500! Dokładnie taki post pojawia się tutaj w dniu dzisiejszym :) Liczba może wydawać się niewielka biorąc pod uwagę, że blog będzie niedługo obchodził czwarte urodziny. Początki jednak nie były łatwe, więc i motywacja do pisania nie była zbyt duża. Obecne jednak sytuacja uległa zmianie, a pojawianie się tutaj jest czystą przyjemnością :)
Myślałam jak uczcić tę okrągłą rocznicę, myślałam i myślałam... Postanowiłam, że ma być przyjemnie i smacznie. Pomyślałam więc, że warto postawić na moją ulubioną "słodycz" jaką jest gorzka czekolada. Co może być lepsze od tego przysmaku? Tak, dwie gorzkie czekolady! :D Dziś więc recenzja oraz wykorzystanie dwóch produktów, które otrzymałam w ramach współpracy.
Boifan, gorzka czekolada słodzona fruktozą 70%
Tę czekoladę otrzymałam od sklepu Zdrowy Market 24, lecz widzę, że nie jest ona obecnie dostępna w sprzedaży.
Skład prezentuje się przyjemnie, aczkolwiek nie jest idealny. Poza miazgą kakaową, fruktozą i tłuszczem kakaowym mamy tutaj popularny emulgator jakim jest lecytyna sojowa. Oczywiście dodatek fruktozy sprawia, iż produkt staje się bardziej wartościowy, gdyż słodzik ten nie przyczynia się do nagłego skoku glukozy we krwi.
Tabliczka składa się z 15 małych kosteczek o łącznej masie 50 g. Jest na tyle delikatna i kremowa, że przy przełamywaniu nie mamy charakterystycznego trzaśnięcia.
Po pierwszych sekundach od skosztowania możemy mieć wrażenie, że otrzymujemy gorzką czekoladę w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jednak smak bardzo szybko przeistacza się w delikatną i subtelną słodycz, która towarzyszy nam już do samego końca.
Owsianka z bananem, pomarańczą,
siemieniem lnianym, słonecznikiem, makiem i gorzką czekoladą
Vivani, gorzka czekolada 92%
Ta wersja otrzymana od sklepu BIO-KRAINA.pl ma najlepszy skład z jakim się dotąd spotkałam. Zawiera tylko masę kakaową, tłuszcz kakaowy i cukier kokosowy. Ponadto wszystkie składniki są w pełni ekologiczne.
80 gramowa tabliczka składa się z 10 kostek. Niestety moja przyszła połamana, tak więc nie wiem czy łamie się w charakterystyczny sposób.
Po otwarciu opakowania uderza nas zapach, po którym od razu możemy spodziewać się czegoś nadzwyczajnego.
Kosztując tę czekoladę napisałam na swoim Instagramie "jest moooc" i tej opinii będę się trzymać. Kwaśność
i nutka goryczy miesza się z kremowością i delikatnością. Przy tym, choćbym się
dwoiła i troiła, nie doszukuję się domieszek słodkości. Dla mnie to
kwintesencja gorzkiej czekolady, do której jednak trzeba dojrzeć. Miłośnicy zasłodzenia
pewnie pluliby nią na kilometr. Ja jestem nią oczarowana i już zapowiedziałam Mamci, że po zdenkowaniu wszystkich posiadanych czekolad z całą pewnością będę chciała ją otrzymywać na wszelkie możliwe okazje.
Minusem może być jedynie cena, gdyż kosztuje ok. 10 zł. Niemniej jednak trzeba mieć na uwadze, iż nie jesteśmy w stanie zjeść na raz dużej ilości, tak więc tabliczka wystarczy nam na dłuższy czas.
Jaglanko-kukurydzianka ze startym jabłkiem, pomarańczą, malinami,
masłem orzechowym, słonecznikiem, sezamem i gorzką czekoladą
Obie czekolady zupełnie się od siebie różnią, ale każda jest na swój sposób pyszna. Jeśli oczekujecie domieszki słodkości polecam wersję firmy Boifan. Jeśli zaś zdecydujecie się na produkt marki Vivani "niech moc będzie z Wami" :D
Napiszcie czy znacie te czekolady lub które należą do Waszych ulubieńców :)
Iwona
Ja uwielbiam gorzkie czekolady - im więcej kakao, tym lepiej :) Chętnie skusiłabym się zatem na tą 92% :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą serdecznie gratulacje 500 posta :) U mnie niedawno dopiero 100 stuknęła, do 500 jeszcze mi daleko :)
Dzięki :) 100 postów, a obserwatorów już masz więcej :)
UsuńNatomiast czekolada mogłaby przypaść Ci do gustu :)
No ładnie, o tej porze oglądać takie posty:)
OdpowiedzUsuńPowinno być zabronione :P
Piękne, kolorowe śniadania :)
OdpowiedzUsuńMarzę o czekoladzie 92% :)
OdpowiedzUsuńCzekolada Vivani jest pyszna.
OdpowiedzUsuńTa pierwsza słodzona fruktozą mi nie smakowała, o wiele za słodka.