Hej :)
Początek pandemii koronawirusa z całą pewnością był czasem, kiedy niektóre produkty na sklepowych półkach zyskały miano towaru deficytowego. Zaczęło brakować makaronu, ryżu, papieru toaletowego i - oczywiście - produktów antybakteryjnych. Do sytuacji dostosowały się marki kosmetyczne, które zaczęły wprowadzać do oferty odpowiednie serie. Taką też, a dokładniej mówiąc serię 'Hygienic Line Intensive Protecion' wypuściła marka Ava Laboratorium. W jej skład wchodzi m.in. żel do rąk, żel do mycia rąk, żel do mycia twarzy oraz tonik. Wszystkie oczywiście antybakteryjne.
antybakteryjny żel do rąk
Kosmetyk otrzymujemy w małej, plastikowej buteleczce. Ma klasyczny dozownik w formie niewielkiej dziurki.
Skład bazuje na alkoholu. Znajdziemy w nim także aloes, rumianek, glicerynę.
Obawiałam się, że zapach będzie typowo alkoholowy ale nie. fakt, gdzieś tam w tle przebija ta nuta, ale czuję też coś owocowego i słodkiego.
Jak sama nazwa wskazuje, produkt ma żelową konsystencję.
Jak to sobie określam, jest to wersja 'na szybciocha'. Wystarczy rozprowadzić specyfik na dłoniach i pozostawić do wyschnięcia. Wchłania się momentalnie, nie pozostawia żadnej powłoki.
Jeśli chodzi o samo działanie to tutaj ciężko coś mi powiedzieć. Przynajmniej w kontekście samej redukcji bakterii. W końcu naocznie nie jestem w stanie tego ocenić. W takich przypadkach biorę to głównie na wiarę.
Taką buteleczkę mam przy sobie w torebce i korzystam chociażby po kontakcie z produktami spożywczymi, klamkami w sklepach itd. Nie jest to dla mnie produkt, który miałby umyć mi ręce z jakiś widocznych zabrudzeń.
Nie ukrywam, że chociaż kosmetyk należy do grupy potrzebnych produktów to staram się korzystać z niego dość rzadko - tylko wtedy, gdy nie mam możliwości umycia rąk. Do tego zawsze później staram się dbać o ich pielęgnację, nigdy jednak od razu po dezynfekcji. Nie zauważyłam, aby moje ręce w jakikolwiek sposób mocniej się wysuszyły. Nic mnie nie piecze, nie szczypie.
Ważne! Z żelu nie korzystamy w momencie uszkodzonego naskórka.
Antybakteryjny żel do rąk występuje w dwóch pojemnościach. 50 ml kosztuje ok. 15 zł, zaś 200 ml - 27 zł.
antybakteryjny żel do mycia rąk
Produkt znajduje się w tubce z miękkiego plastiku.
W składzie znajduje się m.in. aloes, rumianek, wyciąg z liści wierzby białej,
Konsystencja jest gęsta, żelowa.
Kosmetyk nie zawiera typowego SLSa lecz jego łagodniejszą formę, więc nie pieni się tak spektakularnie. Mimo to można uzyskać wystarczającą pianę, która rozpuszcza nam zanieczyszczenia.
Jakie wykazuje działanie?
Tutaj znowu nie powiem czy jest działanie typowo antybakteryjne, jednak na pewno jest to produkt, który usuwa z naszych rąk widoczne zanieczyszczenia. Oczywiście zasadniczą kwestią jest tutaj stopień zabrudzenia, jednak przy spłukiwaniu widać, że woda jest zabarwiona.
Nie zauważyłam wielkich efektów pielęgnacyjnych, ale nie na tym mi tutaj zależy. Ważne, że dłonie nie są przesuszone.
Dodam jeszcze, że porcję żelu przelałam sobie do małego pojemnika podróżnego i trzymam w torebce. Na razie się nie przydał, ale myślę, że przezorny zawsze bezpieczny. Dużo miejsca nie zajmuje, a nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać.
Żel do mycia rąk kosztuje ok. 30 zł za pojemność 200 ml.
antybakteryjny żel do mycia twarzy
Również tutaj opakowaniem jest tubka z miękkiego plastiku.
Zarówno skład jak i konsystencja są tożsame z żelem do mycia rąk.
Żel pieni się delikatnie.
Zapoznajmy się z efektami.
Zacznę od razu od wad, aby łagodniej przejść do sedna. Czytając dokładnie moje wpisy zdążyliście już zauważyć, że wolę gdy produkty mocno się pienią. Zwłaszcza wtedy, gdy mam makijaż. W innym razie mam wrażenie, że twarz nie jest doczyszczona. I tak właśnie jest tutaj. Żel rozpuszcza lekko makijaż, ale trochę mi go wszędzie rozciera. Gdy po spłukaniu przetarłam twarz tonikiem miałam jeszcze resztki makijażu. Dlatego rezygnuję z niego wtedy, kiedy się maluję.
Inaczej ma się sprawa w dni bez makijażu lub przy porannym oczyszczaniu. Żel jest łagodny, ale skuteczny. Z takimi codziennymi zanieczyszczeniami czy resztkami kosmetyków pielęgnacyjnych radzi sobie bardzo dobrze.
Buzia nie jest przesuszona czy ściągnięta, ale wyczuwam delikatny opór pod palcami. Muszę dość szybko sięgać po tonik oraz krem. Co mnie jednak pozytywnie zaskoczyło to fakt, że skóra mniej się przetłuszcza. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie odkąd go stosuję.
Nie mam obecnie problemów z niedoskonałościami skóry więc nie wiem czy by je redukował, ale u mnie nie powoduje powstawania żadnych zmian trądzikowych.
Jego cena to ok. 28 zł za pojemność 150 ml.
antybakteryjny tonik do twarzy
Tonik znajduje się w butelce z twardszego plastiku. Ma klasyczny dozownik w formie dziurki. Wiecie już pewnie, że zawsze w takich sytuacjach przelewam kosmetyk do buteleczki z atomizerem i psikam nim twarz.
Ze składników aktywnych warto wyróżnić aloes, glicerynę, kwas hialuronowy, olejek z drzewa herbacianego.
Tonik, jak pewnie wiecie, powinno stosować się po każdym kontakcie skóry z wodą. U mnie najczęściej ma to miejsce dwa razy dziennie, po oczyszczaniu.
Spójrzmy na działanie.
Tonik bardzo przyjemnie odświeża buzię. Redukuje ewentualny dyskomfort spowodowany oczyszczaniem. Zapewne jest to też spowodowane główną cechą toników, czyli przywracaniem skórze odpowiedniego pH.
Przy codziennym stosowaniu toniku antybakteryjnego nie uświadczyłam pojawiania się niedoskonałości.
Zdążyliście już zauważyć w recenzjach, że nigdy nie rozczulam się nam tonikami. Dla mnie mają wykazywać swoje podstawowe działanie - a ten to robi.
Kosmetyk kosztuje w granicach 20 zł za pojemność 200 ml.
Dodam jeszcze tutaj istotną kwestię, która dotyczy całej serii. Zauważyliście, że bazuje na aloesie, czyli substancji która lubi mnie uczulać. Nie zawsze, ale zdarza się. Początkowo stosowałam te produkty ostrożnie, co kilka dni i obserwowałam cerę. Na szczęście nic złego się nie działo, więc wprowadziłam regularność. I dalej bez problemów.
Seria 'Hygienic Line Intensive Protecion' okazała się bardzo przyjemna w użytkowaniu. Fakt, nie zawsze jesteśmy w stanie naocznie ocenić działania antybakteryjnego, ale skoro nie pojawia się nic złego to może rzeczywiście działa pod tym katem.
Markę Ava Laboratorium na pewno już kojarzycie, nieraz pojawiła się tutaj na blogu. Z większości produktów jestem zadowolona i te też należą do tej grupy.
Dajcie koniecznie znać czy znacie te kosmetyki. Korzystacie teraz częściej z produktów antybakteryjnych? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Chyba sie skusze na ten tonik, dla mnie byłby idealny. Posiadam kilka czesto pojawiających sie niedoskonałości
OdpowiedzUsuńMyślę, że mógłby pomóc :)
Usuńvery important products nowadays
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
UsuńŻele antybakteryjne do rąk teraz idą jak woda, więc chętnie go wypróbuję. 😊
OdpowiedzUsuńFajnie, że mają taką nową serię kosmetyków. Ja też sięgam rzadko po żele antybakteryjne. Używam gdy muszę, moja skóra dłoni tego nie lubi
OdpowiedzUsuńNa pewno trzeba zachować umiar i częściej korzystać z kremów pielęgnacyjnych :)
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków z tej linii marki Ava.
OdpowiedzUsuńJest nowa, więc może jeszcze będzie czas poznać :)
UsuńKorzystam z takich produktów jak żele antybakteryjne ,sama noszę jeden w torebce (ale tak było jeszcze przed epidemia) + te w sklepach 🙂
OdpowiedzUsuńZ tej linii zaciekawił mnie najbardziej tonik 🙂
Pozdrawiam
Lili
Obecnie chyba każdy z nas ma takie produkty zawsze przy sobie :)
UsuńNie znałam tej serii. ;) Jednak teraz mydło/żel i chusteczki antybakteryjne to u mnie podstawa. :D
OdpowiedzUsuńTrzeba je mieć w zanadrzu :)
UsuńSeria godna uwagi szczególnie w dzisiejszych czasach.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :)
UsuńThese days we do need all these washing gels. Stay safe.
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńLubię kosmetyki z tej firmy, o tej serii nie słyszałam wcześniej:)
OdpowiedzUsuńJest nowa :)
UsuńAmazing review dear!
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńThanks for the review!
OdpowiedzUsuńNo problem :)
UsuńNie używam antybakteryjnych produktó do twarzy - zbyt mocno drażnią mnie
OdpowiedzUsuńDużo zależy od typu skóry. Mojej mieszanej nie szkodzą :)
UsuńTwoja recenzja tych produktów jest chyba czwartą jaką czytam ostatnio w blogosferze, ale jest najbardziej rzetelna. Duży plus za to, że żel antybakteryjny nie lepi po użyciu dłoni. Mam taki z ziaja i jest koszmarny pod tym względem. Co do żelu do twarzy, duży minus za to, że nie "domywa" makijażu...u mnie musi to robić...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo mi milo, że tak pozytywnie odbierasz moją recenzję. Zawsze staram się, aby była jak najbardziej rzetelna i przedstawiała wszystkie aspekty :)
UsuńCała ta seria mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńTonik mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest bardzo fajny :)
UsuńJa korzytam teraz tylko z żelu antybakternyjnego i no racja, nie da sie ocenić działa, ale dobrze, że te Twoje produkty nie wysuszają skóry, moj żel też na szczęście taki jest hehe
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że znalazłaś produkt który Ci nie szkodzi :)
UsuńAva ma swietne te serie :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest w czym wybierać :)
UsuńZ wielką chęcią zaopatrzyłabym się w ten mały żel, akurat do torebki. Jest niezbędny w publicznych środkach transportu, zdecydowanie. A ten, który mam aktualnie, po prostu tak daje alkoholem, że wytrzymać nie idzie... Więc owocowy zapach, o którym wspominasz jest dla mnie, jak najbardziej na tak!
OdpowiedzUsuńTeż jestem przeczulona na punkcie alkoholu, więc zapach tego bardzo mi odpowiada :)
UsuńTonik mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńMydeł antybakteryjnych unikam. Tym bardziej, ze zwykle mydło tez spełnia swoje potrzeby i zabija bakterie. :)
A żel antybakteryjny używamy tez tylko w razie czego. Czyli jak nie ma gdzie umyć rąk. :)
W takich kryzysowych sytuacjach warto mieć takie produkty gdzieś pod ręką :)
UsuńBędę miała na uwadze ten żel antybakteryjny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Polecam :)
Usuńżel do rąk to teraz pozycja obowiązkowa w torebce, najbardziej mnie kusi jednak ten żel do twarzy!
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajny :)
UsuńCiekawy żel! :)
OdpowiedzUsuńA który to 'ten' z tych trzech? ;)
UsuńCiekawa seria☺
OdpowiedzUsuńSkład toniku mnie pozytywnie zaskoczył, bo spodziewałam się po nazwie czegoś mocno wysuszającego i z alkoholem w składzie, a tutaj widzę, że patrząc na skład nie tylko zadziała antybakteryjnie, ale ma szansę lekko nawilżyć skórę, bo jest m.in aloes i gliceryna wysoko w składzie-ładnie. Żel antybakteryjny to wiadomo zawsze się przyda. Za to ten żel do mycia rąk przelałabym do buteleczki z pompką, bo jednak do takiego normalnego mycia z wodą, to wolę jak kosmetyk jest w takim opakowaniu. Żel do mycia twarzy też ciekawie się zapowiada. Mi nie przeszkadza, jak kosmetyk się nie pieni mocno. Nie lubię tylko niepieniących się szamponów, reszcie wybaczam brak piany :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zaskoczona składami produktów do twarzy. Większość zawiera alkohol a tutaj tak pozytywnie :)
Usuńciekawe kosmetyki :) Ta marka to dla mnie nowość :) chętnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z tymi produktami. Antybakteryjny żel do mycia twarzy chętnie bym przetestowała :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUważam, że warto dać mu szansę :)
UsuńJa też lubię jak żel do twarzy się pieni. Również mam takie odczucie, że niepieniące żele nie domywają dobrze mojej twarzy z resztek makijażu.
OdpowiedzUsuńDlatego ten mnie tak nie satysfakcjonuje pod tym względem. Ale wystarcza zawsze wtedy, gdy nie mam makijażu :)
UsuńTonik wygląda ciekawie! Nie znałam tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMarka jest popularna na blogach, u mnie pojawiła się też wielokrotnie :)
Usuńidealny zestaw na dzisiejsze.czasy
OdpowiedzUsuńNie korzystam ze specjalnych kosmetyków antybakteryjnych, w domu zawsze jest jakiś naturalny olejek eteryczny - one świetnie sobie radzą z tym problemem :-) Np. lawendowy nadaję się również do twarzy.
OdpowiedzUsuńOlejki eteryczne są bardzo wartościowe :)
UsuńTaki antybakteryjny zel jest bardzo przydatny. Tez noszę w torbie mala buteleczkę
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo kiedy będzie potrzebny :)
UsuńAktualnie zmagam się z wysypką i podrażnieniem na twarzy po rekacji alergicznej, wiec produkty do twarzy były by dla mnie zbyt mocne. Zainteresowały mnie jednak produkty do dłoni a zwłaszcza pierwszy, w takich produktach bardzo zależy mi żeby nie było mocno czuć alkoholu :)
OdpowiedzUsuńTutaj zapach jest zaskakująco przyjemny :)
UsuńMi od marca towarzyszy spirytus w butelce po mgiełce :D
OdpowiedzUsuńAle taki żel antybakteryjny by mi się też przydał :)
Spirytus też się stał towarem deficytowym :D
UsuńJa mam bardzo suchą skórę dłoni, więc różne żele antybakteryjne i środki do dezynfekcji to dla mnie jednak niezbyt fajna opcja, ale cóż… niezbędna;).
OdpowiedzUsuńTrzeba teraz zdecydowanie częściej pamiętać o pielęgnacji :)
UsuńJa używam żele do rączek z the body shopu ale ten wydaje się fajny chociaż to podrażnienie naskórka wydaje się być bolesne
OdpowiedzUsuńŻel nie powoduje żadnego podrażnienia naskórka.
UsuńPrzekonuje mnie ten antybakteryjny żel. Skoro nie ma typowo alkoholowego zapachu, może się skuszę. Nie cierpię tych typowo śmierdzących podobnym środkiem.
OdpowiedzUsuńTen nie śmierdzi, na całe szczęście :)
UsuńBardzo cenię sobie ich kosmetyki, chociaż tej serii jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńWarto się skusić :)
Usuńfakt, że produkty są oparte na aloesie - dla mnie super! na tonik i żel bym się skusiła:) żelów antybakteryjnych to mam aż za nadto!
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńSuper naturalne kosmetyki ostatnio odkryłam w jednym sklepie i od razu kupiłam dwa serum, dla siebie i na dzień mamy. Bo mama ma delikatną i suchą skórę, a własnie wiem, że potrzebuje takich kosmetyków, naturalnych i nawilżających. Kupiłam całkiem fajne serum do twarzy z kwasem hialuronowym :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to dobrać kosmetyki do indywidualnych potrzeb :)
UsuńDawno nie miałam nic z Avy
OdpowiedzUsuńMarka cały czas idzie do przodu i wypuszcza nowości :)
UsuńSporo marek wprowadziło antybakteryjne produkty do oferty :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, teraz są na czasie :)
Usuń