Swego czasu miałam straszną "fazę" na błyszczyki i to one stanowiły podstawę mojego makijażu ust. Niemniej jednak w swojej kosmetyczce mam również kilka pomadek. Zachowane są w neutralnej tonacji, gdyż jakoś nie mam przekonania do swojego wyglądu w czymś wyrazistszym. O jednej z takich szminek chciałabym napisać Wam kilka słów.
Marki Golden Rose chyba nikomu przedstawiać nie muszę. Momentami bywają trudności z dostępnością tych produktów, ale są tanie i zazwyczaj zbierają pozytywne recenzje. Jeśli ciekawi Was jak pomadka tej firmy sprawdziła się na moim ustach to zapraszam do dalszej części posta :)
Od razu przepraszam za jakość zdjęć. Światło niestety nie chce współpracować.
Mam jednak nadzieję, że chociaż po części odtworzą odcień pomadki :)
Zdaniem producenta:
Kremowa konsystencja pomadki 2000 sprawia, że jej aplikacja jest niezwykle łatwa. Nawilża i nadaje ustom piękny, zmysłowy kolor.
Pojemność: 4,2 g
Cena: ok. 8 zł
Moja opinia:
Szminka zamknięta jest w niczym niewyróżniającym się, klasycznym opakowaniu które jednak z biegiem czasu zaczęło mi strasznie pękać.
Ma dość specyficzny, pudrowy zapach. Przypomina mi takie stare, "babcine" nuty. Nie przeszkadza mi, ale pewnie nie każda stanie się jego zwolenniczką.
Szminka ma delikatną, kremową konsystencję. Łatwo rozprowadza się na ustach.
Kosmetyk nie utrzymuje się wybitnie długo, ale przynajmniej ściera się równomiernie.
Posiadany przeze mnie odcień nr 107 jest typowym nudziakiem. Nie odznacza się na ustach w szczególny sposób, a ładnie podkreśla i podbija ich naturalny kolor. Określiłabym ją przy tym jako satynową, gdyż nie posiada drobinek ale też nie jest matowa. Nadaje ustom ładny połysk.
Niestety pomadki tej w żaden sposób nie określiłabym mianem nawilżającej. Wręcz przeciwnie... nie dość, że strasznie podkreśla wszelkie suche skórki to mam wrażenie, że przyczynia się również do pojawiania się nowych.
Żałuję, że produkt ten nie do końca się u mnie spisuje, gdyż kolor bardzo mi odpowiada. Cena również zachęca do zakupu. Być może jest to jednak kwestią odcienia.
Napiszcie czy znacie pomadki tej firmy. Kusi mnie seria "Velvet Matte" i chętnie dowiedziałabym się czy ich poszukiwania są warte zachodu :)
Iwona
Ja wolę żywsze kolory :) A i też zawsze mam problem z nawilżeniem ust ;/
OdpowiedzUsuńKolor nie do końca w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńKolor nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pomadki tej firmy i chyba żadnego innego kosmetyku też nie...
OdpowiedzUsuńKolor jak na pomadkę niestety nie dla mnie, ale bardzo lubię takie lakiery do paznokci :P
Nigdy nie miałam pomadki tej firmy i chyba żadnego innego kosmetyku też nie...
OdpowiedzUsuńKolor jak na pomadkę niestety nie dla mnie, ale bardzo lubię takie lakiery do paznokci :P
Kolor nie ten ale miła cena :)
OdpowiedzUsuńOj zbyt ciemny.
OdpowiedzUsuńMnie też kuszą pomadki velvet i w końcu się na nie skuszę :-)
OdpowiedzUsuńKolor bardzo mój ;)
OdpowiedzUsuńSeria, która Cię kusi jest cudowna więc szczerze polecam ;)!
OdpowiedzUsuńOsobiście wolę odcienie różu ;)