Jak mawiał Christian Dior "zapach perfum kobiety mówi o niej więcej niż jej charakter pisma. Natomiast Jacques Polge dodaje, iż “suknia zdobi to, co jest na zewnątrz, perfumy są wewnętrznym wymiarem kobiecości". Okazuje się zatem, że często maleńki, niepozorny flakonik perfum skrywa w sobie cale bogactwo kobiecości, subtelności, wrażliwości, ale też zadziorności czy ekstrawagancji. Dobrane odpowiednio do okazji, pory dnia czy roku dodają nam pewności siebie, uwydatnią nasze cechy i osobowość. Dlatego też marki wprowadzają do oferty całe serie zapachów, aby trafić w gusta i potrzeby każdego z nas. Jakie wartości skrywają w sobie buteleczki perfum marki Arashe Perfums? Zapraszam do opisu moich spostrzeżeń.
Same flakony mają swój niepowtarzalny urok. Mają prostokątny, zaokrąglony po bokach kształt ze złotą nakrętką. Kolor cieczy jest integralny z kolorem napisów.
Bazują na 77% zawartości alkoholu.
W ofercie znajdziemy 5 różnych wariantów zapachowych. Wpis może być długi, ale żeby je dobrze przedstawić opiszę pojedynczo nuty oraz swoje odczucia.
Misam w nutach głowy odkrywa przed nami akordy kaktusa. W sercu rozkwita bukiet kwiatów: frezji, jaśminu i róży. Z kolei podstawę stanowią zapachy drzewne i cedr.
W moim odczuciu jest to zapach stosunkowo lekki, jednak z pazurem. Od razu po rozpyleniu wyczuć świeżość i orzeźwienie. Później do głosu dochodzą kwiatowe nuty, czyniąc z niego kobiecy wariant. Na sam koniec uwydatnia się ciepła, a przy tym ciut pikantna nuta nadająca klasy i elegancji. Nadaje się na dzień.
Alhena to połączenie mandarynki, jaśminu i imbiru. Sercem kompozycji jest wanilia i sól. Bazę stanowi drzewo sandałowe i kaszmirowe.
Dla mnie jest to mocniejsza kompozycja, jednak nie nazbyt ciężka. Dominują tu ciepłe, otulające nuty. producent określa ją jako 'aromatyczno-owocową', jednak nie wyczuwam tutaj niczego owocowego. Może to dziwne, ale mój nos bardziej skłaniałby się ku jakimś świeżym, ciepłym ciasteczkom waniliowo-maślanym. Nie wiem, może 'głodnemu chleb na myśli?' ;) W moim odczuciu to wariant na wieczór.
Elnath w nutach głowy skrywa różowy pieprz oraz kwiat pomarańczy. Nuta serca to połączenie kawy z subtelnym aromatem jaśminu. Kompozycję zamyka wanilia, cedr oraz paczula.
W mojej opinii ten zapach plasuje się na podium. Pieprz dodaje pikanterii, kawa pobudza zaś wanilia łagodzi całość i otula. Robi to jednak z klasą i wyczuciem. Kompozycja jest romantyczna, kobieca, a przy tym zaskakująco lekka. Lubię ją na wieczór.
Shaula to kompozycja skrywająca w sobie ciepło i wanilię, frezję oraz różę.
Ta mieszanka, chociaż charakterystyczna, jest dla mnie dość nijaka. Tak naprawdę ciężko wyróżnić mi w niej coś konkretnego. Gdzieś tam przebija się coś słodkiego, gdzieś coś kwiatowego, ale co to dokładnie jest to nie wiem. Ani to ładne, ani brzydkie. Zapach raczej uniwersalny.
Dla mnie to mocny, intensywny zapach. Zdecydowanie na wieczór lub zimową porę. Bardzo kobiecy, elegancki, trochę jedzeniowy. Jednak nie przesłodzony. Bardziej aniżeli słodycz jedzenia dominuje tutaj ta kwiatowa. Całość wieńczy ciepło i otulająca woń wanilii. Byłby moim ulubieńcem gdyby nie to, że na dłuższą metę lubi przyprawić mnie o ból głowy. Muszę mocno uważać z aplikowaną ilością.
Zapachy cechują się dobrą trwałością. Na ubraniach wyczuwalne są na drugi dzień. Na skórze wyczuwam je ok. 6-7 godzin.
Wszystkie te zapachy można nabyć w drogeriach (m.in. w Naturze), salonach kosmetycznych oraz fryzjerskich. Ich cena wynosi ok. 50 zł za pojemność 50 ml
Wszystkie te zapachy można nabyć w drogeriach (m.in. w Naturze), salonach kosmetycznych oraz fryzjerskich. Ich cena wynosi ok. 50 zł za pojemność 50 ml
Chociaż kompozycje są różne to - w moim odczuciu - łączą je dwie wspólne cechy: elegancja i otulanie. I tutaj nasuwa się mała wada. Moim zdaniem brakuje lżejszego, radosnego wariantu. Takiego, przy którym uśmiechała by się buzia. Przy którym nie czułabym się tak dorośle. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.
Perfumy Arashe mają ostatnio swoje pięć minut w blogosferze, więc jestem pewna, że przynajmniej je kojarzycie. Jestem ciekawa Waszych opinii na ich temat. Który wariant spodobał się wam najbardziej? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Wyglądają bardzo interesująco!
OdpowiedzUsuńKtóry wariant najbardziej Cię zainteresował? :)
Usuńawesome article :)
OdpowiedzUsuńthanks for sharing and have a nice day
Thank you :)
UsuńSzkoda, że zapach tak ciężko zarówno opisać, jak i sobie wyobrazić. Ale jak sądzę z takim wyborem każdy znajdzie coś dla siebie :)
OdpowiedzUsuńDodatkowo dochodzi fakt, że ten sam zapach każdy może odczuć inaczej :)
UsuńKojarzę perfumy z blogosfery, ale sama nie miałam okazji ich używać ani powąchać.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie szansa :)
Usuńa gdzie można je dostać?
UsuńWystarczy przeczytać tekst ;) 'Wszystkie te zapachy można nabyć w drogeriach (m.in. w Naturze), salonach kosmetycznych oraz fryzjerskich."
UsuńWow, swietny post i ciekawe perfumy! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZapach ma dla mnie ogromne znaczenie, a te perfumy bardzo mnie intrygują. 😊
OdpowiedzUsuńMoże odpowiadałby Ci któryś wariant :)
UsuńTroszkę ciężko sobie wyobrazić każdy z tych zapachów :) Czytając opis nut faktycznie brakuje lżejszego / świeżego zapachu.
OdpowiedzUsuńJedynie ten pierwszy jako tako daje radę.
UsuńPrzesliczna kolekcja, choc na lato fajnie byloby znalezc chocby jeden bardziej odswiezajacy zapach ;)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi takiego w kolekcji.
UsuńOstatnio wszędzie o perfumach, chyba sobie jakieś kupie
OdpowiedzUsuńWarto jednak najpierw sprawdzić testery :)
UsuńŚliczne flakoniki :) Prawdę mówiąc nie wiem, który najbardziej przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńBez wąchania ciężko stwierdzić :)
UsuńNajwiększe wrażanie robią piękne flakony. No i fajnie że dość długo się utrzymują :)
OdpowiedzUsuńFlakony mają swój urok :)
UsuńPo opisie wydaje mi się, że najbardziej by mi się spodobały Elnath :)
OdpowiedzUsuńZawsze można sprawdzić :)
UsuńMyślę, że mi najlepiej pasowałby zapach Misam :)
OdpowiedzUsuńWarto się o tym przekonać :)
UsuńNie znam :) Bardzo mi się podobają opakowania, śliczne są.
OdpowiedzUsuńDla mnie chyba brakowałoby tego lżejszego wariantu :)
Może jeszcze pojawią się takie w ofercie :)
UsuńMam je i Misam najbardziej mi przypadł do gustu!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest najlżejszy z tej piątki :)
UsuńI impress with the bottle design.....
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńBardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńKtóryś dokładnie? ;)
UsuńPrzepiękne flakoniki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tymi perfumkami :)
OdpowiedzUsuńWarto poszukać testerów :)
UsuńZainteresował mnie Misami :) Myślę że to coś dla mnie :) Nie miałam okazji ich wąchać, a szkoda. Prościej by było dokonać wyboru :)
OdpowiedzUsuńPo samych opisach ciężko coś wywnioskować :)
UsuńWyglądają bardzo interesująco! Kuszące flakoniki :)
OdpowiedzUsuńMają swój urok :)
UsuńNie znam, ale podobają mi sie ich flakoniki :)
OdpowiedzUsuńMi także :)
UsuńMany choices scents and bottle designs from Arashe.
OdpowiedzUsuńI love the purple one.
Thank you for your comment :)
UsuńWłaśnie o nich przeczytałam też u Narji i nabrałam wielkiej chęci. Muszę gdzieś dopaść te zapachy i powąchać!
OdpowiedzUsuńCzytałam też inne opinie i nie wszystkie powielały się z moimi. Co nos to inne odczucia :)
UsuńHadar najbardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńJest ładny, ale mocny :)
Usuńuwielbiam perfumy, ale musiałabym je poczuć, by wybrać te, które zainteresują mnie najbardziej :D
OdpowiedzUsuńPo opisach ciężko coś wywnioskować :)
UsuńTego zapachu jeszcze nie znam, ale kusi :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, zwłaszcza że nie zauważyłaś, że jest ich tutaj pięć...
UsuńNie znam tych zapachów ale Misam bardzo ciekawi mnie:)
OdpowiedzUsuńJest przyjemny :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tych perfumach, Misam brzmi ciekawie, ale musiałabym go najpierw powąchać.
OdpowiedzUsuńMoże wpadnie Ci w ręce tester :)
UsuńSo lovely. Definitely the smell of a perfume can tell a lot about a woman. I love floral scents!
OdpowiedzUsuńMisam and shaula are my favourite
OdpowiedzUsuńThank you for your comment :)
UsuńButeleczka piękna, już myślałam, że perfum będzie świetny. Ale skoro wspominasz o tym, że nie do końca Cię zachwycił, bo brakowało tego "czegoś", jednak chyba zrezygnuję.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałaś wpis czy tylko zerknęłaś na końcówkę?
UsuńWygląd ładny i profesjonalny buteleczek :) Nie mam jakiś sprecyzowanych wymagań co do perfum, więc nie wykluczone że by mi spasowały :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo :)
UsuńPo Twoim opisie stwierdzam, że chyba Hadar byłby dla mnie najlepszy :)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz sprawdzić :)
UsuńSam ich wygląd już zachęca do kupna. Myślę, że Shaula mógłby mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuńMnie niestety nie zachwycił.
UsuńPo opisie widzę, że chyba Misam by mi się najbardziej spodobał :)
OdpowiedzUsuńJest najlżejszy z nich wszystkich :)
UsuńPiękne zdjęcia :) I co za nazwy zapachów! :D Alhena brzmi dość ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNazwy są oryginalne, aczkolwiek trochę ciężko mi je zapamiętać :)
UsuńAż muszę je powąchać, tak często o nich czytam:D
OdpowiedzUsuńZa chwilę zaczną nam wyłazić z lodówki :D
UsuńŁadne flakoniki :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają :)
UsuńNie znam tych zapachów :-)
OdpowiedzUsuńMoże będzie okazja sprawdzić testery :)
UsuńZnam je tylko z blogów, więc jestem ciekawa, czy któryś z nich przypadłby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz sprawdzić testery :)
UsuńNie znam, nie wąchałam, ale maja śliczne buteleczki <3
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńNie znam, ale buteleczki mają śliczne! Mnie pewnie spodobałby się Hadar. ;)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz się o tym przekonać na własnej skórze :)
Usuń