Ziołowe duety marki BELiN

Cześć :)

Ktoś mądry napisał kiedyś „ciemno wszędzie, głucho wszędzie”, jednakże obecne okoliczności skłaniają nas do stwierdzenia „puff-jak gorąco, uff-jak gorąco”. Jednych pogoda rozpieszcza, innym – którzy tak jak ja – nie lubią skrajnych temperatur, działa nieco na nerwy i osłabia.  Nieważne jednak jaką pogodę lubimy, ważne żeby dobrze się w niej odnaleźć. Zatem niezwykle istotne jest odpowiednie nawodnienie. Bez tego ani rusz. I nie chodzi o mocno słodzone, czy - nie daj Boże – wyskokowe napoje. Najlepszą opcją jest zwykła woda. Jednak osoby  preferujące jakiś smak mogą skorzystać z herbat. Dobrą opcją są ziołowe duety marki BELiN.

Herbaty pakowane są w klasycznych  kartonikach. Mają estetyczne szaty graficzne nawiązujące do użytych składników. Całość zachowana jest w naturalnej konwencji.

W środku znajdziemy 10 podwójnych listków, co daje nam łącznie 20 torebek. Każda ma kwadratowy kształt i nie zawiera zawieszki.

Dużym plusem są receptury mieszanek. Bazują na konkretnych ziołach, z ewentualną domieszką owocu jabłka w niektórych wariantach. Jak wiadomo, wiele sklepowych herbat bazuje na hibiskusie, a główne substancje są jedynie dodatkiem.

Herbaty mają  typowo ziołowe, delikatne zapachy. Jedynie ziele konopi z miętą pachnie typowo świeżą, dorodną miętą przez co od razu wyczuwa się różnicę między nią a pozostałymi wariantami.  W pokrzywie z trawą cytrynową można doszukać się lekko kwaskowatych akcentów.  

Przejdźmy do tego co najważniejsze, czyli smaku. Nie będę ukrywać, że najbardziej pokochałam wersję konopną. Jej picie od razu kojarzy mi się z przebywaniem na działce w towarzystwie świeżej mięty. Jest świeża, aromatyczna i orzeźwiająca. Senes z hibiskusem najszybciej mogłabym porównać do klasycznych czarnych herbat. Dobrze smakuje  dodatkiem cytryny. Z kolei pokrzywa z trawą cytrynową najmniej przypadła mi do gustu. Nigdy nie lubiłam klasycznej pokrzywy ani dodatku trawy cytrynowej i to zestawienie również mnie nie przekonało. Za to bardzo smakowała mojej koleżance i nawet przygarnęła kilka torebek, więc wszystko zależy od indywidualnych upodobań. Melisę z szyszką chmielu lubię pić wieczorem. Ma przyjemny, łagodny smak i daje poczucie wyciszenia i odprężenia.

Dodam, że wszystkie warianty piłam bez dodatku cukru czy innej substancji słodzącej.

Jeśli lubicie ziołowe herbaty a znudziły się Wam klasyczne warianty oparte na jednym składniku, warto sięgnąć po takie duety. Myślę, że każdy znajdzie tutaj opcję idealną dla siebie, a może nawet znajdzie nowe, ciekawe połączenie.
Macie swoje ulubione herbaty? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!

Iwona