Obecne, trudne czasy, 'sponsorowane' są przez wszelkie zakazy i nakazy. Nie możemy chociażby przebywać w grupach, musimy zasłaniać nos i usta. Korzystanie z masek, szalików czy innych części garderoby nie wpływa korzystanie na nasz makijaż. Wiadomo, że nie jest to teraz najważniejszy aspekt, ale są osoby, które nadal mają kontakt z ludźmi i czują się w nim wygodniej. W niezobowiązujących okolicznościach nie musimy się jednak za bardzo przejmować twarzą, dlatego możemy położyć większy nacisk na oczy. Mogą nam w tym pomóc m.in. produkty marki Catrice - Pro Next-Gen Nudes Slim, eyeliner Brush Ink oraz tusz do rzęs
paleta cieni | Pro Next-Gen Nudes Slim
Cienie zamknięte są w magnetycznej kasetce z lusterkiem. Szata graficzna zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jest utrzymana w pastelowej tonacji, estetyczna, przemyślana. Każdy z kolorów znajduje się w oddzielnej przegródce i ma swoją nazwę. Mamy 2 rzędy po 7 cieni.
Posiadam wariant 010 Courage Is Beauty. Spójrzmy na poszczególne kolory idąc od lewej strony górnego rzędu:
basic - klasyczny beż
subtle - kawa z mlekiem
vision - beż z domieszką różu
love - chłodny, ciemniejszy róż
masterpiece - miedziany z białymi płatkami
provocative - srebro opalizujące na róż
classy - ciepły brąz
beauty - chłodny róż
passionate - brąz wchodzący w lekkie bordo
noble - brzoskwinka
bold - złoto z białymi płatkami
dramatic - ciemne złoto
instinct - chlodny brąz
brave - ciemny brąz
Jak widzicie, w zestawie mamy osiem matów i sześć odcieni o perłowym wykończeniu. Z czego dwa - tak jak dodałam - mają 'płatki'. Tak je określiłam na własne potrzeby. I te dwa kolory mają grubszą fakturę, drobinki są jakby mniej zmielone. Same płatki także potrafią nałożyć się w taki sposób, że tworzą nam właśnie większa, białą drobinę.
Jeśli chodzi o pigmentację to... no cóż... jestem nią nieco rozczarowana. I przychodzi mi to z bolącym sercem, bo patrząc na kolory miałam co do nich spore oczekiwania. Wiadomo, że jasne odcienie same w sobie nigdy nie są powalające pod kątem pigmentacji, ale tutaj maty muszę naprawdę dokładać w sporej ilości. Inaczej ma się sprawa z błyskami, im nie mam zbyt wiele do zarzucenia. Nawet jeśli są jasne to mają naprawdę dobrą moc na oku i pięknie się błyszczą. Zwłaszcza nałożone na bazę. Tyle tylko, że w makijażu stawiam głównie na maty, błysk jest tylko dodatkiem.
Zaletą potrafi być to, że cienie dobrze się blendują. Trzeba tylko uważać z czasem, bo przy dłuższym rozcieraniu tracą na intensywności, pojawiają się prześwity i kolory zlewają się ze sobą. Dlatego łatwiej mi nakładać mniejszą ilość i dołożyć, niż dać dużo i długo rozcierać do plamy. Myślę jednak, że może to być kwestią techniki, ale także pędzli.
Matowe cienie mają miękką, ale pudrową konsystencję. Nie pylą się. Błyski zaś są jeszcze delikatniejsze, jakby nawet kremowe. Świetnie przyklejają się do powieki, zarówno palcem jak i pędzlem.
Jeszcze kwestia trwałości. Cienie nałożone na bazę utrzymują się u mnie ok. 6-7 godzin, potem delikatnie zbierają się w załamaniach. Dodam, że mam opadającą powiekę i większość cieni prędzej czy później to robi.
Na koniec zaznaczę paradoks, z którego sama się śmieję. Chociaż napisałam o rozczarowaniu, chociaż widzę kilka minusów to... sięgam po tę paletę bardzo często. Głównie wtedy, kiedy nie wiem jak się pomalować. Nie oszukujmy się, jako fanka odcieni 'nude' mam tutaj wszystko czego potrzebuję. Jest beż, kolory przejściowe, coś do rozjaśnienia i ożywienia, a także do przyciemnienia. Nie muszę bawić się w wyjmowanie kilku osobnych produktów.
Cena palety Pro Next-Gen Nudes Slim wynosi 44,99 zł za łączną pojemność 10,6 g.
eyeliner | Brush Ink Tattoo
Eyeliner zamknięty jest w opakowaniu łudząco przypominającym zwykłe kredki czy cienkopisy. Brudnróżowe, metaliczne dodatki nadają szacie graficznej charakteru.
Wariant 010 Blach Waterproof, jak sama nazwa wskazuje, jest wodoodporny.
Ma wygodny aplikator w formie pisaka. Jest miękki, elastyczny.
Chociaż na co dzień nie używam takich produktów, przez co nie mam wprawnej ręki, ale z chęcią przystąpiłam do testów. Spójrzmy na efekty.
Aplikator okazał się niesamowicie wygodny i precyzyjny. Z łatwością dociera do wewnętrznego kącika oczu oraz sunie wzdłuż linii rzęs. Można nim rysować bardzo cienki kreski (jak w moim przypadku), ale także te grubsze.
Jedyny minus jaki odczuwam to fakt, że liner lubi pozostawiać drobne prześwity oraz lekko 'postrzępione' granice. Myślę, że uda Wam się to dostrzec na zdjęciu. Trzeba robić poprawki, a wtedy - przy mojej niewprawnej jeszcze ręce - linia automatycznie staje się grubsza. Myślę jednak, że to kwestia do wypracowania.
Eyeliner Brush Ink Tattoo bardzo szybko zastyga. Utrzymuje się calutki dzień, nic się nie rozmazuje, ani ściera.
Kosmetyk kosztuje 21,99 zł za pojemność 1,0 ml.
maskara pogrubiająca | Lashes To Kill Sexy Volume
Tusz zamknięty jest w czarnym, estetycznym i poręcznym opakowaniu
Ma tradycyjną, dość włochatą szczoteczkę w kształcie klepsydry. Rozmiar określiłabym jako średni. Nie jest największą jaką miałam, ale przy moich małych oczach i tak muszę uważać, aby się nie pobrudzić.
Jeśli chodzi o efekt to szału nie ma. Moje rzęsy są mizerne i dość jasne. Po nałożeniu tuszu widać, że je mam, ale to głównie zasługa mocniejszej czerni. Rzęsy są lekko uniesione i wydłużone. Pogrubione, ale kosmetyk ma tendencję do ich sklejania i muszę się potem ratować grzebyczkiem. Jeśli ktoś oczekuje bardzo delikatnego, dziennego efektu to może będzie usatysfakcjonowany.
Plusem na pewno jest fakt, że po całym dniu noszenia nie widzę żadnego osypu czy odbijania się tuszu na powiece.
Maskara Lashes To Kill Sexy Volume kosztuje 17,99 zł za pojemność 10,5 ml.
Okazuje się, że nawet jak kosmetyk ma wady to i tak można go uznać za przyjemny produkt i często korzystać. Nie wiem czy to kwestia 'tego czegoś', wygody czy jeszcze innego aspektu. Niemniej jednak moje zdanie już znacie :)
Jestem pewna, że nawet jeśli nie korzystaliście z produktów Catrice to większość z Was zna ją choćby z blogów. Macie jakieś swoje ulubione kosmetyki z oferty? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
paleta cieni | Pro Next-Gen Nudes Slim
Posiadam wariant 010 Courage Is Beauty. Spójrzmy na poszczególne kolory idąc od lewej strony górnego rzędu:
basic - klasyczny beż
subtle - kawa z mlekiem
vision - beż z domieszką różu
love - chłodny, ciemniejszy róż
masterpiece - miedziany z białymi płatkami
provocative - srebro opalizujące na róż
classy - ciepły brąz
passionate - brąz wchodzący w lekkie bordo
noble - brzoskwinka
bold - złoto z białymi płatkami
dramatic - ciemne złoto
instinct - chlodny brąz
brave - ciemny brąz
Jeśli chodzi o pigmentację to... no cóż... jestem nią nieco rozczarowana. I przychodzi mi to z bolącym sercem, bo patrząc na kolory miałam co do nich spore oczekiwania. Wiadomo, że jasne odcienie same w sobie nigdy nie są powalające pod kątem pigmentacji, ale tutaj maty muszę naprawdę dokładać w sporej ilości. Inaczej ma się sprawa z błyskami, im nie mam zbyt wiele do zarzucenia. Nawet jeśli są jasne to mają naprawdę dobrą moc na oku i pięknie się błyszczą. Zwłaszcza nałożone na bazę. Tyle tylko, że w makijażu stawiam głównie na maty, błysk jest tylko dodatkiem.
Zaletą potrafi być to, że cienie dobrze się blendują. Trzeba tylko uważać z czasem, bo przy dłuższym rozcieraniu tracą na intensywności, pojawiają się prześwity i kolory zlewają się ze sobą. Dlatego łatwiej mi nakładać mniejszą ilość i dołożyć, niż dać dużo i długo rozcierać do plamy. Myślę jednak, że może to być kwestią techniki, ale także pędzli.
Matowe cienie mają miękką, ale pudrową konsystencję. Nie pylą się. Błyski zaś są jeszcze delikatniejsze, jakby nawet kremowe. Świetnie przyklejają się do powieki, zarówno palcem jak i pędzlem.
Jeszcze kwestia trwałości. Cienie nałożone na bazę utrzymują się u mnie ok. 6-7 godzin, potem delikatnie zbierają się w załamaniach. Dodam, że mam opadającą powiekę i większość cieni prędzej czy później to robi.
Na koniec zaznaczę paradoks, z którego sama się śmieję. Chociaż napisałam o rozczarowaniu, chociaż widzę kilka minusów to... sięgam po tę paletę bardzo często. Głównie wtedy, kiedy nie wiem jak się pomalować. Nie oszukujmy się, jako fanka odcieni 'nude' mam tutaj wszystko czego potrzebuję. Jest beż, kolory przejściowe, coś do rozjaśnienia i ożywienia, a także do przyciemnienia. Nie muszę bawić się w wyjmowanie kilku osobnych produktów.
Cena palety Pro Next-Gen Nudes Slim wynosi 44,99 zł za łączną pojemność 10,6 g.
eyeliner | Brush Ink Tattoo
Wariant 010 Blach Waterproof, jak sama nazwa wskazuje, jest wodoodporny.
Ma wygodny aplikator w formie pisaka. Jest miękki, elastyczny.
Aplikator okazał się niesamowicie wygodny i precyzyjny. Z łatwością dociera do wewnętrznego kącika oczu oraz sunie wzdłuż linii rzęs. Można nim rysować bardzo cienki kreski (jak w moim przypadku), ale także te grubsze.
Eyeliner Brush Ink Tattoo bardzo szybko zastyga. Utrzymuje się calutki dzień, nic się nie rozmazuje, ani ściera.
Kosmetyk kosztuje 21,99 zł za pojemność 1,0 ml.
maskara pogrubiająca | Lashes To Kill Sexy Volume
Ma tradycyjną, dość włochatą szczoteczkę w kształcie klepsydry. Rozmiar określiłabym jako średni. Nie jest największą jaką miałam, ale przy moich małych oczach i tak muszę uważać, aby się nie pobrudzić.
Plusem na pewno jest fakt, że po całym dniu noszenia nie widzę żadnego osypu czy odbijania się tuszu na powiece.
Maskara Lashes To Kill Sexy Volume kosztuje 17,99 zł za pojemność 10,5 ml.
Okazuje się, że nawet jak kosmetyk ma wady to i tak można go uznać za przyjemny produkt i często korzystać. Nie wiem czy to kwestia 'tego czegoś', wygody czy jeszcze innego aspektu. Niemniej jednak moje zdanie już znacie :)
Jestem pewna, że nawet jeśli nie korzystaliście z produktów Catrice to większość z Was zna ją choćby z blogów. Macie jakieś swoje ulubione kosmetyki z oferty? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Zdarzają im się ciekawe perełki. Czy ten eyeliner ma aplikator pędzelkowy czy jednak filcowa końcówka? Bo myślę nad nim, ale jak ma filc, to odpadnie w bloku startowym. Co do palety - jak tylko wyszła na rynek, to oczy mi się zaświeciły, bo to tańszy odpowiednik Hudy The New Nude, na który się nastawiałam. Ale obejrzałam już kilka recenzji, mówiących to samo co Ty, czyli średnia pigmentacja. Po palecie GlamShopu i Affectu już taki efekt mnie nie zadowala, wolę jednak wydać więcej, ale mieć fajną jakość, na którą nie będę narzekać.
OdpowiedzUsuńPędzelek jest miękki i giętki. Producent napisał, że składa się z włosków.
UsuńPaleta ma bardzo ładne kolory cieni, zapewne używałabym ją do makijażu do pracy :) Z marki Catrice nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku, choć tyle się o nich słyszy :)Tuszy u mnie spora kolekcja, więc odpuszczę wypróbowanie, a eyelinera nie używam zbyt często :)
OdpowiedzUsuńPaleta nie jest zła, ale trzeba się z nią troszkę napracować. Zależy też czego oczekujemy :)
UsuńNaprawdę bardzo fajna recenzja, ta paletka wizualnie bardzo mi się podoba. Trudno może nie ma super pigmentacji, ale przy takiej cenie ?
OdpowiedzUsuńCena nie jest zbyt wysoka przy tej ilości cieni. A da się je wypracować :)
Usuńsometimes I discover jewels in this section... and sometimes I spend my money in vain.I really like like what you show us. Have a nice day dear
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńBardzo ładne te cienie. Mojej siostrze pewnie by się spodobały.
OdpowiedzUsuńMożna jej podsunąć, może będzie zainteresowana :)
UsuńCool review! I'd like to try the cosmetics )))
OdpowiedzUsuńEyeliner bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńNie ustrzegł się minusów, ale zły nie jest :)
UsuńŚwietny Eyeliner!
OdpowiedzUsuńNie jest najlepszym jaki miałam, ale zły też nie :)
UsuńPrzerobiłam kilka ich kosmetyków, ale jeszcze nie znalazłam swojego ulubieńca :P
OdpowiedzUsuńTak bywa. Sporo kosmetyków jest poprawnych, ale są lepsze :)
UsuńBardzo podoba mi się paleta :)
OdpowiedzUsuńMimo minusów lubię po nią sięgać :)
UsuńZaciekawił mnie eyeliner, nie miałam jeszcze takiego, który by się nie ścierał.
OdpowiedzUsuńJest wodoodporny i na szczęście się to potwierdza :)
UsuńJuż pisałam Ci na Instagramie że cienie mi się bardzo podobają 😍
OdpowiedzUsuńA markę Catrice bardzo lubię 🙂
Pozdrawiam
Lili
Masz jakieś ulubione kosmetyki? :)
UsuńZ całej trójki najbardziej podoba mi się paleta - odcienie są przepiękne, szczególnie podobają mi się te dwa cienie z białymi "płatkami" :D
OdpowiedzUsuńRobią największe wrażenie, nie są tak często spotykane :)
UsuńPaleta i eyeliner najbardziej mi się podobają. 😊
OdpowiedzUsuńCzytalam juz kilka opinii o tej palecie i bardzo podobaja mi sie jej kolory oraz latwosc w uzywaniu :D
OdpowiedzUsuńDla mnie nie jest aż taka łatwa, ale wszystko można z czasem wypracować :)
UsuńWiesz, że dopiero teraz, dzięki Twojemu postowi, dotarło do mnie, że przez najbliższy czas nie będę mogła kłaść akcentu na usta i używać szminek/pomadek. Wiadomo, tego nam nie zakazali, ale w maseczce to nie ma sensu - nikt nie widzi, a do tego brudzi się wewnętrzną stronę maski.
OdpowiedzUsuńCo do kosmetyków z wpisu - nie znam ich. Ja w ogóle miałam małą styczność z Catrice, bo jedynie poznałam ich słynny w sieci korektor. Nic poza nim :)
Dla mnie też nie ma sensu malować teraz ust, dlatego lepiej postawić większy nacisk na oczy. Niech chociaż ta część się wyróżnia :)
UsuńPaletę chętnie bym widziała w mojej kosmetyczce, cienie bardzo w moim guście.
OdpowiedzUsuńZawsze można kupić :)
UsuńLovely eye makeup and great palette, some fab colours :-D
OdpowiedzUsuńThanks :)
UsuńKiedyś używałam kilku ich produktów, nawet teraz mam pojedyncze sztuki w toaletce. Szkoda trochę tej paletki, bo kolorystycznie fajna i ma duży potencjał :)
OdpowiedzUsuńDa się z niej trochę wycisnąć, ale trzeba nad tym pracować :)
Usuńpodobają mi się kolory w paletce, idealne do codziennego makijażu ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńAleż ta paletka jest cudna <3
OdpowiedzUsuńUroku nie można jej odmówić :)
UsuńPaletka prezentuje się interesująco! :) Kolorki bardzo mi się podobają:) Są po prostu w moim klimacie.
OdpowiedzUsuńTeż się najlepiej czuję w takiej kolorystyce :)
UsuńSuper kolory, bardzo intensywne i podobają mi się
OdpowiedzUsuńDla mnie pigmentacja mogłaby być lepsza, ale da się ją wypracować :)
UsuńPaleta ma naprawdę ładne kolorki, ale jeszcze bardziej zainteresował mnie Eyeliner. Nie mam talentu do malowania kresek, a on wydaje się wygodny w użyciu.
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem w tym dobra, ale ten nie sprawia większych trudności :)
Usuńpaleta ma śliczne kolorki:)
OdpowiedzUsuńBardzo uniwersalne :)
UsuńLovely shades in your palette.
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńBaaaaardzo podobają mi się cienie w tej palecie :) idealne na co dzień i na większe wyjścia.
OdpowiedzUsuńMożna nimi wypracować fajny makijaż :)
UsuńPaleta ma bardzo ładne naturalne odcienie. Wiem już co w najbliższym czasie sobie kupię :-)
OdpowiedzUsuńszkoda, że pigmentacja cieni cię rozczarowała ;(
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie nieco lepiej.
UsuńPaletka ma cudne kolorki :-)
OdpowiedzUsuńZ Catrice lubię lakiery do paznokci, te z mieniącymi się drobinkami. <3
OdpowiedzUsuńMAm tę paletę i dla mnie to najlepsza paleta tej marki :)
OdpowiedzUsuńWidziałam filmik i aż byłam zaskoczona, że u mnie nie jest tak dobrze.
UsuńBardzo ładna paletka!
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ta paletka :)
OdpowiedzUsuńLubię po nią sięgać :)
UsuńLubię Catrice :) Miałam kiedyś małą paletkę do oczu od nich i była naprawdę ok:)
OdpowiedzUsuńMoże i ta by Cię zadowoliła :)
UsuńNie znam tej marki, nic z niej nie używałam, pierwszy raz ją na oczy widzę :D ale w kwestii kolorówki to jestem trochę do tyłu. Paletka od razu rzuciła mi się w oczy, w końcu jestem sroką, kolory ładne... ale nie, żadnych nowych kosmetyków :D Wspaniała recenzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Markę już wielokrotnie pokazywałam na blogu i jest dość popularna. Aż w szoku jestem, że w ogóle jej nie znasz :)
UsuńOczarowała mnie ta paletka cieni :) Cudowne kolorki :)
OdpowiedzUsuńMożna wypróbować :)
UsuńBardzo podoba mi się ta paleta cieni. Lubię takie odcienie :)
OdpowiedzUsuńTo też i moja ulubiona kolorystyka :)
UsuńPaleta cieni wygląda mega zachęcająco - zwłaszcza te metaliki od razu kojarzą mi się z Huda Beauty New Nude ;) to chyba przez te płatkowaty wzór na błyskach
OdpowiedzUsuńTaki wzór robi wrażenie. Wyróżnia się na tle tradycyjnych wariantów :)
UsuńOj ten minus za pigmentację... Szkoda...
OdpowiedzUsuńTrzeba z nią popracować, aby było lepiej.
UsuńZestaw kolorów w patelce dla mnie idealny :) Marzy mi się taka z zestawem brązów, pomarańczy i różu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten wariant byłby odpowiedni :)
UsuńJa z Catrice używam innej paletki, która jest genialna jednak nie wiem czy idzie ją jeszcze gdzieś dostać. Lubię również ich kultowy korektor i podkład. Natomiast ta paletka wygląda świetnie szkoda tylko, że ma trochę minusów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodkład znam i też bardzo lubię :) Marka co rusz ma jakieś nowe kosmetyki, więc często są one tylko chwilę w ofercie :)
UsuńTeraz to będzie dziwne oświadczenie, ale nigdy nie miałam nic z Catrice.
OdpowiedzUsuńWcale to nie dziwne :)
UsuńPaleta ma ładne kolory. A tusz chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńSzkoda, że taka słaba jakość tej paletki bo kolory ma faktycznie bardzo ładne:( Buziaczki:**
OdpowiedzUsuńTrzeba się z nią nieco napracować.
UsuńPodoba mi się ta paleta bardzo i nie dziwię się, że często po nią sięgasz. Szkoda, że ta pigmentacja tak sobie.
OdpowiedzUsuńNa dzień jakoś daje radę :)
UsuńŁadna Delikatna paleta
OdpowiedzUsuńPigmentacja jest bardzo delikatna :)
UsuńPerfekcyjna kreska ;)
OdpowiedzUsuńOj, do tego jej bardzo daleko. Ale dziękuję :)
UsuńSzkoda, że pigmentacja nie powala, bo odcienie są naprawdę ładne ;)
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieję na coś mocniejszego :)
UsuńKolorki naprawdę ładne;)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak delikatne :)
OdpowiedzUsuń