Dermalogica, 2w1 Age Bright Spot Fader - kuracja punktowa na zmiany zapalne ze sklepu Topestetic

 Hej :)

Pamiętam, że jako nastolatka borykałam się z wieloma problemami skórnymi. Niestety 'za moich czasów' nie było jeszcze takiego ogromu kosmetyków, mających na celu pozbycie się takich przypadłości. Dzisiaj mamy wszelakie maści, żele, sera, ampułki itd. działające zarówno na trądzik i stany zapalne, jak i przebarwienia powstałe w ich skutek. Przykładem takiego specyfiku jest kuracja punktowa 2w1 Age Bright Spot Fader marki Dermalogica.

Kosmetyk otrzymujemy w kartoniku, na którym znajdują się wszystkie najważniejsze informacje. Sam preparat zamknięty jest w podłużnej tubce z aplikatorem w formie dłuższego dzióbka z małym otworem na końcu.Trzeba zauważyć, że główka ma pokrętło on-off. Początkowo tego nie zauważyłam, naciskałam tubkę i dziwiłam się, że nic się z niej nie wydobywa.

Skład początkowo może przerazić, gdyż jest dłuuugaśny. Kiedy jednak dokładnie się przyjrzymy to zauważymy, że mamy tutaj sporo ekstraktów, które po prostu mają długie nazwy. Warto wymienić m.in. hydrolat z oczaru wirginijskiego, kwas salicylowy, olej szałwiowy, kwas jabłkowy, aloes, olejek lawendowy, olejek cytrynowy, witaminę E.

Preparat marki Dermalogica ma lekką, żelową konsystencję. Jest bezbarwny.

Zapach to połączenie cytrusów z czymś ziołowym. Chyba z takimi kropelkami, które pamiętam z dzieciństwa. Dawało się na cukier, bo ciężko było przełknąć. Mimo to całość jest przyjemna.

Preparat 2w1 Age Bright Spot Fader stosujemy na oczyszczoną skórę punktowo, bezpośrednio na zmiany zapalne czy przebarwienia.

Pora na moje odczucia.

Od razu zaznaczę, że nie borykam się już z wielkimi, zapalnymi zmianami. Czasami wyskoczy mała, lekko zaczerwieniona krostka. Bardziej męczą mnie zaskórniki na nosie oraz przebarwienia. Kiedy już jednak coś mi wyskoczy, nakładam żel niewielką ilością i delikatnie wmasowuję. Przy moich niewielkich problemach preparat radzi sobie dość szybko. Praktycznie 2, maks trzy dni i jest po sprawie. Przy stosowaniu dwa razy dziennie. Nie wiem jednak, ile czasu zajęłoby zagojenie większych, mocno zapalnych zmian. 

Z czystej ciekawości nałożyłam również kurację 2w1 Age Bright Spot Fader na swoje zaskórniki na nosie z nadzieją, że może lekko je wybieli. Niestety tutaj zbyt wiele się nie zadziałało. Co też mnie zaskoczyło, bo drobne plamki na policzku stały się mniej widoczne. Pewnie żel ma większy wpływ na barwnik skóry.

Dodam tylko, że przy zadrapanych, otwartych ranach żel powoduje pieczenie. krótkie bo krótkie, ale warto mieć to na uwadze.

Jeszcze jedna bardzo ważna kwestia. Pamiętam z czasów nastolatki, że maści apteczne na trądzik wysuszały zmiany, ale także okolice obok. Skóra bywała sucha jak wiór. Tutaj nic takiego się nie dzieje.

Aaaa, zapomniałabym. Po nałożeniu żel przez chwilę jest mokry, potem się wchłania. Nie pozostawia na skórze powłoczki. Dla mnie to ważne, bo zdarzały mi się produkty, które pozostawiały śliską warstwę, na którą nie chciał się potem nałożyć podkład i zostawałam z takimi dziurami.

Korzystając z preparatu z kwasem salicylowym warto pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej. Mam jednak nadzieję, że korzystanie z filtrów weszło Wam już w nawyk, nie tylko latem.

Minus? Jeden jest niewątpliwie - cena. Kuracja 2w1 Age Bright Spot Fader marki Dermalogica kosztuje ok. 250 zł za pojemność 15 ml. Na szczęście tubka jest baaardzo wydajna.

Nie zaskoczę was pewnie, że tego typu 'jakby luksusowy' produkt można kupić w sklepie Topestetic. Świetna oferta, fachowa pomoc oraz próbki i gadżety przemawiają na korzyść drogerii.

Macie problemy ze zmianami skórnymi? Jak udaje się Wam z nimi walczyć? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona