Rynek kosmetyczny oferuje masę maseczek do twarzy. Glinki, algi, oczyszczające, regenerujące - dla każdego coś miłego. Jest także wiele peelingów. Najpopularniejsze to oczywiście enzymatyczne i ziarniste. A gdyby tak połączyć jedno z drugim? Co powiecie na enzymatyczną maseczkę? Taką ma w swojej ofercie marka Palmer's.
Maska zamknięta jest w plastikowej tubce. Ma estetyczną szatę graficzną, a z tyłu znajduje się etykieta z najważniejszymi informacjami.
Skład jest dość długi, ale wysoko na liście znajdują się wartościowe substancje takie jak glinka kaolin, masło kakaowe, masło shea i ekstrakt z papai. Nie znajdziemy zaś w nim parabenów czy barwników.
Konsystencja maski jest bardzo gęsta i treściwa, Czyni to ją bardzo wydajną.
Sposób użycia jest bardzo prosty. Wystarczy nałożyć ją cienką warstwą, pozostawić na ok. 10 minut do lekkiego wyschnięcia i zmyć.
Maska - chociaż zawiera glinkę - nie wysusza ani nie daje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia skóry. Ba, pozostawia skórę delikatnie nawilżoną i miłą w dotyku. Uważam, że maska wywiązuje się ze swojego głównego działania, czyli oczyszczania. Zdarza mi się od czasu do czasu, że po jej zastosowaniu pojawiają się delikatne niedoskonałości.Nie są one jednak wielkie i ropne, więc nie sprawiają mi niedogodności.
Kosmetyk nie podrażnia ani nie uczula, pomimo tego, iż zawiera aloes, na który moja skóra lubi źle reagować. Nie odczuwam także żadnego szczypania czy pieczenia.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Produkt kosztuje ok. 30 zł za pojemność 120 g.
Markę Palmer's kojarzyłam dotąd głównie z produktów do pielęgnacji ciała. Okazuje się jednak, że i twarz nie jest stratna. Można ją uraczyć naprawdę dobrą maseczką.
Znacie kosmetyki tej marki? Podzielcie się swoimi faworytami :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!
Iwona
Kosmetyk nie podrażnia ani nie uczula, pomimo tego, iż zawiera aloes, na który moja skóra lubi źle reagować. Nie odczuwam także żadnego szczypania czy pieczenia.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Produkt kosztuje ok. 30 zł za pojemność 120 g.
Markę Palmer's kojarzyłam dotąd głównie z produktów do pielęgnacji ciała. Okazuje się jednak, że i twarz nie jest stratna. Można ją uraczyć naprawdę dobrą maseczką.
Znacie kosmetyki tej marki? Podzielcie się swoimi faworytami :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!
Iwona
Lubię takie treściwe maseczki, fajnie że nie wysusza i też mam podobne. Jesteś pewna że te niedoskonałości to po jej stosowaniu a nie np przed okresem?
OdpowiedzUsuńTak, po niej. Moja skóra często tak reaguje na glinkę. Na szczęście są one niewielkie :)
UsuńNie miałam tej maseczki, ale wydaje się interesująca.
OdpowiedzUsuńKrzywdy mi nie robi :)
UsuńPalmersa znam jedynie z różnego rodzaju balsamów, a na samą maseczkę bym się pewnie nie skusiła, bojąc się wysypania. Maska enzymatyczna? Brzmi jak chwyt marketingowy =)
OdpowiedzUsuńPraktycznie każdy kosmetyk ma w sobie chwyt marketingowy. Sama obietnica nawilżenia skóry jest mało rzeczywista biorąc pod uwagę jej budowę :)
UsuńOgólnie wygląda fajnie, ale skład mnie przeraził i na pewno czegoś takiego na twarz bym nie nałożyła :P
OdpowiedzUsuńPomimo iż nie ma niektórych nielubianych składników to i tak nie jest on naturalny :)
UsuńFajna konsystencja ale ja jestem na etapie miłosci do glinek.
OdpowiedzUsuńTutaj niby jest glinka, ale też wolę sama sobie coś wymieszać :)
UsuńNie slyszalam o niej, ale wszystko co enzymatyczne jest super!:)
OdpowiedzUsuńMożesz zatem wypróbować, o ile nie straszny Ci nienaturalny skład :)
Usuń"Zdarza mi się od czasu do czasu, że po jej zastosowaniu pojawiają się delikatne niedoskonałości" - to mnie skutecznie zniechęca od jej wypróbowania
OdpowiedzUsuńSą one na szczęście naprawdę niewielkie :)
UsuńWidzę, że mogłabym być z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńMoże akurat :)
UsuńZ tej marki kojarzę balsam do ciała, ale maseczka prezentuje się równie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBalsamy są dość popularne :)
UsuńZ jednaj strony chciałabym ją przetestować, z drugiej martwią mnie te niedoskonałości, które po niej wyskakują.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od cery. Jest to pewnie spowodowane oczyszczeniem :)
UsuńTrudno mi powiedzieć czy bym użyła:)
OdpowiedzUsuńJa tym bardziej nie wiem :)
Usuńtrochę mi się nie podoba jej skład
OdpowiedzUsuńNaturalny niestety nie jest.
UsuńZ Palmers lubię ich krem do dłoni - kakaowy:)
OdpowiedzUsuńZnam tylko kokosowy :)
UsuńJa uwielbiam ich balsam kokosowy <3 cudny jest. A tej maseczki nie znam :)
OdpowiedzUsuńZnam wspaniały zapach tej serii :)
UsuńNie używałam nigdy nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie okazja :)
UsuńJa chyba jednak wolę pozostać przy normalnych maseczkach, peelingach i glinkach :P
OdpowiedzUsuńNaturalne glinki są świetne :)
UsuńJa też Palmers głównie znam z pielęgnacji ;) Ciekawa jestem jakby ta maska spisała się u mnie ;))
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że na blogach dominują głównie balsamy i kremy do rąk :)
UsuńJeśli chodzi o markę Palmers to absolutnie jej nie znam, ale kojarzy mi się z kokosem
OdpowiedzUsuńSeria kokosowa pachnie obłędnie :)
UsuńSkład mógłby być ciut lepszy, ale ważne, że maska krzywdy mi nie zrobiła :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko za glinką nie przepadam :P
OdpowiedzUsuńJa ją bardzo lubię :)
UsuńMarkę kojarzę, nazwa nie jest mi obca, ale chyba nigdy nic od nich nie używałam. Chyba czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdziesz w ofercie coś dla siebie :)
UsuńO,nie wiedziałam że mają maski,enzymatyczna zapowiada się fajnie,zwłaszcza ze lubię takie glinkowe :) Ja mam obecnie balsam do ciała i balsam do ust kokosowe-świetne!
OdpowiedzUsuńSerię kokosową kojarzę z kremu do rąk. Pachnie wspaniale :)
UsuńMusze wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńTeż testuję tą maskę i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńOd zawsze Palmers kojarzy mi się z kosmetykami do ciała, miłe zaskoczenie że pojawiła się i maseczka :)
OdpowiedzUsuńW ofercie jest więcej produktów do pielęgnacji twarzy :)
Usuńznam produkty palmers, jednak tego produktu nie widziałam jeszcze :O
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ta maseczka jest mało popularna :)
UsuńO NIE wiedziałam, że palmers ma takie produkty. Zawsze kojarzył mi się z produktami dla kobiet w ciąży :D
OdpowiedzUsuńTeż kojarzę tę markę z taką serią :)
UsuńO Palmersie jeszcze nie słyszałam - ta maseczka wydaje się bardzo fajna!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Palmer's jest dość znaną marką :)
UsuńPalmers od zawsze kojarzy mi się z pielęgnacją ciała. Nie miałam pojęcia, że mają w swojej ofercie dobroci i dla twarzy :) Choć moja niewiedza może też wynikać z faktu, że jeszcze nie miałam w swoich łapkach żadnego ich kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńWcześniej też nie wiedziałam, że są produkty do twarzy. Oferta jest szersza :)
UsuńWczoraj robiłam sobie glinkę i dzisiaj też mam takie dziwne niedoskonałości, może taka ich uroda. 😊
OdpowiedzUsuńSilnie oczyszczają :)
UsuńNigdy jakoś nie miałam przekonania do tej marki. Mam tylko balsam w zapasie.
OdpowiedzUsuńMam tylko miniaturkę balsamu. Zobaczę jak się spisze :)
UsuńW ogóle nie znam tej marki
OdpowiedzUsuńNawet mnie to nie dziwi :)
UsuńNie miałam pojęcia, że mają taki produkt w swojej ofercie :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nim wcześniej na blogach :)
UsuńZ tej serii znam jeszcze krem do twarzy, żel do mycia i krem do rąk (używam też regularnie balsamów do ciała oraz żeli pod prysznic). Moja siostra i ja jesteśmy wielkimi fankami tej firmy :D A takie delikatne niedoskonałości po peelingu i mnie się pojawiają, ale jak mijają, to skóra jest super :)
OdpowiedzUsuńDlatego też nie przeszkadzają mi te malutkie niedoskonałości, bo nie są uciążliwe, a efekty fajne :) Kojarzę, że polecałaś już balsam tej marki :)
UsuńMoże kiedyś się skuszę :) u mnie z Palmers gości dużo kosmetyków kokosowych a to pomadka a to krem do rąk :D
OdpowiedzUsuńSeria kokosowa nieziemsko pachnie :)
UsuńMiałam z tej firmy balsam do ciała i super sprawdził się latem :)
OdpowiedzUsuńTen produkt to dla mnie nowość ;) fajna konsystencja
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się ją aplikuje :)
UsuńNajważniejsze, że oczyszcza ;) Nigdy nie miałam, ale chyba wypróbuję.
OdpowiedzUsuńSatysfakcjonuje mnie jej działanie :)
UsuńNie znam jej, miałam kiedyś peeling tej marki i bardzo fajnie go wspominam :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńAktualnie oczyszczam cerę zieloną glinką zmieszaną z hydrolatem, ale na taką gotową maskę też mam ochotę, zwłaszcza że nie przesusza:).
OdpowiedzUsuńNaturalne glinki działają u mnie najlepiej, ale czasami nie zaszkodzi sięgnąć po gotowca :)
UsuńO nie wiedziałam że ta marka ma też produkty do twarzy. Lubię maseczki z glinką, dobrze że jest w składzie :D
OdpowiedzUsuńNa dodatek nie jest na szarym końcu :)
UsuńNigdy nie miałam niczego tej marki, ale konsystencję ma ten kosmetyk cudowną ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie zaszkodzi się skusić :)
UsuńDużo dobrego słyszałam o tej marce
OdpowiedzUsuńZbiera pozytywne opinie :)
Usuńkakaowy zapach - to brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuń:)
Usuńz palmersa miałam li kremy do ciała. Kakaowy był mega:D
OdpowiedzUsuńNa pewno pięknie pachnie :)
UsuńOd jakiegoś czasu ciekawią mnie produkty Palmers do pielegnacji twarzy. Na razie jednak miałam tylko do ciała.
OdpowiedzUsuńPewnie prędzej czy później na coś się skusisz :)
UsuńUwielbiam testować maseczki każdego rodzaju:)
OdpowiedzUsuńZatem polecam :)
Usuńja jestem dosyć mocno do tyłu z maseczkami ostatnio, jakoś nie mam czasu ani weny żeby ich używać :D
OdpowiedzUsuńTo ja zaś sięgam po nie regularnie :)
Usuńnie znam kosmetyku być może kiedxyś sprawdzę ;D
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo :)
UsuńPalmers kojarzy mi się tylko z kakaowym balsamem do ciała :) Glinki generalnie lubię, więc może i ta maseczka by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńNajlepiej wypróbować na własnej skórze :)
UsuńOooo nie wiedziałam nawet, że taką maskę mają :P
OdpowiedzUsuńTeż mnie to zaskoczyło, gdy ją zobaczyłam :)
UsuńFaktycznie, Palmersa kojarzę z pielęgnacją ciała. Nie wiedziałam, że mają maski do twarzy. A jeszcze jak z glinką to i lepiej. :)
OdpowiedzUsuń