czwartek, 27 sierpnia 2015

Shake owsiano-bananowy.

Siemka :)

Przeglądając blogi śniadaniowe często można się natknąć na wszelkiego rodzaju owsiane shake'i. Nie wiem czemu, ale zawsze nachodziła mnie myśl "jak tym się można najeść?" Jednak obecnie, gdy pracuję w akordzie, potrzebuję posiłku który nie wymaga zbyt wiele czasu na skonsumowanie. Pomyślałam więc, że taka płynna opcja może zdać egzamin. I wiecie co? To syci bardziej od klasycznej owsianki!

Mój shake skomponowany jest zawsze z płatków owsianych, mleka i banana. Zmieniają się jedynie dodatki. Poniżej przedstawiam banalny przepis na to cudo. Oczywiście proporcje możecie dowolnie zmieniać. Ja robię z takich, gdyż po przygotowaniu ilość mieści się do mojego kubka termicznego (który notabene znalazł nowe zastosowanie po tym jak przestał być "termiczny" :D)

Składniki:
5 łyżek płatków owsianych
szklanka mleka
banan
+ dodatki

Przygotowanie:
Płatki owsiane zalewamy ciepłym mlekiem i odstawiamy do napęcznienia.
Do płatków dodajemy banana oraz ulubione dodatki.
Całość blendujemy na gładką masę.
Gotową masę przelewamy do kubka (bądź innego naczynia) i wcinamy :)
Smacznego! 

Oczywiście nie może zabraknąć jednej z moich propozycji :) Wiem, że wygląda nieapetycznie, ale za to nadrabia smakiem :)

shake owsiano-bananowy z siemieniem lnianym i orzechami włoskimi

Gości w Waszym jadłospisie taka forma posiłku? :)

Iwona

5 komentarzy:

  1. Spróbuję dodać musli - zobaczymy co mi to wyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czemu, nie potrafię przekonać się do owsianki ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja takie koktajle wolę w wersji bez płatków :P Owsianka to dla mnie owsianka, a shake to shake :P Choć z całą pewnością wygląda smakowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedyny shake jaki piłam to czekoladowy z MC Donalda :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Spróbuję skoro piszesz, że syci nawet lepiej niż owsianka :))

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.