Makijaż ma tę cudowną moc, że potrafi nie tylko zakryć niedoskonałości których nie lubimy, ale także podkreślić nasze atuty. Możemy dobrać go nie tylko do naszych preferencji, samopoczucia, pory dnia czy roku, ale także do karnacji czy koloru włosów. Jednym z popularnych kryteriów jest wybór pomiędzy ciepłymi lub chłodnymi barwami. Marka Catrice wprowadziła do oferty dwie palety - Peach Origin oraz Lavender Breeze, które powinny zaspokoić gusta każdej fanki makijażu. Jak jest w rzeczywistości?
paleta cieni Pro Slim Peach Origin
Paleta występuje w wariancie 010 Golden Afterglow. Spójrzmy na poszczególne kolory:
Soft - perłowa biel
Comfy - rozbielona brzoskwinka
Misty Rose - przybrudzony, jasny róż
Graceful - beżowe zloto
Curious - złoto
Eccentric - beż z różową poświatą
Bronzy - ciemny, ciepły brąz
Daylight - biel z żółtym podtonem
Nature - chłodny, jasny brąz
Aurora - dojrzała brzoskwinka
Umber - ciemny brąz
Cedar - jaśniejszy brąz
Denim - jeansowy odcień niebieskiego
Shadow - ciemniejszy granat z szarym podtonem
Jak widzicie, w zestawie mamy osiem matów i sześć odcieni o perłowymi metalicznym wykończeniu. Z czego dwa - tak jak dodałam - mają 'płatki'. Tak je określiłam na własne potrzeby. I te dwa kolory mają grubszą fakturę, drobinki są jakby mniej zmielone. Same płatki także potrafią nałożyć się w taki sposób, że tworzą nam właśnie większa, białą drobinę.
Pigmentację oceniam bardzo dobrze. Przynajmniej na moje potrzeby jest w pełni wystarczająca. Zwłaszcza, jeśli nałożę cienie na bazę.
Zaletą potrafi być to, że cienie dobrze się blendują. Nawet przy dłuższym rozcieraniu nie tracą na intensywności. Przy ewentualnym dokładaniu warstw nie pojawiają się plamy, ani nic się nie odkleja.
Matowe cienie mają miękką, ale pudrową konsystencję. Nie pylą się. Błyski są bardzo delikatne, jakby kremowe. Chociaż może 'plastyczne' będzie lepszym określeniem. Podczas dotykania tych cieni pojawia się delikatne wgłębienie. Bardzo fajnie aplikuje się je palcem. Błyskawicznie przyklejają się do powieki.
Jeszcze kwestia trwałości. Cienie nałożone na bazę utrzymują się u mnie ok. 6-7 godzin, potem delikatnie zbierają się w załamaniach. Dodam, że mam opadającą powiekę i większość cieni prędzej czy później to robi.
Nie ukrywam, że mam ostatnio fazę na tę paletę. Towarzyszy mi w niemalże każdym makijażu. Może i ma standardowe, bezpieczne kolory, ale - moim zdaniem - wcale nie jest nudna.Wprawdzie nie korzystam w dwóch odcieni niebieskiego, ale każdy z pozostałych gościł już na moich powiekach.
Paleta Pro Slim Peach Origin kosztuje 44,99 zł za łączną pojemność 10,6 g.
paleta cieni Pro Slim Lavender Breeze
Wariant 010 Sea of Blossoms zawiera następujące kolory:
Honest - bardzo jasny beż
Delicate - ecru
Cotton - perłowa biel
Lover - jasny lawendowy
Peach - brzoskwinka
Ineffable - ciemne złowo
Earth - cieplejszy, ciemny brąz
Dazzling - biel przełamana fioletem i szarością
Lilac - liliowy
Dreamer - jasna brzoskwinka
Romantic - stare złoto
Gorgeous - średni brąz
Deep - ciemny brąz
Schemat cieni jest identyczny. Mamy tutaj 8 matów i 6 cieni o błyszczącym wykończeniu.
W przypadku tej palety mam nieco większe zastrzeżenia do pigmentacji. Wydaje mi się słabsza. Być może dlatego, że mamy tutaj więcej typowo jasnych kolorów.
Nie każdy z tych cieni chce mi się też dobrze rozblendować. Niektóre, jak chociażby Elegant czy Gorgeous rozcierają się do brzydkich plam. Wygląda to trochę brudno i smutno. Na szczęście są to chłodne odcienie, po które i tak sięgam rzadko. Jednak jestem zdecydowaną zwolenniczką ciepłej tonacji i taka też bardziej do mnie pasuje.
Niewątpliwą zaletą tej palety - przynajmniej dla mnie - są cienie Peach, Dreamer oraz Romantic.Bardzo dobrze się w nich czuję, nadają makijażowi lekkości i dziewczęcości.
Konsystencja tych cieni jest taka jak w wersji powyżej. Maty są pudrowe, błyskotki delikatne, plastyczne.
Trwałość cieni mnie zadowala. Utrzymują się ok. 7-8 godzin bez zastrzeżeń.
Paleta pro Slim Lavender Breeze kosztuje 44,99 zł za pojemność 10,6 g.
Chociaż paleta Lavender Breeze wypadła nieco słabiej, to i tak lubię po nią sięgać. Ciepłe kolory są fajnym uzupełnieniem wariantu Peach Origin. Być może osoby lubiące chłodniejsze barwy będą miały inne spostrzeżenia. Ja siebie w takich nie lubię, więc automatycznie ciężej mi o obiektywizm. Wydaje mi się jednak, że każda z tych wersji znajdzie swoich zwolenników.
Dajcie znać po jakie kolory sięgacie najczęściej. Jesteście team nudziaki czy lubicie czasami zaszaleć? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Myślę, że mojej siostrze taka paletka by się spodobała.
OdpowiedzUsuńKtóraś dokładnie? :)
UsuńVery beautiful, dear Iwona!
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńMam jeszcze inna, która wygląda tak samo tylko ma inne kolory i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńŁadne zestawienia kolorów, ale ja się nie skuszę, bo mam już za dużo paletek :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńKolory pierwszej paletki bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńSą śliczne :)
UsuńFun to experiment with colours.
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
UsuńCudowna paletka. Kolory naprawdę mega.
OdpowiedzUsuńKtóra?
UsuńMój ulubiony kolor to zieleń ;)
OdpowiedzUsuńBardzo wiosenny :)
UsuńZdecydowanie paleta cieni Pro Slim Peach Origin bardziej do mnie pasuje. Te kolory to moje tony. Lavender też ładnie wygląda, ale już nie ma u mnie za bardzo zastosowania.
OdpowiedzUsuńJednak ciepłe kolory są bardziej uniwersalne :)
UsuńNice colour shades and tones.
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńThanks for your review:)
OdpowiedzUsuńNice palette, very versatil
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
UsuńTeam nudziaki, chociaż czasami lubię zaszaleć i zrobić smokey eye 😉
OdpowiedzUsuńTą "Pro Slim Peach Origin " widziałam w Hebe ,i muszę ją kupić 😉
W tej "Lavender " kolory mi niezbyt przypadły do gustu.
Pozdrawiam
Moim zdaniem ta brzoskwiniowa jest lepsza jakościowo. Poza tym kolory są bardziej uniwersalne :)
UsuńObie fajne, ja lubię szaleć :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zrobiłabyś z nich użytek :)
UsuńPodobają mi się obie :)
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować :)
UsuńŚliczne paletki, obie bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńZamierzasz kupić? :)
Usuńta pierwsza paleta najbardziej do mnie przemawia:) ciekawa jestem jak u mnie by się te cienie sprawdziły jeśli chodzi o pigment i blendowanie:)
OdpowiedzUsuńNajlepiej samej sprawdzić :)
Usuńhaha:D czyli zakupy mam w planach nieplanowane;p
UsuńTakie sprawiają jeszcze większą radość :D
UsuńTa w różowym byłaby dla mnie idealna
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten wariant :)
UsuńPrzepiękne kolorystyki tych paletek :) Szczególnie ta pierwsza :)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię :)
UsuńObie fajne kolorystycznie, choć gdybym je miała, po tę pierwszą zdecydowanie częściej bym sięgała :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne upodobania :)
UsuńPodobają mi się te palety, muszę koniecznie zobaczyć jak prezentują się na żywo :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, pewnie będą testery :)
UsuńDawniej lubiłam szaleć z cieniami. Malowałam powieki nawet na czerwono 🙃... a zieleń i fiolet to była norma. Teraz wybieram beże i stawiam na eyelinerowe czarne kreski. Tak więc wybrałabym paletę nr 1.
OdpowiedzUsuńUlala, z czerwienią nigdy nie szalałam. Ale latem w zieleniach czuję się bardzo dobrze :)
Usuńpiękne kolory! dla mnie idealne:)
OdpowiedzUsuńZatem polecam :)
UsuńWhat a beautiful product. Colors are great! Thanks for information.
OdpowiedzUsuńPierwsza paletka bardzo mi się podoba. Takie kolorki lubię u siebie :)
OdpowiedzUsuńSą klasyczne i uniwersalne :)
UsuńMuszę przyznać, że szata graficzna jak i kolorki w jednej i drugiej palecie bardzo mi się podobają :) Cena również świetna jak za taką ilość kolorów. Pigment na zdjęciach wygląda naprawdę dobrze! Ja również bardziej wolę ciepłą wersję kolorystyczną. Szkoda, jednak, że ta chłodna potrafi robić już brzydkie plany, ale czasami tak bywa z chłodniejszymi odcieniami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Wiele też zależy od karnacji. Jeśli ktoś ma typowo ciepłą to takie chłodne kolory mogą wyglądać źle, nawet jeśli będą dobrze nałożone :)
UsuńCzasami sięgam po nudziaki, a czasami zaszaleje bywa różnie ;p
OdpowiedzUsuńTrzeba korzystać, do tego służy makijaż :)
UsuńBardzo ładne :) Lawendowa chyba bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować :)
Usuńchyba ta druga na wiosne bardziej do mnie przemawia
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńPretty! I love that lilac shade the most.
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńŁadne palet . Na codzień to ja rzadko używam cieni ( jednie rozświetlacz i brąz ) A jak już używam to zależnie od nastroju i w co jestem ubrana . Ale chyba częściej sięgam bo te kolory cieplejsze
OdpowiedzUsuńCieplejsze są bardziej uniwersalne :)
UsuńI like both palettes. They have nice shades.
OdpowiedzUsuńThanks for sharing!
No problem :)
UsuńBardzo mi się podobają kolory tej pierwszej paletki, totalnie w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam :)
UsuńBardzo mi się podoba paleta Lavender Breeze, bo preferuję chłodniejsze kolory. Szkoda, że jest trochę słabsza.
OdpowiedzUsuńByć może na Twojej karnacji lepiej by się prezentowała :)
UsuńBardzo ładne paletki :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają :)
UsuńI have tried some Catruce products in the past and I wasn't very much impressed, never tried a palette but after reading your evaluation maybe this brand still needs to work on the quality of their products.
OdpowiedzUsuńP.S: awesome pics!
Thank you so much :)
UsuńMnie się obie palety bardzo podobają :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńWow the palette is super pretty, wonderful shots
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
Usuńgood review... great product with positive result...
OdpowiedzUsuńBrzoskwiniowa wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńLubię ten wariant :)
UsuńŁadne, ale niekoniecznie w moich kolorach :)
OdpowiedzUsuńA jakie są Twoje? :)
UsuńUwielbiam nudziaki! Ale czasem też zaszaleję z kolorem ;)
OdpowiedzUsuńcudowne kolorki!
OdpowiedzUsuń