sobota, 2 listopada 2013

Projekt denko - październik.

                                       
Witajcie :)

Nastał listopad, więc najwyższy czas zrobić podsumowanie ubiegłego miesiąca. Jak zwykle wiąże się ono z projektem denko. Uważam, iż październikowe zużycia należą do bardzo udanych. Wprawdzie nie wykończyłam wszystkich produktów, które wypisałam sobie na kartce to jednak wpadło kilka innych kosmetyków. Ponadto zużyłam kilka próbek i miniaturek, które od dłuższego czasu pałętały się po moich półkach.

  • BeBeauty, rozgrzewająca sól do kąpieli - pojemność: 600 g. Fajny produkt o przyjemnym, orzeźwiającym zapachu. Umilał kąpiel, a więcej od takiego produktu nie oczekuję. 
  • Balea, kokosowy krem do ciała - pojemność: 500 g. Bardzo lubiłam stosować ten produkt ze względu na bardzo ładny zapach, który nie był chemiczny. Niestety nie utrzymywał się na skórze zbyt długo. Delikatna konsystencja powodowała szybkie wchłanianie się produktu. Krem był dość wydajny, jednak nie zauważyłam nawilżenia ciała. 
  • Isana, deo roll-on mild - pojemność: 50 ml. Taki tani przeciętniak.  Dla osób niewymagających zbyt wielkiej ochrony będzie dobry. Nie odpowiadała mi jednak kremowa konsystencja, która dawała uczucie lepkości. 
  • Bruno Banani, Magic Woman - pojemność: 20 ml. Zapach ten dostałam spory czas temu od swojej Chrzestnej i od razu mi się spodobał. Jest bardzo kobiecy. Dość stanowczy, aczkolwiek delikatny. Długo utrzymuje się na skórze/ubraniach. Mam już kolejne opakowanie. 
  • Joanna Naturia, olejek do kąpieli i pod prysznic "wanilia i śmietanka" - pojemność: 200 ml. Poza cudownym zapachem nic innego nie odpowiadało mi w tym produkcie. Stosowałam go głównie do mycia ciała. Słabo się pienił i był niesamowicie niewydajny. Ponadto zupełnie nie nawilżał skóry. Od zwykłego żelu tego nie wymagam, jednak od olejku oczekuję nieco więcej. 
  • Joanna, Z Apteczki Babuni, szampon wzmacniający - pojemność: 300 ml. Moim głównym "problemem" jeśli chodzi o szampony jest fakt, iż wystarczy mi myć włosy 1-2 razy w tygodniu. W związku z tym ciężko zauważyć mi działanie takich produktów. Nie wydaje mi się, żeby specjalnie wzmocnił moje włosy i zahamował ich wypadanie. W każdym razie szampon dobrze się pieni i poprawnie oczyszcza włosy. Niestety znacznie je plącze, więc niezbędna jest odżywka. Jest tani i wydajny. 
  • Colodent, eksplozja wybielania - pojemność: 75 ml. Przyzwoita pasta o bardzo przyjemnym, miętowym smaku. Dobrze oczyszcza zęby pozostawiając świeży oddech na długi czas. Oczywiście efektu wybielania nie zauważyłam. 
  • Lirene, delikatnie kremowy żel do mycia twarzy - pojemność: 150 ml. Kupiłam go ze względu na przyzwoite recenzje. Oczekiwałam od niego chyba zbyt wiele przez co nieco mnie rozczarował. Pomimo braku SLSów dość dobrze się pieni. Nie miałam jednak uczucia dokładnego oczyszczenia buzi. Poza tym przeszkadzał mi nieco zapach. Wprawdzie jest delikatny, lecz z czasem był dla mnie zbyt duszący.
  • Iwostin, Purritin, krem na noc - pojemność: 75 ml. Produkt ma za zadanie działać przeciwtrądzikowo, regulować wydzielanie sebum oraz przyspieszać regenerację skóry. Nie zauważyłam ani jednego efektu tych obietnic. Wprawdzie skóra była dość dobrze nawilżona to czasami miałam wrażenie jakby krem powodował większą ilość niedoskonałości. Dobrze, że kupiłam go w bardzo dużej promocji. 
  • FussWohl, krem do stóp z łoju jelenia - pojemność: 75 ml. Ciężko oceniać mi spektakularne efekty takiego produktu, gdyż stosowałam go nieregularnie. Złożył się na to fakt, iż po zastosowaniu kremu miałam wrażenie jeszcze większego przesuszenia stóp. Produkt ma przyjemną konsystencję, aczkolwiek nie odpowiadał mi jego zapach. 
  • Cztery Pory Roku, regenerujący krem do rąk i paznokci - pojemność: 130 ml. Wielki plus za bardzo ładny zapach, dużą pojemność oraz niską cenę. Odpowiadała mi również delikatna konsystencja, która powodowała szybkie wchłanianie się kosmetyku. Niestety krem zupełnie nie nawilżał skóry dłoni przez co trzeba było go często aplikować, a przez to okazał się niewydajny. 
  • Garnier, mleczko "Intensywna Pielęgnacja Nawilżająca" - pojemność: 2 x 6 ml. użyłam dwa razy, więc nie wypowiem się na temat działania kosmetyku. Mogę tylko stwierdzić, iż ma bardzo fajną, kremową konsystencję, szybko się wchłania i ładnie pachnie. 
  • Perfecta, Beauty Mask, koktajlowa maseczka S.O.S  na twarz i pod oczy - pojemność: 8 ml. jedna saszetka wystarczyła mi na kilka użyć. Po zastosowaniu skóra była rozświetlona, nawilżona i odżywiona. Trzeba jednak uważać, aby po jej aplikacji odczekać z nałożeniem podkładu, gdyż lubi się rolować. 
  • Carea, płatki kosmetyczne - 120 sztuk. Kolejne zużyte opakowanie świetnych wacików.
  • Diadermine Falten Export 3D, przeciwzmarszczkowy krem na noc - pojemność: 5 ml. Próbkę zużyłam dość szybko. Krem ładnie się wchłaniał, nie spowodował zapychania ani świecenia się twarzy.
  • Biosilk, szampon nawilżający - pojemność: 15 ml. Miniaturka okazała się bardzo niewydajna. Szampon poprawnie umył włosy, nieco je splątał, ale nie spowodował szybszego przetłuszczenia. 
  • Carex, antybakteryjny żel do rąk. Próbkę zużyłam podczas wyjazdu do Zakopanego, gdzie przez dłuższy czas nie miałam możliwości umycia rąk. Produkt ten nie wymaga użycia wody, więc dobrze spisuje się w takich sytuacjach. Jednak na co dzień nie potrzebuję tego typu produktu.  
  • HiPP, mleczko do ciała - pojemność: 50 ml.  Produkt miał dość rzadką konsystencję. Szybko się wchłaniał, aczkolwiek myślałam, że wystarczy na dłużej. Zapach odpowiadał standardowym produktom dla dzieci. 
  • Vichy, Aqua Thermal, krem nawilżający - pojemność: 3 ml. Nie mogę stwierdzić nic więcej niż to, iż krem szybko się wchłania. 
Jak Wam poszło z październikowym zużywaniem kosmetyków? :)

Iwona

4 komentarze:

  1. Gratuluję zużyć, nie znam żadnego z tych produktów poza wacikami :)
    u mnie jutro pojawi się post denkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam sole z Biedronki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj imienniczko :)
    Uwielbiam sole do kąpieli i waciki z Biedronki. Innych nie używam.
    Maseczka koktajlowa jest świetną bazą pod makijaż, który nie dość, że trzyma się cały dzień (i noc), to jeszcze rewelacyjnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne denka :)
    Mi osobiście zapach kremu z jeleniem podoba się bardzo :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.