Hejka :)
Czarne, blond, kręcone, proste, długie, krótkie... Rodzaj włosów nie ma większego znaczenia, o ile ich stan i kondycja nie przyprawiają nas o ból głowy. Oczywiście najbardziej pożądane to te mocne, zdrowe i błyszczące. Jednak stres, zła dieta czy warunki środowiskowe sprawiają, że mają tendencję do wypadania, są matowe i pozbawione blasku, a końcówki rozdwajają się. Receptą na wiele problemów ma być keratynowa maska bez soli marki Delia Cosmetics z serii Cameleo. Czy rzeczywiście okazała się skuteczna?
Kosmetyk zamknięty jest w okrągłym, plastikowym opakowaniu. Ma bardzo estetyczną szatę graficzną. Nie mamy tutaj żadnego dozownika, wyjmujemy maskę prosto z opakowania.
Skład nie należy do naturalnych. Znajdziemy w nim keratynę, ale trudno doszukiwać się innych ekstraktów. Widzimy za to parabeny.
Konsystencja jest pół-kremowa, aksamitna w dotyku. Dość rzadka, ale nie spływa z włosów.
Zapach kojarzy mi się z czymś perfumowanym i fryzjerskim. Jest przyjemny, nie męczy, nie utrzymuje się na włosach przesadnie długo.
Spójrzmy na działania.
Hmm, od czego by zacząć... Dobra, od początku. Po pierwszym użyciu keratynowej maski Camaleo Delii Cosmetics pomyślałam 'wow, to jest to!'. Włosy były mięciutkie, gładkie, nawilżone. łatwo się układały, nie puszyły, były sypkie. Istny cud-miód. Po kolejnej aplikacji, po jakiś 4-5 dniach, efekt nie był już taki piorunujący. Fakt, włosy łatwo było rozczesać i były miękkie, ale można było odczuć sporą różnicę. Po kolejnym nałożeniu było jeszcze gorzej. Włosy stały się szorstkie, nieprzyjemne w dotyku. A dodam, że zawsze stosowałam ten sam szampon. Postanowiłam więc zrobić przerwę i wróciłam do maski po jakiś 2 miesiącach. I znowu powtórka. Po pierwszym zastosowaniu efekt wow, po kolejnym już gorzej.
Staram się systematycznie nakładać maskę bądź odżywkę co każde mycie, czyli co 3-4 dni. Przy takiej częstotliwości regularne stosowanie keratynowej maski Cameleo Delii Cosmetics jest niestety niemożliwe. Dla moich włosów jest to jednak świetna maska 'bankietowa' stosowana sporadycznie, zawsze wtedy kiedy potrzebuję, aby moje włosy wyglądały naprawdę dobrze.
W takim układzie nie jestem w stanie ocenić czy maska ma działanie regenerujące i odbudowujące. Ale nie oszukujmy się, przy mocnych uszkodzeniach jest nam w stanie pomóc jedynie fryzjer i radykalne cięcia.
Keratynowa maska Cameleo kosztuje ok. 15 zł za pojemność 200 ml.
Podsumowanie mogłoby się wydawać trudne, jednak mimo wszystko jestem zadowolona z tej maski. W moim przypadku najważniejsza jest mniejsza częstotliwość stosowania, a wtedy pokazuje wiele mocnych stron.
Dajcie znać czy mieliście kosmetyki, które dawały różne efekty w zależności od częstotliwości stosowania. Znacie keratynową maskę do włosów Delii Cosmetics? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Tej akurat nie miałam, ale ostatnio wykończyłam wersję taką fioletową, z kolagenem i biotyną i miło ją wspominam. :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńW okresie jesienno-zimowym, kiedy chodzy w czapkach i przebywamy w suchych ogrzewanych pomieszczeniavh nasze włosy potrzebują szczególnej troski. Chętnie spróbuję opisanej przez Ciebie maski. Pozdrawiam cieplutko ☀️
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńMiałam kiedyś tak z serią z Dove. Pierwsze mycie super, prawie jak od fryzjera, a kolejne już dramat ;/ Pomogło mycie szamponem oczyszczającym, ale chyba nie oto w maskach chodzi, aby przed każdym razem myć je szamponem oczyszczającym...
OdpowiedzUsuńCzasami przydaje się takie oczyszczanie, ale jednak nie można z tym przesadzać :)
UsuńNie miałam jej :) Mam o podobnych właściwościach z Ziaji :) Polecam
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńIt looks great!!!I want it!!!
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńNie miałam :-)
OdpowiedzUsuńMasz ochotę poznać? ;)
UsuńMiałam ją i była bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNie znam jeszcze tej maski. Maski keratynowej jeszcze nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować :)
UsuńMogłabym zdecydować się na jej przetestowanie. 😊
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńI usually use coconut oil, Vitamin E and castor oil as hair mask!
OdpowiedzUsuńI love Vitamin E :)
UsuńMiałam tę maskę kiedyś i moje włosy ją lubiły i to bardzo 😉
OdpowiedzUsuńTo świetnie :)
UsuńMiałam kiedyś podobną, nie pamiętam jaką, ale ta firma w ogóle mi się nie sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńNie każde włosy tolerują keratynę :)
UsuńWidocznie maska sprawdzi się do stosowania raz w tygodniu :) Skoro twoje włosy tak reagowały na kilka aplikacji pod rząd, to najlepiej ją stosować co jakiś czas.
OdpowiedzUsuńNo własnie raz w tygodniu nie, to zbyt często.
UsuńLubię ją, dobrze się włosy po niej układają :)
OdpowiedzUsuńMoje niestety nie zawsze.
UsuńCiekawa maska, tak ja mam taki przypadek z serum na noc od Estee lauder. W trakcie uzywania mialam piekna skore ale jak tylko przestalam to masakra ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest super tylko w trakcie sporadycznego stosowania :)
UsuńNie używałam tej maski :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła Cię? :)
UsuńAkurat masek do włosów nie używam
OdpowiedzUsuńUnikam od jakiegoś czasu masek do włosów. Mam po nich ciężkie włosy :(
OdpowiedzUsuńTrzeba umieć dobrze trafić :)
UsuńMusze przyznać, że moja pielęgnacja włosów ogranicza się do szamponu i odżywki, maskę stosuję w tak rzadkich przypadkach, że chyba mogę powiedzieć raczej, że jej w ogóle nie używam
OdpowiedzUsuńJa akurat maski i odżywki stosuję zamiennie, nie robią mi dużej różnicy :)
UsuńZ tej serii (?) miałam chyba jedwab do włosów i był super :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńNie miałam tej maski do włosów.
OdpowiedzUsuńCoś Cię w niej zaciekawiło?
UsuńMoje włosy ostatnio nie za bardzo lubią proteiny :D
OdpowiedzUsuńMoje też są kapryśne pod tym kątem :)
UsuńNa moje włosy keratynowe Maski i odżywki też tak działają, dlatego omijam. I niech mi kto nie piszę, że na włosy keratyna musi być.
OdpowiedzUsuńW ogóle tak nie uważam. Przeciwnie, u wielu osób keratyna daje złe efekty.
UsuńZ niektórymi maskami tak jest, zresztą dosyć często się spotykam z takim działaniem czy to masek z keratyną, czy np. proteinami :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że mają do tego tendencję :)
UsuńMnie niestety cała ta seria nie zachwyciła. Szkoda ;(
OdpowiedzUsuńTo kiepsko :(
UsuńNice :-D
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńMiałam kiedyś prostowane włosy keratyną ale maski z nią jeszcze nigdy nie stosowałam. :)
OdpowiedzUsuńJeśli Twoje włosy dobrze na nią reagują to warto wypróbować :)
UsuńZ tej seri miałam serum na końcówki i było fajne. Maska mimo wszytko kusi mnie
OdpowiedzUsuńMaska nie jest zła i warto mieć ją na uwadze :)
Usuńlubie ich produkty do wlosow i nie tylko
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńZ chęcią sobie wypróbuje tą maseczkę. Pozdrawiam kochana :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że da świetne efekty :)
UsuńSzukam dobrej maski, ciekawe, czy u mnie jest ta firma?
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem, musiałabyś poszukać :)
UsuńA coś Cię w niej zainteresowało?
OdpowiedzUsuńJa też mam takie maski do włosów ,,bankietowe" które robią wow z moimi włosami ale od czasu do czasu
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że chociaż czasami działają :)
UsuńCzęsto zastanawiam się nad zakupem tej maski a jednak jeszcze nie miałam okazji jej używać ;)
OdpowiedzUsuńNie jest droga, więc można się skusić :)
UsuńDziwna ta maska, ja na ogół widzę lepsze efekty po dłuższym czasie stosowania takich produktów.
OdpowiedzUsuńZ reguły potrzeba systematyczności, aby produkty dobrze działały :)
UsuńNie znam tej maski, ale mam ich już tak duży zapas, że nie planuję kupić kolejnej, chociaż różnie ze mną bywa ;)
OdpowiedzUsuńCoś kojarzę markę i linię ale samej maski nie szczególnie kojarzę. Najważniejsze ze jesteś zadowolona z niej
OdpowiedzUsuńMaska zapowiada się fajnie. Chętnie ją sprawdzę :-)
OdpowiedzUsuńU mnie maski się niestety nie sprawdzają dlatego po nie nie sięgam :D
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie jak u mnie, za dużo protein nie wcale takie korzystne :P
OdpowiedzUsuńMożliwe, aczkolwiek na ogół rzadko kiedy stosuję kosmetyki z dużą ilością protein.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej. Muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuń