sobota, 9 grudnia 2017

Palmer's Cocoa Butter Formula, enzymatyczna maseczka do twarzy

 Cześć :)

Rynek kosmetyczny oferuje masę maseczek do twarzy. Glinki, algi, oczyszczające, regenerujące - dla każdego coś miłego. Jest także wiele peelingów. Najpopularniejsze to oczywiście enzymatyczne i ziarniste. A gdyby tak połączyć jedno z drugim? Co powiecie na enzymatyczną maseczkę? Taką ma w swojej ofercie marka Palmer's

Maska zamknięta jest w plastikowej tubce. Ma estetyczną szatę graficzną, a z tyłu znajduje się etykieta z najważniejszymi informacjami. 
Skład jest dość długi, ale wysoko na liście znajdują się wartościowe substancje takie jak glinka kaolin, masło kakaowe, masło shea i ekstrakt z papai. Nie znajdziemy zaś w nim parabenów czy barwników.


Na uwagę zasługuje piękny zapach. W opakowaniu jest typowo kakaowy, lecz po rozsmarowaniu ujawnia w sobie 'ziemiste' nutki spowodowane dodatkiem glinki. 
Konsystencja maski jest bardzo gęsta i treściwa, Czyni to ją bardzo wydajną. 
Sposób użycia jest bardzo prosty. Wystarczy nałożyć ją cienką warstwą, pozostawić na ok. 10 minut do lekkiego wyschnięcia i zmyć.


Jak z działaniem?
Maska - chociaż zawiera glinkę - nie wysusza ani nie daje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia skóry. Ba, pozostawia skórę delikatnie nawilżoną i miłą w dotyku. Uważam, że maska wywiązuje się ze swojego głównego działania, czyli oczyszczania. Zdarza mi się od czasu do czasu, że po jej zastosowaniu pojawiają się delikatne niedoskonałości.Nie są one jednak wielkie i ropne, więc nie sprawiają mi niedogodności.
Kosmetyk nie podrażnia ani nie uczula, pomimo tego, iż zawiera aloes, na który moja skóra lubi źle reagować. Nie odczuwam także żadnego szczypania czy pieczenia.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Produkt kosztuje ok. 30 zł za pojemność 120 g.

Markę Palmer's kojarzyłam dotąd głównie z produktów do pielęgnacji ciała. Okazuje się jednak, że i twarz nie jest stratna. Można ją uraczyć naprawdę dobrą maseczką.
Znacie kosmetyki tej marki? Podzielcie się swoimi faworytami :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!

Iwona

101 komentarzy:

  1. Lubię takie treściwe maseczki, fajnie że nie wysusza i też mam podobne. Jesteś pewna że te niedoskonałości to po jej stosowaniu a nie np przed okresem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, po niej. Moja skóra często tak reaguje na glinkę. Na szczęście są one niewielkie :)

      Usuń
  2. Nie miałam tej maseczki, ale wydaje się interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Palmersa znam jedynie z różnego rodzaju balsamów, a na samą maseczkę bym się pewnie nie skusiła, bojąc się wysypania. Maska enzymatyczna? Brzmi jak chwyt marketingowy =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praktycznie każdy kosmetyk ma w sobie chwyt marketingowy. Sama obietnica nawilżenia skóry jest mało rzeczywista biorąc pod uwagę jej budowę :)

      Usuń
  4. Ogólnie wygląda fajnie, ale skład mnie przeraził i na pewno czegoś takiego na twarz bym nie nałożyła :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo iż nie ma niektórych nielubianych składników to i tak nie jest on naturalny :)

      Usuń
  5. Fajna konsystencja ale ja jestem na etapie miłosci do glinek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj niby jest glinka, ale też wolę sama sobie coś wymieszać :)

      Usuń
  6. Nie slyszalam o niej, ale wszystko co enzymatyczne jest super!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zatem wypróbować, o ile nie straszny Ci nienaturalny skład :)

      Usuń
  7. "Zdarza mi się od czasu do czasu, że po jej zastosowaniu pojawiają się delikatne niedoskonałości" - to mnie skutecznie zniechęca od jej wypróbowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są one na szczęście naprawdę niewielkie :)

      Usuń
  8. Widzę, że mogłabym być z niej zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tej marki kojarzę balsam do ciała, ale maseczka prezentuje się równie ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z jednaj strony chciałabym ją przetestować, z drugiej martwią mnie te niedoskonałości, które po niej wyskakują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od cery. Jest to pewnie spowodowane oczyszczeniem :)

      Usuń
  11. Trudno mi powiedzieć czy bym użyła:)

    OdpowiedzUsuń
  12. trochę mi się nie podoba jej skład

    OdpowiedzUsuń
  13. Z Palmers lubię ich krem do dłoni - kakaowy:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam ich balsam kokosowy <3 cudny jest. A tej maseczki nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja chyba jednak wolę pozostać przy normalnych maseczkach, peelingach i glinkach :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też Palmers głównie znam z pielęgnacji ;) Ciekawa jestem jakby ta maska spisała się u mnie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że na blogach dominują głównie balsamy i kremy do rąk :)

      Usuń
  17. Jeśli chodzi o markę Palmers to absolutnie jej nie znam, ale kojarzy mi się z kokosem

    OdpowiedzUsuń
  18. Skład mógłby być ciut lepszy, ale ważne, że maska krzywdy mi nie zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mimo wszystko za glinką nie przepadam :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Markę kojarzę, nazwa nie jest mi obca, ale chyba nigdy nic od nich nie używałam. Chyba czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno znajdziesz w ofercie coś dla siebie :)

      Usuń
  21. O,nie wiedziałam że mają maski,enzymatyczna zapowiada się fajnie,zwłaszcza ze lubię takie glinkowe :) Ja mam obecnie balsam do ciała i balsam do ust kokosowe-świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serię kokosową kojarzę z kremu do rąk. Pachnie wspaniale :)

      Usuń
  22. Też testuję tą maskę i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Od zawsze Palmers kojarzy mi się z kosmetykami do ciała, miłe zaskoczenie że pojawiła się i maseczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ofercie jest więcej produktów do pielęgnacji twarzy :)

      Usuń
  24. znam produkty palmers, jednak tego produktu nie widziałam jeszcze :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że ta maseczka jest mało popularna :)

      Usuń
  25. O NIE wiedziałam, że palmers ma takie produkty. Zawsze kojarzył mi się z produktami dla kobiet w ciąży :D

    OdpowiedzUsuń
  26. O Palmersie jeszcze nie słyszałam - ta maseczka wydaje się bardzo fajna!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Palmers od zawsze kojarzy mi się z pielęgnacją ciała. Nie miałam pojęcia, że mają w swojej ofercie dobroci i dla twarzy :) Choć moja niewiedza może też wynikać z faktu, że jeszcze nie miałam w swoich łapkach żadnego ich kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej też nie wiedziałam, że są produkty do twarzy. Oferta jest szersza :)

      Usuń
  28. Wczoraj robiłam sobie glinkę i dzisiaj też mam takie dziwne niedoskonałości, może taka ich uroda. 😊

    OdpowiedzUsuń
  29. Nigdy jakoś nie miałam przekonania do tej marki. Mam tylko balsam w zapasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko miniaturkę balsamu. Zobaczę jak się spisze :)

      Usuń
  30. W ogóle nie znam tej marki

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie miałam pojęcia, że mają taki produkt w swojej ofercie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkałam się z nim wcześniej na blogach :)

      Usuń
  32. Z tej serii znam jeszcze krem do twarzy, żel do mycia i krem do rąk (używam też regularnie balsamów do ciała oraz żeli pod prysznic). Moja siostra i ja jesteśmy wielkimi fankami tej firmy :D A takie delikatne niedoskonałości po peelingu i mnie się pojawiają, ale jak mijają, to skóra jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego też nie przeszkadzają mi te malutkie niedoskonałości, bo nie są uciążliwe, a efekty fajne :) Kojarzę, że polecałaś już balsam tej marki :)

      Usuń
  33. Może kiedyś się skuszę :) u mnie z Palmers gości dużo kosmetyków kokosowych a to pomadka a to krem do rąk :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Miałam z tej firmy balsam do ciała i super sprawdził się latem :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ten produkt to dla mnie nowość ;) fajna konsystencja

    OdpowiedzUsuń
  36. Najważniejsze, że oczyszcza ;) Nigdy nie miałam, ale chyba wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie znam jej, miałam kiedyś peeling tej marki i bardzo fajnie go wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Aktualnie oczyszczam cerę zieloną glinką zmieszaną z hydrolatem, ale na taką gotową maskę też mam ochotę, zwłaszcza że nie przesusza:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naturalne glinki działają u mnie najlepiej, ale czasami nie zaszkodzi sięgnąć po gotowca :)

      Usuń
  39. O nie wiedziałam że ta marka ma też produkty do twarzy. Lubię maseczki z glinką, dobrze że jest w składzie :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Nigdy nie miałam niczego tej marki, ale konsystencję ma ten kosmetyk cudowną ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Dużo dobrego słyszałam o tej marce

    OdpowiedzUsuń
  42. z palmersa miałam li kremy do ciała. Kakaowy był mega:D

    OdpowiedzUsuń
  43. Od jakiegoś czasu ciekawią mnie produkty Palmers do pielegnacji twarzy. Na razie jednak miałam tylko do ciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie prędzej czy później na coś się skusisz :)

      Usuń
  44. Uwielbiam testować maseczki każdego rodzaju:)

    OdpowiedzUsuń
  45. ja jestem dosyć mocno do tyłu z maseczkami ostatnio, jakoś nie mam czasu ani weny żeby ich używać :D

    OdpowiedzUsuń
  46. nie znam kosmetyku być może kiedxyś sprawdzę ;D

    OdpowiedzUsuń
  47. Palmers kojarzy mi się tylko z kakaowym balsamem do ciała :) Glinki generalnie lubię, więc może i ta maseczka by mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  48. Oooo nie wiedziałam nawet, że taką maskę mają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to zaskoczyło, gdy ją zobaczyłam :)

      Usuń
  49. Faktycznie, Palmersa kojarzę z pielęgnacją ciała. Nie wiedziałam, że mają maski do twarzy. A jeszcze jak z glinką to i lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.