Wydaje mi się, że nie ma cery idealnej. To znaczy jest, ta "normalna", ale ona - nawet zdaniem autorów podręczników - występuje jedynie u dzieci, czyli mniej więcej do okresu dojrzewania. Potem zazwyczaj coś nam w niej nie pasuje i zawsze mamy wrażenie, że mogłoby być ciut lepiej. Dlatego też tak ważny jest dobór odpowiednich produktów pielęgnacyjnych przeznaczonych do indywidualnych potrzeb. Istnieją jednak produkty w danej grupie, które mogą posłużyć większej ilości osób. Weźmy chociażby peelingi. Te ziarniste nie posłużą cerze dojrzałej, wrażliwej czy z ropnymi zmianami trądzikowymi. Zaś bardziej "profesjonalne", typu peeling kawitacyjny czy mikrodermabrazja, wiążą się nie tylko z przeciwwskazaniami pod kątem danej cery, ale także stanów chorobowych. Jakie mamy rozwiązanie? Dobrym produktem, który będzie uniwersalny dla większości cer jest peeling enzymatyczny. Jeden z nich, marki Sylveco, chciałabym Wam przedstawić.
Produkt przychodzi do nas w kartonowym opakowaniu, które zawiera wszelkie niezbędne informacje. Ma ciekawe otwarcie i bardzo ładną szatę graficzną z ilustracją pelargonii wonnej i informacjami dotyczącymi jej właściwości.Sam peeling zamknięty jest w słoiczku z twardego plastiku. Zamykany jest aluminiowym wieczkiem.
Ma bardzo dobry skład bazujący na wielu naturalnych składnikach. Na szczycie listy znajdziemy wartościowe olejki. Nie brakuje także enzymów pochodzących z owoców, czyli papainy i bromelainy.
Po otwarciu dochodzi do nas specyficzny, ciężki do określenia zapach. Trochę słodki, trochę ziołowy. Sam w sobie jest przyjemny, ale jeśli chcielibyśmy go dłużej wąchać, wtedy może przyprawić o ból głowy.
Po otwarciu dochodzi do nas specyficzny, ciężki do określenia zapach. Trochę słodki, trochę ziołowy. Sam w sobie jest przyjemny, ale jeśli chcielibyśmy go dłużej wąchać, wtedy może przyprawić o ból głowy.
Peeling ma stałą, treściwą konsystencję. Kojarzy mi się z pastą bądź gumą.
Produkt aplikujemy dłońmi i masujemy nim twarz, omijając okolice oczu, od 3 do 5 minut. Co jakiś czas zwilżamy dłonie wodą.
Jaki zauważyłam efekty?
Zawsze myślałam, że peeling nie zawierający ziarenek nie jest w stanie zetrzeć martwego naskórka. W jakim to ja żyłam błędzie... Kosmetyk rozpuszcza martwe komórki pozostawiając skórę wygładzoną i miękką w dotyku. Skóra staje się nawilżona i delikatnie rozjaśniona.
U osób z cerą wrażliwą czas aplikacji może wiązać się z delikatnym pieczeniem, co jest rzeczą normalną. Przy mojej mieszanej cerze nic takiego się nie dzieje.
Produkt nie uczula ani nie podrażnia.
Termin przydatności wynosi 6 miesięcy od otwarcia.
Cena wynosi ok. 25 zł za pojemność 75 ml. Możecie go nabyć m.in. w sklepie Grota Bryza.
Jako zwolenniczka mocnych zdzieraków sceptycznie podeszłam do wersji enzymatycznej. Jednakże pozytywnie się rozczarowałam i na pewno nie będzie to moja ostatnia przygoda z takim rodzajem peelingu.
Koniecznie napiszcie czy znacie ten peeling i jakie produkty z tej grupy należą do Waszych faworytów. Może wypatrzę dla siebie coś ciekawego :)
Iwona
Faktycznie łagodny w chwili obecnej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie powinien robić Ci krzywdy :)
Usuńja mam na razie zapas peelingów;D
OdpowiedzUsuńJa też, ale głównie tych mocno zdzierających :)
Usuńja innych nie używam jak takie;D
UsuńSylveco nie zawodzi mnie nigdy <3
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz sprawdzoną tę firmę :)
UsuńDla mnie on jest za tłusty - lepi się, a mam wrażenie, że wcale nie pilinguje ;/ Używam raz w tygodniu, no bo zużyć muszę, ale więcej raczej nie kupię - wolę silniejsze i mniej tłuste ścieracze :D
OdpowiedzUsuńBrak drobinek sprawia, że ciężko odczuć zdzieranie. Na szczęście wyczuwam, że skóra jest przyjemna w dotyku :)
UsuńBardzo lubię peelingi enzymatyczne ,a ta marka Sylveco coraz bardziej mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńNie mam porównania z innymi, ale ten jest przyjemny :)
UsuńCzytałam różne opinie o tym peelingu, ale nadal jestem go ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie będzie tak, że z produktu będą zadowoleni wszyscy :)
UsuńEnzymatyczne bardzo dobrze działają u mnie na cerę.
OdpowiedzUsuńTo najważniejsze :)
UsuńMiałam tej marki tylko próbkę kremu, który nie szczególnie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńTeż miałam próbki, ale po kilku razach ciężko było mi coś ocenić.
UsuńWłaśnie kończy mi się peeling, może się skuszę teraz na tego.
OdpowiedzUsuńNie powinien zaszkodzić :)
UsuńJedyny peeling enzymatyczny jaki używałam to peeling gommage wygładzający Sopot SPA z Ziaji i byłam z niego zadowolona. Chociaż po Twojej recenzji ten z Sylveco zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty Ziaji, więc może ta wersja również by się u mnie sprawdziła :)
UsuńNie miałam tej wersji peelingu Sylveco, jedynie zieloną. Nie przepadam za peelinagmi enzymatycznymi.
OdpowiedzUsuńOgólnie jestem zwolenniczką zdzieraków, ale tutaj nie mam co narzekać :)
UsuńŚliczne zdjęcia, mam, ale jeszcze nie używałam :P
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mam nadzieję, że będziesz z niego zadowolona :)
UsuńTego nie miałam peelingu, ale enzymatyczne to raczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Każdy ma swoje upodobania i inne potrzeby :)
UsuńTeż raczej zawsze sięgam po zdzieraki, a enzymatycznego jeszcze nie miałam, ale Twoja opinia mnie zachęciła :)
OdpowiedzUsuńRaz można się skusić na taką wersję, chociażby z czystej ciekawości :)
UsuńBardzo lubię peelingi enzymatyczne, ale tego jeszcze nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńW takim razie myślę, że warto po niego sięgnąć :)
UsuńJa też myślałam, że produkty bez drobinek nie mogą dobrze oczyszczać, a tu taka miła niespodzianka :) u mnie sie również dobrze sprawdził :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńTez uwielbiam zdzieraki, ale skoro się sprawdził to czemu nie spróbować ;)
OdpowiedzUsuńMoże i u Ciebie dałby dobre efekty :)
Usuńoj peelingów to mam już zapas
OdpowiedzUsuńNie Ty jedna :)
UsuńMuszę się przyjrzeć kosmetykom Sylveco, bo składy mają super :)
OdpowiedzUsuńNie mam na razie nic innego z tej firmy, ale na pewno jeszcze sięgnę :)
UsuńLubię peeling z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńja jestem zakochana w produktach sylvco i o tej pory każdy zdał u mnie egzamin ;)
OdpowiedzUsuńSandicious
Świetnie, że znalazłaś markę godną zaufania :)
UsuńMój ulubiony do tej pory to peeling enzymatyczny 3w1 z Perfecty. Od niedawna jestem fanką peelingu w płatkach od Neogena. Już planuję kupić sobie z Misshy lub Whamisy jak te mi się skończą. Cieszę się, że one są przyjazne dla środowiska, bo to dla mnie ważne. :)
OdpowiedzUsuńhttps://pokazswepiekno.blogspot.com/
Niestety nie znam przedstawionych przez Ciebie peelingów, ale najważniejsze, że u Ciebie działają :)
UsuńMialam ten peeling. Calkiem fajny tylko zostawil u mnie suche skorki
OdpowiedzUsuńU siebie nic takiego nie zauważyłam :)
UsuńJa lubię delikatne peelingi, z ciekawości go spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMiałam ten peeling ;-) Nawet przyzwoity, chociaż ten zapach mi się nie podobał. Był taki jakiś sztucznie cytrusowy.
OdpowiedzUsuńMa w sobie coś nietypowego, ale dla mnie jest do przejścia :)
UsuńPolubiłam niedawno peelingi enzymatyczne, wygodne są :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, aczkolwiek nigdy nie narzekałam na konieczność zmywania ziarenek :)
UsuńJuż kilka razy o nim czytałam i chciałabym go w końcu wypróbować ☺️
OdpowiedzUsuńWarto się skusić :)
UsuńMam go i aktualnie go stosuje - jestem mile zaskoczona, bo też sceptycznie podchodziłam do enzymów;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Ty go dobrze oceniasz :)
UsuńNie miałam go ale powiem ci że ja też przekonałam się do takich peelingów :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie jestem w tym sama :)
UsuńPrzy moim typie skóry używam tylko peelingi enzymatyczne i na pewno skuszę się i na ten jak mi się skończy to co mam - tym bardziej, że lubię firmę Sylveco.
OdpowiedzUsuńPowinien dobrze się u Ciebie sprawdzić :)
UsuńMam w zapasie kilka peelingów enzymatycznych, niedługo je wyciągnę i przetestuję. :)
OdpowiedzUsuńUdanych testów :)
Usuńlubię klasyczne zdzieraki, ale po te w wersji enzymatycznej również zdarza mi się siać. Tego jeszcze nie używałam, ale być może wkrótce wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńWarto czasami dać skórze odetchnąć od pocierania :)
UsuńMuszę i ja spróbować kiedyś tego peelingu :D
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńJest popularna, ale u mnie gości po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńCiągle nie jestem przekonana do tego peelingu :P
OdpowiedzUsuńPoczątkowo byłam do niego sceptycznie nastawiona, ale okazał się fajny :)
UsuńA ja nadal podchodzę do niego jak pies do jeża. Coś mi w nim nie pasuje i używam raz na jakiś tam czas, bardziej jako żel do twarzy. Lubię mocne zdzieraki, po tym peelingu nie bardzo zauważyłam różnicę. No może oprócz tego, że buzia była taka jakby nawilżona :)
OdpowiedzUsuńKażda skóra potrzebuje czegoś innego. Ważne to stosować produkty, które działają :)
UsuńChcę go wypróbować w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńAkurat mam za mało peelingow :D
OdpowiedzUsuńTo przeciwnie do mnie :)
UsuńJak tylko zużyję moje aktualne na pewno wypróbuję. Sporo o nim już czytałam :)
OdpowiedzUsuńNie zaszkodzi wypróbować :)
UsuńZnam ten peeling tylko z blogów. Ciekawi mnie gagatek jeden jak dałby radę na mojej mieszanej cerze :)
OdpowiedzUsuńPrzy mojej daje satysfakcjonujące efekty :)
UsuńŚwietnie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńPozytywnie mnie zaskoczył :)
UsuńPrzepadam za mocnymi, konkretnymi zdzierakami, ale słyszę tak wiele dobrych opinii o tym peelingu enzymatycznym, że w końcu spróbuję... o ile pozbędę się wreszcie zapasów peelingowych :D bardzo miło tu u Ciebie, będę wpadać częściej :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałam się de tej wersji, chociaż myślałam, że nie będzie łatwo :)
UsuńBardzo lubię ten peeling, ale nie jest moim faworytem :)
OdpowiedzUsuńRównież znam lepsze :)
UsuńJuż od dłuższego czasu mam zamiar go kupić :)
OdpowiedzUsuńWarto się zdecydować :)
UsuńEnzymatycznych jeszcze nie próbowałyśmy... najwyższy czas! :D
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować. Może znajdziecie jakiegoś faworyta :)
UsuńUżywam go obecnie i bardzo go sobie chwalę. Jedyna konkurencja dla niego to czarne mydło z Nacomi, również o podobnym działaniu ;)
OdpowiedzUsuńMam czarne mydło, ale Bani Agafii. Jest świetne :)
UsuńPeelingi enzymatyczne fajna sprawa, ale nie zgodzę się, że te ziarniste nie są stworzone dla cery dojrzałej :) Jeśli skóra nie jest wrażliwa ani nie posiada ropnych zmian - brak jest przeciwwskazań poza samą ewentualną niechęcią ;) Peelingi ziarniste używane racjonalnie potrafią pobudzić skórę do regeneracji, zwiększyć jej ukrwienie a tym samym pozwolić aby czerpała więcej z kosmetyków pielęgnacyjnych :)
OdpowiedzUsuńPrzy zachowaniu umiaru wszystko można próbować :) U mnie jednak na zajęciach często mówią, żeby peelingów ziarnistych nie stosować do cery dojrzałej, bo jednak powodują pocieranie i skóra może stać się jeszcze bardziej wiotka. Przy dobrym peelingu, nawet enzymatycznym, martwy naskórek będzie złuszczony co już automatycznie ułatwi przenikanie produktów :)
UsuńJa również używam peelingu enzymatycznego A podchodzilam do niego z takim nastawieniem jak ty:)
OdpowiedzUsuńWidocznie nie można się z góry źle nastawiać :)
Usuńmialam ochotę na ten peel8ng ale słyszałam od kilku osob ze zostawia na skorze taki tlusty film. ja tego strasznie nie lubię 😉
OdpowiedzUsuńU mnie powłoczka jest bardzo delikatna, przez co efekt zupełnie mi nie przeszkadza :)
Usuńmialam ochotę na ten peel8ng ale słyszałam od kilku osob ze zostawia na skorze taki tlusty film. ja tego strasznie nie lubię 😉
OdpowiedzUsuń