofercie mamy kilka wariantów kolorystycznych. Ja zdecydowałam się na ten najbezpieczniejszy, 001 Transparent. Wprawdzie w opakowaniu wydaje się typowo beżowy, to jednak nawet na mojej jasnej cerze nie daje dodatkowego koloru.


Spójrzmy na działanie.
Podkład bardzo dobrze utrwala moją mieszaną cerę, zwłaszcza strefę T. Zdarza mi się, że nakładam go na sam krem, bez podkładu. Nie ściąga skóry, nie daje płaskiego matu. Pory są delikatnie wygładzone. 
Efekt matu, czy to na podkładzie czy bez, utrzymuje się ok. 6 godzin. Nie wiem na razie jak spisze się w okresie letnim, ale nawet jeśli będzie to w granicach 4 godzin to już będę zadowolona. 
Puder Stay Matte nie szkodzi mojej cerze. Patrząc jednak na składniki mam wrażenie, że niektóre cery może lekko zapychać. Warto wprowadzić go ostrożnie i kontrolować stan skóry.
Kosmetyk kosztuje ok. 20 zł za pojemność 14 g. Obecnie w perfumerii Notino jest na niego atrakcyjna promocja. Można go nabyć za jedyne 11 zł.

Makeup Revolution, paleta cieni 'Reloaded'


Cienie znajdują się w plastikowej kasetce z przezroczystym przodem. Dzięki temu od razu mamy podgląd na kolorystykę. Każdy odcień znajduje się w oddzielnej przegródce. 
środku znajdziemy 15 cieni ułożonych w trzech rzędach po pięć kolorów w każdym.
Posiadam wariant 'Provocative'. Nie mamy tutaj nazw, więc przedstawię je od góry, od lewej strony. Przyjrzyjmy się poszczególnym kolorom:
1 - brudny, ciemniejszy róż
2 - ciemny brąz
3 - beż z różowym podtonem
4 - jaśniejszy, brudny róż
5 - ciepły brąz


6 -metaliczny brąz 
7 - metaliczny, brudny róż
8 - metaliczny beż ze złotym podtonem
9 - metaliczny, ciemniejszy brąz
10 - metaliczny beż


11 - łososiowy róż
12 - perłowa biel
13 - ciepły brąz
14 - brzoskwinka
15 - brąz z czerwonym pigmentem


Jak widać, w palecie mamy cienie o różnym wykończeniu. Są zarówno maty, perły jak i cienie metaliczne. Co mnie zaskoczyło to fakt, że kilka z tych kolorów określone jest mianem prasowanych pigmentów. Powiem szczerze, że zupełnie nie przyszłoby mi to do głowy. Nie widzę między nimi zasadniczej różnicy, a wydaje mi się, że jednak pigment powinien się jakoś wyróżniać. Dla mnie to po prostu klasyczne cienie.
Podoba mi się pigmentacja cieni Provocative. Na zdjęciach macie swatche po jednym pociągnięciu, bez bazy.  Stopień intensywności można dodatkowo budować.
Cienie różnią się między sobą konsystencją. Maty są ciut bardziej kredowe, ale mimo to przyjemne w dotyku. Pozostałe są miękkie, wręcz jedwabiste. Bardzo przyjemnie rozprowadzają się na powiece.
Niezależnie od rodzaju, cienie dobrze się blendują i wzajemnie ze sobą łączą. Podczas rozcierania tworzą chmurkę, nie wytrącając zbytnio pigmentu. 


Można mieć małe zastrzeżenie do tego, iż niektóre kolory są do siebie dość podobne. Mamy tutaj zachowany pewien schemat. Cienie występują zarówno w chłodnej jak i ciepłej tonacji, w wersji jaśniejszej i ciemniejszej. Matowej i metalicznej. Mi to jednak nie przeszkadza, bo paleta zawiera tonację, po którą sięgam najczęściej. Dla mnie im więcej beżu, różów i brązów, tym lepiej.
Trwałość oceniłabym jako typową. Na bazie utrzymują się w nienagannym stanie ok. 5-6 godzin. Później zaczynają delikatnie zbierać mi się w załamaniu powieki, ale pigment nie traci na intensywności.
Paleta Roloaded marki Makeup Revolution kosztuje ok. 40 zł za łączną pojemność 15,15 g.

Rimmel, tusz do rzęs 'Wonder'Full Volume Colourist'


Tusz ma bardzo efektowne, lekko zakrzywione opakowanie.
Szczoteczka jest klasyczna. Włoski dość długie, ustawione średnio gęsto.
Odcień 001 Black to klasyczna czerń. Wystarczająco ciemna. 
Na samym początku tusz miał rzadsza konsystencję. Dałam mu kilka dni, aby przysechł, wówczas lepiej nabiera mi się zawartość na szczoteczkę i wygodniej maluje.


Spójrzmy na efekty.
W moim odczuciu tusz bardzo ładnie wydłuża rzęsy. Moje są krótkie i słabe. Po przeciągnięciu ich tuszem wreszcie są widoczne. Są też lekko uniesione, ale nie tak, jakbyśmy podkręcili je zalotką. Czy daje ekstremalną objętość? raczej delikatne pogrubienie, na szczęście bez nadmiernego sklejania rzęs. Dla mnie to taki efekt w sam raz na dzień. Wiem, że coś się z tymi rzęsami dzieje ładniejszego, ale bez sztucznego i niekomfortowego efektu.


Maskara nie odbija się na górnej powiece. Po całym dniu nie kruszy się, nie daje efektu pandy. Łatwo się zmywa. 
Cena tuszu Wonder'Full Volume Colourist' wynosi ok. 35 zł za pojemność 11 ml.



Kosmetyk zamknięty jest w opakowaniu klasycznym dla tego typu produktów. Kształt aplikatora kojarzy mi się z jajkiem. Jest wygodny w użyciu, a lekko ścięty czubek pozwala na precyzyjne wyrysowanie konturu. 
Odcień '30 Romantic jest bardzo wyrazistym różem wpadającym w fuksję. Ma w sobie ciepły pigment. Kolor jest żywy, mocny, wyróżnia się. Tak naprawdę robi nam robotę. Wystarczy postawić na usta delikatnie podkreślając oko.


Pomadka 
Superstay Matte Ink ma dość gęstą, ale przy tym kremową konsystencję. Gładko sunie po ustach.
Jej wykończenie jest matowe, ale nie płaskie. Raczej aksamitne.
Bardzo podoba mi się efekt jaki można uzyskać tą pomadką. Usta wyglądają na pełniejsze, nasycone. Trzeba tylko mieć na uwadze jeden ważny aspekt - umiar. Pomadka nałożona w zbyt dużej ilości potrafi tworzyć na ustach skorupę i pękać. Lepiej nałożyć mniej, poczekać aż zaschnie i ewentualnie dołożyć. Jednak kolor jest tak intensywny, że nawet jedna cienka warstwa wystarcza.


Trwałość jest imponująca. Pomadka wytrzymuje niejeden posiłek, cały czas sztywno trzyma się na ustach. Z czasem nieco mocneij zjada się na środku pozostawiając kontur, dlatego warto po kilku godzinach to kontrolować. 
U siebie nie zauważyłam, aby pomadka Superstay Matte Ink wysuszała usta, ale też przyznam, że nie korzystam z niej non stop. Jednak posiadam dość sporo różnych produktów do ust i lubię sięgać po nie zamiennie.
Cena pomadki oscyluje w granicach 30 zł za pojemność 5 ml.

Ufff, to by było na tyle. Przyznam, że wiele pracy kosztowao mnie przygotowanie tego wpisu, ale chyba wyszło fajnie. Gratuluję wszystkim, którzy dotrwali o końca :)
Dajcie koniecznie znać, czy mieliście któryś z zaprezentowanych kosmetyków. Macie swoje tanie hity do makijażu? Czekam na Wasze rekomendacje, chętnie wypróbuję je na sobie :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

76 komentarzy:

  1. I love Maybelline! The new look lips look sweet!

    OdpowiedzUsuń
  2. Would love to try the maybelline foundation. I like a lot of their products. Their mascaras are my favorite.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten puder Stay Matte. Mam w kolorze 003 :) Śliczna jest kolorystyka tej paletki, muszę już zobaczyć w Rossmannie to bym sobie kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w Rossmannie już niestety nie ma marki MUR. Ale jak masz okazję, to sobie obczaj :)

      Usuń
  4. Wszystkie kosmetyki bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  5. great products dear!!!I love this bright lipstick!!🤩

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię ten puder, już nawet nie liczę które opakowanie ; )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomadka ma piękny kolor, kocham takie róże fuksjowe <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również :) Taka pomadka od razu robi nam cały makijaż :)

      Usuń
  8. Super prezentuje się ta paletka cieni, a kolor pomadki bardzo mi się spodobał :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepadam za paletami Revolution :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki genialny kolor pomadki! Bardzo lubię takie odcienie i ogólnie serię Super Stay, miałam nr 15, taki brudny róż i bardzo fajna była :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. N apewnko sięgnę po kolejne odcienie z tej serii :)

      Usuń
  11. Podkład mnie najbardziej zainteresował, ogólnie lubię kosmetyki tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pomadka ma naprawdę odważny odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam żadnego, paletka idealna dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, taką paletkę cieni do powiek to bym chciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładne kolory tej paletki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam kiedyś ten podkład pamiętam, że był mega rzadki wodnisty i to mi nie pasowało, ale na skórze wyglądał ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest rzadki, ale dzięki temu lekki. Jednak lepszy dla osób bez większych niedoskonałości :)

      Usuń
  17. Mam pomadkę i paletę cieni tylko akurat inne kolory :) Resztę kojarzę, ale nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. All products look really good. The palette has wonderful shades.
    Thanks for sharing!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ostatnio lubię marki drogeryjne w makijażu. Jak widać wcale nie trzeba wiele wydać żeby wyglądać atrakcyjnie. Ten podkład Maybelline bardzo dobrze wspominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele drogeryjnych marek ma naprawdę dobre jakościowo kosmetyki, które nie kosztują przesadnie dużo :)

      Usuń
  20. Bardzo lubię palety cieni Rimmel w kolorach beżu i brązu, mascary chyba nie miałam z tej firmy, ale chętnie bym wypróbowała :) pomadka ma bardzo ciekawy, odważny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rimmel ma świetne cienie. Mam tylko jedną paletę, ale na pewno sięgnę po kolejne :)

      Usuń
  21. Bardzo ciekawe kosmetyki pokazujesz, paletka ma świetne kolory, fajnie wiedzieć, że cienie są dobrej jakości i nieźle się nakładają. Tusz też mnie zaciekawił i przy najbliższej okazji skuszę się na niego :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, mam nadzieję, że będziesz zadowolona :)

      Usuń
  22. Ten tusz chyba kiedyś miałam ale pewne nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  23. Paletka cieni ma piękne kolory a taki róż na ustach uwielbiam:)>

    OdpowiedzUsuń
  24. Z tych kosmetyków miałam tylko puder Stay Matte Rimmela. Bardzo lubię pomadki Maybelline Color `sensational i mam wśród nich swoich ulubieńcow.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciekawe propozycje, pomadka ma ładny kolor :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Puder jest moim ulubieńcem od lat ciągle po niego sięgam :).

    OdpowiedzUsuń
  27. miałam kiedyś podkład affinitone ;) reszty produktów niestety nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja się ostatnio praktycznie nie maluję, więc raczej nic z tych produktów mi się nie przyda

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię ten puder, podkład się u mnie nie sprawdził, a pomadkę mam w innym kolorze i jest teraz moją ulubiona pod maseczkę haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, te pomadki są nie do zdarcia nawet dla maseczek :)

      Usuń
  30. Podoba mi się ta propozycja makijażu :D Miałam kilka razy podkład Stay Matte, bardzo fajny, lubię go :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Podklad Maybelline i puder Stay Matte był swego czasu moim must have. Za jakością palet od Revolution nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie te cienie sa wystarczające, ale wiem, że każdy ma inne potrzeby :)

      Usuń
  32. Paletka cieni ma przepiękne kolory. Kiedyś bardzo lubiłam ten puder Rimmela i często kupowałam :) pomadkę maybelline mam i uwielbiam jej trwałość :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo lubię kosmetyki Rimmel- są tanie i dobre ,to jedna z tych moich ulubionych marek, drogeryjnych 😊
    Make up Revolution znam z cieni które również bardzo lubię 🙂
    Niestety jeśli chodzi o Maybeline, od tej marki trafiło mi się kilka bubli, więc ją omijam.
    Z tych kosmetyków, które tu przedstawiłaś, miałam ten tusz i puder z Rimmela i byłam z nich bardzo zadowolona 🙂
    Tej paletki MUR, nie miałam, ale podobają mi się te cienie 🙂
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też Rimmel nieraz towarzyszyl, ale raczej raz na jakiś czas mam jakiś kosmetyk. Na pewno nie pojawia się stałe. A szkoda, bo jakość jest bardzo dobra :)

      Usuń
  34. Miałam kiedyś pomadkę, ale raczej nie przekonał nie ten produkt. Ale być może dlatego, że wybrałam zbyt mocny kolor, albo za dużo go nałożyłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba mocno uważać z ilością, bo możemy sobie zrobić kuku :)

      Usuń
  35. Puder Stay Matte to był mój ulubieniec. Zużyłam mnóstwo opakowań.

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.