Nie da się nie zauważyć, że rynek kosmetyczny obfituje w ogromną ilość marek. A my, jako ciekawi odbiorcy, staramy się poznać jak najwięcej z nich. Ciągle mając przy tym nadzieję, że odnajdziemy godne uwagi perełki. Zdarzają się także takie firmy, które po pierwszym poznaniu pozostawiają po sobie pozytywny niedosyt. U mnie miało to miejsce po styczności z kosmetykami Innisfree. Dlatego też, przeglądając ofertę sklepu Jolse, zdecydowałam się sięgnąć po kolejne. Wybór padł na olejową wodę micelarną, krem pod oczy z orchideą oraz oczyszczającą maskę wulkaniczną.
micellar oil water | olejowa woda micelarna
Kosmetyk zamknięty jest w butelce z twardego plastiku. Ma klasyczny dozownik w formie niewielkiej dziurki.
Ponieważ na opakowaniue nie znalazłam składu w jakimś bardziej zrozumiałym języku niż koreańskie 'znaczki' to pozwoliłam sobie zaczerpnąć go z oficjalnej strony marki. Przedstawia się następująco:
WATER / AQUA / EAU, C18-21 ALKANE, GLYCERIN, HEXYLENE GLYCOL, SODIUM CHLORIDE, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE, 1,2-HEXANEDIOL, LAURYL METHYL GLUCETH-10 HYDROXYPROPYLDIMONIUM CHLORIDE, DIPOTASSIUM PHOSPHATE, FRAGRANCE / PARFUM, DISODIUM EDTA, ETHYLHEXYLGLYCERIN, POTASSIUM PHOSPHATE, BUTYLENE GLYCOL, PROPANEDIOL, ACORUS CALAMUS ROOT EXTRACT, TOCOPHEROL, PHENOXYETHANOL, ALOE BARBADENSIS LEAF EXTRACT, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) FRUIT EXTRACT, CITRUS PARADISI (GRAPEFRUIT) FRUIT EXTRACT, CITRUS AURANTIUM BERGAMIA (BERGAMOT) FRUIT EXTRACT, CITRUS TANGERINA (TANGERINE) EXTRACT, LACTIC ACID, ASCORBIC ACID, CITRIC ACID.
micellar oil water | olejowa woda micelarna
Ponieważ na opakowaniue nie znalazłam składu w jakimś bardziej zrozumiałym języku niż koreańskie 'znaczki' to pozwoliłam sobie zaczerpnąć go z oficjalnej strony marki. Przedstawia się następująco:
WATER / AQUA / EAU, C18-21 ALKANE, GLYCERIN, HEXYLENE GLYCOL, SODIUM CHLORIDE, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE, 1,2-HEXANEDIOL, LAURYL METHYL GLUCETH-10 HYDROXYPROPYLDIMONIUM CHLORIDE, DIPOTASSIUM PHOSPHATE, FRAGRANCE / PARFUM, DISODIUM EDTA, ETHYLHEXYLGLYCERIN, POTASSIUM PHOSPHATE, BUTYLENE GLYCOL, PROPANEDIOL, ACORUS CALAMUS ROOT EXTRACT, TOCOPHEROL, PHENOXYETHANOL, ALOE BARBADENSIS LEAF EXTRACT, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) FRUIT EXTRACT, CITRUS PARADISI (GRAPEFRUIT) FRUIT EXTRACT, CITRUS AURANTIUM BERGAMIA (BERGAMOT) FRUIT EXTRACT, CITRUS TANGERINA (TANGERINE) EXTRACT, LACTIC ACID, ASCORBIC ACID, CITRIC ACID.
Kosmetyk na dwufazową formę. Jakieś 3/4 zawartości stanowi typowo płynna konsystencja, zaś na gorze mamy olej.
Przed użyciem zawartość należy wstrząsnąć do uzyskania jednolitej cieczy.
Pora na działanie.
Preparat świetnie radzi sobie z usunięciem makijażu oczu. Błyskawicznie rozpuszcza nie tylko klasyczny tusz, ale również warianty wodoodporne. Podobnie eyelinery. Podoba mi się, że kolorówka niemalże idealnie odbija się na wacik, przez co nie musimy przejmować się efektem pandy.
Jeśli chodzi o całą twarz to tutaj sprawa ma się dla mnie dwojako. Sam demakijaż przebiega sprawnie i skutecznie. To co mi się nie podoba to fakt, że na buzi pozostaje tłusta, lepka warstwa. Oczywiście przemywam jeszcze twarz wodą, ale mimo to coś tam jeszcze wyczuwam. Co zaskakujące, tego wrażenie nie mam na oczach. Tam lepkość zatraca się po przemyciu wodą. Nie ma żadnej mgły. Przez to też płyn wolę stosować jedynie do demakijażu oczu. Co zresztą i tak jest dobrą sprawą, bo dzięki temu jest wydajniejszy. A przy jego skuteczności to bardzo miła wiadomość.
Chociaż na twarzy stosowałam go krótko to nie zauważyłam żadnego uczulenia czy zapchania.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Koszt to ok. 15 dolarów, czyli jakieś 55 zł za pojemność 200 ml.
Krem otrzymujemy w zgrabnym, fioletowym słoiczku z czarną nakrętką.
W składzie znajdziemy m.in. skwalan, olej z nasion łąkowej piany, witaminę B3, masło shea, wyciąg z nasion owsa, kofeinę, witaminę E. Niestety główny składnik - ekstrakt z orchidei - jest na samym końcu listy.
Krem ma treściwą, a przy tym aksamitną konsystencję. Przyjemnie rozprowadza się na skórze i dość szybko wchłania. Pozostawia przyjemny, delikatnie wyczuwalny film. Powłoczka nie jest jednak tłusta czy lepka.
Początkowo kosmetyk zdarzało mi się aplikować dwa razy dziennie, ale później najczęściej tylko wieczorem.
Jakie zauważyłam efekty?
Krem pod oczy z orchideą solidnie nawilża okolice pod oczami. Wspomniany film ochronny daje nam uczucie wygładzenia i miękkości. Po przebudzeniu nie mam już wielkich worów pod oczami Nie zauważyłam natomiast, aby cienie pod oczami były zredukowane.
Muszę odnieść się jeszcze do stosowania go rano. Jeśli nałożymy dużą ilość a na to korektor to możemy zauważyć rolowanie się kosmetyku. Dlatego tutaj byłabym rozsądna z ilością.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Jego cena wynosi ok. 25 dolarów (100 zł) za pojemność 30 ml.
Maska znajduje się z ciemnym słoiczku. Po odkręceniu wieczka mamy dodatkową, plastikową zatyczkę.
W składzie dostrzeżemy m.in. popiół wulkaniczny, glinkę, puder z łupiny orzecha włoskiego, witaminę E.
Maska ma treścią, kremową konsystencję. Przyjemnie rozprowadza się po twarzy.
Kosmetyk nakładamy na oczyszczoną twarz (u mnie zawsze po peelingu), pozostawiamy 15-20 minut po czym zmywamy wodą. Do tego celu polecam używać gąbek cellulozowych.
Jak działa?
Zacznę od tego, że maska wulkaniczna różni się od moich ukochanych glinek tym, że tylko delikatnie zastyga nie tworząc tej charakterystycznej skorupy i pękania. Zabieg jest przyjemniejszy, gdyż nie musimy siedzieć z hydrolatem czy inną mgiełką, aby nie dopuszczać do jej wysuszenia.
Po zmyciu buzia jest dobrze oczyszczona i odświeżona. Wygląda na lekko rozjaśnioną. Przy tym nie mamy uczucia ściągnięcia skóry, które często towarzyszy nam po glinkach. Jeśli chodzi o pory to tutaj nie zauważyłam żadnej różnicy w ich wyglądzie.
Termin przydatności wynosi 9 miesięcy od otwarcia.
Jej koszt to ok. 17 dolarów, czyli 60 zł za pojemność 100 ml.
Jak można zauważyć, każdy z tych produktów ma swoje wady i zalety. Najbardziej polubiłam się z płynem micelarnym. Krem pod oczy powinien być dobry dla osób niemających zbyt wielkich wymagań. Natomiast maska spisze się u osób, które lubią działanie glinek, ale nie przepadają za ich mieszaniem i często nieprzyjemnym uczuciem towarzyszącemu aplikacji i zmywaniu. Wybór jak zawsze należy do Was.
Znacie kosmetyki Innisfree? Może macie perełki godne polecenia? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Good review and I am sure these are good.
OdpowiedzUsuńThank you :)
Usuńkonsystencja super
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że chodzi o maskę? ;)
UsuńI like micelar water, but this mask is not for me. Thanks for sharing dear
OdpowiedzUsuńNo problem :)
UsuńNie znam tej marki. Zaciekawił mnie płyn micelarny, myślę że sprawdziłby się u mnie do demakijażu oczu. :)
OdpowiedzUsuńU mnie w tej roli spisuje się świetnie :)
UsuńMaska wulkaniczna zainteresowała mnie najbardziej. 😊
OdpowiedzUsuńNie jest zła :)
UsuńGood review 😊
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńKrem pod oczy z orchideą bardzo mocno mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńmnie też ;)
UsuńJeśli nie macie wielkich wymagań to polecam :)
UsuńZupełnie nie znane mi specyfiki. Fajnie, że mogę poczytać o nich u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam je nieco przybliżyć :)
Usuńkrem z orchideą brzmi interesująco:)
OdpowiedzUsuńJest poprawny :)
UsuńPo przeczytaniu Twoich recenzji na temat tych trzech produktów myślę, że raczej też najbardziej bym się polubiła z olejową wodą micelarną :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetna :)
UsuńInteresting cosmetics. Thanks for the post and swatch.
OdpowiedzUsuńNo problem :)
UsuńI would love to try that mask with those amazing ingredients!
OdpowiedzUsuńI hope you can try it :)
UsuńTen plyn micelarny wyglada zachecajaco, moglby sie sprawdzic w moim demakijazu :D
OdpowiedzUsuńNa maskę oczyszczającą pory bym się skusiła, chociaż szkoda, że nie jest widoczny efekt oczyszczonych porów..
OdpowiedzUsuńNiestety u siebie tego nie widzę, ale nie daję gwarancji jak byłoby u innych :)
UsuńZainteresowałaśmnie maseczką, nie miałam jeszcze nic z tej marki...
OdpowiedzUsuńOferta jest ogromna, więc pewnie znalazłabyś coś do swoich potrzeb :)
UsuńChyba płyn micelarny byłby dla mnie najlepszym wyborem. Marka kusi mnie od dawna!
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę, ma dobre kosmetyki :)
UsuńLubię dwufazowe kosmetyki do demakijażu, więc myślę, że i mnie ta olejowa woda micelarna, przypadłaby do gustu :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :)
UsuńCiekawe kosmetyki, nie spotkałam się jeszcze z nimi. Ja też Nie lubię takiej tlustości na twarzy wiec ta woda olejowa zupelnie by się u mnie nie sprawdziła. Zainteresował mnie jednak krem pod oczy. Fajne działanie tylko szkoda, że nie redukuje cieni pod oczami ;)
OdpowiedzUsuńZ moimi sobie niestety nie radzi. Ale od kremów pod oczy mam ogromne wymagania i ciężko im sprostać.
UsuńWidzę, że te kosmetyki mają zupełnie inne właściwości niż to co jest u nas znane i popularne.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem. Dla mnie są dość standardowe, ale nie wiem co dokładnie masz na myśli.
UsuńNie znam tych kosmetyków wcale. Fajnie że prezentujesz takie ciekawe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę pokazać coś nowego :)
UsuńNie miałam wcześniej takiego kosmetyku, ze dwie warstwy sa jakby oddzielone i musimy je zamieszać :D chętnie przetestowalabym ten krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńPłyny dwufazowe są znane i u nas. Chociażby poczciwa Ziajka ma taki płyn :)
UsuńI satisfy using micellar water. For mask, I like the thick one, so it looks good for me :)
OdpowiedzUsuńInnisfree uwielbiam i przetestowałam już parę kosmetyków od nich. Bardzo lubię serię Apple Seed - olejek do mycia twarzy i płyn do demakijażu. Fajnie się sprawdza peeling gommage z serii Green Barley. Serum i olejek z serii Green Tea to już klasyki. Uwielbiam serię Tangerine vita C zwłaszcza wiosną (obłędny zapach mandarynek). Z Twoich wymienionych tutaj miałam krem pod oczy. Niestety ma paskudną właściwość gęstnienia po mniej więcej połowie zużycia - na dzień, pod makijaż się wtedy kompletnie nie nadaje. Z tego, co pamiętam to głównie nawilżał, nic więcej raczej nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńWidzę, że rzeczywiście jesteś obeznana w tej marce. Dzięki za 'polecajki', na pewno skorzystam :)
UsuńMAska może być ciekawa!
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest zła :)
UsuńKrem pod oczy mógłby sprostać moim wymaganiom. Marki nie znam i dziękuję za jej przedstawienie
OdpowiedzUsuńJeśli nie oczekujesz wielkich rezultatów to warto wypróbować :)
UsuńThe mask jar is cute.
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej marce 😀
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o dwufazowe płyny, stosuje je tylko w demakijażu oczu ,na twarzy zazwyczaj zostaje tłusta warstwa i mnie zapychaja
Na maskę też się skuszę 😀
Fajnie że ceny idą w parze z jakością i wydajnością 😀
Pozdrawiam
Lili
Dlatego napisałam, że u mnie też płyn służy tylko do oczu :)
Usuńświetna ta maska :)
OdpowiedzUsuńNie tak dobra jak glinki, ale przyjemna :)
UsuńPrzeczytałam z zainteresowaniem , lubię do Ciebie zagladac:)
OdpowiedzUsuńJa do demakijażu używam podobnego kosmetyku z Garniera, też z tym olejkiem (akurat u mnie arganowym) i do wstrząśnięcia - także bardzo dobrze sobie radzi z usuwaniem tuszu i eyelinera, korzystam już kilka lat ^^ I mam potem wrażenie tłustej buzi, ale to się wchłania jak krem i po przemyciu buzi już w ogóle go nie ma.
OdpowiedzUsuńOleje z reguły dobrze sobie radzą z cięższym makijażem, więc warto mieć takie pod ręką :)
UsuńKrem pod oczy mi się spodobał ☺
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować :)
UsuńVery good review dear :)
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńKrem pod oczy i maskę chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńZawsze można zamówić :)
Usuńmaska bardzo chetnie, olejowa woda micelarana słyszłam niestety kiepskie opinie o skladzie i dzialaniu
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście działa dobrze :)
UsuńMam płyn do demakijażu z podobnym działaniem. Fajnie zmywa, ale pozostaje nieprzyjemna lepka warstwa po jego użyciu. Na pewno więc nie kupię już czegoś podobnego.
OdpowiedzUsuńRozumiem, płyny dwufazowe dość często powodują taki efekt.
UsuńNie miałam styczności z tymi kosmetykami, ale wyglądają zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńMaska kusząca bardzo :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńThe products look very interesting and well done but a little bit pricey...
OdpowiedzUsuńNie miałam kosmetyków tej firmy, dziękuję za tak obiektywne opinie :-)
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę :)
UsuńGreat post, Thanks for sharing, x
OdpowiedzUsuńI'm following you! X.
No, you aren't my follower...
UsuńZachwycił mnie ten krem pod oczy ;) może się na niego skuszę
OdpowiedzUsuńMnie aż tak nie zachwycił, ale zły nie jest :)
Usuńo olejowym płynie jeszcze nie słyszałam! ale bardzo mi się to widzi nawet, bo lubię olejkowe produkty ;)
OdpowiedzUsuńKto wie, może też byłabyś zadowolona :)
Usuńçok merak ettim. Bu markayı hiç denemedim
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMaska wulkanuczna brzmi demonicznie ;)
OdpowiedzUsuńFajnie działa :)
UsuńMaskę i krem pod oczy widziałbym w swojej łazience;)
OdpowiedzUsuńZawsze można się skusić i zamówić :)
UsuńBardzo dużo dobrego słyszałam do tej pory o tej marce, ale sama jeszcze nie miałam okazji nic wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJak na razie mam z nią pozytywne relacje :)
UsuńWidzę że ta maska skoro nei tworzy skorupy mogła by być dla mnie odskocznią od glinek.
OdpowiedzUsuńMaseczka mnie zaciekawiła ;)
OdpowiedzUsuń