środa, 26 września 2018

Bioxsine, serum w piance i spray przeciw wypadaniu włosów

Hejka :)

Nigdy nhe byłam, nie jestem i zapewne nie będę włosomaniaczką. Jest jednak jedna przypadłość w tym aspekcie, która stale mi towarzyszy - nadmierne wypadanie włosów. Z tego też względu co rusz sięgam po nowe kosmetyki, które mają zapobiec lub chociażby zredukować ten problem i wzmocnić moje strączki. Jak pod tym względem wypadają kosmetyki marki Bioxsine?

ziołowe serum w piance

Oba przedstawione kosmetyki otrzymujemy w  kartoniku, który zawiera wszelkie niezbędne informacje w języku polskim i angielskim. Samo serum znajduje się w aluminiowej butelce przypominającej klasyczne dezodoranty. Ma wygodny i higieniczny aplikator.


Skład nie jest w 100% naturalny, jednak zawiera wiele wartościowych ekstraktów.
To, co zasługuje na ogromną uwagę to zapach preparatu. Ciężko mi go określić - jest tak piękny. Trochę owocowy, trochę kwiatowy. Słodki, ale nie mulący. Cudo.


Po wydobyciu z opakowania pianka ma gęstą, treściwą a przy tym puszystą konsystencję. Szybko jednak zaczyna opadać i robi się - jak ja to mówię - ciapciata.
Sama aplikacja nie sprawia trudności. Zaczynamy od wstrząśnięcia opakowania, rozdzielamy pasma włosów i wydobywamy produkt bezpośrednio na osuszone włosy i skórę głowy. Wykonujemy masaż opuszkami palców do momentu wchłonięcia się produktu. Warto zacząć od miejsc szczególnie dotkniętych wypadaniem.


Przejdźmy do sedna, czyli działania.
Zacznę od tego, że produkt stosowałam po każdym myciu, ale robię to co 3-4 dni, więc też dałam sobie więcej czasu na testy, niż gdybym robiła to codziennie. 
Pianka w żaden sposób nie wpływa na szybkość przetłuszczania się włosów. Nie obciąża ich. Co więcej, mam wrażenie że przez pierwszy dzień ładnie odbija je u nasady, dzięki czemu fryzura nabiera lekkości.
Z czasem zaczęłam zauważać, że kosmetyk rzeczywiście zaczął wzmacniać mi włosy. Stało się to widoczne zwłaszcza podczas mycia, kiedy to zazwyczaj wanna jest czarna od włosów. Podczas kuracji efekt ten zdecydowanie zmalał, aczkolwiek nie zniknął całkowicie. 
Dostrzegłam także to, że włosy mniej się łamią.


No i kolejny plus... baby hair. Na czubku głowy pojawiło się wiele nowych włosków co akurat przy obecnej porze roku stanie się nieco kłopotliwe, gdyż trzeba je będzie jakoś ujarzmić. Coś za coś :)
serum nie spowodowało u mnie żadnego podrażnienia czy uczulenia. Nie pojawił się łupież.
Cena wynosi ok. 65 zł za pojemność 150 ml.

ziołowy spray zapobiegający silnemu wypadaniu włosów


Kosmetyk otrzymujemy w buteleczce z twardego tworzywa. Na uwagę zasługuje specyficzny, nietypowy aplikator w formie 'niewiadomoczego'. Można rzec, że to cała konstrukcja. Mamy klasyczny atomizer w formie sprayu, którego otwór zamknięty jest wtyczką od której odchodzi rurka. Przyznam szczerze, że do dnia dzisiejszego nie wiem czy aplikować go przy pomocy całej tej konstrukcji, czy trzeba ją zdejmować. Ja jednak z niej korzystałam, bo skoro jest to chyba po coś. 
Ciężko mi jednoznacznie scharakteryzować skład. Bazuje wprawdzie na biokompleksie B11 będącym miksem ziołowych ekstraktów, ale nie są one wyszczególnione. Poza tym mamy tam jednak dość dużo innych, niezbyt pożądanych składników.

W przypadku tego produktu zapach jest już specyficzny, ziołowy. Da się go bez problemu znieść.
Płynna konsystencja ma ciemną barwę przypominającą przyprawę maggie. 
Ten wariant aplikujemy codziennie wieczorem lub - przy poważniejszym problemie - także rano. Wmasowujemy okrężnymi ruchami przez co najmniej minutę. Nie spłukujemy.


Jakie daje efekty?
Spray zaczęłam stosować po serum w piance, aby dobrze ocenić każdy kosmetyk. Stosowanie ich wymiennie minęłoby się z celem. Przez to też miał już trochę ułatwione zadanie, gdyż włosy były już nieco wzmocnione.
Muszę przyznać, że efekty bardzo mnie zaskoczyły. Dawno już nie miałam tak, żeby włosy przestały mi zostawać na szczotce czy grzebieniu. Tutaj tak się stało. Połamane przestały zostawać na poduszce. Jedyny moment, gdzie jeszcze się pojawiały to mycie. Na to chyba nic mi nie zadziała. 
Odnoszę wrażenie, że preparat przyśpiesza tempo wzrostu włosów. Nie zauważyłam tego na całej długości, gdyż od dłuższego czasu stoją w miejscu, ale baby hair które wcześniej się pojawiły, teraz są znacznie dłuższe.


Minusem jest jednak to, że spray nieco przyspieszył u mnie przetłuszczanie włosów i w czasie letnim musiałam je myć co dwa dni. Wprawdzie na długości wyglądały dobrze, ale od nasady były nieświeże i oklapnięte. 
Spray nie spowodował na mojej skórze głowy żadnych nieprzyjemności. Nic mnie nie swędzi, nie pojawił się łupież.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Koszt to ok. 85 zł za pojemność 60 ml. 

Jestem bardzo zadowolona z tego duetu i cieszę się, że udało mi się poprawić stan włosów. Mam nadzieję, że okres jesienno-zimowy nie wpłynie na nie nazbyt niekorzystnie i uda mi się ten stan utrzymać jak najdłużej.
Macie problemy z wypadającymi włosami? Jak sobie z tym radzicie? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

84 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że już kiedyś słyszałam o tej marce - jakby obiło mi się o uszy ale tylko nazwa. Fajnie, że się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że przewinęła Ci się na jakimś blogu :)

      Usuń
  2. Zainteresowały mnie te produkty, bo mam problem z wypadaniem włosów. Tak jak mówisz, po ich umyciu mam brodzik cały we włosach :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy ta dolegliwość najbardziej się uwidacznia :/

      Usuń
  3. Coś dla mnie :). Problem mam bardzo podobny i w sumie zaskoczona jestem, że te produkty tak dobrze się spisują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko nadzieję, że efekt dłużej się utrzyma, a nie tylko na czas kuracji.

      Usuń
  4. Chyba już kiedyś gdzieś słyszałam o tej marce. Serum w piance chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. pamiętam ze kiedys uzywałam bioxine. efekt byl ok

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta pianka wygląda interesująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na jesień chyba każdej z nas włosy wypadają hurtowo... bardzo zgrabny duet!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy mają jesień przez 12 miesięcy...

      Usuń
  8. pianka wydaje mi się być godna uwagi :) cena nieco odstrasza :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pianka kusi mnie zapachem ,choć u mnie włosy wypadają tylko sezonowo np w okresie przejścia z lata na jesień ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  10. Pianka z pewnoscia sie zainteresuje, wydaje sie idelalna do moich wlosow ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie miałam okazji próbowac tego serum. Ciekawi mnie sama forma w postaci pianki.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  12. Pianka, najbardziej mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja mam jakieś produkty od Bioxsine, ale w sumie to nie używałam ich jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam kilka lat temu szampon teh marki i z tego co pamiętam byłam z niego zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta pianka niestety podrażniała mi skórę głowy :( więc nie wiem jak działa, bo powędrowała dalej..

    OdpowiedzUsuń
  16. gdzieś mi już mignęła nazwa tej marki ale nie kojarzę konkretów, dobrze że produkty sie sprawdzają

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie przetestuje, bo zaobserwowałam, że zaczynają wypadać mi włosy i nie wiem czemu. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to taka przypadłość, gdzie czynników może być bardzo wiele.

      Usuń
  18. Ja tej jesieni mam w planach wypróbować markę Jantar ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób ją poleca :) Obyś była zadowolona z efektów :)

      Usuń
  19. Mnie ostatnio znów zaczęły nadmiernie wypadać włosy, może to by pomogło

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurcze, ja mam problem z wypadaniem włosów, więc przydał by mi się taki duet :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zainteresowało mnie zwłaszcza to serum w piance, bo ma fajną konsystencję i formę aplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Coś to marke kojarze, ale nie wiem skąd. Nawet ciekawe mają produkty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może mignęła Ci już na jakimś blogu :)

      Usuń
  23. Widzę, że marka wprowadziła świetne nowości! To serum szczególnie mi się podoba, spray też, ale akurat tego typu produktów mam kilka " na chodzie "- regularnie sięgam po " wzmacniacze ", wtedy dają najlepsze efekty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto z nich korzystać, ale właśnie - liczy się regularność i systematyczność :)

      Usuń
  24. Pierwszy raz słyszę o tych produktach - ale cieszę się, że miałam możliwość je poznać. Kto wie może kiedyś przetestuję.

    OdpowiedzUsuń
  25. Preparaty zewnętrzne na włosy nic nam nie pomagają więc chyba zaczniemy łykać biotynę czy coś :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś łykałam sporo różnych suplementów i nic nie dały. A po jednym to nawet strasznie bolał mnie brzuch :/

      Usuń
  26. Mnie oba produkty kuszą, bo nie miałam, a bardzo lubię testować produkty do pielęgnacji włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie stosowałam nic tej marki

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam sporo preparatów na wypadanie włosów, tych akurat nie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie znam marki, ale cos na wzmocnienie wlosow by mi się przydało.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie wiedziałam, że mają takie produkty, muszę dokładniej sprawdzić ich ofertę :P

    OdpowiedzUsuń
  31. Miałem ampułki tej marki które śmiało mogę polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  32. ciekawa jestem efektów na moich włosach, bo ostatnio nic im nie pasuje
    takie kapryśne są,
    miałam kiedyś szampon tej marki na wypadanie, więc chętnie bym te produkty przetestowała:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie znałam wcześniej, ale świetnie, że baby hair się pojawiły także. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ta marka jest mi zupełnie nieznana, ale przyjrzę się jej bliżej bo to coś czego akurat moje włosy potrzebują po lecie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Sporo się ostatnio słyszy o tej marce. Cieszę się, że kosmetyki się sprawdziły u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Masz literówkę w tytule.
    Produktów nie znam, ale fajnie, że tak dobrze wypadły.

    OdpowiedzUsuń
  37. Będę pamiętać przy okazji, zaciekawiłaś mnie nimi :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.