Hej :)
Od jakiegoś czasu nie możemy specjalnie narzekać na pogodę. Słoneczko świeci, jest kolorowo i radośnie. Największe upały dopiero jednak przed nami i to wówczas najchętniej spędzilibyśmy cały dzień w basenie. A że mało kto może sobie na to pozwolić, warto sięgnąć po inne środki mające dać nam nieco ochłody. Do nich zaliczyć możemy wody termalne.
Produkt marki Termissa otrzymałam na niedawnym spotkaniu blogerek. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt, że jej termin przydatności właśnie mija. Wiem, że blogerki uchodziły kiedyś za istoty przygarniające wszystko, ale już nie Termosso, już nie. My też się szanujemy i byłoby miło nie dawać nam wszystkich staroci zalegających w magazynach ;)
Tak czy siak, postanowiłam testować mgiełkę do momentu, gdyby zaczęło dziać się coś niepokojącego. Z jakim skutkiem?
Produkt otrzymujemy w aluminiowej buteleczce typowej dla dezodorantów. Niestety trafił mi się wadliwy, pęknięty aplikator. Da się nim pryskać, ale przy tym strasznie się wylewa. Przy tym - jak możecie zaobserwować na zdjęciu - na obrzeżu nakrętki zaczął zbierać się nalot przypominający rdzę.
Nie wiem czy to wina wadliwego aplikatora, ale woda nie daje delikatnej, równomiernej mgiełki a raczej prosty, dość mocny strumień. Przyznam, że zawsze czuję się jakby był Śmigus-Dyngus. Centralnie leje mi się z twarzy.
Woda ma śliczny zapach olejku migdałowego dodawanego do ciast.
Skład jest krótki i nie mam do niego większych zastrzeżeń.
Wodę aplikuję ją codziennie rano zamiast toniku. Jak już nadmiar wody okapie mi z twarzy to reszta szybko się wchłania.
Jak przedstawia się działanie?
Woda bardzo fajnie koi skórę. Redukuje ewentualnie ściągniecie spowodowane żelem czy innym produktem do demakijażu. Twarz jest nawilżona i odświeżona.
Nie mogę się jednak odnieść do działania antyoksydacyjnego, które obiecuje nam producent.
Na szczęście woda nie powoduje u mnie żadnego uczulenia czy niedoskonałości.
Cena wynosi ok. 18 zł za pojemność 150 ml.
No cóż, mam tutaj mieszane odczucia. Z jednej strony produkt sam w sobie nie jest zły, więc mogę go polecić. Z drugiej zaś pozostaje niesmak z powodu zachowania firmy i wadliwego aplikatora.
Stosujecie wody termalne? macie swoich ulubieńców? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Pozostaw po sobie ślad bez dodatku linku!
Iwona
Miałam tą wodę i nie wspominam najlepiej =( Owszem, prysznic daje niezły, nawet przy działającym aplikatorze. Ale to, jak mnie to ustrojstwo zapchało pozostaje poniżej wszelkiej krytyki. Połowę opakowania wyrzuciłam do kosza =P
OdpowiedzUsuńOj kurcze, to Cię niefajnie potraktował :/
Usuńbardzo lubię tą wodę, ja spryskuję nią twarz po zrobieniu makijażu mineralnego aby wszystkie suche warstwy się ze sobą scaliły
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci pasuje :)
UsuńWiesz, może gdyby to nie było wadliwe opakowanie, zarówno dozowanie jak i działanie byłoby lepsze. Swoją drogą, szkoda że dostałaś produkt z krótkim terminem ważności... (czy woda termalna może się przeterminować???)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Działania raczej nie upatrywałabym w aplikatorze. Poza tym samo działanie nie jest złe :)
UsuńPrzydałaby mi się jakaś woda termalna, więc może ją wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńZawsze można się skusić :)
UsuńTak naprawdę to nie wiem czy sprawdziłby się u mnie ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńTak na 'sucho' ciężko ocenić :)
UsuńNigdy wcześniej nie używałam WODY TERMALNEJ,ale może kiedyś skuszę się na jej zakup.
OdpowiedzUsuńDla mnie też to pierwszy taki produkt :)
UsuńSamo opakowanie trochę zniechęciło ;p
OdpowiedzUsuńMożliwe, że sprawny aplikator lepiej by się spisał.
UsuńSłyszałam o wodach termalnych ale jeszcze nigdy żadnej nie widziałam i nie używalam ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam z nią pierwszą styczność :)
UsuńFajnie by było, jakby było więcej wód termalnych polskiej produkcji ;) Ja kocham Uriage. A zachowania firmy nawet nie będę komentować ;)
OdpowiedzUsuńWoda Uriage jest bardzo popularna :)
UsuńJa w sumie rzadko sięgam po wody termalne. Szkoda tego aplikatora, męczące stosowanie takiego produktu.
OdpowiedzUsuńBardzo męczy. Wszystko jest mokre.
UsuńRaczej wybieram hydrolaty niż wody teramalne
OdpowiedzUsuńHydrolaty też bardzo lubię :)
UsuńLubię wody termalne, ale skład tej zupełnie nie przekonuje mnie do zakupu.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńSzkoda, że trafił Ci się produkt z wadliwym aplikatorem. Czasem to zniechęca do zakupu. Ciekawa jestem, jaby się u mnie sprawdził ten kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńSamo działanie jest ok, ale niesmak pozostaje.
UsuńO a ja nigdy nie używalam wody termalne ☺
OdpowiedzUsuńSzkoda że trafił ci się "wadliwy "egzemplarz😯
Ja chętnie bym wypróbowaładnie taką wode☺
Pozdrawiam
Lili
Rewelacja, rodzima woda termalna :) muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Twoja butelka z taką wadą...
U mnie poza dziwnym zapachem nic się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńMoja na szczęście ma ładny zapach :)
UsuńNie specjalnie lubię wody termalne. U mnie nie przynoszą zbytniego efektu, wolę esencje lub toniki :)
OdpowiedzUsuńSkoro nic nie robią to nie ma sensu po nie sięgać :)
UsuńRzeczywiście nie wygląda najlepiej, wręcz odrażająco, jak mam być szczera - masz racje, całokształt ( zarówno ten kończący się termin, jak i wadliwe czy też zniszczone opakowanie ) ma znaczenie przy ocenie końcowej, rozumiem więc twoją postawę.
OdpowiedzUsuńNie mogę odebrać produktowi działania, dlatego szczerze je przedstawiłam. Ale nie będę też ukrywać swoich uczuć tylko dlatego, że dostałyśmy coś za darmo. Firma powinna nas szanować i nie wciskać nam tego co im zalega na magazynie.
UsuńJestem wierna wodzie termalnej z Vichy:)
OdpowiedzUsuńSporo o niej czytałam :)
Usuńo kurcze... z tą datą ważności to faktycznie słabo... :/
OdpowiedzUsuńNiestety. Chętniej skorzystałabym z tej mgiełki latem.
UsuńKiedyś używałam takiej wody, ale nie pamiętam jakiej firmy.
OdpowiedzUsuńMarka mniej ważna, byle dobrze działa :)
UsuńNie znam tej marki, a i po wodę termalną sięgam bardzo rzadko...
OdpowiedzUsuńJa teraz codziennie, byleby tylko szybko zużyć.
UsuńWitam, czy po użyciu tej wody może być ciepło w twarz? Drugi dzień i efekt ciepłej twarzy. .. I nie wiem czy to właściwe uczucie ��
UsuńPrzyznam, że nie spotkałam się z czymś takim. Może to reakcja uczuleniowa na jakiś składnik.
UsuńPo pierwsze szkoda krótkiego terminu, a po drugie aplikatora.
OdpowiedzUsuńPojechali z tym po bandzie :(
UsuńSłabo z tą datą ważności :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takiej wody, dla m,nie to nowość :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też :)
Usuńz tym terminem przydatnosci to slabo oj slabo!
OdpowiedzUsuńNiestety nie popisali się :(
UsuńMiałaś pecha, że trafił Ci się uszkodzony egzemplarz. Szkoda też, że termin ważności był krótki. Ja nie stosuję wód termalnych.
OdpowiedzUsuńZrobiły się już dwa pechy :(
Usuńnie stosowałam jeszcze wod termalnej. Osad na butelce wygląda mało estetycznie
OdpowiedzUsuńPewnie jest spowodowany tą datą ważności.
UsuńDawno nie używałam wody termalnej, ostatnio używam tylko mgiełki :)
OdpowiedzUsuńWażne, żeby być zadowolonym z działania :)
UsuńJa uwielbiam wody termalne i tą również miałam 3 butelki już :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ją lubisz :)
Usuńnie miałam jeszcze tego produktu, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Usuńaplikator by mnie wkurzał;p
OdpowiedzUsuńLubi mnie irytować.
Usuń:D sprawdza Twą cierpliwość;p
Usuńmam tę mgiełkę i faktyczne dozuje wielką mgiełkę :P
OdpowiedzUsuńZawsze jestem cała mokra :D
UsuńZachowania marki nie będę komentować :D Nie znam tej wody ja uwielbiam wodę w mgiełce z Balea :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam. Z Balea uwielbiam żele pod prysznic :)
UsuńBardzo lubię wody termalne i ta zapowiada się interesująco. Szkoda, że trafiła Ci się wadliwa sztuka i to przed terminem :(
OdpowiedzUsuńTeraz to już mgiełce bliżej bycia po terminie :/
UsuńCzytalam wyzej, ze zapycha wiec nie jest dla mnie. Staram się unikac takich kosmetykow:)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od cery. U mnie nic takiego się nie dzieje.
Usuńmam stosuje a ciało
OdpowiedzUsuńTo też jakaś opcja :)
UsuńSuper widzieć na rynku jakieś polskie wody termalne- ja stosowałam do tej pory Vichy, która bardzo lubię zresztą :-)
OdpowiedzUsuńWażne, że jesteś zadowolona z jej działania :)
Usuńdobrze, że od spotkania mieliśmy piękną pogodę, to z miłą chęcią wykorzystałam ten produkt (bo tak bym wyrzuciła, przez krótką datę ważności) :)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie stosuję jej do typowego odświeżenia, a jako tonik :)
UsuńJeszcze nigdy nie używałam wody termalnej :)
OdpowiedzUsuńLatem bardzo lubię sięgać po wody termalne, ale zazwyczaj wybieram Vichy.
OdpowiedzUsuńMarka mniej ważna, liczy się skuteczność :)
UsuńJa chyba jednak wolę sięgać po hydrolaty :)
OdpowiedzUsuńTeż je lubię :)
UsuńFajny produkt
OdpowiedzUsuńNo nawet.
Usuńmi zapach średnio odpowiada (na pewno nie migdałowy!) a z twarzy się leje... Co do firmy... ja dostałam krem do stóp z pękniętym zgrzewem... także podczas aplikacji krem wyskoczył z tyłu tubki :D, Ewidentnie muszą dopracować swoje opakowania :).
OdpowiedzUsuńJa akurat wyczuwam w nim konkretny migdał, który bardzo mi się podoba :)
UsuńDla mnie nie jest to kosmetyk niezbędny.
OdpowiedzUsuńDla mnie też :)
UsuńKosmetyk wygląda na ciekawy, szkoda że taki aplikator się trafił. Ja bym nie miała cierpliwości go używać hihi
OdpowiedzUsuńSporo mi się zdążyło wylać, więc to męczenie nie potrwa już długo :)
UsuńNie znam!! Aczkolwiek na pewno pozbam
OdpowiedzUsuńObyś była zadowolona :)
UsuńJa uwielbiam wodę Uriage ;) Stosuję od wielu miesięcy, wspomogła moją walkę z trądzikiem, jest stałym punktem na mojej liście zakupów :D
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń