Od razu Was przepraszam, że tak długo mnie nie było. Ostatnio mam tyle spraw na głowie, że nie wiem w co ręce włożyć. Najistotniejszą kwestią jest pisanie pracy magisterskiej. Powinnam całość oddać promotorce do 20 maja, a jak na razie jestem w czarnych czterech literach... :/ Pamiętam jak na rozpoczęciu 1. roku na licencjacie pani profesor powiedziała, że wybieramy najpiękniejszy zawód, ale w którym koleżanki i koledzy "po fachu" nie lubią sobie pomagać. I w tym zgadzam się w 100%. No bo ileż można wypełniać jedną ankietę? 10 minut, godzinę... Ale żeby 3 miesiące?
Dodatkowo siedzenie od rana do nocy przy komputerze, przeglądanie artykułów, analizowanie odpowiedzi dzieciaczków skończyło się zupełnym przemęczeniem i chorobą. Oczywiście jednak zupełny brak głosu i gorączka nie są w stanie zapędzić mnie do łóżka, bo ktoś musi pochodzić po szkołach, pozbierać pieczątki i iść na seminarium. Niech ten czas już się kończy... Żeby nie wszystko było takie pesymistyczne to postanowiłam osłodzić sobie nieco życie pysznym śniadaniem. No a czy może być coś lepszego na początek dnia niż ukochana jaglanka? :)
Wspomnę jeszcze, że miałam dzisiaj wreszcie możliwość wstąpienia na zakupy do Rossmanna. Jestem na takim etapie projektu denko, że musiałam już zaopatrzyć się w nowe produkty. Nie ma tego jednak dużo, ale o tym przekonacie się w poście podsumowującym kwiecień :)
P.s. Mój aparat robi straszne zdjęcia... :(
Cynamonowa kasza jaglana z jabłkiem, jogurtem naturalnym,
orzechami włoskimi (również w środku) i słonecznikiem.
Iwona
Ale śniadanko samo zdrowie, powinno pomóc:D
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić jaglankę, zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńKasza jaglana jest idealnym śniadaniem podczas choroby ;-)
OdpowiedzUsuńZdrówka ;*