Jak wspominałam w poprzednim poście wybrałam się z Ukochanym na 3-dniowy urlop do Krakowa. Postanowiłam podzielić się z Wami wrażeniami oraz wstawić kilka zdjęć :)
W poniedziałek udaliśmy się do Inwałdu, gdzie zwiedziliśmy Warownię oraz Park Miniatur. Teoretycznie więcej atrakcji jest w Parku Miniatur, jednak bardziej podobało mi się w Warowni. Chyba głównie dlatego, że nie chodziło tam o samo zwiedzanie. Można było polepić z gliny, postrzelać z łuku czy zrobić pleciony pasek. Oczywiście Iwonka do każdej "prezentacji" zgłaszała się na ochotnika :)
Po Inwałdzie nadeszła pora na Wadowice. Najpierw Muzeum oraz Bazylika Jana Pawła II, a następnie papieska kremówka. Cóż... lekko mnie rozczarowała. Czytałam wiele niezbyt pozytywnych recenzji, lecz budyń na margarynie połączony w twardym ciastem francuskim każdy może zrobić...
Wieczorem dotarliśmy w końcu do naszego hotelu w Krakowie.
Wtorek upłynął na zwiedzaniu Krakowa. Lecz wszystko zostało poprzedzone świetnym śniadaniem w formie bufetu. Bałam się, że przy mojej manii zdrowej żywności nic dla siebie nie znajdę. A tam pełno warzyw, płatki owsiane, twarożek ze szczypiorkiem, chuda wędlina, ciemny chleb z ziarnami. Samo śniadanie zajęło mi ok. godzinę :D Jeśli chodzi o zwiedzanie to byliśmy na Wawelu w Katedrze i Smoczej Jamie. Następnie ogarnęliśmy Bazylikę Mariacką. Byliśmy zarówno wewnątrz, jak i na wieży. Wejście po schodach momentami straszne, ale dla tych widoków warto było się wdrapywać :) Odwiedziliśmy również Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Ogród Botaniczny. Uwielbiam kaktusy <3 Na koniec spędziliśmy czas buszując po Galerii Krakowskiej w poszukiwaniu przecen. Pochwalę się, iż udało mi się zakupić dwa naszyjniki po 3,90 zł za sztukę (wcześniej kosztowały w granicach 30 zł) oraz parę grubszych brązowych rajstop (również po 3,90 zł z 29,90). Postaram się porobić fotki i dodać w jakimś haul'u :)
No i środa... Najpierw wybraliśmy się na Kopiec Kościuszki. Widoki piękne <3 Następnie wizyta na Kazimierzu i zajadanie się słynnymi zapiekankami. Wprawdzie dla siebie wzięłam cheeseburgera, gdyż nie lubię pieczarek, ale skosztowałam od Chłopaka i wyjadłam mu połowę :D Ostatnim miejscem do którego się udaliśmy była Kopalnia Soli w Wieliczce. Jednak ze względu na niesamowite zmęczenie zakończyliśmy zwiedzanie po 2 godzinach rezygnując z pójścia do Muzeum. Jednak na tym atrakcje się nie skończyły. Wyjeżdżając z Wieliczki zepsuł nam się GPS i musieliśmy wracać na oślep. Troszkę nerwów i strachu mnie to kosztowało, jednak udało się dojechać bez większych problemów :)
Trzy dni mogę uznać na niesamowicie udane :) Wprawdzie byłam bardzo zmęczona chodzeniem i zwiedzaniem, ale zarówno odpoczęłam i spędziłam miło czas. A po samym powrocie do domu zaczęłam pracę sezonową, przez co znowu mam mało czasu...
Jeszcze kilka zdjęć:
Warownia w Inwałdzie
widok z Dzwonu Zygmunta
Adaś widziany z wieży mariackiej
Kaktusy w Ogrodzie Botanicznym
Kraków wieczorową porą
Widok z Kopca Kościuszki
Czy Wam udało się gdzieś wyjechać i spędzić miło czas? :)
Sporo zwiedziłaś jak na 3 dniową wycieczkę. Ja nie przepadam za muzeami, ale za to uwielbiam przechadzać sie po starówkach,oglądać stare kamieniczki, widoki- to mnie najbardziej kręci :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się wycieczka do krakowa
OdpowiedzUsuń