Każdy z nas lubi czasem zabłysnąć. Jedni w blasku fleszy, inni w gronie rodziny czy przyjaciół, a jeszcze kolejni błyszczą dosłownie - stosując przeznaczone do tego celu kosmetyki. Dobrze dobrany produkt potrafi ożywić i rozpromienić skórę, dzięki czemu wygląda na zdrowszą i młodszą. Jak z tej roli wywiązuje się puder rozświetlający do oczu, twarzy i ciała marki MIYO?
Produkt zamknięty jest w plastikowym, okrągłym opakowaniu. Na razie nie zaliczyło kontaktu z podłożem, więc nie wiem jak z wytrzymałością. Z tyłu znajdziemy etykietę z podstawowymi, ale niezbędnymi informacjami.
Zapach jest delikatnie wyczuwalny i przyjemny.
Wersja, którą posiadam to 02 AMY. Początkowo wydaje się, że rozświetlacz jest w wyrazistym beżowym odcieniu, jednak to tylko pozory. Niestety zdjęcie tego nie oddaje, ale musicie wierzyć mi na słowo, że dominuje w nim głównie różowy pigment.
Kosmetyk ma jedwabistą konsystencję. Podczas aplikacji nie pyli się. Zauważyłam, że na niewielkie partie fajnie nakłada się go palcami.
Przejdźmy do zastosowania produktu i efektów, które daje.
Puder możemy aplikować zarówno oczy i twarz, jak i całe ciało. Niezależnie od miejsca, na które go nakładamy, daje widoczny efekt połyskującej tafli bez wyróżniających się, tandetnych drobinek.
Rozświetlacz świetnie służy mi jako cień na całą powiekę. Rozświetla spojrzenie i nadaje mu lekkości, a przy tym nie jest nachalny. Jednak z racji widocznego różowego pigmentu nie lubię aplikować go pod łuk brwiowy.
Ów pigment sprawia również, że muszę uważać z nim przy nakładaniu na twarz. Daję go odrobinkę rezygnując już z klasycznego różu. Wszystko tak naprawdę jest tutaj jednak kwestią karnacji. Przy mojej znacznie lepiej sprawdza się coś stonowanego - głównie w odcieniach subtelnego złota.
Jeśli zaś chodzi o stosowanie go na ciało to nie będę ukrywać, że przetestowałam go w tym celu tylko raz. Źle się czułam z takim efektem i wychodzę z założenia, że "nic na siłę".
Jak z trwałością? Na twarzy potrafi utrzymać się niemalże cały dzień. Nieco gorzej z oczami. Tutaj, nawet przy zastosowaniu bazy, w połowie dnia zaczyna delikatnie zbierać się w załamaniach. Jednak konsystencja sprawia, że wystarczy go delikatnie rozetrzeć palcem i efekt nadal jest przyzwoity.
Puder jest hypoalergiczny. Nie zauważyłam u siebie żadnych oznak uczulenia czy podrażnienia. Nie pojawiają się również dodatkowe niedoskonałości.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Cena tego wielozadaniowego pudru wynosi ok. 20 za pojemność 9 g.
Puder polubiłam głównie jako cień do powiek i w tym celu mogę go Wam polecić. Oczywiście wywiązuje się również z pozostałych zastosowań, jednak tutaj wszystko zależy od Waszej karnacji i indywidualnych preferencji. Jeśli lubicie rozświetlenie z różowymi pigmentami to powinniście być zadowoleni.
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków w komentarzach!
Iwona
Produkt zamknięty jest w plastikowym, okrągłym opakowaniu. Na razie nie zaliczyło kontaktu z podłożem, więc nie wiem jak z wytrzymałością. Z tyłu znajdziemy etykietę z podstawowymi, ale niezbędnymi informacjami.
Zapach jest delikatnie wyczuwalny i przyjemny.
Wersja, którą posiadam to 02 AMY. Początkowo wydaje się, że rozświetlacz jest w wyrazistym beżowym odcieniu, jednak to tylko pozory. Niestety zdjęcie tego nie oddaje, ale musicie wierzyć mi na słowo, że dominuje w nim głównie różowy pigment.
Kosmetyk ma jedwabistą konsystencję. Podczas aplikacji nie pyli się. Zauważyłam, że na niewielkie partie fajnie nakłada się go palcami.
Przejdźmy do zastosowania produktu i efektów, które daje.
Puder możemy aplikować zarówno oczy i twarz, jak i całe ciało. Niezależnie od miejsca, na które go nakładamy, daje widoczny efekt połyskującej tafli bez wyróżniających się, tandetnych drobinek.
Rozświetlacz świetnie służy mi jako cień na całą powiekę. Rozświetla spojrzenie i nadaje mu lekkości, a przy tym nie jest nachalny. Jednak z racji widocznego różowego pigmentu nie lubię aplikować go pod łuk brwiowy.
Ów pigment sprawia również, że muszę uważać z nim przy nakładaniu na twarz. Daję go odrobinkę rezygnując już z klasycznego różu. Wszystko tak naprawdę jest tutaj jednak kwestią karnacji. Przy mojej znacznie lepiej sprawdza się coś stonowanego - głównie w odcieniach subtelnego złota.
Jeśli zaś chodzi o stosowanie go na ciało to nie będę ukrywać, że przetestowałam go w tym celu tylko raz. Źle się czułam z takim efektem i wychodzę z założenia, że "nic na siłę".
Jak z trwałością? Na twarzy potrafi utrzymać się niemalże cały dzień. Nieco gorzej z oczami. Tutaj, nawet przy zastosowaniu bazy, w połowie dnia zaczyna delikatnie zbierać się w załamaniach. Jednak konsystencja sprawia, że wystarczy go delikatnie rozetrzeć palcem i efekt nadal jest przyzwoity.
Puder jest hypoalergiczny. Nie zauważyłam u siebie żadnych oznak uczulenia czy podrażnienia. Nie pojawiają się również dodatkowe niedoskonałości.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Cena tego wielozadaniowego pudru wynosi ok. 20 za pojemność 9 g.
Puder polubiłam głównie jako cień do powiek i w tym celu mogę go Wam polecić. Oczywiście wywiązuje się również z pozostałych zastosowań, jednak tutaj wszystko zależy od Waszej karnacji i indywidualnych preferencji. Jeśli lubicie rozświetlenie z różowymi pigmentami to powinniście być zadowoleni.
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków w komentarzach!
Iwona
Popularny osttanio mocno odbija światło :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie należy do tych mało widocznych :)
UsuńBardzo fajny produkt. Moze skorzystam
OdpowiedzUsuńJest uniwersalny, więc nie zaszkodzi się skusić :)
UsuńNie używam pudrów póki co, więc produkt nie dla mnie, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo :)
Usuńnie widziałam wcześniej tego kosmetyku ;) ale wydaje się całkiem niezły, chociaż zwykle stronię od takich produktów wielofunkcyjnych :)
OdpowiedzUsuńTutaj dużo zależy od koloru. Gdyby był bardziej w neutralnej tonacji to pewnie korzystałabym ze wszystkich funkcji :)
UsuńKocham rozświetlacze <3
OdpowiedzUsuńWarto się zatem nim zainteresować :)
UsuńSzkoda, że nie pokazałaś go na twarzy, ponieważ kocham wszelkie rozświetlacze <3
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej się do nich przekonuję :)
UsuńNie przepadam za ową marką ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero niedawno zaczęłam z nią przygodę.
UsuńBardzo fajnie wygląda :) Musze się mu przyjrzeć bliżej :)
OdpowiedzUsuńMoże przypadnie Ci do gustu :)
UsuńNie miałam niczego z tej marki ale puder ładnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze coś wpadnie w Twoje ręce :)
UsuńMam rozświetlacz od nich i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, czytałam Twoją opinię :)
UsuńNie znam tej marki ale o tym rozjasniaczu juz slyszalam, jakos ostatnio bardzo popularny ;)
OdpowiedzUsuńPewnie trafił do wielu blogerek :)
UsuńNie znam, obecnie mam paletę rozświetlaczy Wibo i tych najjaśniejszych lubię używać, świetnie rozświetlają;)
OdpowiedzUsuńTo jest okropne, że niektórzy nie szanują autora. U mnie też zostawiają linki, choć mam napisane w ramce obok, że sobie tego nie życzę. Cóż, sami sobie szkodzą - komentarze usuwam, ich nie odwiedzam, więc nie nabijam statystyk :)
Ja też nie wchodzę na te blogi. Prośba pod komentarzami nie skutkowała, więc niestety będzie się pojawiać w każdym wpisie. A jak ktoś znowu zostawi link to będzie świadczyło tylko o tym, że nie czytał wpisu. A wiadomo, że to nie najlepsza dla niego 'reklama'.
UsuńPiękny odcień, na moją cerę jednak trochę za złoty :)
OdpowiedzUsuńAkurat złota to on w sobie zbyt wiele nie ma. Głównie wybija się róż.
UsuńOstatnio czytam same ochy i achy o tym kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńJa o dziwo nie spotkałam się jeszcze z wieloma recenzjami na jego temat :)
UsuńTeż używałabym go jako cienia, pod koniec wpisu wkradł ci się tyci błąd zjadłaś K :) "Puder polubiłam głównie jako cień do powie(k)" miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za czujność :) Człowiek sprawdza dziesięć razy a i tak coś przeoczy :) Miłego dnia :*
UsuńUwielbiam rozświetlacze, mam fioła na ich punkcie i co za tym idzie zatrważającą ich ilość :P A ten już najchętniej bym kupiła ;) Szczególnie, że piszesz o różowych tonach :) Obserwuję i pozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz taką tonację to z pewnością byłabym z niego zadowolona :)
UsuńBardzo dziękuję :*
Może kiedyś przetestuję :)
OdpowiedzUsuńJest w porządku :)
UsuńZ tej firmy miałam tylko lakiery :)
OdpowiedzUsuńDawno temu miałam jeden, ale nie byłam z niego zadowolona.
UsuńJa nawet nie patrzę, choć ładny, to mam kilka różnych :D
OdpowiedzUsuńObecnie też nie narzekam na brak rozświetlaczy :)
UsuńNie znam go,ale jako cień do powiek jak piszesz że się sprawdza to może kiedyś za nim popatrzę :)
OdpowiedzUsuńZ tej roli wywiązuje się bardzo dobrze :)
Usuńwidoczny efekt:)
OdpowiedzUsuńTo fakt :)
UsuńPigmentacja widać bardzo dobra ! Warto zerknąć :)
OdpowiedzUsuńWyróżnia się na tle niektórych, które posiadam :)
UsuńUniwersalny, może zakupię jakiś na próbę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie zaszkodzi :)
UsuńBardzo fajny produkt. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak myślisz :)
UsuńŁadnie wygląda, ale ja rozswietlaczy nie używam
OdpowiedzUsuńDługo się do nich przekonywałam, ale w końcu się polubiliśmy :)
Usuńoj kolor nie mój...
OdpowiedzUsuńJako tako mój też nie, dlatego korzystam z niego jako z cienia :)
Usuńmam swe ulubione cienie więc też by się nie przydał:D
Usuńwidać efekt, choć ja gustuje w trochę chłodniejszych.
OdpowiedzUsuńNigdzie nie widziałam tego produktu, ponieważ nie ma u mnie w drogeryjnych sklepach tej szafy.
buziaki :*
Nie jest to rozświetlacz, który w jakimś stopniu stapia się z cerą. Odznacza się co nie każdemu przypadnie do gustu :)
UsuńChętnie zobaczyła bym go na cerze ;)
OdpowiedzUsuńAparatem ciężko uchwycić efekt, a nie chcę jeszcze bardziej przekłamywać koloru. Już nawet te zdjęcia nie oddają go tak jak powinny :/
UsuńWydaje mi się że fajnie by się prezentował na mojej twarzy.
OdpowiedzUsuńW takim razie warto się skusić :) Zawsze możesz go wykorzystać w innych celach :)
UsuńDla mnie to może nie, ale lubię ich niektóre rzeczy
OdpowiedzUsuńNie wszystkie produkty są dla nas odpowiednie :)
UsuńOoo a ja widzę go pierwszy raz ;)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nim na wielu blogach, ale ponoć jest popularny :)
Usuńnigdy o nim nie slyszalam ale kolor podoba mi sie 😉 lubie roz wybijajacy sie z rozswietlaczy 😉
OdpowiedzUsuńU mnie taki efekt nie do końca się sprawdza.
UsuńŁadnie się prezentuje... czy MIYO to to samo co Pierre Rene?
OdpowiedzUsuńProdukowane są przez ten sam koncern :)
Usuńkolorek ładny pewnie też używałabym go jako cieni do powiek :)
OdpowiedzUsuńNa powiekach wygląda ślicznie :)
UsuńUuuu to nie dla mnie Ci on :P
OdpowiedzUsuńKolor jest specyficzny.
UsuńChyba by mi się podobał. Brzmi bardzo intrygująco :)
OdpowiedzUsuńWarto się zatem za nim rozejrzeć :)
UsuńNie jestem pewna, czy ten różowy pigment by mi odpowiadał, ale pomijając to, puder wydaje się być bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńPuder dostępny jest jeszcze w neutralnym odcieniu :)
UsuńJa z moją ciepłą karnacją gustuję raczej w szampańskich lub złotych rozświetlaczach. Ale może inny odcień bardziej by do mnie przemówił ;)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze wersja bardziej neutralna :)
UsuńJa z moją ciepłą karnacją gustuję raczej w szampańskich lub złotych rozświetlaczach. Ale może inny odcień bardziej by do mnie przemówił ;)
OdpowiedzUsuńJakiś taki ciemny mi się wydaje :D
OdpowiedzUsuńNiestety mój aparat nie chciał oddać tego koloru. W rzeczywistości nie jest taki ciemny, tylko bardziej różowy.
UsuńBardzo ładny kolor ma :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawy :)
UsuńPrzy naszej cerze rozświetlacze zupełnie się nie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńZ rozświetlaczami trzeba bardzo uważać.
UsuńJak ja dawno nie używałam rozświetlacza :D
OdpowiedzUsuńAle w toaletce ma zaszczytną miejscówkę ;)
Lepiej jakiś mieć. Nigdy nie wiadomo kiedy najdzie nas ochota, żeby go użyć :)
Usuń