Nourish London - ujędrniający olejek do twarzy oraz regenerujące serum peptydowe dla skóry suchej

Hej :)

Ekologiczny styl życia chyba na stałe zdążył się już u nas zadomowić. I słusznie - warto zadbać nie tylko o siebie, ale i o otoczenie. Jesteśmy coraz bardziej świadomymi konsumentami, korzystamy z produktów bazujących na bliskich nam składnikach. Przy tym cenimy sobie produkty wegańskie, nietestowane na zwierzętach. Wszystkie te cechy zawiera w sobie marka Nourish London oferująca kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała. Dzisiaj chciałabym Wam zaproponować ujędrniający olejek do twarzy oraz regenerujące serum peptydowe do cery suchej.

ujędrniający olejek do twarzy | Radiance Firming Facial Oil

Olejek znajduje się w małej, szklanej buteleczce. ma wygodny i higieniczny dozownik w formie pipetki.

Skład bazuje na ogromie wartościowych olejków. Znajdziemy w nim olej macadamia, słonecznikowy, różany, jojoba, z nasion ogórecznika, dyniowy, sezamowy. 

Konsystencja jest oleista, lekko tłusta ale przy tym jedwabista. 

Kosmetyk stosuję wyłącznie na noc. Oczywiście każda cera jest inna i może potrzebować czegoś dodatkowego, ale w większości przypadków nie musiałam już dokładać dodatkowego kremu.

Zapoznajmy się z efektami.

Na mojej mieszanej cerze kosmetyk dość szybko się wchłania, ale pozostawia delikatnie świecącą się powłoczkę - zwłaszcza na czole. Przy tym warstewka jest jedwabista i przyjemna w dotyku.

Przy systematycznym stosowaniu zauważyłam solidne nawilżenie i natłuszczenie skóry. Stała się miękka, gładka. Do tego ukojona. Znika wszelkie uczucie ściągnięcia, po stosowaniu kwasów nie doskwierały mi żadne suche skórki czy podrażnienia. W takich trudniejszych dla cery chwilach czułam, jak skóra aż wpija ten olejek i doznaje ukojenia. Czysta rozkosz. 

Rano buzia nadal jest miękka, odżywiona. Koloryt został lekko ujednolicony, twarz stała się promienna. Przy tym czuć przyjemne naprężenie i scalenie buzi. 

Olejek nie powoduje na mojej cerze żadnych oznak zapychania czy uczulenia.

Cena wynosi ok. 150 zł za pojemność 15 ml. Wersja podróżna - 5 ml - to koszt ok. 50 zł.

regenerujące serum peptydowe dla skóry suchej | Protect Replenishing Peptide Serum

Ten kosmetyk również znajduje się w szklanej buteleczce. Z tą różnicą, że tutaj mamy dozownik w formie pompki.
W składzie znajdziemy m.in. wyciąg z cytryny, olejek z pomarańczy i olejek z mandarynki. Wszystkie zawierające porządną dawkę witaminy C. 
Konsystencja serum jest dość gęsta, dla mnie nieco żelowo-galaretowata. Przyjemnie rozprowadza się po twarzy, wystarczy naprawdę niewielka ilość.
Producent określa, iż kosmetyk może być stosowany zarówno pod krem jak i po jego aplikacji. Zmienia się wówczas efekt.

Jakie zatem widzę działanie?
Po kolei... Serum szybko się wchłania zostawiając na mojej cerze bardzo subtelną, nietłustą powłoczkę. Dzięki temu nadaje się pod makijaż. Idealnie współgra z podkładami, nic się nie warzy ani nie roluje. mimo tego faktu wolę stosować kosmetyk w wieczornej pielęgnacji. Już wyjaśniam dlaczego.
Serum jest niesamowicie odżywcze. Buzia jest bardzo mocno nawilżona, aż ciężko oddać to słowami. Większość kremów czy innych produktów nawilża moją cerę, ale tutaj jakby od środka czuję, że jest większe. To trzeba poczuć, żeby zrozumieć. 
Cera jest wygładzona, miękka w dotyku, jakby satynowa. Wygląda na promienną, zdrową. Moje drobne przebarwienia na czole przestały się tak rzucać w oczy. W końcu kto by zwracał uwagę na takie szczegóły skoro cała reszta wygląda tak dobrze? 
Dlatego też, że serum jest tak mocno odżywcze wolę je stosować wieczorem, aby w czasie nocnej regeneracji skóra czerpała z niego jak najwięcej. Co więcej, dla tak świetnych efektów nie muszę go stosować codziennie. Obecnie wystarczą mi nawet 2-3 razy w tygodniu.
Kosmetyk nie zapycha mojej cery, nie pojawiają się niedoskonałości.
Regenerujące serum peptydowe kosztuje ok. 140 zł za pojemność 30 ml.

Jest to mój pierwszy kontakt z kosmetykami Nourish London i jestem pewna, że nie ostatni. Oba produkty okazały się skuteczne, a regenerujące serum to istny cud-miód. 
Odkryliście ostatnio jakieś pielęgnacyjne perełki? Może mieliście już styczność z tą marką i możecie coś polecić? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona