wtorek, 22 kwietnia 2014

Świąteczno - poświąteczne...

... śniadania oczywiście :)

W niedzielę na moim rodzinnym stole pojawiły się wszelkiego rodzaju domowe wyroby, pieczywo, sałatki, warzywa itd. Nie omieszkałam z nich skorzystać, więc zabrakło miejsca dla owsianki czy kaszy :) Przyznam szczerze, że zrobiony przeze mnie po raz pierwszy chrzan wyszedł przepyszny <3 Ostry bo ostry, ale lubimy z tatą takie smaki :)

W poniedziałek nie chciało mi się czekać kilku godzin, aż domownicy wygrzebią się z łóżek, stąd też powróciła owsianka. Pyyyyszna owsianka :)

Owsianka a'la cukiniowe brownie z domowym twarogiem, bananem i słonecznikiem


Szacowana wartość energetyczna:
Dzisiaj natomiast pokusiłam się o kaszę pęczak. Ostatnio w blogosferze pojawia się ona dość często. Przygotowałam wersję na budyniu migdałowym :)

Budyniowy pęczak z domowym twarogiem, jogurtem naturalnym, pomarańczą, 


Szacowana wartość energetyczna:
Mam nadzieję, że spędziliście Święta w radosnej i rodzinnej atmosferze :)

Iwona

5 komentarzy:

  1. U mnie przez święta też gościła owsianka, bo głód dawał o sobie znać bardzo wcześnie rano :D
    Planuję na jutro budyniowy pęczak, jest cudowny, a u Ciebie jeszcze fantastycznie podany! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śniadanie na poziomie 5%? Nie za mało jak na posiłek, który jest najważniejszym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5% czego? Każdy ma inne zapotrzebowanie, a to wartości "szacowane".

      Usuń
  3. Dziennego zapotrzebowania zgodnie z dołączoną tabelką.
    Jestem ciekaw menu na cały dzień:)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.