czwartek, 5 marca 2015

Czeko...czeko...czekolada - nawet ona zdrowia nada :)

Hej :)

Czasami czytam że ktoś dziwi się faktem, iż można zjeść na raz całą tabliczkę czekolady. Wtedy ja jestem zdziwiona ich zdziwieniem, bo sama potrafiłam zjeść calutką i dołożyć drugą.

Czekolady gorzkie, mleczne, nadziewane, dmuchane, łaciate, pstrokate, białe itd... Sklepowe półki uginają się od nadmiaru tego typu słodkości.

Ech... były czasy gdy kupowało się pełno opakowań najtańszej mlecznej czekolady. Koniecznie z wiórkami kokosowymi! Bo jak żyć bez czegoś kokosowego panie premierze? :D Wszelkiego rodzaju gorzkie i białe "wydziwiasy" omijałam szerokim łukiem. Do czasu...

Człowiek zmienia swoje poglądy oraz doznania smakowe. Wreszcie przychodzi ten moment, gdy dowiaduje się, że im ciemniej tym lepiej a przy tym zdrowo i smacznie :) Przecież nikt nie twierdzi, iż z jedzenia czekolady trzeba rezygnować! Co to to nie... :) Jak zatem odnaleźć się w gąszczu tych niepozornych kosteczek, aby ich degustacja odbiła się pozytywnie na naszym samopoczuciu i zdrowiu? O tym w dzisiejszym, gorzko-słodkim poście ;)

Czekolada to źródło cennych składników, które korzystnie wpływają na nasz organizm.
W jej składzie znajduje się:

  • teobromina - stymuluje akcję serca;
  • flanowoidy -  przeciwutleniacze, które swoim działaniem zmniejszają ryzyko zachorowań na raka a także spowalniają procesy starzenia;
  • kofeina - pobudza oraz stymuluje układ nerwowy;
  • fenylotylamina - powoduje wzrost produkcji serotoniny i endorfin w mózgu odpowiedzialnych za dobre samopoczucie.
Czekolada dostarczy nam również ważnego dla organizmu magnezu, który usprawnia funkcjonowanie mięśni, ułatwia wchłanianie wapnia a także przeciwdziała napięciom i stresom. Zawarte w niej żelazo, cynk i wapń przyśpieszają krążenie krwi. Nie można zapomnieć również o zawartości takich witamin jak: A, B1, B2, B3, E i PP.  

Zjedzenie dziennie kilku kostek gorzkiej czekolady pozwoli nam uchronić skórę w pewnym stopniu przed promieniami UV. Ponadto wzmocnimy nasze serce i układ krwionośny, pobudzimy pracę nerek, zmniejszymy ryzyko zakrzepów  i zawałów serca. 

Rodzaje czekolad:

  • gorzka - składa się z minimum 70% miazgi kakaowej, tłuszczu kakaowego i cukru. W jej składzie znaleźć można również dodatek wanilii i/lub aromatu. Wysoka zawartość masy kakaowej a niewielka ilość cukru przyczynia się do tego, iż ten rodzaj czekolady określany jest najbardziej wartościowym;
  • deserowa - mamy tutaj do czynienia z 30-70% zawartością masy kakaowej. Resztę stanowi tłuszcz kakaowy, cukier oraz dodatki;
  • mleczna - zawiera maksymalnie 50% miazgi kakaowej. Dodatek mleka nadaje jej delikatnego i łagodnego smaku a spora ilość cukru powoduje, że jest bardzo słodka. Do jej produkcji często używa się tłuszczów roślinnych oraz substancji smakowych i aromatycznych;
  • biała - ciężko określić ją mianem czekolady, gdyż w jej zawartości nie znajdziemy miazgi kakaowej. Składa się natomiast z dużej ilości tłuszczu kakaowego, cukru, mleka/śmietanki oraz dodatków.  
Z czekolady rezygnować nie musimy! Warto jednak polubić się z tą mającą jak największą zawartość miazgi kakaowej. Z mlecznych lepiej sięgać po takie z dodatkiem orzechów aniżeli nadziewane, które z reguły mają dodatkowy cukier a znikome ilości owoców czy innych bakalii. 

Wprawdzie ten rodzaj słodyczy ma także swoje wady to jednak przymkniemy na nie nasze piękne oczęta :D Po co przecież niszczyć działanie serotoniny i endorfin? :D Niech więc idzie nam w dobry humor a nie w biodra! :D

Dajcie znać czy lubicie sięgać po czekolady i które należą do Waszych ulubionych :)

Iwona

13 komentarzy:

  1. ja na diecie a tu taki post !!!! Jak można kochana!!!wiem ze kosteczka nie zaszkodzi ale ja jak widze czekolade to zjadam cała na raz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też tak miałam, ale teraz oderwanie się od tabliczki nie stanowi problemu :) Pewnie dlatego że jem tylko gorzkie, a one dość szybko "zamulają" ;)

      Usuń
  2. ja uwielbiam czekolady Milki i wszelkie dmuchane, noo i z orzechaami!

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha lub niech idzie tam, gdzie chcemy! :)
    Najchętniej sięgam po czekolady z bakaliami/samymi orzechami/gorzkie (tu ukłon w stronę Wedlowskiej i takiej z Lidla 71% bodjaże) :) Ale niestety wolę nie kupować, bo rzadko kończy się na rozsądnej ilości :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wolę nie wspominać ile tabliczek mam w swoich zapasach :D Z Lidla polecam wersję 81% kakao :)

      Usuń
  4. Był czas gdy dzień bez biedronkowej toffi za złotówkę nie mógł istnieć:-)
    Teraz wybieram lepsze,ale nie przebieram i nie wybrzydzam w rodzajach.
    Jak mam ochotę to wciągam tabliczkę czarnej/białej/gorzkiej bez znaczenia.Raz udało mi się pokonać przy książce wielgachną milkę i nawet niedobrze mi nie było:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam podobnie, jedna tabliczka nie jest dla mnie wyzwaniem, w sumie dwie również. Ile ktoś mi pod nos podstawi tyle zjem ;) Jednak ze względu na "modę na fit" wybieram raczej te gorzkie, które swoją drogą mają coraz więcej nowych braci ;) Jest w czym wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Post dla mnie! :D <3

    I to nieprawda, że mleczna czekolada zawiera maksymalnie do 50% masy kakaowej! :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam że Cię zainteresuje :)
      W wielu źródłach czytałam, że ma maks te 50%, ale mogę się mylić. Poza tym często mają o wiele mniej, niestety...

      Usuń
    2. Najczęściej jest to 30%. Ja jadłam taką o 70% zawartości kakao, i to na dodatek bez cukru! Dwa dni temu jadłam 64% kakao z mlekiem kozim więc... da się? Da się! ;)

      Usuń
  7. Jakoś nie przepadam za czekoladą, wolę puszyste ciasteczka, które rozpływają się w ustach :p
    A jeśli już czekolada to niech będzie mleczna z nadzieniem truskawkowym, trudno, że ma więcej cukru i mniej miazgi kakaowej ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja czekoladę uwielbiam i chyba nie wyobrażam sobie bez niej dnia ;) Moje ulubione to te mocno gorzkie, ale mleczną także nie pogardzę :P
    A co do tolerowanych ilości, to mi po połowie tabliczki trochę już przestaje smakować :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie rezygnuję, kocham czekoladę, muszę zawsze mieć w domu tabliczkę, chociaż dziennie jem góra 2-3 kostki :))

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.