W zamyśle post ten miał ograniczyć się tylko do złożenia Wam świątecznych życzeń. Naszły mnie jednak małe przemyślenia, którymi chciałabym się z Wami podzielić.
Gdy byłam dzieckiem czekałam na Boże Narodzenie ze względu na prezenty. Kolejnym etapem było oczekiwanie na czas, podczas którego można było dłużej pospać i odpocząć od szkoły i nauki. Nie wiem czy to dojrzałość, większe uduchowienie czy po prostu "starość", ale obecnie ten magiczny okres przeżywam zupełnie inaczej. Niewątpliwie jest to moment, gdy mogę pobyć z rodziną i swoim "Towarzyszem Życia". Jednak takich chwil w ciągu roku jest znacznie więcej. Jak wiadomo, wszystko się rozpoczyna i kończy. Boże Narodzenie uwidacznia mi w szczególnym stopniu istotę tego początku. Pokazuje, że bez względu na okoliczności warto rozpocząć ponowną walkę o coś co może nam się wydawać być skazanym na porażkę.
Pozwólcie, że nie postawię na rymowanki czy inne wierszyki obecne szerzej w internecie.
Chciałabym życzyć zarówno Wam jak i sobie samej, aby ponowne pojawienie się małego Dzieciątka pomnożyło w nas wiarę, wzmocniło nadzieję i rozpaliło miłość.
Iwona
Dziękuję:)
OdpowiedzUsuń"Tak więc trwają nadzieja, wiara i miłość - te trzy, z nich zaś najważniejsza jest miłość"
A więc życzę Ci tej miłości Iwonko :*
Zdrowych Spokojnych spędzonych w rodzinnym gronie Świąt :*
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę :*
OdpowiedzUsuń