Znacie ten stan, kiedy to i praktyczne, i teoretycznie wiecie, że niczego nie potrzebujecie, ale jakiś mały chochlik z tyłu głowy szepcze do Was 'chceeeesz to, chceeeesz to'? Ja znam, zwłaszcza kiedy jakiś kosmetyk lub konkretna marka jest szerzej polecana. Tak było w przypadku produktów Glam-Shop. Mało jest osób z kosmetycznego świata, które nie słyszałyby o kosmetykach Hani. Dlatego też, kiedy pojawiła się w sklepie wielka wyprzedaż, skusiłam się na cztery sypkie cienie będące też pigmentami.
Pigmenty mają sypką formę i delikatną konsystencję.
W ofercie znajdziemy mnóstwo różnych wariantów kolorystycznych. Ja, jak już wspomniałam, zdecydowałam się na cztery:
szampański - bardzo jasne złoto
24 karaty - bardzo ciemne, ciepłe złoto wchodzące w miedź
stara oliwa - oliwkowa zieleń opalizująca na złoto
bestseller - chłodny brąz wchodzący w fiolet
Jeśli chodzi o pigmentację to nałożone solo są poprawne, ale nie wyróżniają się niczym szczególnym. Być może dlatego, że posiadam dość jasne warianty. Oczywiście efekt zmienia się kiedy nałożymy je na bazę.Niesamowicie podbija i uwydatnia każdy wariant.
Jak pewnie wiecie, jestem zwolenniczką delikatnej kolorystyki, dlatego lubuję się w beżach czy złocie. W przypadku tych kolorów nie mam swojego ulubieńca. Taką samą miłością darzę zarówno szampańskiego jak i starą oliwę.
Pigmentami można uzyskać niesamowicie mocny, błyszczący efekt. Oczywiście pod warunkiem, że nałożymy najpierw bazę. Niedawno śmiałam się patrząc na swój makijaż oczu, że najpierw wchodzi blask pigmentu a dopiero potem reszta mnie. Nie ma się co oszukiwać, jest moc. Cienie, poza swoim blaskiem dają także taki mokry efekt. Pięknie to wygląda. Wystarczy niewielka ilość na środek powieki, wykonturowanie jej brązem i mamy zrobioną całą robotę.
Muszę jeszcze poświęcić chwilkę aspektowi trwałości, który tutaj mocno mnie zaskoczył. Kiedy otrzymałam te cienie od razu zrobiłam fotki i swatche. Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć co stało się z kolorami, kiedy to przetarłam je lekko ręką. Zniknęły całe, zostały tylko lekkie drobinki.
Pomyślałam "że co?". Nałożyłam jeden na suchą powiekę i to samo, bez problemu dało się go usunąć. Ale... klej do pigmentów czyni cuda. Nie dość, że podbija intensywność to sprawia, że cienie są nie do ruszenia przez calutki dzień. Zdarzyło mi się mieć makijaż ponad 12 godzin i nie zauważyłam najdrobniejszego starcia czy zbierania się w załamaniach. Byłam w pozytywnym szoku. Być może cienie dałyby radę na sucho, gdybyśmy niczego nie majstrowali przy oczach. ja tak jednak nie umiem, bo zawsze coś mnie zaswędzi, zapomnę się i przetrę powiekę itd. Warto jednak zainwestować w jakiś klej, na pewno często się przyda.
Pomyślałam "że co?". Nałożyłam jeden na suchą powiekę i to samo, bez problemu dało się go usunąć. Ale... klej do pigmentów czyni cuda. Nie dość, że podbija intensywność to sprawia, że cienie są nie do ruszenia przez calutki dzień. Zdarzyło mi się mieć makijaż ponad 12 godzin i nie zauważyłam najdrobniejszego starcia czy zbierania się w załamaniach. Byłam w pozytywnym szoku. Być może cienie dałyby radę na sucho, gdybyśmy niczego nie majstrowali przy oczach. ja tak jednak nie umiem, bo zawsze coś mnie zaswędzi, zapomnę się i przetrę powiekę itd. Warto jednak zainwestować w jakiś klej, na pewno często się przyda.
Zauważyłam, że w sklepie Glam-Shop zostało już niewiele pigmentów i wszystkie są w promocji. Kosztują 5 zł za pojemność 5 ml.
Jakie są Wasze relacje z marką Glam-Shop? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔⇔
Sypkie cienie - czy teraz już nawet turbopigmenty - są najlepszym dowodem na zmianę trendów oraz rozwój w kosmetyce. Podobnie jest zresztą z modą a także architekturą i urządzaniem wnętrz. Kiedyś w naszych domach dominowały tradycyjne tapety. Potem pojawiły się wszelkiego rodzaju płytki, kafelki. Dzisiaj możemy uzyskać na naszych ścianach efekt trójwymiarowości. Wszystko za sprawą VHCT - marki oferującej beton architektoniczny w wielu przestrzennych wzorach. Nadają nowoczesnego, wyrazistego wyglądu każdemu wnętrzu. Wszystko to bez obaw o zdrowie nasze i naszych bliskich. Płyty tworzone są wyłącznie z naturalnych surowców, posiadają certyfikaty jakości - będą przyjaznym materiałem dla alergików, dzieci oraz zwierząt.
Uwielbiam sypkie cienie. Co prawda, trzeba się z nimi polubić, nauczyć nimi posługiwać, ale warto!
OdpowiedzUsuńMożna nimi uzyskać piękny efekt :)
UsuńMam jeden pigment, rudy róż bodajże, jest fatalny. Ta marka mnie rozczarowała nie raz. Niech ludzie śpiewają peany na jej cześć, u mnie się nie sprawdza
OdpowiedzUsuńPamiętam, że Twoja recenzja nie była przychylna.
UsuńWiększość sypkich cieni dobrze jest nakładać na bazę czy na klej :) Lubią znikać.
OdpowiedzUsuńJa tak mało sie maluje, ze powinna poddawać moje cienie.
Mam 3 swoje ulubione a reszta sie kurzy
Wiem o tym. Ale mam też takie, które dają radę bez bazy. A tu marka tak chwalona a efekt mizerny.
UsuńTez tak miałam z cieniami Anastasia 😉 tak marka zachwalana a mam mieszane uczucia...
UsuńJa nie używam sypkich cieni, ponieważ nie potrafię z nimi współpracować. 😊
OdpowiedzUsuńNie jest to aż takie trudne :)
UsuńGood review 😊
OdpowiedzUsuńThanks :)
UsuńLooks nice and glow!
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji by sięgnąć po produkty z Glam Shopu ale przyznam, że gdzie nie spojrzę to wszyscy pieją z zachwytu nad nimi.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. A tu okazuje się, że nie zawsze jest takie wow.
UsuńPrześliczne są :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo podobają :)
UsuńWażne to nie być uprzedzonym zbyt mocno, ja raz tak miałam i kosmetyk leżał bardzo długo ale w końcu mówię wypróbuję go, i okazał się być super :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to jakieś odniesienie do mnie? Nigdzie nie napisałam, że jestem uprzedzona :)
UsuńSą w tak świetnej cenie? No to koniecznie muszę je zamówić. Uwielbiam takie błyskotki na oczach :)
OdpowiedzUsuńZerknij do sklepu, może jeszcze będą dostępne :)
UsuńPięknie się prezentuje na Twojej bladej cerze...
OdpowiedzUsuńCiężko rękę nazwać cerą, ale kolory rzeczywiście są ładne ;)
UsuńNie używałam jeszcze sypkich cieni szczerze mówiąc ;)
OdpowiedzUsuńZawsze może być ten pierwszy raz :)
UsuńMienią się naprawdę przepięknie! Ten "brudny fiolet" najbardziej mnie zauroczył. Szkoda, że tak słabo z trwałością. Ja też pewnie przez przypadek szybko bym ten efekt straciła, a takiego kleju nigdy nie używałam.
OdpowiedzUsuńKlej warto kupić, przydaje się też przy zwykłych cieniach :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji używać sypkich cieni, z resztą mój codzienny makijaż jest minimalistyczny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno trzeba przy nich bardziej uważać niż przy klasycznych cieniach :)
UsuńMnie kusza bardzo Turbopigmenty, mam nadzieje ze uda mi sie w tym roku je poznac :D
OdpowiedzUsuńTrzymam zatem za to kciuki :)
UsuńOj znam ten głosik ,który tak szepta z tyłu głowy 😁😉
OdpowiedzUsuńBardzo ładne są te cieniw ,także nie dziwię się że ich tak mało zostało w sklepie,tym bardziej że cena bardzo fajna ☺
Pozdrawiam
Lili
Początkowo kosztowały podajże 16 zł, potem dopiero trafiły na wyprzedaż :)
UsuńTeż tak mam, że teoretycznie czegoś nie potrzebuję, ale widzę, że inni polecają i jakoś tak bardziej chcę daną rzecz kupić. Na szczęście od jakiegoś czasu potrafię się powstrzymać :D O pigmentach z Glam Shopu słyszałam same pozytywne opinie, ja jednak ich nie miałam i na razie nie zamierzam tego zmienić. Jeszcze by mi się spodobały i co wtedy? XDDD
OdpowiedzUsuńOj, kolekcja mogłaby się nieco rozszerzyć :) mnie nadal kuszą inne rzeczy,' ale pewnie będę czekać na kolejne wyprzedaże.
UsuńNie miałam okazji poznać, ale kolorki bardzo mi się spodobały.
OdpowiedzUsuńSą śliczne, od razu wpadły mi w oko :)
UsuńBardzo ładne kolorki, takie bezpieczne takie jak lubie. :)
OdpowiedzUsuńTeż się lubię z taką kolorystyką :)
UsuńKocham błysk i ta miedź cudna! Chociaż ja kleju czy baz nie używam :P
OdpowiedzUsuńBez bazy mogłoby być kiepsko. Przynajmniej u mnie jest tragicznie. Już nawet My Secret wypada znacznie lepiej.
UsuńŚliczne cienie :)
OdpowiedzUsuńTo fakt :)
UsuńJa jakoś dwa tygodnie temu przeglądałam ofertę Glam Shop i wtedy ten chochlik z tyłu głowy namawiał, ale jakoś się oparłam :) Ale coś czuję, że nie na długo :D Ładne kolorki wybrałaś, podobają mi się wszystkie, ale dwa z nich szczególnie :)
OdpowiedzUsuńJa się długo wzbraniałam, ale za 5 zł żal nie wziąć :)
UsuńNice shade. I don't use loose shadow.
OdpowiedzUsuńI understand :)
UsuńChyba nie umialabym sie nimi malowac
OdpowiedzUsuńNie jest to takie trudne, wszystkiego można się nauczyć.
UsuńJeszcze nie miałam produktów tej marki ;) Czy są może takie pigmenty tylko czarnego koloru w ofercie?
OdpowiedzUsuńCzarnego nie widziałam, a już na pewno na wyprzedaży.
Usuńmam jeden i ciagle czeka :P
OdpowiedzUsuńJaki kolor? Mam nadzieję, że wypadnie pomyślnie.
UsuńDostałam kiedyś sypki cień,ale za Chiny nie potrafiłam ich używac ;) Teraz wiem, że faktycznie pomocny byłby klej.
OdpowiedzUsuńPrzydaje się coś pod takie cienie, aczkolwiek nie wszystkie tego potrzebują :)
UsuńŁadne kolory :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo mi się podobają :)
UsuńŚwietna cena, wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPolecam się śpieszyć :)
UsuńKolorki śliczne, właśnie takie lubię :)
OdpowiedzUsuńps. udało Ci się znaleźć maść propolisową?
odp Ci u mnie pod postem :)
Ja też takie lubię najbardziej :)
UsuńO maści już odpisałam :)
Szampański wygląda obiecująco :D
OdpowiedzUsuńBardzo często po niego sięgam :)
UsuńFantastic post!
OdpowiedzUsuńKisses :)
Thank you :)
UsuńJestem ciekawa czy bym podołała makijażowi z takimi pigmentami, dla mnie to chyba za trudne. dobrze wiedzieć, że klej do pigmentów jest tutaj wskazany
OdpowiedzUsuńJak widać na zdjęciu, bez bazy jakość jest bardzo kiepska. Ale z klejem już jest zupełnie inaczej :)
UsuńNigdy nie rozumiałam tego całego szumu z tymi pigmentami. MI wystarczają cienie mineralne, ale rozumiem, że to pewnie jest dobre dla profesjonalistów. Daje wiele możliwości, przy użyciu profesjonalnym i niestety wymaga trochę innego nakładania, o czym się widzę przekonałaś.
OdpowiedzUsuńCoś chyba źle zrozumiałaś. Sypkie cienie czy pigmenty nie są trudne do nakładania, można nawet użyć palca. Tyle tylko, że te bez bazy są nietrwałe. A Kobo czy My Secret dają radę i bez podkładu :)
UsuńPretty colours :-D
OdpowiedzUsuńI love it :)
UsuńNie miałam, ale słyszałam o nich i chyba każdy poleca. Mają piękne kolory, ale nauka malowania nimi trochę zajmie :P
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć bazę, bez tego jest kiepsko.
UsuńLubię takie kolory :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńNIe uzwywam sypkich cieni. mam kilka ale jakos nigdy po nie niesiegam
OdpowiedzUsuńJa lubię nimi dopełniać makijaż oczu :)
UsuńTych cieni jeszcze nie miałam, ale lubię turbo pigmenty z Glam Shopu.
OdpowiedzUsuńWolę jednak bardziej prasowaną formułę ale wyglądają ładnie:):**Buziaczki
OdpowiedzUsuńPrzyznam że nie używam sypkich cieni.
OdpowiedzUsuńDo przewidzenia, że bez kleju do pigmentów nic się nie będzie trzymać :)
OdpowiedzUsuń