piątek, 5 lipca 2019

Wejdź w świat zapachów Arashe Perfums

Cześć :)

Jak mawiał Christian Dior "zapach perfum kobiety mówi o niej więcej niż jej charakter pisma. Natomiast Jacques Polge dodaje, iż “suknia zdobi to, co jest na zewnątrz, perfumy są wewnętrznym wymiarem kobiecości". Okazuje się zatem, że często maleńki, niepozorny flakonik perfum skrywa w sobie cale bogactwo kobiecości, subtelności, wrażliwości, ale też zadziorności czy ekstrawagancji. Dobrane odpowiednio do okazji, pory dnia czy roku dodają nam pewności siebie, uwydatnią nasze cechy i osobowość. Dlatego też marki wprowadzają do oferty całe serie zapachów, aby trafić w gusta i potrzeby każdego z nas. Jakie wartości skrywają w sobie buteleczki perfum marki Arashe Perfums? Zapraszam do opisu moich spostrzeżeń.


Wszystkie zapachy znajdują się w białych kartonikach ze złotym motywem z przodu. Każdy wariant ma napisy wyrażające nawę i skład w innym kolorze, dzięki czemu łatwiej jest je odróżnić. Dla mnie to plus, gdyż wystarczy zerknąć na kolorystykę, aby od razu znaleźć ulubiony zapach. 
Same flakony mają swój niepowtarzalny urok. Mają prostokątny, zaokrąglony po bokach kształt ze złotą nakrętką. Kolor cieczy jest integralny z kolorem napisów. 
Bazują na 77% zawartości alkoholu.
W ofercie znajdziemy 5 różnych wariantów zapachowych. Wpis może być długi, ale żeby je dobrze przedstawić opiszę pojedynczo nuty oraz swoje odczucia.


Misam w nutach głowy odkrywa przed nami akordy kaktusa. W sercu rozkwita bukiet kwiatów: frezji, jaśminu i róży. Z kolei podstawę stanowią zapachy drzewne i cedr. 
W moim odczuciu jest to zapach stosunkowo lekki, jednak z pazurem. Od razu po rozpyleniu wyczuć świeżość i orzeźwienie. Później do głosu dochodzą kwiatowe nuty, czyniąc z niego kobiecy wariant. Na sam koniec uwydatnia się ciepła, a przy tym ciut pikantna nuta nadająca klasy i elegancji. Nadaje się na dzień.


Alhena to połączenie mandarynki, jaśminu i imbiru. Sercem kompozycji jest wanilia i sól. Bazę stanowi drzewo sandałowe i kaszmirowe.
Dla mnie jest to mocniejsza kompozycja, jednak nie nazbyt ciężka. Dominują tu ciepłe, otulające nuty. producent określa ją jako 'aromatyczno-owocową', jednak nie wyczuwam tutaj niczego owocowego. Może to dziwne, ale mój nos bardziej skłaniałby się ku jakimś świeżym, ciepłym ciasteczkom waniliowo-maślanym. Nie wiem, może 'głodnemu chleb na myśli?' ;) W moim odczuciu to wariant na wieczór.


Elnath w nutach głowy skrywa różowy pieprz oraz kwiat pomarańczy. Nuta serca to połączenie kawy z subtelnym aromatem jaśminu. Kompozycję zamyka wanilia, cedr oraz paczula. 
W mojej opinii ten zapach plasuje się na podium. Pieprz dodaje pikanterii, kawa pobudza zaś wanilia łagodzi całość i otula. Robi to jednak z klasą i wyczuciem. Kompozycja jest romantyczna, kobieca, a przy tym zaskakująco lekka. Lubię ją na wieczór.  

Shaula to kompozycja skrywająca w sobie ciepło i wanilię, frezję oraz różę.
Ta mieszanka, chociaż charakterystyczna, jest dla mnie dość nijaka. Tak naprawdę ciężko wyróżnić mi w niej coś konkretnego. Gdzieś tam przebija się coś słodkiego, gdzieś coś kwiatowego, ale co to dokładnie jest to nie wiem. Ani to ładne, ani brzydkie. Zapach raczej uniwersalny.


Hadar to połączenie migdałów, kawy, tuberozy, jaśminu, fasoli tonka, drzewa sandałowego i wanilii. 
Dla mnie to mocny, intensywny zapach. Zdecydowanie na wieczór lub zimową porę. Bardzo kobiecy, elegancki, trochę jedzeniowy. Jednak nie przesłodzony. Bardziej aniżeli słodycz jedzenia dominuje tutaj ta kwiatowa. Całość wieńczy ciepło i otulająca woń wanilii. Byłby moim ulubieńcem gdyby nie to, że na dłuższą metę lubi przyprawić mnie o ból głowy. Muszę mocno uważać z aplikowaną ilością. 

Zapachy cechują się dobrą trwałością. Na ubraniach wyczuwalne są na drugi dzień. Na skórze wyczuwam je ok. 6-7 godzin.
Wszystkie te zapachy można nabyć w drogeriach (m.in. w Naturze), salonach kosmetycznych oraz fryzjerskich. Ich cena wynosi ok. 50 zł za pojemność 50 ml

Chociaż kompozycje są różne to - w moim odczuciu - łączą je dwie wspólne cechy: elegancja i otulanie. I tutaj nasuwa się mała wada. Moim zdaniem brakuje lżejszego, radosnego wariantu. Takiego, przy którym uśmiechała by się buzia. Przy którym nie czułabym się tak dorośle. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.
Perfumy Arashe mają ostatnio swoje pięć minut w blogosferze, więc jestem pewna, że przynajmniej je kojarzycie. Jestem ciekawa Waszych opinii na ich temat. Który wariant spodobał się wam najbardziej? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

87 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Który wariant najbardziej Cię zainteresował? :)

      Usuń
  2. awesome article :)
    thanks for sharing and have a nice day

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że zapach tak ciężko zarówno opisać, jak i sobie wyobrazić. Ale jak sądzę z takim wyborem każdy znajdzie coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodatkowo dochodzi fakt, że ten sam zapach każdy może odczuć inaczej :)

      Usuń
  4. Kojarzę perfumy z blogosfery, ale sama nie miałam okazji ich używać ani powąchać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze będzie szansa :)

      Usuń
    2. a gdzie można je dostać?

      Usuń
    3. Wystarczy przeczytać tekst ;) 'Wszystkie te zapachy można nabyć w drogeriach (m.in. w Naturze), salonach kosmetycznych oraz fryzjerskich."

      Usuń
  5. Wow, swietny post i ciekawe perfumy! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapach ma dla mnie ogromne znaczenie, a te perfumy bardzo mnie intrygują. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Troszkę ciężko sobie wyobrazić każdy z tych zapachów :) Czytając opis nut faktycznie brakuje lżejszego / świeżego zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przesliczna kolekcja, choc na lato fajnie byloby znalezc chocby jeden bardziej odswiezajacy zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio wszędzie o perfumach, chyba sobie jakieś kupie

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne flakoniki :) Prawdę mówiąc nie wiem, który najbardziej przypadłby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Największe wrażanie robią piękne flakony. No i fajnie że dość długo się utrzymują :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Po opisie wydaje mi się, że najbardziej by mi się spodobały Elnath :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że mi najlepiej pasowałby zapach Misam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam :) Bardzo mi się podobają opakowania, śliczne są.
    Dla mnie chyba brakowałoby tego lżejszego wariantu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze pojawią się takie w ofercie :)

      Usuń
  15. Mam je i Misam najbardziej mi przypadł do gustu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem jest najlżejszy z tej piątki :)

      Usuń
  16. I impress with the bottle design.....

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaciekawiłaś mnie tymi perfumkami :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zainteresował mnie Misami :) Myślę że to coś dla mnie :) Nie miałam okazji ich wąchać, a szkoda. Prościej by było dokonać wyboru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po samych opisach ciężko coś wywnioskować :)

      Usuń
  19. Wyglądają bardzo interesująco! Kuszące flakoniki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam, ale podobają mi sie ich flakoniki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Many choices scents and bottle designs from Arashe.

    I love the purple one.

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie o nich przeczytałam też u Narji i nabrałam wielkiej chęci. Muszę gdzieś dopaść te zapachy i powąchać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam też inne opinie i nie wszystkie powielały się z moimi. Co nos to inne odczucia :)

      Usuń
  23. Hadar najbardziej do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam perfumy, ale musiałabym je poczuć, by wybrać te, które zainteresują mnie najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Tego zapachu jeszcze nie znam, ale kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się, zwłaszcza że nie zauważyłaś, że jest ich tutaj pięć...

      Usuń
  26. Nie znam tych zapachów ale Misam bardzo ciekawi mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pierwszy raz słyszę o tych perfumach, Misam brzmi ciekawie, ale musiałabym go najpierw powąchać.

    OdpowiedzUsuń
  28. So lovely. Definitely the smell of a perfume can tell a lot about a woman. I love floral scents!

    OdpowiedzUsuń
  29. Misam and shaula are my favourite

    OdpowiedzUsuń
  30. Buteleczka piękna, już myślałam, że perfum będzie świetny. Ale skoro wspominasz o tym, że nie do końca Cię zachwycił, bo brakowało tego "czegoś", jednak chyba zrezygnuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałaś wpis czy tylko zerknęłaś na końcówkę?

      Usuń
  31. Wygląd ładny i profesjonalny buteleczek :) Nie mam jakiś sprecyzowanych wymagań co do perfum, więc nie wykluczone że by mi spasowały :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Po Twoim opisie stwierdzam, że chyba Hadar byłby dla mnie najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Sam ich wygląd już zachęca do kupna. Myślę, że Shaula mógłby mi się spodobać :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Po opisie widzę, że chyba Misam by mi się najbardziej spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękne zdjęcia :) I co za nazwy zapachów! :D Alhena brzmi dość ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwy są oryginalne, aczkolwiek trochę ciężko mi je zapamiętać :)

      Usuń
  36. Aż muszę je powąchać, tak często o nich czytam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za chwilę zaczną nam wyłazić z lodówki :D

      Usuń
  37. Nie znam tych zapachów :-)

    OdpowiedzUsuń
  38. Znam je tylko z blogów, więc jestem ciekawa, czy któryś z nich przypadłby mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie znam, nie wąchałam, ale maja śliczne buteleczki <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie znam, ale buteleczki mają śliczne! Mnie pewnie spodobałby się Hadar. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz się o tym przekonać na własnej skórze :)

      Usuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.