Każda z nas wybierając produkty do ust kieruje się głównie kolorem - czy to błyszczyków, czy pomadek. Chcemy w ten sposób podkreślić swoją urodę, nadać ustom wyrazistości i pełności. Nie bez znaczenia jest również wykończenie danego produktu. Wpływa na jego trwałość, ale także komfort stosowania. Wybierać możemy chociażby między klasycznymi matami, drobinkami czy satyną. A co powiecie na pomadki winylowe? Takie ma w ofercie marka Deborah Milano.
Pomadka zamknięta jest w lekko geometrycznej, wyprofilowanej buteleczce, której szata graficzna kojarzy się ze stylem ombre.
Ma klasyczny aplikator w postaci ściętej gąbeczki. Można nim bez problemu wyrysować kontur ust i szybko wypełnić środek.
Konsystencja jest bardzo treściwa i kremowa. Bez problemu rozprowadza się po ustach. Sunie po nich niczym masełko.
Posiadam trzy warianty kolorystyczne:
02 - beżowy nudziak z domieszką brudnego różu
05 - fuksja
Każdy z powyższych wariantów ma bardzo dobrą pigmentację, a przy tym solidne krycie. Wystarczy jedna warstwa, aby uzyskać efekt bez żadnych prześwitów. Nie ma też obaw o grudki.
Chwilkę zatrzymamy się przy wykończeniu. Nie wiedziałam czego spodziewać się po słowie 'winylowa'. Okazało się, że pomadki dają efekt mokrej tafli. Przy tym nie zastygają na ustach cały czas dając poczucie jakbyśmy mieli na ustach delikatną warstwę kremu ochronnego. Z tym aspektem wiąże się jeden mały szkopuł. Otóż musimy aplikować pomadkę w naprawdę małej ilości. Robię tak, że pokrywam jedną wargę, a następnie odbijam na drugą i ewentualnie dodaję tam, gdzie brakuje kosmetyku. W przeciwnym razie bardzo łatwo przedobrzyć, kolor zbiera się w typowe fałdki oraz migruje poza kontur. Tutaj idealnie pasuje stwierdzenie 'mniej znaczy więcej'.
Każda z pomadek jest bardzo komfortowa w noszeniu. Usta nie lepią się, nie są przesadnie śliskie.
Nie mogę nie wspomnieć o trwałości. Nie jest to wersja zastygająca, więc utrzymuje się krócej. Podczas picia odbija nam się lekko na szklance, ale kolor nadal jest. Tak średnio po dwóch, maksymalnie trzech godzinach muszę ją poprawiać.
Nie mogę nie wspomnieć o trwałości. Nie jest to wersja zastygająca, więc utrzymuje się krócej. Podczas picia odbija nam się lekko na szklance, ale kolor nadal jest. Tak średnio po dwóch, maksymalnie trzech godzinach muszę ją poprawiać.
Nie wiem czy mogę przypisać jej działanie pielęgnacyjne, ale na pewno nie wysusza ust.
Cena to ok. 40 zł za pojemność 5 ml.
Winylowe pomadki są dla mnie bardzo fajną odskocznią od typowych błysków czy matów. Pokochałam zwłaszcza kolor 02, który na stałe zagościć już w mojej torebce. A to nie lada wyczyn, bo - o dziwo - nie mam przy sobie zbyt wielu kosmetyków. W czerwieniach źle się czuję, zaś fuksja na pewno będzie mi towarzyszyć w okresie letnim.
Jakie są Wasze ulubione pomadki? Macie swoje sprawdzone kolory i wykończenia? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Thanks for your review 😊
OdpowiedzUsuńNo problem :)
UsuńFuksja wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńNie moje kolory :)
OdpowiedzUsuńJakie lubisz? ;)
UsuńTen delikatny róż do mnie nie pasuje najbardziej. 😊
OdpowiedzUsuńDla mnie jest najlepszy z tej trójki :)
Usuńczerwień piękna:)
OdpowiedzUsuńTo fakt, aczkolwiek nie mój klimat :)
Usuńale za to mój :D:D:D
Usuń07 śliczna :)
OdpowiedzUsuńBardzo klasyczna :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńWowww love Red lips
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńBardzo wyraziste oraz soczyste kolorki :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńSo nice colours. I agree with you, my favourite is the first one
OdpowiedzUsuńI love this color :)
UsuńPiękne, jednak ja nadal sięgam namiętnie, tylko po błyszczyki :P
OdpowiedzUsuńNie masz przypadkiem literówki w tytule?
UsuńSprawdzałam dwa razy a i tak nie zauważyłam. Dzięki, już poprawione :)
UsuńThey all look great, but that light pinky is my favourite.
OdpowiedzUsuńI love this shadow :)
UsuńThank you for a wonderful post and wonderful photos. All the colors of this lipstick are incredibly beautiful)
OdpowiedzUsuńNamowilas mnie☺️
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt i jestem zaskoczona jak nie wiele trzeba, by pokryć usta a kolor jest taki intensywny
OdpowiedzUsuńPomadki mają moc, nawet przy małej ilości :)
UsuńJeszcze nigdy nie słyszałam o winylowych pomadkach :) Jeśli chodzi o kolory to najbardziej podoba mi się ten pierwszy - taki delikatny i subtelny :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo odcień 02. To mój idealny odcień na codzień do każdego makijażu. Ja najczęściej noszę przy sobie balsam do ust jak nie mam makijażu, ale kiedy już go nałożę to bardzo często sięgam po matową pomadkę w płynie marki Golden Rose nr 36 lub po jedna z klasycznych pomadek Deborah, której właściwie nie wyjmuje z torebki 😉
OdpowiedzUsuńTeż mam balsam ochronny zawsze przy sobie. To chyba jedyny mój stały punkt kosmetyczny w torebce :)
UsuńPiękna ta czerwień :)
OdpowiedzUsuńTo fakt :)
Usuńładne kolory, ja jednam jestem fanką trochę ciemniejszych barw :)
OdpowiedzUsuńSą jeszcze inne w asortymencie :)
UsuńNa swoim ślubie miałam własnej winylową pomadkę i była ekstra;) kolory bardzo soczyste - przywołują wiosnę;)
OdpowiedzUsuńPigmentacja jest bardzo dobra :)
Usuń¡¡Que bonito son estos labiales!!
OdpowiedzUsuń¡¡Bssos!!
:)
UsuńNie miałam jeszcze tego typu pomadek, ale te wyglądają bardzo zachęcająco. Zwłaszcza ich pigmentacja :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo solidna :)
UsuńLubię brudne róże. Kolorek 02 jest w moim guście. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest śliczny :)
UsuńŁadne kolory! :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńW ofercie są jeszcze inne, jest w czym wybierać :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają :)
UsuńMożna je trochę tak określić, jednak błyszczyki z reguły nie są tak treściwe :)
OdpowiedzUsuńKolorki bardzo ladne i generalnie lubię płynne pomadki ale zdecydowanie wolę maty :)
OdpowiedzUsuńMarka ma też matowe pomadki. Dla każdego coś się znajdzie :)
UsuńKolor 02 najbardziej mi się spodobał, dobrze się czuję w takich odcieniach :) Ja to bym pewnie na początku miała problem z aplikacją.
OdpowiedzUsuńAplikacja mimo wszystko jest banalna. Trzeba tylko ją wyczuć :)
Usuńwinylowe- muszę przyznać, że pierwsze słyszę, ale ja to pewnie sto lat za murzynami jestem ;) hehe
OdpowiedzUsuńi tez pewnie dlatego, że raczej stawiam na maty :)
Ale ta fuksja to porwała moje serducho - przepiękny kolor <3
Dla mnie też taki rodzaj pomadek był nowością :)
UsuńLubię je z konturówką :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja je zawsze stosuję solo :)
UsuńBardzo ładne kolorki. Chętnie poznam te winylowe pomadki :)
OdpowiedzUsuńI am using lip gloss more nowadays. Lipstick on special occasion only. Lighter shade fits me.
OdpowiedzUsuńI love this shade :)
Usuńboskie kolorki i jak pięknie błyszczą na ustach
OdpowiedzUsuńMają bardzo ciekawe wykończenie :)
UsuńBardzo mi się podoba efekt, jaki dają na ustach :) A kolor numer 02, jest totalnie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńJa to mam w domu milion pomadek a Irak chce.kipowac więcej w różnych odcieniach i kocham malować usta. Piękne kolorki
OdpowiedzUsuńTeż mam ich dużo i dochodzą nowe, ale czasami jak się uwezmę na jedną to ciągle męczę :)
UsuńPrzepiękne kolory. Jednak ja jestem wierna standardowym pomadkom :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuńladne, dawno nie malowalam
OdpowiedzUsuńNie każdy czuje potrzebę :)
UsuńHi! I haven´t tried them yet. Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńHave a good week!
Thank you :)
UsuńBardzo ładnie te pomadki się prezentują. Nie wiem jednak, czy takie wykończenie oraz ich trwałość byłby dla mnie zadowalające. Najlepiej się przekonać osobiście.
OdpowiedzUsuńNiestety trzeba je częściej poprawiać niż maty, ale przynajmniej są przyjemniejsze w noszeniu. Coś za coś :)
UsuńNie mam swoich ulubionych pomadek i błyszczyków :) Więc skuszę się na testy z ciekawości poznania czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają kolory tych pomadek. Z chęcią je przetestuję. ;)
OdpowiedzUsuńWarto kupić :)
UsuńUuu... ten trzeci kolorek mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMa moc :)
UsuńThe first is a little too light but the other 2 colours look great on you :-D
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńBajeczne kolory:).
OdpowiedzUsuńRóżnorodne, ale dzięki temu większość osób coś dla siebie znajdzie :)
UsuńWielki plus za prezentację na ustach! ;) Czerwień i nudziak bardzo chętnie bym nosiła. Róż też piękny, ale ja jakoś nie jestem przekonana do takich neonowych, musiałabym kiedyś zamówić jakąś próbkę, żeby ocenić typowo na sobie :) Ja ostatnio ciągle maluję się szminką, którą miałam okazję wykonać od podstaw. Też pokarzę ją na blogu niedługo :D
OdpowiedzUsuńJa zaś w czerwieniach źle się czuję. Kiedyś myślałam, że takie mocne róże nie są dla mnie, ale jednak się myliłam. Najlepiej samej sprawdzić :)
UsuńBardzo ładny efekt na ustach. Kolory też super!
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńPierwsza jest moim faworytem :D
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie :)
Usuńten 02 taki na codzień jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :)
UsuńJestem zakochana w matach, ale...winylowa zaciekawiła mnie ze względu na efekt kryjący się za tą nazwą. I powiem Ci, że całkiem całkiem...:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Jest to jednak coś innego niż zazwyczaj :)
UsuńŚliczne kolorki, ten naturalny byłby dla mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam go :)
UsuńOdcień 02 wpadł mi w oko :)
OdpowiedzUsuńJest śliczny :)
UsuńOsobiście nie podoba mi się takie wykończenie :)
OdpowiedzUsuńCo kto lubi. Dlatego na rynku są różne wersje :)
UsuńJakie piękne soczyste kolorki 💚
OdpowiedzUsuńTo prawda, robią wrażenie :)
Usuń