Zazwyczaj staram się wymyślić jakiś wstęp dotyczący głównej treści pojawiającej się notki, jednak tym razem nic mądrego nie przychodzi mi do głowy ;) Zatem bez zbędnych ceregieli zapraszam na recenzję oliwkowego masła do ciała marki Barwa :)
Zdaniem producenta:
Mało oliwkowe Barwy Harmonii GREEN OLIVE jest jak kremowy mus, który po nałożeniu na skórę momentalnie się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Połączenie osiągnięć współczesnej technologii z tradycyjnymi składnikami takimi jak: olejek z oliwek, naturalny olej ze słodkich migdałów, masło shea i witamina E, pozwoliło stworzyć unikalny produkt, który nie tylko głęboko nawilża, ale przede wszystkim zmiękcza i regeneruje naskórek chroniąc go przed czynnikami zewnętrznymi. Efekt zregenerowanej, jędrnej i miękkiej skóry poczujesz natychmiast po zastosowaniu!
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceris, Ethylhexyl Stearate, Paraffinum Liquidum, Glyceryl Stearate, Dimethicone, Ceteareth-20, PEG-100 Stearate, Tocopheryl Acetate, Sodium Polyacrylate, Allantoin, Methylisothiazolinone, Caprylyl Glycol, Butylene Glycol, Olea Europaea Extract, Parfum, Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, CI 19140, CI 15985, CI 42090.
Pojemność: 180 ml
Cena: ok. 20 zł
Moja opinia:
Masło zamknięte jest w okrągłym słoiczku z twardszego plastiku. Dzięki temu nie mamy problemów z wydobyciem go do końca.
Zapach określiłabym jako znacznie mocniejszą wersję kremu Nivea. Niby delikatny, ale dla mnie na dłuższą metę staje się drażniący i przytłaczający.
Ma kremową, ale przy tym gęstą i treściwą konsystencję która nie kojarzy się z typowym masłem. Aplikując niewielką ilość łatwo się rozprowadza i błyskawicznie wchłania nie pozostawiając nieprzyjemnej powłoki. Gdy przesadzimy z ilością możemy mieć problemy z rozprowadzeniem produktu, Lubi wówczas opornie sunąć po skórze. Pomimo stosowania niewielkiej ilości produkt nie należy jednak do najwydajniejszych.
Chociaż masło nie zawiera parabenów ani składników pochodzenia zwierzęcego to nie uważam, aby skład był idealny. Wartościowe substancje porozciągane są po całej liście. Ponadto dodatek parafiny może dawać złudne efekty.
Czy pomimo tego udało mi się zauważyć coś pozytywnego?
Po zastosowaniu produktu skóra staje się nie tylko nawilżona ale i natłuszczona. Przy tym nie jest to uczucie typowej tłustości a bardziej jedwabistej warstwy ochronnej. Ponadto skóra jest wygładzona i miękka w dotyku. Po wieczornej aplikacji efekt widoczny jest jeszcze rano, więc utrzymuje się wystarczająco długo.
Nie zauważyłam natomiast, aby preparat w większym stopniu przyczynił się do ujędrnienia bądź regeneracji naskórka.
Masło mogłoby być nieco tańsze, zwłaszcza biorąc pod uwagę pojemność i mniejszą wydajność. Na drogeryjnych półkach z całą pewnością możemy znaleźć wiele produktów o podobnym działaniu.
Dajcie znać czy mieliście styczność z produktami tej firmy i jakie są Wasze odczucia z nimi związane :)
Iwona
zazwyczaj takie preparaty nie ujędrniają skóry, bo czytałam gdzieś, że na to trzeba wpłynąć od środka :)
OdpowiedzUsuńAle nie wiem.. :)
I mnie w kosmetykach do nawilżania ciała najważniejsze jest działanie ale też zapach, więc raczej się na to masło nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam takiego nigdy i pewnie raczej nie użyję, skład mnie specjalnie nie zachęca i wolę inne zapachy :D
OdpowiedzUsuńNie miałam fo czynienia z tym masłem, ale za tę cenę spodziewałabym się trochę lepszego składu. No cóż - chyba zostałam zepsuta przez kosmetyki rosyjskie, bo wśród nich, w takiej cenie, mogłabym wyrwać prawdziwą składową perełkę :)
OdpowiedzUsuńnie znam go, nic o nim wcześniej nie słyszałam, ale raczej w najbliższym czasie na niego się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńOliwki Lubie, ale jako dodatek do pizzy chociażby. :D Takiego lamely jeszcze z nimi nie widziałam.
OdpowiedzUsuńhttp://kwintesencja-smaku.blogspot.com/?m=1
Uwielbiam kosmetyki z wyczuwalną oliwką :)
OdpowiedzUsuńNie lubię maseł z parafiną:(
OdpowiedzUsuńNie miałam tego masła, ale też nie kusi mnie ;-)
OdpowiedzUsuńOstatnio kupuję śmiesznie tanie szampony marki Barwa (naprzemiennie używam tatarako-chmielowego i pokrzywowego) - urzekły mnie bardzo krótkim składem.
OdpowiedzUsuńJa mam w zapasach różane, zobaczymy jak się sprawdzi :) Co do oliwkowego to ja nie zniosłabym jego zapachu :))
OdpowiedzUsuń