piątek, 18 grudnia 2015

Panthera - łagodna kicia czy drapieżna bestia?

Witajcie :)

Jakiś czas temu na portalu Trusted Cosmetics można było wyrazić swoją chęć wypróbowania perfum od Paris Avenue. Miałam tę przyjemność zostania jedną z testerek. Jak spisał się u mnie zapach o intrygującej nazwie "Panthera"? Zapraszam do recenzji :)

Zdaniem producenta:
Perfumy damskie. 23% naperfumowania. Cytrusowa kompozycja oparta na nutach czerwonego grejpfruta, kwiatu jabłoni, liściach zielonej herbaty połączonej z bukietem białych kwiatów: fiołka, konwalii i jaśminu. Tłem zapachu są cedr, sandałowiec i mech dębowy. 

Skład:
Alcohol Denat, Fragrance (Parfum), Hexyl Cinnamal, Citronellol, Linalool, Benzyl Salicylate

Pojemność: 50 ml


Moja opinia: 
Produkt zamknięty jest w prostym, prostokątnym opakowaniu ze złotą nakrętką. Wygodnie leży w dłoni i nadaje się do torebki. Może nie powala na kolana, ale przecież liczy się wnętrze a nie wygląd :)
Czym uraczył nas więc producent? Czytając opis można mieć wrażenie, iż otrzymamy gamę wzajemnie przenikających się aromatów. U mnie jednak na główny plan wybijają się cytrusowe nuty. Po kilku chwilach od aplikacji zaczynają delikatnie przebijać się kwiatowe akcenty, natomiast drzewna domieszka jest zupełnie niewyczuwalna. 
Być może tak zwana "nuta bazy" ujawniłaby się dopiero po dłuższym czasie, jednak w przypadku tego produktu jest to niemożliwe. Powód? Zapach jest bardzo nietrwały. Już po 3-4 godzinach należałoby powtórzyć aplikację. 
W czasie zimowym stawiam na słodkie i otulające zapachy, to jednak wersja ta przypadła mi do gustu. Jest orzeźwiająca, dość mocna i charakterystyczna, ale przy tym nie drażni. Coś czuję, że w okresie letnich upałów ma szansę powalczyć o miano mojego ulubieńca. 
Jeśli zaciekawił Was ten zapach to odsyłam na stronę internetową, gdzie obowiązuje obecnie ciekawa promocja :)

Jeśli macie tę przyjemność testowania "Panthery" to napiszcie, czy Wasze odczucia pokrywają się z moimi :) Jakie aromaty towarzyszą Wam w zimowej porze? :)

Iwona

4 komentarze:

  1. Zapach całkiem w porządku ale faktycznie niezbyt trwały

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie testowałam, ale z opisu wnioskuję, że to zapach nie dla mnie...
    Zimą obecnie najbardziej lubię CK forbidden euphoria i lancome la vie est belle, a te pierwsze zwłaszcza kojarzą mi się ze świętami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. oo.. perfumy lubię, ale nie za mocne :)
    Nie wiem, czy te byłyby dobre, ale kto wie? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne, ale szkoda, że tak nie trwałe i słabo wyczuwalne ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.