wtorek, 27 kwietnia 2021

(Ciepło-zimne) palety Catrice Pro Slim - Peach Origin oraz Lavender Breeze

Hej :)

Makijaż ma tę cudowną moc, że potrafi nie tylko zakryć niedoskonałości których nie lubimy, ale także podkreślić nasze atuty. Możemy dobrać go nie tylko do naszych preferencji, samopoczucia, pory dnia czy roku, ale także do karnacji czy koloru włosów. Jednym z popularnych kryteriów jest wybór pomiędzy ciepłymi lub chłodnymi barwami. Marka Catrice wprowadziła do oferty dwie palety - Peach Origin oraz Lavender Breeze, które powinny zaspokoić gusta każdej fanki makijażu. Jak jest w rzeczywistości?

paleta cieni Pro Slim Peach Origin


Cienie zamknięte są w magnetycznej kasetce z lusterkiem. Szata graficzna zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jest utrzymana w pastelowej brzoskwiniowej tonacji, estetyczna, przemyślana. Każdy z kolorów znajduje się w oddzielnej przegródce i ma swoją nazwę. Mamy 2 rzędy po 7 cieni.
Paleta występuje w wariancie 010 Golden Afterglow. Spójrzmy na poszczególne kolory:
Soft - perłowa biel
Comfy - rozbielona brzoskwinka
Misty Rose - przybrudzony, jasny róż
Graceful - beżowe zloto
Curious - złoto
Eccentric - beż z różową poświatą
Bronzy - ciemny, ciepły brąz


Daylight - biel z żółtym podtonem
Nature - chłodny, jasny brąz
Aurora - dojrzała brzoskwinka
Umber - ciemny brąz
Cedar - jaśniejszy brąz
Denim - jeansowy odcień niebieskiego
Shadow - ciemniejszy granat z szarym podtonem


Jak widzicie, w zestawie mamy osiem matów i sześć odcieni o perłowymi metalicznym wykończeniu. Z czego dwa - tak jak dodałam - mają 'płatki'. Tak je określiłam na własne potrzeby. I te dwa kolory mają grubszą fakturę, drobinki są jakby mniej zmielone. Same płatki także potrafią nałożyć się w taki sposób, że tworzą nam właśnie większa, białą drobinę.
Pigmentację oceniam bardzo dobrze. Przynajmniej na moje potrzeby jest w pełni wystarczająca. Zwłaszcza, jeśli nałożę cienie na bazę.


Zaletą potrafi być to, że cienie dobrze się blendują. Nawet przy dłuższym rozcieraniu nie tracą na intensywności. Przy ewentualnym dokładaniu warstw nie pojawiają się plamy, ani nic się nie odkleja.
Matowe cienie mają miękką, ale pudrową konsystencję. Nie pylą się. Błyski są bardzo delikatne, jakby kremowe. Chociaż może 'plastyczne' będzie lepszym określeniem. Podczas dotykania tych cieni pojawia się delikatne wgłębienie. Bardzo fajnie aplikuje się je palcem. Błyskawicznie przyklejają się do powieki.
Jeszcze kwestia trwałości. Cienie nałożone na bazę utrzymują się u mnie ok. 6-7 godzin, potem delikatnie zbierają się w załamaniach. Dodam, że mam opadającą powiekę i większość cieni prędzej czy później to robi.
Nie ukrywam, że mam ostatnio fazę na tę paletę. Towarzyszy mi w niemalże każdym makijażu. Może i ma standardowe, bezpieczne kolory, ale - moim zdaniem - wcale nie jest nudna.Wprawdzie nie korzystam w dwóch odcieni niebieskiego, ale każdy z pozostałych gościł już na moich powiekach.
Paleta Pro Slim Peach Origin kosztuje 44,99 zł za łączną pojemność 10,6 g.

paleta cieni Pro Slim Lavender Breeze


Forma opakowania jest identyczna jak w przypadku powyższej wersji z tą różnicą, że tutaj szata graficzna utrzymana jest w lawendowej tonacji.
Wariant 010 Sea of Blossoms zawiera następujące kolory:
Honest - bardzo jasny beż
Delicate - ecru
Cotton - perłowa biel
Lover - jasny lawendowy
Peach - brzoskwinka
Ineffable - ciemne złowo
Earth - cieplejszy, ciemny brąz


Elegant - chłodny, brudny beż z szarym podtonem
Dazzling - biel przełamana fioletem i szarością
Lilac - liliowy
Dreamer - jasna brzoskwinka
Romantic - stare złoto
Gorgeous - średni brąz
Deep - ciemny brąz


Schemat cieni jest identyczny. Mamy tutaj 8 matów i 6 cieni o błyszczącym wykończeniu.
W przypadku tej palety mam nieco większe zastrzeżenia do pigmentacji. Wydaje mi się słabsza. Być może dlatego, że mamy tutaj więcej typowo jasnych kolorów. 
Nie każdy z tych cieni chce mi się też dobrze rozblendować. Niektóre, jak chociażby Elegant czy Gorgeous rozcierają się do brzydkich plam. Wygląda to trochę brudno i smutno. Na szczęście są to chłodne odcienie, po które i tak sięgam rzadko. Jednak jestem zdecydowaną zwolenniczką ciepłej tonacji i taka też bardziej do mnie pasuje.


Niewątpliwą zaletą tej palety - przynajmniej dla mnie - są cienie Peach, Dreamer oraz Romantic.Bardzo dobrze się w nich czuję, nadają makijażowi lekkości i dziewczęcości. 
Konsystencja tych cieni jest taka jak w wersji powyżej. Maty są pudrowe, błyskotki delikatne, plastyczne.
Trwałość cieni mnie zadowala. Utrzymują się ok. 7-8 godzin bez zastrzeżeń.
Paleta pro Slim Lavender Breeze kosztuje 44,99 zł za pojemność 10,6 g.


Chociaż paleta Lavender Breeze wypadła nieco słabiej, to i tak lubię po nią sięgać. Ciepłe kolory są fajnym uzupełnieniem wariantu Peach Origin. Być może osoby lubiące chłodniejsze barwy będą miały inne spostrzeżenia. Ja siebie w takich nie lubię, więc automatycznie ciężej mi o obiektywizm. Wydaje mi się jednak, że każda z tych wersji znajdzie swoich zwolenników.
Dajcie znać po jakie kolory sięgacie najczęściej. Jesteście team nudziaki czy lubicie czasami zaszaleć? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

83 komentarze:

  1. Myślę, że mojej siostrze taka paletka by się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam jeszcze inna, która wygląda tak samo tylko ma inne kolory i uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne zestawienia kolorów, ale ja się nie skuszę, bo mam już za dużo paletek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolory pierwszej paletki bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fun to experiment with colours.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna paletka. Kolory naprawdę mega.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój ulubiony kolor to zieleń ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie paleta cieni Pro Slim Peach Origin bardziej do mnie pasuje. Te kolory to moje tony. Lavender też ładnie wygląda, ale już nie ma u mnie za bardzo zastosowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak ciepłe kolory są bardziej uniwersalne :)

      Usuń
  9. Team nudziaki, chociaż czasami lubię zaszaleć i zrobić smokey eye 😉
    Tą "Pro Slim Peach Origin " widziałam w Hebe ,i muszę ją kupić 😉
    W tej "Lavender " kolory mi niezbyt przypadły do gustu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem ta brzoskwiniowa jest lepsza jakościowo. Poza tym kolory są bardziej uniwersalne :)

      Usuń
  10. Obie fajne, ja lubię szaleć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne paletki, obie bardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ta pierwsza paleta najbardziej do mnie przemawia:) ciekawa jestem jak u mnie by się te cienie sprawdziły jeśli chodzi o pigment i blendowanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej samej sprawdzić :)

      Usuń
    2. haha:D czyli zakupy mam w planach nieplanowane;p

      Usuń
    3. Takie sprawiają jeszcze większą radość :D

      Usuń
  13. Ta w różowym byłaby dla mnie idealna

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne kolorystyki tych paletek :) Szczególnie ta pierwsza :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Obie fajne kolorystycznie, choć gdybym je miała, po tę pierwszą zdecydowanie częściej bym sięgała :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podobają mi się te palety, muszę koniecznie zobaczyć jak prezentują się na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dawniej lubiłam szaleć z cieniami. Malowałam powieki nawet na czerwono 🙃... a zieleń i fiolet to była norma. Teraz wybieram beże i stawiam na eyelinerowe czarne kreski. Tak więc wybrałabym paletę nr 1.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulala, z czerwienią nigdy nie szalałam. Ale latem w zieleniach czuję się bardzo dobrze :)

      Usuń
  18. piękne kolory! dla mnie idealne:)

    OdpowiedzUsuń
  19. What a beautiful product. Colors are great! Thanks for information.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwsza paletka bardzo mi się podoba. Takie kolorki lubię u siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę przyznać, że szata graficzna jak i kolorki w jednej i drugiej palecie bardzo mi się podobają :) Cena również świetna jak za taką ilość kolorów. Pigment na zdjęciach wygląda naprawdę dobrze! Ja również bardziej wolę ciepłą wersję kolorystyczną. Szkoda, jednak, że ta chłodna potrafi robić już brzydkie plany, ale czasami tak bywa z chłodniejszymi odcieniami...
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele też zależy od karnacji. Jeśli ktoś ma typowo ciepłą to takie chłodne kolory mogą wyglądać źle, nawet jeśli będą dobrze nałożone :)

      Usuń
  22. Czasami sięgam po nudziaki, a czasami zaszaleje bywa różnie ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba korzystać, do tego służy makijaż :)

      Usuń
  23. Bardzo ładne :) Lawendowa chyba bardziej mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  24. chyba ta druga na wiosne bardziej do mnie przemawia

    OdpowiedzUsuń
  25. Pretty! I love that lilac shade the most.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ładne palet . Na codzień to ja rzadko używam cieni ( jednie rozświetlacz i brąz ) A jak już używam to zależnie od nastroju i w co jestem ubrana . Ale chyba częściej sięgam bo te kolory cieplejsze

    OdpowiedzUsuń
  27. I like both palettes. They have nice shades.
    Thanks for sharing!

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo mi się podobają kolory tej pierwszej paletki, totalnie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo mi się podoba paleta Lavender Breeze, bo preferuję chłodniejsze kolory. Szkoda, że jest trochę słabsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może na Twojej karnacji lepiej by się prezentowała :)

      Usuń
  30. I have tried some Catruce products in the past and I wasn't very much impressed, never tried a palette but after reading your evaluation maybe this brand still needs to work on the quality of their products.
    P.S: awesome pics!

    OdpowiedzUsuń
  31. Mnie się obie palety bardzo podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow the palette is super pretty, wonderful shots

    OdpowiedzUsuń
  33. good review... great product with positive result...

    OdpowiedzUsuń
  34. Brzoskwiniowa wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam nudziaki! Ale czasem też zaszaleję z kolorem ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.