Witold Gombrowicz napisał w swojej bestsellerowej powieści "Ferdydurke", że "nic tak nie pływa na ducha jak ciało".
Jakoś wcześniej nie zastanawiałam się nad tym stwierdzeniem, ale "jak ulał" wpisuje się w koncepcję dzisiejszego wpisu. Już w odległych czasach kobiety robiły wszystko, by zadbać o swoje ciała. Nie miały jednak takiego pola manewru jak my dzisiaj. Firmy prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych produktów. Żele, balsamy, produkty n-te w jednym - gdyby na to spojrzeć to człowiek nie robiłby nic innego jak tylko się smarował i pielęgnował. Wszystko po to, aby skóra naszego ciała na dłużej zachowała zdrowy i piękny wygląd zapewniając nam poczucie wyższej wartości oraz zadowolenie z własnego wyglądu.
W ramach czwartego już tygodnia z wyzwaniem portalu Trusted Cosmetics pokażę Wam, jakie preparaty mają mi pomóc w zachowaniu lepszej kondycji ciała a przy tym i ducha :)
Na początek produkt pierwszej potrzeby, czyli żel pod prysznic. W mojej pielęgnacji dominuje marka Balea. Wprawdzie nie jest łatwo dostępna w Polsce, ale zaopatruje mnie w nie chrzestna mieszkająca w Niemczech. Przetestowałam już wiele wersji, a sporo innych czeka w zapasach. Wprawdzie nie są rewelacyjne pod względem pielęgnacji, ale mają cudowne zapachy. Moim zdecydowanym ulubieńcem jest "wanilia i kokos". Do higieny intymnej od lat stosuję rumiankowy żel Intimelle dostępny w Naturze.
Jeśli chodzi o typowy balsam czy inne smarowidło to nie mam swojego ulubieńca. Sporo już przetestowałam i do żadnego na razie nie powróciłam. Mam jednak preparaty do zadań specjalnych. Z racji pracy sezonowej muszę mieć na stanie coś, co pozwoli uporać się z wszelkimi bólami. Niedawno pisałam Wam o olejku cynamonowym, który świetnie spisuje się w tej roli. Innym preparatem, który od lat gości w moim domu jest balsam koński. Nie mam tutaj konkretnej marki. Miałam kilka i wszystkie były równie dobre.
Wiele z nas nie wyobraża sobie domowego spa bez peelingu. Tutaj znowu brak faworyta, jeśli chodzi o całe ciało. Jednak na newralgiczne miejsca typu łokcie, kolana czy uda mistrzem jest domowy peeling kawowy. Przy tym jest świetnym wspomożycielem w walce z cellulitem. Skoro już mowa o tej przykrej przypadłości to muszę wspomnieć o gadżecie, który niewątpliwie przyczynił się do mojego zwycięstwa. Mowa o masażerze rossmannowskiej marki For Your Beauty.
Kiedy już jesteśmy oczyszczone, wysmarowane i wypielęgnowane, musimy postawić na ochronę. Raz na jakiś czas serwuję sobie kurację blokerem Ziaji. Dzięki niemu nie mam większych problemów w potliwością, dlatego też na co dzień wystarczą mi zwykłe dezodoranty. Jednymi z moich ulubionych są te marki C-thru. Mam kilka zapachów, ale zdecydowanym faworytem jest wersja "Pearl Garden".
To by było na tyle, jeśli chodzi o moją pielęgnację. Podzielcie się swoimi ulubieńcami i napiszcie, czy znacie moich faworytów :)
Iwona
Masażer świetnie radzi sobie z cellulitem :) a jest tak często przez kobiety niedoceniany :)
OdpowiedzUsuńJeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki :*
Warto wspomóc się takim gadżetem :)
Usuńzadowolona jesteś z Intimelle? JA właśnie sie zastanawiam jaki płyn nabyć
OdpowiedzUsuńOdsyłam do recenzji ;) Skoro stosuję go od lat to widocznie dobrze mi służy :)
UsuńMam ulubieńca jeśli chodzi o zapach z Bath&Body Works, choć skład jest średni :P Poza tym używam innych balsamów, masła shea i kakaowego. Do kąpieli nie mam ulubieńca, a mój ulubiony peeling to taki pistacjowy chyba z masłe shea z Green Pharmacy - fajnie "ściera", a do tego nawilża i ładnie pachnie :D
OdpowiedzUsuńLubię markę GP, więc rozejrzę się za tym peelingiem :)
UsuńKurczaki mieszkam w Niemczech od 2 miesięcy a jeszcze nie przyczaiłam tych żelów pod prysznic Belea? :D Jaka jest ich cena w euro? :P
OdpowiedzUsuńZ tego co kojarzę to 0,55 euro. Do kupienia w DM :)
UsuńNie znam nic z Twoich kosmetyków, ale chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńŻele Balea uwielbiam za zapachy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego, który by mi się nie podobał :)
UsuńBloker z Ziaji, chyba kiedyś miałam ale nie pamiętam jak u mnie się sprawdził. Obcenie używam Antidral i jestem zadowolona z jego działania :)
OdpowiedzUsuńBloker daje fajne efekty i jest wydajny :)
UsuńMoja koleżanka polecała mi bloger z Ziaji. Mówiła, ze to całkwiem dobry produkt :) Widzę, że się nie myliła
OdpowiedzUsuńKoleżanka wie co dobre :)
UsuńNie znam nic :) Ale bloker z Ziai ciekawi mnie już od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńZachęcam do udziału w rozdaniu, do zgłoszenia się zostało parę dni;)
Warto się na niego skusić :)
UsuńMuszę sobie kupić ten bloker. Fajne kosmetyki teraz używasz.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMuszę sobie kupić ten bloker. Fajne kosmetyki teraz używasz.
OdpowiedzUsuńTroche tego masz:)
OdpowiedzUsuńTo oczywiście nie wszystko :)
UsuńNiestety bloker ziaji zaczął mnie ostro podrażniać i już nie będę go używać.... a płyn do intymnej miałam, ale jakoś nie byłam zadowolona i na upartego wolę ten z biedry ;) Ja dziś porobiłam zdjęcia jak się zepnę to jutro wrzucę ;)
OdpowiedzUsuńNa bloker trzeba uważać przy skaleczeniach. Wówczas skóra mocno szczypie.
UsuńRzeczywiście stwierdzenie idealnie pasuje do wpisu. Nie bez powodu mówi się, że Ferdydurke jest ponadczasową książką :) Większość produktów z tej listy nie znam. Stosuję za to od czasu do czasu bloker Ziaji i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) fajnie, że produkt ma wielu zwolenników :)
UsuńZ kosmetyków znam tylko bloker bo moja siostra go używała, używa i chyba będzie używać bo bardzo sobie go chwali :)
OdpowiedzUsuńZnowu wychodzi na to, że coś mnie z nią łączy :D
UsuńJa na szczęście mogę kupić stacjonarnie żele Balea. Nie miałam jeszcze tylko tej co ty masz ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz otulające zapachy to powinnaś być zadowolona :)
UsuńMiałam kiedyś ten bloker, ale nie byłam do końca zadowolona.
OdpowiedzUsuńSzkoda. Nie każdemu wszystko pasuje.
UsuńNie znałam tych produktów :D
OdpowiedzUsuńMyślę że spodobał mi się ten zapach żelu Balea niestety nie mam dostępu do tej firmy.
OdpowiedzUsuńJest przepiękny :)
UsuńSzkoda, że dostępność żeli balea jest tak mocno ograniczona, wanilia i kokos? musi obłędnie pachnieć! :)
OdpowiedzUsuńSą w niektórych sklepach z chemią niemiecką, ale wówczas ceny nie są adekwatne do jakości.
Usuńoj muszę się przyjrzeć temu masażerowi z Rossmana,a peeling kawowy przestałam używać bo strasznie zapycham mi prysznic :(
OdpowiedzUsuńJa już zdążyłam zarysować wannę. Jednak efekty daje cudowne.
UsuńZapachy C-thru są bardzo fajne, subtelne ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Jest ich wiele, a do tego są tanie :)
UsuńNie znam twoich kosmetyków do pielęgnacji ciała,ale miło było o nich poczytać.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że poświęciłaś swój czas :)
Usuńkiedyś używałam blokera, ale nie sprawdził mi się..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jesteś jego zwolenniczką.
UsuńNigdy nie stosowałam Balei, a z tego co widzę popełniłam błąd :)
OdpowiedzUsuńBlokera z Ziaji używam namiętnie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie :)
To fajnie, że ma wielu zwolenników :)
UsuńZnalazł się i Gombrowicz i moje ulubiona "Ferdydurke" :)
OdpowiedzUsuńA co do samych kosmetyków - muszę w końcu spróbować blokera z Ziaji. Miałam go kupić dawno temu, ale jakoś tak schodzi. A co do żeli pod prysznic z Balea - uwielbiam i mam to szczęście, że ma mi je kto przywozić :) Pozdrawiam serdecznie :) Megly (megly.pl)
Gdy mam możliwość, zawsze robię zapas żeli i innych produktów tej marki :)
UsuńUwielbiam żele z Balea. One tak ślicznie pachną :)
OdpowiedzUsuńTo ich największa zaleta :)
UsuńPamiętam, że dawno temu miałam dezodorant Pearl Garden :) miał ładny zapach :)
OdpowiedzUsuńJest moim zdecydowanym ulubieńcem :)
UsuńMuszę koniecznie zrobić domow, kawowy peeling :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie miałam lepszego :)
UsuńBloker Ziaji bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ty także jesteś z niego zadowolona :)
UsuńTen żel pod prysznic Balea pachnie nieziemsko - też do kiedyś miałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie to kolejne opakowanie :)
UsuńUżywałam blokera Ziai przed ślubem, świetnie się sprawdził.
OdpowiedzUsuńMam gdzieś ten masażer, chyba pora go poszukać.
Oba produkty wywiązują się ze swoich zadań :)
Usuń