czwartek, 19 października 2017

Soil&Earth, naturalna henna do włosów

Cześć :)

Pewnie wydam Wam się śmieszna, ale ze wszystkich zabiegów kosmetycznych jakie robiłyśmy w szkole najbardziej obawiałam się... henny. Wizja źle dobranego odcienia na moich brwiach niemal mnie paraliżowała. Czymże zaś są brwi w porównaniu z włosami na głowie? Dlatego też, kiedy dostałam propozycję przetestowania henny do włosów marki Soil&Earth, na ochotnika zgłosiła się moja mama, która i tak potrzebuje zmieniać ich kolor. Czy jest zadowolona?


Zestaw składa się z henny w odcieniu Dark Brown, czepka, ochronnych rękawiczek i pędzla do nakładania preparatu. Do całości dołączona jest oczywiście ulotka z najważniejszymi informacjami.
Henna ma postać zielonego proszku. 
Ogromnym minusem jest jej zapach, który ciężko jest scharakteryzować. Nie lubię używać dosadnych słów, ale po prostu śmierdzi. Amoniak przy nim to istne perfumy. 
Sposób przygotowania różni się nieco od klasycznych farb. Odpowiednią ilość proszku mieszamy z odpowiednią ilością gorącej wody. Dokładne proporcje są ujęte w ulotce. Całość mieszamy do powstania gęstej, zielonej papki. Odstawiamy na 10 minut. Ważne jest, aby do tego celu nie stosować metalowych przyrządów, które mogą wejść w niepożądane reakcje z produktem. 
Pastę aplikujemy od nasady, a następnie na całą długość włosów. Następnie zakładamy czepek i czekamy minimum 60 minut. Dla lepszego efektu warto wydłużyć ten czas. Pod koniec nagrzewamy czepek suszarką, aby kolor jeszcze bardziej wniknął we włosy i nabrał na intensywności. Farbę spłukujemy samą wodą. 
Jaki dała efekt?
Przed farbowaniem moja mama miała dość ciemne włosy, natomiast boki były już mocno siwe. Tych najbardziej newralgicznych miejsc henna niemalże wcale nie złapała. Reszta przybrała delikatnie brązowy odcień, ale osoby, które nie wiedziały o farbowaniu nie zauważyły różnicy. Po kilku dniach powtórzyłyśmy czynność a następnie raz jeszcze nałożyłam hennę na same boki. Efekt był już nieco lepszy, ale nadal nie satysfakcjonujący. Poniżej wstawiam zdjęcia przed (górne) i po (dolne), jednak aparat nie chciał współpracować, więc praktycznie nic nie można z nich wywnioskować. bardzo za to przepraszam. 


Plusem henny jest fakt, iż jest ziołową i całkowicie naturalną farbą do włosów. 
Ważne! Przed przystąpieniem do farbowania należy wykonać próbę uczuleniową 48 godzin przed samą czynnością aplikując niewielką ilość pasty za uchem lub w zagłębieniu łokcia. U mojej mamy nie wystąpiły żadne nieprawidłowe reakcje.
Cena wynosi 35 zł za zestaw z henną o pojemności 100 g. Możecie ją kupić w sklepie Magiczne Indie

Moja mama nie jest wymagająca, jednak stwierdziła, że pozostanie przy klasycznych farbach do włosów. Wprawdzie nie są produktami naturalnymi, ale działają skuteczniej i nie powodują dyskomfortu podczas aplikacji w postaci nieprzyjemnego zapachu.
Czym najchętniej farbujecie włosy? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!

Iwona

95 komentarzy:

  1. Kiedyś też farbowałam henna ale jest z nią trochę roboty 😁

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie henna uczula :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już od 12 lat nie farbuję włosów zasadzie ostatni raz farbowałam na studniówkę mając 18 lat. A henny nawet nie używałem nigdy na brwi co dopiero na włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam raz na brwiach. Jednak przy moich ciemnych włosach brąz nie był trafiony. tak to jest jak się jeden produkt bierze dla wszystkich :/

      Usuń
  4. Ja stawiam jednak zawsze na tradycyjną farbę. Zawsze chciałam skusić się na hennę, ale jakoś nigdy nie wyszło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama też zostanie wierna takiej formie farbowania.

      Usuń
  5. W życiu nie używałam henny więc trudno mi sobie wyobrazić jej zapach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Ja wcale, ale mojej mamie bardziej służy tradycyjna farba :)

      Usuń
  7. Nie farbuje henną, wybieram sprawdzoną od lat tanią farbę Joanny ;) siostra czasem farbuje henną i już miałam okazje poznać 'ten' zapach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Póki co nie farbuję włosów, więc nie będę eksperymentować z henną :D

    OdpowiedzUsuń
  9. nigdy nie probowalam ale chyba czas sie przekonać

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie używałam henny do włosów, w sumie może dlatego, że mam jasne kudełki ;)
    Teraz są już naturalne i raczej takie zostaną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie ma potrzeby ich farbowania to nawet nie warto :)

      Usuń
  11. Ja odkąd zdecydowałam się na sombre, na razie nie hennuję włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jak na razie nie eksperymentowałam ze zmianą koloru :)

      Usuń
  12. JA nie farbuję i nie zamierzam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdybym miała farbować włosy to wybrałabym hennę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje się być bezpieczniejszym rozwiązaniem :)

      Usuń
  14. Może jestem dziwna, ale nigdy nie używałam henny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dwa lata temu zrezygnowałam z farb drogeryjnych i przeszłam na właśnie tego typu kosmetyki. Obecnie są u mnie produkty firmy Eld ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nadal obawiam się henny :)
    Szkoda że efekt nie jest lepszy ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję. Nie chce nam się kilka razy powtarzać aplikacji, żeby efekt był bardziej widoczny.

      Usuń
  17. Henna do włosów ma wiele zwolenniczek, ale nie czarujmy się, jest słaba. Kolor chwyta włosy delikatnie i puszcza szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj niestety się to sprawdziło. Niby jest bezpieczna, ale trzeba po nią często sięgać.

      Usuń
  18. Nigdy nie używałam henny. Jak farbuje włosy to z reguły farbą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można spróbować henną. Może akurat da lepsze efekty niż u mojej mamy :)

      Usuń
  19. Ja nie farbuję włosów, bo i tak są bardzo zniszczone (mimo braku stylizacji czy nawet suszenia), ale może takie rozwiązanie byłoby dobre dla odświeżenia koloru... W zasadzie nigdy wcześniej o hennie nie myślałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekt jest bardzo naturalny i można go stopniować, więc czasami warto zaryzykować. Jeśli nie masz uczulenia to raczej krzywdy nie można sobie wyrządzić :)

      Usuń
  20. Słyszałam o hennie do brwi, ale o tej do włosów nie aż do momentu przeczytania Twojego posta. Nigdy nie farbowałam włosów, podoba mi się mój naturalny kolor. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. przypuszczam, że musiałabyś najpierw zrobić czystą henną a dopiero na to mieszanką z brązem, żeby złapało siwki :)

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja własnie nie wiem czemu boję się henny do włosów :D niby naturalna ale się boję i raczej nie spróbuję,tym bardziej po Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się boję wszystkiego co mogłoby zmienić kolor moich włosów. Na szczęście mam na kim eksperymentować :D

      Usuń
  23. Używałam kiedyś henny do włosów i uwielbiałam efekt po ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie używałam, ale mam ochotę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja używałam henny ale na razie czekam aż zejdzie z włosów. Podobno nie wolno stosować chemicznych farb po używaniu henny bo włosy mogą być zielone. Nie wiem ile w tym prawdy dlatego wolę nie ryzykować hihi. Henna naprawdę odżywia włosy i ich nie niszczy, może niestety nie równo łapać kolory :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Oczekiwał czegoś więcej. Nie mam nawet ochoty jej wypóbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne każde włosy mogą zareagować inaczej :)

      Usuń
  27. Na szczęście jeszcze nie mam siwych włosów i o farbowaniu nie myślę ale wiem że prędzej czy później i tak dopadnie mnie siwa czupryna. Henna zawsze mnie ciekawiła ale jak już dojrze do tego że postanowię zafarbować włosy skorzystam raczej z pomocy doświadczonej fryzjerki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze farbowanie warto powierzyć komuś doświadczonemu :)

      Usuń
  28. Ja dopiero będę próbowała, mam nadzieję, że będzie bez uczuleń :)

    OdpowiedzUsuń
  29. mojamama moze tez by sprobowala bo ma podobny kolor

    OdpowiedzUsuń
  30. Ponieważ by indygo zadziałało, potrzeba czegoś więcej niż wymieszania proszku z wodą i nałożenia na godzinę na włosy pędzelkiem. Hennę oraz jej mieszankę z innymi barwnikami niekiedy należy zakwaszać, odstawiać, łączyć, i nakładać na prawdę grubą warstwą na włosy na kilka godzin. Tutaj producent się nie popisał :D więc też nie czuję się zupełnie ciekawa tej mieszanki. Ja hennuję włosy już ponad rok, i z każdym razem jestem coraz bardziej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się zatem, że masz coś sprawdzonego. Czasami nie warto eksperymentować :)

      Usuń
  31. Ja kiedy farbowałam włosy, to wybierałam zwykłe chemiczne farby i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mojej mamy też dają satysfakcjonujący efekt :)

      Usuń
  32. Odpowiedzi
    1. Szczerze? Chyba tylko Ty go widzisz...
      Ale za to reklama jest...

      Usuń
  33. Nie używałam jeszcze henny :/

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja nie farbuję włosów. Jednak mojej babci farbowałam swego czasu włosy henną, ale szybko się spłukiwała :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja farbuję czystym indygo :) Najbardziej polubiłam się z tym firmy SWATI.
    Z indygo robiłam też glossa, z którego byłam wyjątkowo zadowolona! :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie próbowałyśmy henny bo nie ma takiego koloru jaki chcemy :P

    OdpowiedzUsuń
  37. nigdy jeszcze nie farbowałam włosów henną :) ogólnie to już od dłuższego czasu nie farbuję włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Odpowiedzi
    1. Dla nas dość słaby. Na pewno potrzeba kilku aplikacji.

      Usuń
  39. Ze mnie tradycjonalistka jest i sięgam po drogeryjne farby:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Od dawna nie farbuję włosów, ale dużo dobrego czytałam o farbowaniu henną i myślę, że w przypadku chęci farbowania zastanawiałabym się nad tym rozwiązaniem :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.