Tint Watch - zegarek iście kosmiczny

"Nie trzeba być bogaczem, by ofiarować coś cennego drugiemu człowiekowi. Można podarować mu odrobinę swojego czasu i serca." (D. Green)

Powyższa sentencja - chociaż wydaje się bardzo oklepana i nie wnosząca niczego nowego - to jednak ma w sobie ogrom racji. Zwłaszcza w świecie, w którym ciągle gnamy do przodu, śpieszymy się, umyka nam wiele ważnych chwil. Pewnie każdy z nas nieraz stwierdził, że nawet nie wie kiedy zleciał mu ostatni tydzień, miesiąc, nawet rok. Staramy się dać innym wszystko co najlepsze, jednak często zapominamy o tych najistotniejszych kwestiach - uczuciach, emocjach. Jest jednak sposób, aby połączyć strefę emocjonalną z materialną. Co powiedzielibyście na podarowanie najbliższej osobie niepowtarzalnego zegarka, który odmierzałby wspólnie spędzone chwile, a także przypominał nam o ukochanych przez nas osobach? Świetną alternatywą dla tradycyjnych zegarków jest wariant marki Tint Watch łączący w sobie nowoczesny design z aktualnym trendem ekologicznym.

TINT to polska marka zegarkowa, która rozpoczęła swoją działalność w maju 2019 roku. 
Zanim przedstawię swoje własne odczucia przyjrzyjmy się kilku kwestiom 'technicznym', a następnie przejdziemy do sedna.
Koperta zegarka ma podstawę kwadratu o boku 32 mm. Składa się niejako z dwóch części - jedna wyświetla godzinę, druga zaś tworzy efekt dekoracyjny. Umieszczona jest na silikonowym pasku. 
Moduł czasowy zawiera mechanizm kwarcowy pokazujący godzinę, minuty i sekundy na wyświetlaczu LCD. Cechuje go niezwykła dokładność - czas może różnić się do 30 sekund miesięcznie.Istotne jest, że mamy tutaj do czynienia z materiałem wodoodpornym.
Moduł dekoracyjny przedstawia kosmos. Warto zauważyć, że nie ma tutaj żadnego logo marki. Znajduje się ono jedynie z tyłu zegarka.
Niezwykłą cechą jest fakt, że wszystkie części zegarka zostały stworzone od zera. Ich wyprodukowanie wymaga ręcznej pracy wielu wykwalifikowanych pracowników siedmiu fabryk.
Marka TINT dba o środowisko naturalne. Zegarek otrzymujemy w kartonie zaklejonym taśmą papierową. Do zakupu dostajemy dodatkowo kartkę z nasionami, po zasadzeniu której wyrastają rośliny.
Zegarek kosztuje 449 zł. 5 zł z każdej sprzedanej sztuki przekazywana jest na rzecz fundacji charytatywnej.

Sprawy techniczne są ważne, jednak nic nie zastąpi własnych odczuć. Dlatego pora na kilka moich spostrzeżeń. 

Zegarek oczarował mnie niemalże od pierwszego wejrzenia, kiedy tylko zobaczyłam zdjęcie w Internecie. Mój tata na jego widok powiedział proste 'piękny'. Zauroczył mnie bogactwem w swojej prostocie. Wydaje się kosmiczny - dosłownie - a jednak minimalistyczny. Wzór kosmosu sprawia, że całość nabiera charakteru, ale jest wyważona. Dopełnia wszelkich stylizacji, ale nie rzuca się w oczy w przesadny sposób. 
Podoba mi się fakt, że zegarek nie ma widocznego loga marki. W końcu zależy nam na odczytywaniu godziny, nie zaś na skupianiu uwagi na 'marketingu'. 

Duży plus za odpowiednio długi pasek z wieloma dziurkami. Nie spada, nie przesuwa się. Co ważne, materiał jest na tyle miękki i pozbawiony twardych części, że nawet nie czuję, że mam założony zegarek. Jest niezwykle komfortowy w noszeniu. To samo stwierdził mój tata, któremu dałam przetestować zegarek. W końcu co dwie opinie to nie jedna. 
Podoba mi się styl zegarka. Pasuje zarówno do eleganckich, wizytowych strojów jak i tych codziennych. Bez problemu można go łączyć ze sportowymi stylizacjami. 
Dawno już nie miałam zegarka, po który tak chętnie bym sięgała. Zresztą mój tata również. Myślę, że to dobra rekomendacja ukazująca fakt, że zegarek jest w pełni unisexowy - nada się zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. 

Jakie jest Wasze nastawienie do zegarków? Nadal z nich korzystacie czy wystarczy Wam wyświetlacz na telefonie? Może stanowi ważny element stylizacji? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona