Kilka miesięcy temu, najprawdopodobniej za sprawą jednego z szamponów Balea, dopadł mnie okropny łupież oraz podrażnienie skóry głowy. Problem okazała się na tyle dokuczliwy, że nie obyło się bez wizyty w przychodni. Lekarka poleciła mi wówczas szampon Zoxin-med dostępny w aptekach bez recepty. Czy specyfik ten uwolnił mnie od przykrej przypadłości?
Zdaniem producenta:
Zoxin-med jest wskazany w profilaktyce i leczeniu miejscowym zakażeń grzybiczych skóry wywołanych przez drożdżaki z rodzaju Malassezia:
- w łupieżu skóry głowy (złuszczanie się naskórka w postaci białych, łatwo oddzielających się łusek);
- w łojotokowym zapaleniu skóry (brązawo-czerwone plamy na klatce piersiowej i na twarzy, które złuszczają się w postaci białych lub żółtych łusek);
- w łupieżu pstrym (małe, różowo-beżowe lub białe plamki).
Skład:
Pojemność: 100 ml
Cena: ok. 25 zł
Moja opinia:
Produkt zamknięty jest w plastikowej tubce, z której bez problemu można wydobyć go do końca. Ma niewielki otwór aplikujący odpowiednią ilość.
Szampon jest dość treściwym, przezroczystym żelem o delikatnie różowym zabarwieniu.
Ma dość mocny, ale przy tym nienachalny zapach, który przez dłuższy czas utrzymuje się na włosach.
Szampon nie zawiera typowych środków pieniących stąd też nie otrzymujemy ogromnej piany. Producent stwierdza, że można zaaplikować go dwa razy, bądź przed jego zastosowaniem umyć wstępnie włosy innym produktem.
Wprawdzie po umyciu włosy są poplątane i szorstkie w dotyku, to w przypadku tego leczniczego szamponu przymknęłam na to oko. W końcu nie liczyłam tutaj na aspekty pielęgnacyjne.
Przejdźmy zatem do kluczowej sprawy, czyli otrzymanych efektów.
Już po pierwszym zastosowaniu produktu poczułam znaczną ulgę jeśli chodzi o łupież i towarzyszące mu swędzenie głowy. Kolejne 3 tygodnie, przy częstotliwości używania 2 razy w tygodniu, całkowicie wyeliminowały problem.
Obecnie, w celach profilaktycznych, aplikuję ten szampon raz na 2-3 tygodnie. Od momentu zakończenia regularnej kuracji nie doświadczyłam nawrotu łupieżu.
Jeśli problem ten Was nie dotyczy to pewnie szampon nie musi stanowić elementu Waszej pielęgnacji. Niemniej jednak, na wszelki wypadek, warto wiedzieć że produkt ten może okazać się pomocny :)
Mam nadzieję, że nie borykacie się z taką przypadłością. Jeśli jednak miewacie taki problem to napiszcie czym się ratujecie :)
Iwona
Może i ja wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZ łupieżem u mnie jest tak, że mam taki prawie nie widoczny niemal przez cały czas (na suchych włosach go nie widać wcale, więc dermatolog uważa, że to tylko moja wyobraźnia :D) i żadne specyfiki na niego nie działają :/
Też go mam, ale u mnie niestety nie dał tak spektakularnych efektów.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam problemów z łupieżem ;]
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć...Czasem męczy mnie łupież, ale po ten szampon jeszcze nie sięgałam. Będę pamiętać :)
OdpowiedzUsuńChętnie kupię go narzeczonemu :)
OdpowiedzUsuńOd lat nie miałam problemu z łupieżem na szczęście :))
OdpowiedzUsuńJa mam AZS i jestem ciekawa czy sprawdziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńJa używam Nizoral jak zachodzi taka potrzeba ale ten jest chyba trochę tańszy
OdpowiedzUsuńŁupież pstry jest chorobą z tendencją do nawracania. W zestawie Pityver znajdziesz emulsję, która dzięki odpowiednio dobranym składnikom przyspieszy proces regeneracji skóry i wzmocni jej powłokę ochronną, dzięki czemu łupież pstry tak szybko nie powróci. Ważne są też szczegóły takie jak przewiewna odzież, czy odpowiednia dbałość o higienę.
OdpowiedzUsuń