No i nastała fala upałów. Chociaż nigdy nie byłam na Saharze to mam wrażenie, że u nas jest cieplej. Człowiek dosłownie rozpływa się przy nic nie robieniu. W takich warunkach myślę jedynie o tym, aby pić. Zaś najmniej mi w głowie wykonywanie makijażu. Kiedy jednak trzeba jakoś wyglądać ograniczam się do 'zagruntowania' twarzy. Klasyczne podkłady zamieniam na lekkie kremy koloryzujące. Jednym z nich jest mineralne krem bb marki Lily Lolo.
Ma śliczny, nieco cytrusowy zapach.
W ofercie znajdziemy trzy warianty kolorystyczne. Z racji tego że jestem bladziochem i nie opalam się nawet latem, zdecydowałam się na najjaśniejszy odcień - "fair". Jest bardzo jasny, jakby mleczny, z delikatnie beżowym podtonem. Po nałożeniu do tego stopnia spaja się z cerą, że jest zupełnie niewidoczny. Tak jakbym nałożyła najzwyklejszy krem.
Kosmetyk ma typowo kremową konsystencję. W dotyku wydaje się lekko oleisty, jednak po nałożeniu (a raczej wmasowaniu) nie ma tłustości a jedynie jedwabista powłoczka.
Jeśli chodzi o krycie to w moim przypadku jest ono znikome. Nie przeszkadza mi to jednak, gdyż obecnie nie borykam się z żadnymi niedoskonałościami i nie mam czego przykrywać. Mimo to odnoszę wrażenie, że twarz jest ujednolicona.
Bardziej aniżeli upiększanie widzę w nim działanie pielęgnacyjne. Buzia jest w wystarczającym stopniu nawilżona i miękka w dotyku. Do tego wygląda na zdrową i promienną. Świeci się, ale jest to przyjemny blask a nie nadmiar sebum. Tutaj jednak pojawia się mały szkopuł, gdyż - przy obecnych upałach - po kilku godzinach twarz zaczyna się przetłuszczać.
Ogromny plus za to, że krem bb nie podrażnia mojej cery, nie powoduje zapychania ani niedoskonałości.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Koszt to ok. 75 zł za pojemność 40 ml.
Krem bb Lily Lolo stanowi fajną alternatywę dla klasycznych podkładów. Może nie daje idealnego efektu upiększającego i może być za słaby dla osób z problemami skórnymi, ale dla mnie jest wystarczający. Stanowi dla mnie produkt 'na już', kiedy muszę szybko nałożyć coś lekkiego. Moja ręka od razu po niego sięga.
Znacie ten kosmetyk? Nakładacie latem makijaż czy zupełnie z niego rezygnujecie? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Jeśli chodzi o krycie to w moim przypadku jest ono znikome. Nie przeszkadza mi to jednak, gdyż obecnie nie borykam się z żadnymi niedoskonałościami i nie mam czego przykrywać. Mimo to odnoszę wrażenie, że twarz jest ujednolicona.
Ogromny plus za to, że krem bb nie podrażnia mojej cery, nie powoduje zapychania ani niedoskonałości.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Koszt to ok. 75 zł za pojemność 40 ml.
Krem bb Lily Lolo stanowi fajną alternatywę dla klasycznych podkładów. Może nie daje idealnego efektu upiększającego i może być za słaby dla osób z problemami skórnymi, ale dla mnie jest wystarczający. Stanowi dla mnie produkt 'na już', kiedy muszę szybko nałożyć coś lekkiego. Moja ręka od razu po niego sięga.
Znacie ten kosmetyk? Nakładacie latem makijaż czy zupełnie z niego rezygnujecie? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Ja rezygnuje z kremow bb. Strasznie mnie zapychaja.
OdpowiedzUsuńOjć, to kiepsko :/
UsuńLove the sleek packaging!
OdpowiedzUsuńJa również przy takiej pogodzie używam tylko kremów bo. Tego nie miałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować :)
UsuńThis looks like such a wonderful product! Great post :)
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńNie znam go, ale myślę że byłby idealny dla mojej skóry
OdpowiedzUsuńWarto się o tym przekonać :)
UsuńOdcień idealny dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńZatem polecam :)
UsuńGood review. I like the floral tray in the photo. Happy weekend!
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńTeż wolę latem lżejsze podkłady itp, ale niestety krycia też czasami potrzebuję.
OdpowiedzUsuńTen niestety nie kryje.
UsuńCiekawy produkt, ale ja potrzebuje czegoś o mocniejszym kryciu bo przez upały moja skóra szaleje:(
OdpowiedzUsuńTo ten krem byłby zbyt słaby.
Usuńfajny, jasny odcień :)
OdpowiedzUsuńW sam raz dla bladziochów :)
UsuńSłyszałam właśnie że w Polsce jest bardzo ciepło. U nas ostatnio było tak chłodno że musiałam na chwilę włączyć ogrzewanie :D ten produkt tylko kojarzę. Gdy jest bardzo ciepło na polu to raczej rezygnuję z makijażu :)
OdpowiedzUsuńJa też staram się rezygnować z tej czynności :)
UsuńGood review 😊 thanks for your sharing 😊
OdpowiedzUsuńNo problem :)
UsuńNie znam :-)
OdpowiedzUsuńNo to już coś niecoś poznałaś :)
UsuńBardzo fajnie wygląda. Z tej firmy polecam pudry sypkie :)
OdpowiedzUsuńZnam i lubię :)
Usuńwonderful review dear, thanks for sharing, xo
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńThis sounds lovely except for the oily look.
OdpowiedzUsuńI like this bb cream :)
UsuńJa nigdy nie przepadałam za kremami BB, odkąd jednak zapoznałam się z tym od Bourjois jestem zakochana! Dlatego ten też chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Aleksandra
O Bourjois czytałam wiele pozytywnych opinii :)
UsuńMój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńAż taką miłością go nie wielbię, ale lubię :)
UsuńChyba jednak wolę coś mocniejszego ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, każdy ma inne potrzeby :)
UsuńNie znam tego produktu ale przy upałach staram się nie nakładać makijażu i również stawiam jedynie na kremy koloryzujace ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie są wystarczające :)
UsuńMam ten produkt, ale niestety muszę mieszać 2 odcienie bo fair jest zbyt jasny ;) Ale ogólnie mam podobne odczucia co Ty, działa bardziej pielęgnacyjnie niż zakrywająco :D
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mu się odrobina krycia, ale i tak daje przyjemny efekt :)
UsuńTo prawda :)
OdpowiedzUsuńohh lily lolo! I love natural eco-friendly brand, have you tried Kjaer Weis?
OdpowiedzUsuńI've never heard about it before :)
UsuńBardzo lubię kremy bb
OdpowiedzUsuńZatem może i z tego byłabyś zadowolona :)
UsuńWidzę że nie tylko ja się "przerzuciłam ", z podkładow na kremy BB.
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio sprawdził się ten z Karaji.
Miałam się skusić na Biurojois ale chyba jeszcze sprawdzę ten z Inglota 😃
Pozdrawiam
Lili
Kremy bb są dla mnie bardziej komfortowe w takie upały :)
Usuńlovely packaging!
OdpowiedzUsuńI think so, too :)
UsuńPrawie nigdy się nie maluję :) Jeśli już muszę latem nałożyć makijaż, to żeby ukryć problemy ze skórą. Nie miałam tego produktu, może skuszę sie na jego testy :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz duże problemy to może być za słaby.
UsuńLubię kremy bb, ten również chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńGreat product for summer
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
UsuńDla mnie akurat ten zdecydowanie za jasny, brałabym najciemniejszy odcień. Od jakiegoś czasu mam ochotę poznać ten krem, ale w lato, przy takich upałach odpuszczam zupełnie makijaż :P
OdpowiedzUsuńDla mnie on nie jest typowym krokiem w makijażu. Tak jak napisałam, to bardziej pielęgnacja :)
UsuńLatem nakładam bardzo cienką warstwę podkładu, są też dni gdzie obejdzie się bez niego. Co do kremów BB, to nie przepadam za nimi :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, tak bywa :)
UsuńDo tej pory nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy i nie stosuję kremów BB :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się to zmieni :)
UsuńNie używam kremów BB ;)
OdpowiedzUsuńW takie upały zrezygnowałam całkowicie z makijażu, bo wszystko ze mnie spływa.
OdpowiedzUsuńTen krem działa bardziej jak pielęgnacja :)
UsuńAle jasniutki, bardzo fajny dla bladzioszkow :)
OdpowiedzUsuńDla mnie w sam raz :)
UsuńFajnym jasny kolor ;)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale cieszę się, że się u Ciebie całkiem dobrze spisuje. Ta pogoda to rzeczywiście jest słaba...
OdpowiedzUsuńCiężko się funkcjonuje przy takich upałach.
UsuńDzięki Bogu za jasny odcirń, cytrusowy zapach i za małe krycie bo też mi to niepotrzebne ;D
OdpowiedzUsuńPod tym względem same zalety :)
UsuńLooks nice for summer... very natural!
OdpowiedzUsuńI think so, too :)
UsuńI used BB cream before but it was greasy for my oily skin. Now I go makeup-free and keep my face bare.
OdpowiedzUsuńThank you for your comment :)
UsuńI love BB cream! Beautiful shots, Iwona.
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńNie używam kremów BB, ale gdyby mi jakiś podpasował to pewnie bym się przekonała ;) Na zdjęciu kolor wygląda idealnie dla mnie, ciekawe jak na żywo :)
OdpowiedzUsuńZ marki LL nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku :)
Tak jak napisałam, tak się wtapia w skórę że w ogóle nie daje koloru.
UsuńNa lato w sam raz, bo po co kłaść tonę tapety która spłynie gdy jest gorąco
OdpowiedzUsuńNie ma sensu :)
UsuńNazwa marki coś mi mówi;P
OdpowiedzUsuńPojawiła się już na blogu, więc jeśli czytałaś wpisy to kojarzysz ;)
UsuńJa obecnie używam bardzo lekkich podkładów cały czas, ale kremów bb nie lubię od czasu jednego egzemplarza z Miss Sporty, który kupiłam na początku swojej przygody z makijażem. A latem jak mam okazję to jak najczęściej biegam bez makijażu 😉
OdpowiedzUsuńSkórze przydaje się teraz odpoczynek od makijażu :)
UsuńJa jestem wyjątkowo zadowolona z upałów :) Czekam na słońce z niecierpliwością a gdy już wyjdzie, staram sie być w jego zasięgu :) latem najczęściej omijam makijaż, wystarcza mi krem z filtrem ewentualnie lekki podkład, średnio kryjący, szybko się wchłaniający i nie rozpuszczający :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Podziwiam, ja się trzymam jak najdalej od słońca :)
Usuńdla mnie pewnie byłby za słaby ;/
OdpowiedzUsuńJeśli masz spore potrzeby to mogłoby tak być.
Usuńkolorek ładny ;)
OdpowiedzUsuńDo tego zupełnie niewidoczny na twarzy :)
UsuńMam i stosuje :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńKosmetyki Lily Lolo bardzo lubię ale w sumie o kremie BB od tej firmy jeszcze nie myślałam. A może warto?
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz dużych potrzeb to warto :)
UsuńPodoba mi się kolor tego kremu :) O nim samym już gdzieś kiedyś czytałam :)
OdpowiedzUsuńJest dość popularny, jak cała marka :)
Usuńwygląda fajne odcień dla mnie super!
OdpowiedzUsuńZatem polecam :)
UsuńI just stop by to say "have a great weekend."
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńJa nakładam makijaż latem, bo lubię:). A kremy BB rzeczywiście są fajną opcją na lato:).
OdpowiedzUsuńWażne, że dobrze się w nim czujesz :)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam nic tej marki:D. Zdecydowanie wszystko u mnie zależy, jeśli jestem na wakacjach to w ogóle się nie maluję ale przy codziennej rutynie do pracy itp. jak najbardziej:):**
OdpowiedzUsuńMakijaż warto dostosowywać do sytuacji :)
UsuńMyślę, że odcień byłby idealny dla mnie :) ale mam dwa podkłady na lato obecnie, więc się nie skuszę jeden to Bioderma a drugi to krem BB z Miya :) Możliwe, że w przyszłym roku skuszę się na LL :)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto o nim pamiętać :)
UsuńMa ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńDopiero poznaję się z kosmetykami tej marki, ale bardzo mnie ciekawi ten krem BB :)
OdpowiedzUsuńMoże będzie okazja wypróbować :)
UsuńNie przepadam za BB. a tej marki w ogóle nie znam. Od czasu do czasu rezygnuję z makijażu, aby skóra odpoczęła.
OdpowiedzUsuńNa pewno jej to dobrze robi :)
UsuńZ kremami BB nie mam pozytywnych doświadczeń.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie trafiłam na ,,swoją" formułę, ale kiedyś musi to nastąpić:D.
Oferta jest szeroka, więc gdzieś musi się kryć ideał :)
Usuń