Ostatnie dni w bardzo dosadny sposób przypomniały nam wszystkim o tak istotnym fakcie jakim jest odpowiednia higiena. Okazuje się, że podstawowa czynność mycia rąk traktowana jest przez wielu po macoszemu, co może mieć bardzo negatywne skutki. Oczywiście nie tylko ręce wymagają mycia, ale także twarz i całe ciało. Poznajmy dwa produkty, które mogą nam to ułatwić. Mowa o miętowej paście do mycia twarzy oraz żelu pod prysznic o zapachu mango. Oba produkty należą do marki Nature's Secret.
miętowy żel do twarzy
Napisy na tylnej stronie są niestety mocno niewyraźne, dlatego pozwalam sobie wkleić skład ze sklepu:
Aqua (Natural Fountain Water), Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Gel, Cocos Nucifera (Virgin Coconut) Oil, Glyceryl Stearate, Cocamidopropyl Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Glycerin, Propylene Glycol, Palmitic Acid, Stearic Acid, Cetyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride & Sodium Acrylates Copolymer, Sodium Lactate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Imidazolidinyl Urea, Salicylic Acid, EDTA, Triclosan, d-Limonene, Parfum.
Zapach jest miętowy, ale z tych łagodniejszych. Nie słodki, co mi akurat odpowiada. Nie obraziłabym się, gdyby był jeszcze ostrzejszy, bo właśnie taką miętę preferuję.
Kosmetyk ma konsystencję treściwej, kremowej pasty.
Aplikacja jest bardzo prosta. Niewielką ilość rozmasowujemy kolistymi ruchami a następnie zmywamy wodą. kosmetyk zachowuje się jak krem, nie pieni się, nie wchłania. Cały czas mamy pod palcami białą maź.
Producent sugeruje stosować żel jako drugi krok w demakijażu, po wcześniejszym usunięciu makijażu. U mnie zawsze występuje najpierw płyn micelarny.
Żel stosowałam zarówno rano gdy nie miałam w ogóle makijażu i po jego wcześniejszym usunięciu. Za każdym razem buzia była dobrze doczyszczona, na waciku nie pozostawały żadne zabrudzenia. Do tego pozostaje nawilżona, wygładzona i miękka w dotyku. Mięta nie jest silna, ale i tak daje przyjemne odświeżenie a przy tym ukojenie.
Żel ma także usuwać nam zaskórniki. Może by i tak było przy dłuższym i systematycznym stosowaniu, ale...
No i mamy schody. Już po kilku dniach zauważyłam, że na mojej twarzy zaczynają pojawiać się drobne krostki. Odstawiłam żel, bo wiedziałam, że tylko ten kosmetyk wprowadziłam jako nowość. Gdy cera się uspokoiła znowu zaczęłam systematyczną 'kurację'. Efekt ten sam. Nie wiem czy to obecność aloesu który lubi mnie uczulać, czy oleju kokosowego który ma tendencję do zapychania, ale coś mi ewidentnie w nim nie służy.
Co jednak istotne, efekt ten dzieje się tylko przy codziennym stosowaniu. Używanie raz na kilka dni nie przynosi tych negatywnych skutków. Dlatego też stosuję rzadko co oznacza, że opakowanie wystarczy mi na bardzo długi czas.
Cena wynosi 45 zł za pojemność 100 ml.
żel pod prysznic 'mango'
Żel znajduje się w poręcznej, plastikowej butelce. Szata graficzna jest bardzo prosta, estetyczna. Początkowo zaskoczył mnie brak informacji o składzie. Okazało się jednak, że umieszczony jest pod spodem butelki.
Skład bazuje na 'poczciwym' SLSie. Znajdziemy w nim także ekstrakt z mango czy mocznik. Nadaje się dla wegan.
To co od razu przywodzi na myśl miłe wspomnienia to zapach. Jest słodki, kojarzy mi się z dzieciństwem i żelkami Haribo. Nie ma w nim nic sztucznego.
Konsystencja kosmetyku jest żelowa, lekko galaretowata. Gęsta, więc nie od razu spływa z dłoni.
Pora na działanie.
No cóż... 'żel jak żel' chciałoby się rzec. Dobrze się pieni, zarówno korzystając z gąbki czy myjki, czy aplikując dłońmi. Wystarczy niewielka ilość, więc zyskuje na wydajności.
Jeśli chodzi o efekty pielęgnacyjny to tutaj ich szczególnie nie zauważyłam. Na pewno nie wysusza skóry, więc nie dostajemy ataku paniki szukając od razu jakiegoś balsamu. Powiedziałabym, że skóra jest neutralna, lekko wygładzona.
Żel pod prysznic Nature's Secret kosztuje 40 zł za pojemność 310 ml. Oba zaprezentowane specyfiki można nabyć w sklepie Papaya Store.
Mam nadzieję, że markę kojarzycie - zwłaszcza, że była już jedna recenzja, którą skomentowało sporo osób ;) Jeśli jeszcze nie czytaliście to zapraszam tutaj.
Dajcie znać jakie są Wasze ulubione kosmetyki do oczyszczania twarzy i ciała :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Skład bazuje na 'poczciwym' SLSie. Znajdziemy w nim także ekstrakt z mango czy mocznik. Nadaje się dla wegan.
Konsystencja kosmetyku jest żelowa, lekko galaretowata. Gęsta, więc nie od razu spływa z dłoni.
No cóż... 'żel jak żel' chciałoby się rzec. Dobrze się pieni, zarówno korzystając z gąbki czy myjki, czy aplikując dłońmi. Wystarczy niewielka ilość, więc zyskuje na wydajności.
Jeśli chodzi o efekty pielęgnacyjny to tutaj ich szczególnie nie zauważyłam. Na pewno nie wysusza skóry, więc nie dostajemy ataku paniki szukając od razu jakiegoś balsamu. Powiedziałabym, że skóra jest neutralna, lekko wygładzona.
Żel pod prysznic Nature's Secret kosztuje 40 zł za pojemność 310 ml. Oba zaprezentowane specyfiki można nabyć w sklepie Papaya Store.
Mam nadzieję, że markę kojarzycie - zwłaszcza, że była już jedna recenzja, którą skomentowało sporo osób ;) Jeśli jeszcze nie czytaliście to zapraszam tutaj.
Dajcie znać jakie są Wasze ulubione kosmetyki do oczyszczania twarzy i ciała :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Oba kosmetyki Wydają się bardzo fajne, więc jeśli kiedyś na nie trafię, to sobie kupię. 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że żel do twarzy na dłuższą metę potrafi szkodzić.
UsuńEveryday we are reminded to observe our personal hygiene especially upon returning home if we have been out to the shops or public places.
OdpowiedzUsuńIt's very important to our health :)
UsuńUwielbiam kosmetyki o zapachu mango ale troche zniechęca mnie ten sls i cena dość wysoka jak na zel pod prysznic
OdpowiedzUsuńNiestety mógłby być znacznie tańszy, zwłaszcza że niczym wybitnym się nie wyróżnia.
UsuńKosmetyki jak do tej pory mi nieznane. Do twarzy mam sprawdzony żel i piankę, nie chciałabym ich póki co zamieniać ;)
OdpowiedzUsuńZa to żele pod prysznic mogę zmieniać choćby kilka razy w tygodniu ;)
Żeli pod prysznic też mogę mieć sporo, i tak się je dość szybko zużywa :)
UsuńThanks for your review 😊
OdpowiedzUsuńYou're welcome :)
UsuńDobrze, że żel jest wydajny. To jest na pewno zachęcające.
OdpowiedzUsuńPrzy jego cenie to dość ważne :)
UsuńŻel pod prysznic byłby fajny ale tej pasty się obawiam, bo czuję, że u i mnie mogłoby się skończyć zapchaniem że względu na obecność choćby oleju kokosowego i triglicerydu, których moja cera nie lubi i mam podobne reakcje zawsze 😐
OdpowiedzUsuńU mnie rzadko się to zdarza, dlatego też szczególnie uważnie podeszłam do obserwacji skóry.
Usuńthanks for sharing dear
OdpowiedzUsuńNo problem :)
UsuńTen miętowy żel mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńNie jest zły, ale trzeba z nim uważać.
UsuńMango mnie zawsze kusi :D żel do twarzy też wydaje się ciekawy. Tylko właśnie ciekawe co te krostki wywołało
OdpowiedzUsuńNiestety ciężko mi ocenić, ale na pewno coś w tym żelu.
UsuńMiętę tylko latem używam :D
OdpowiedzUsuńTa nie jest taka typowo orzeźwiająca, więc pasowałaby mi przez cały rok :)
UsuńW sumie nie wiem co mam myśleć na temat tych kosmetyków po Twojej recenzji. Z jednej strony bardzo mnie kusi, żeby wypróbować je ale z drugiej wyglądają na mocno średnie kosmetyki i szkoda mi wydać ok. 40zł. Muszę przemyśleć:D
OdpowiedzUsuńZależy czego oczekujemy :) Cena na pewno nie jest niska, zwłaszcza że takie samo działanie można znaleźć w innych produktach :)
UsuńKuszące produkty, żadnego z nich nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie są złe, ale też nie idealne :)
UsuńKusząca propozycja :D Lubię miętowe kosmetyki:) Kojarzą mi się ze świeżością :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Moncia <3
Żel daje uczucie odświeżenia :)
UsuńU mnie takie niespodzianki na twarzy powoduje olej kokosowy zawarty w kosmetyku, więc raczej unikam produktów, które mają go w składzie. Żel pod prysznic ciekawy, chociaż za tę cenę to mógłby oprócz właściwości myjących, mieć jeszcze konkretne działanie pielęgnacyjne:)
OdpowiedzUsuńObawiam się zatem, że żel mógłby Cie zapchać.
UsuńZapach żelu na pewno by mnie uzależnił od siebie :D
OdpowiedzUsuńJest bardzo ładny :)
UsuńTej marki nie miałam nic :)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze kilka innych produktów w ofercie :)
UsuńNie znam marki, ale chyba nie zaryzykowała bym tego żelu do twarzy w takim razie.
OdpowiedzUsuńNiestety muszę z nim uważać.
UsuńZapach kusi ;)
OdpowiedzUsuńOba są bardzo ładne :)
UsuńCiekawe, czy u mnie też wystąpiłaby taka reakcja na twarzy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo. U każdego efekt może być inny :)
Usuńszkoda, że nie do końca ten żel się u Ciebie sprawdził, mega bym się wydygała gdyby i u mnie zaczęły się pojawiać takie krostki ;)
OdpowiedzUsuńa żel jak żle, choć drogi ;D
Niestety cena to główny minus, zwłaszcza że działanie jak przy znacznie tańszych kosmetykach :)
UsuńMnie jakoś nie zaciekawiła te produkty. Żel po prysznic jedynie zapachem do mnie przemawia, choć uważam, że zdecydowanie nie jest warty swojej ceny i dawno nie widziałam w żelu tylu konserwantów :P
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że pod tym katem nie jest dobrze. Tak jak napisałam, żel jak żel - jest wiele równie dobrych lub lepszych.
Usuńja mam póki co zapas podobnych mazideł:D i nie korcą mnie nowe xd
OdpowiedzUsuńjak Ci dzień mija?:)
UsuńCałkiem spokojnie. Trzeba sobie znajdować zajęcia co by jak najmniej myśleć o obecnej sytuacji :)
UsuńZa miętowymi kosmetykami nie przepadam, ale żel z mango mogłabym się skusić choć na pewno nie za taką cenę ;D
OdpowiedzUsuńMógłby być tańszy, to fakt :)
UsuńA great review indeed, thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńThank you :)
Usuńżel pod prysznic by mi bardziej pasował:)
OdpowiedzUsuńJest w porządku :)
UsuńSzkoda, że żel do twarzy nie do końca się sprawdza, bo zapowiadał się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMuszę stosować z umiarem, inaczej jest kiepsko.
UsuńNo właśnie na ten żel liczyłam...
OdpowiedzUsuńAle jeżeli za taką cenę można kupić równie dobre, to bez sensu.
Można bez problemu :)
UsuńŻel pod prysznic o zapachu żelków Haribo? brzmi to naprawdę fajnie, i mogłabym go wypróbować:).
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ten zapach, słodki i radosny :)
UsuńJa to tylko używam kosmetyków z apteki, tylko one skutkują na moje problemy ze skórą :(
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Oj, na pewno nie jest Ci łatwo z taką sytuacją :(
UsuńAwesome beauty products! Would love to try that mint cleanse :-)
OdpowiedzUsuńgel like gel sounds promising!
OdpowiedzUsuńI like mango scent!
This scent is beautiful :)
UsuńNie znam tych kosmetyków, ale po przeczytaniu Twojej recenzji chyba po nie nie sięgnę. Ponieważ w tej cenie można znaleźć naprawdę wiele bardzo dobrych i naturalnych produktów :) Dziękuję za recenzję <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
To prawda, jest wiele nawet tańszych a lepszych produktów. Lub przynajmniej równie skutecznych :)
UsuńNie znam tej firmy :-) ale zachęciłaś mnie do spróbowania :-)
OdpowiedzUsuńA co dokładnie Cię zachęciło? ;)
UsuńSzkoda, że z tym żelem do twarzy nie wszystko ok. Ja też najpierw przemywam twarz płynem micelarnym, a później żelem, a na końcu spryskuję tonikiem. ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy takie same kroki :)
UsuńZupełnie nie kojarzę tej firmy :P
OdpowiedzUsuńNie jest jeszcze zbyt popularna, ale pojawiła się już tutaj na blogu :)
UsuńŻel pod prysznic chętnie bym użyła, co do twarzy to o ile kocham mięte to byłabym ostrożna, głupio że żel który za chwilę zmywasz robi ci krzywdę...
OdpowiedzUsuńNiestety. Początkowo myślałam, że może to jednak nie jego wina, ale skoro sytuacja się powtórzyła a nie zmieniałam pielęgnacji to przestałam mieć wątpliwości.
UsuńNiestety z uwagi na to, że mam wrażliwą skórę raczej nie sięgnę po ten żel do twarzy, ale ten pod prysznic kusi :)
OdpowiedzUsuńWariant pod prysznic jest przyjemny :)
UsuńNie jestem przekonana do tego żelu do twarzy, ale tego żelu pod prysznic jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńŻel pod prysznic mogę polecić :)
UsuńZaciekawił mnie ten miętowy żel:)
OdpowiedzUsuńTrzeba z nim niestety uważać.
Usuńjestem ciekawa tego produktu z mango :)
OdpowiedzUsuńPięknie pachnie i jest skuteczny :)
UsuńNazwa marki niby się kojarzy z naturą, ale te składy jakieś takie słabe;)
OdpowiedzUsuńW przypadku tych dwóch rzeczywiście nie jest najlepiej. Ostatnio opisywałam olejki, a tam składy bardzo naturalne.
UsuńSzkoda że żel do twarzy nie nadaje się do codziennego stosowania ;/
OdpowiedzUsuńMoja cera niestety nie reaguje dobrze :(
UsuńTen mietowy zel byl by bardzo fajny wlasnie z rana :) taki na obudzenie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mogę go stosować codziennie :(
Usuńnature product is so lovely....
OdpowiedzUsuń# Stay safe
Thank you :)
UsuńJedynie kusi mnie miętowy żel do twarzy, ale jednak odpuszczę go sobie, wolę nie ryzykować wysypem krostek. Pozdrawiam 😉
OdpowiedzUsuńJeśli Twoja cera lubi reagować podrażnieniem to radziłabym jednak uważać.
UsuńJestem ciekawa czy polubilabym siez mietowym żelem
OdpowiedzUsuńNajlepiej wypróbować na własnej skórze, inaczej nigdy nie da się tego stwierdzić :)
UsuńŻel pod prysznic o zapachu żelek Haribo, to jak dla mnie, strzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńZapach jest cudny :)
UsuńI like mango bodywashes :-)
OdpowiedzUsuńSkład kosmetyków za bardzo nie zachęca do zakupów, ale jednak ten miętowy żel mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMarka ma inne kosmetyki, które mają lepsze składy :)
UsuńUwielbiam mango pod kazda postacia, jednak nie zacheca ,mnie ten zel do zakupu, ogolnie to wysoka jest cena obu tych kosmetykow :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie są tanie, a działanie niczym lepszym się nie wyróżnia.
UsuńNie znoszę zapachu mięty, więc na pewno się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuń