niedziela, 5 sierpnia 2018

Bezpieczne opalanie z Kolastyną


 Hej :)

"Uch - jak gorąco! Puff - jak gorąco! Uff - jak gorąco!". Jednych obecna pogoda rozpieszcza, innym działa na nerwy i obniżenie samopoczucia. Tak to już jednak jest, że nigdy wszystkim się nie dogodzi. Część z nas zaszyłaby się w pozbawionym ciepła pomieszczeniu, drudzy wylęgiwaliby się jak najbliżej wody. Byleby tylko się ochłodzić. Wiąże się to jednak z niebezpiecznym wpływem słońca, dlatego też niezbędne są  produkty zawierające filtry spf. Całą gamę potrzebnych preparatów wypuściła marka Kolastyna.

emulsja przyspieszająca opalanie | emulsje do opalania, spf 20 i 50


Produkty zamknięte są w wyprofilowanych butelkach z twardszego plastiku. Szata graficzna utrzymana jest w białej i pomarańczowej kolorystyce. 
Kosmetyki mają typowo chemiczne składy. W zależności od wariantu znajdziemy w nich mi.n parafinę, parabeny czy BHT. W połowach listy znajdują się jednak także wartościowe oleje, masło shea, alantoinę, pantenol. 
Cała linia ma taki sam, kremowy zapach. Czując go od razu przychodzi mi na myśl klimat basenów. Nie wiem czy wiecie co mam na myśli, ale wyczuwam miks świeżości, natury i chloru. 
Kosmetyki mają gęste, treściwe konsystencje. Nie stawiają oporu podczas rozsmarowywania. Szybko się wchłaniają pozostawiając na skórze lekko błyszczącą powłokę. Nie jest jednak tłusta.
Wszystkie warianty są wodoodporne.





Przyjrzyjmy się działaniu.
Emulsję przyspieszającą opalanie stosuję głównie ja i traktuję ją jako typowy balsam do ciała. Ponieważ nie mogę się opalać i nie wylęguję na słońcu, dlatego też wystarcza mi podczas krótkiego wyjścia na miasto czy przebywaniu na balkonie. Czas ten jest jednak krótki, więc nie zdążyłam zauważyć wpływu na opaleniznę.


Obie emulsje do opalania dostała moja siostra, która notorycznie gdzieś lata bądź siedzi na basenie. Nie zdarzyło się, aby podczas ich stosowania nabawiła się jakiś oparzeń, co miało miejsce, gdy pominęła ten ważny krok. Wówczas skóra niesamowicie piekła i była zaczerwieniona. Co więcej, na skórze pojawia się naturalna, brązowa opalenizna. Można więc domniemywać, że specyfiki rzeczywiście działają. Ważne jest tylko dostosowanie odpowiedniej wartości spf to natężenia słońca.
Podczas stosowania skóra jest lekko nawilżona, jednakże nie upatrywałabym w nich głównego działania pielęgnacyjnego.
Produkty nie powodują żadnych dolegliwości skórnych.
Termin przydatności wynosi 6 miesięcy od otwarcia. 
Ceny wahają się od 12 zł za emulsję z spf 6 do 25 zł za pozostałe. Pojemność to 150 i 200 ml.

emulsja do opalania w sprayu, spf 15



Jak sama nazwa wskazuje, produkt ma wygodny i higieniczny aplikator w formie sprayu.
W tym wariancie znajdziemy takie wartościowe substancje jak wyciąg z marchewki, olej z nasion słonecznika, glicerynę, pantenol. Skład pozbawiony jest parabenów. 
Przy aplikacji z dozownika wydobywa się pianka o lekkiej, kremowej konsystencji. Po rozsmarowaniu błyskawicznie się wchłania, niemalże do całkowitego matu.
Emulsja jest wodoodporna.


Jak przedstawia się działanie?
Zazwyczaj sięgam po ten preparat przed wyjściem na miasto, gdy nie muszę spędzić tam zbyt długiego czasu. Nie zauważyłam u siebie żadnych oznak mogących świadczyć o oparzeniu. Produkt dobrze chroni skórę przed słońcem, jednakże z racji mniejszego wskaźnika spf zalecałabym go przy mniejszych upałach.
Emulsja daje odczucie nawilżonej i wygładzonej skóry. Nie podrażnia, ani nie uczula.
Termin przydatności wynosi 6 miesięcy od otwarcia.
Kosztuje ok. 20 zł za pojemność 150 ml.

krem ochronny na słońce dla dzieci i niemowląt, spf 50


Krem zamknięty jest w poręczne tubce z miękkiego plastiku.Ma ładną szatę graficzną nawiązującą do wypoczynku. Fajnym dodatkiem jest mały słonik z trąbą do góry. Ot tak, na szczęście :)
Skład chemiczny, pozbawiony parabenów.
Jako jedyny z zaprezentowanej gromadki jest produktem bezzapachowym.
Kosmetyk ma gęstą, ale jedwabistą konsystencję. Potrzebuje nieco więcej czasu na wchłonięcie aniżeli emulsje. Nie bieli twarzy. Po wystarczającym odczekaniu dobrze współgra z produktami kolorowymi. Ten aspekt dotyczy oczywiście osób starszych ;)
Przeznaczony jest dla dzieciaczków od 6. miesiąca życia.


Kwestia najważniejsza, czyli działanie.
Jak mogliście wywnioskować, krem stosuję na twarz. Pozostawia na skórze delikatną powłoczkę. Nawilża i lekko natłuszcza, ale nie daje efektu typowo tłustej czy zbyt błyszczącej warstwy. 
Krem stosuję codziennie, bez względu na temperaturę i to, czy jestem w domu. Wyrobiłam już sobie taki nawyk przy okazji wcześniejszych produktów i cieszę się, że mi to zostało. Ciężko ocenić mi działanie ochronne, gdyż nie mam zbyt wielu okazji, aby je rzetelnie potwierdzić. Niemniej jednak nie pojawiają się na mojej twarzy żadne przebarwienia.
Krem nie zapycha ani nie uczula.
Termin przydatności wynosi 6 miesięcy od otwarcia. 
Cena to ok. 17 zł za pojemność 75 ml.

Ważne! Pamiętajcie, że produkty z filtrami mają swój czas działania, dlatego należy często powtarzać aplikację. Zwłaszcza wtedy, kiedy długo siedzimy w wodzie, wycieramy się ręcznikiem czy jesteśmy aktywni fizycznie. Przezorność na pewno wyjdzie nam na rękę. 
Macie swoje ulubione produkty chroniące przed słońcem? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!

Iwona

63 komentarze:

  1. Dawno nie korzystałam z ochrony przeciwsłonecznej Kolastyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marka mniej ważna, najważniejsze to stosowanie jakichkolwiek produktów :)

      Usuń
  2. Kolastyna kojarzy mi się z dzieciństwem. Kiedy opakowania miały taki okrągły kształt, były pomarańczowe i miały taka kuleczkę jako zakrętkę o ile dobrze pamietam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja obecnie stosuję mleczko do opalania +50 z Bielendy i chyba nie zamieniłabym na nic innego ;) pięknie pachnie, nie bieli, wchłania się ekspresowo i matuje skórę - doskonały w każdym calu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie dużo innych produktów do ochrony, więc się na Kolastynę nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Używam je i bardzo lubię opalanie z kolastyną :) nie wiem czy jest lepsza marka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mam swoje ulubione kosmetyki do opalania. Najczęściej kupuję Dax, ale i Kolastynę też kupuję - równie często.

    OdpowiedzUsuń
  7. Od zawsze stosuje preparaty z Kolastyny, i chyba już zawsze będę, jak dla mnie nie ma lepszej marki, i cena jest baardzo korzystna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ceny rzeczywiście są przyjemne, a i asortyment bogaty :)

      Usuń
  8. Krem 50 dla dzieci najbardziej mnie interesuje, a stosuję teraz Alphanova i mi się kończy :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Przed wyjściem z domu obowiązkowo smaruję się kremem z filtrem. Lubię ten z Sorayi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dawno nic od nich nie miałam, ale ogólnie bardzo miło wspominam te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sprawdzę tą Kolastyne☺
    Sprawdzałam juz chyba wszystkie balsamy z UV.
    O ile rok temu wystarczyła 30,tak w tym roku z niepokojem obserwuje ze 50 też na mnie przestaje działać 😯
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto wypróbować :) I w Twoim przypadku na pewno często powtarzać aplikację :)

      Usuń
  12. Kolastyna, dobra i znana od lat. Chętnie stosuje ich produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie lubię sie opalać, więc nie skorzystam z możliwości zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się nie opalam, co nie zmienia faktu, że takie produkty warto nakładać zawsze wtedy kiedy wychodzimy z domu. Nawet na chwilę :)

      Usuń
  14. Zawsze smaruję się kremem z filtrem jak zamierzam iść na dwór ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogłam, nie mogę i nie będę mogła się opalać.. zresztą nawet nie miałam i nie mam ochoty :) Moja młodsza siostra nie musi - słońce same ją bierze i latem wygląda jak mulatka, co nie zmienia faktu, że kremy z filtrami latem są ważne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osoby, które nie mogą się opalać też powinny pamiętać o ochronie przed słońcem. Zwłaszcza, że raczej nikt nie siedzi 24 godziny na dobę w zamkniętym pomieszczeniu :)

      Usuń
  16. Dawno nie miałam ich produktów do opalania, na ten rok mamy jeszcze zapas, ale może w przyszłym roku się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie w przyszłym roku pojawią się dodatkowe nowości :)

      Usuń
  17. Z Kolastyny dawno nic nie miałam, ale przyspieszacz by mi sie przydał na nogi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można wypróbować :) Aczkolwiek sama wolę postawić na produkt brązujący :)

      Usuń
  18. Ja w tym roku postawiłam na produkty Jason i na razie jest dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Wstyd się przyznać, ale ja rzadko sięgam po kremy z filtrem. I bez nich praktycznie się nie opalam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba się opalać, aby chronić skórę :)

      Usuń
  20. Osobiście nie korzystam w ogóle z takich produktów, bo nie lubię siedzieć na słońcu usiłując choć troszkę się opalić, co i tak zresztą nigdy nie przynosi efektów w postaci pięknej, brązowej opalenizny;p Wolę już stosować jakieś balsamy brązujące:D Siostra natomiast nie ma takiego problemu jak ja i z tego co wiem najbardziej lubi właśnie produkty z Kolastyny:)
    Pozdrawiam!
    Indium z bloga Outfitownia

    OdpowiedzUsuń
  21. Byłabym zainteresowana emulsją przyspieszającą opalanie, ponieważ jestem blada, ze szok ;p Poza tym, spf 50 dla dzieci i niemowląt przydałby mi się do zastosowania na twarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kremu korzystam codziennie i jestem zadowolona :)

      Usuń
  22. Ogólnie opalanie raczej mi nie służy, ale taka ochrona jest bardzo ważna, bo podczas nie samego leżenia, a basenu, spaceru czy odpoczynku z książką też jesteśmy narażeni na słoneczne działania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Każde wyjście z domu naraża nas na działanie słońca i nie musimy chcieć się opalać, aby sięgać po takie produkty. Wręcz przeciwnie :)

      Usuń
  23. JUz danwo nic z tej firmy nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko ograniczyć się do jednej firmy przy takiej różnorodności :)

      Usuń
  24. Nie miałam nigdy filtru tej marki i ogólnie nic z tej firmy bardzo dawno nie używałam. Jakoś tak wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  25. Używam Filtru z Kolastyny SPF15! Bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo podoba mi się ta aplikacja w atomizerze - niezwykle funkcjonalne. A co do samych kremów, bez nich ani rusz na słońce.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja ostatnio zmieniłam zdanie na temat chemicznych filtrów ochronnych . Uważam że te drogeryjne też nie są wcale złe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. Zresztą lepszy taki filtr niż żaden :)

      Usuń
  28. Najchętniej wypróbowałabym tą emulsje w sprayu, co prawda filtr tylko 15, ale na codzienne szybkie spacery wystarczający :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak najczęściej po nią sięgam :)

      Usuń
  29. Mam kilka: do twarzy matujący Vichy, do ciała dla całej rodziny dziecięcą Biodermę i La Roche Posay w sprayu, do powtórnego aplikowania w różnych warunkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem Vichy zdenkowałam w zeszłym miesiącu. Fajny był :)

      Usuń
  30. Znam kosmetyki Kolastyny i bardzo lubię, chociaż dawno nie miałam okazji ich używać.

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.