Chociaż próbujemy jako tako wracać do 'normalności' to ostatnie miesiące dla nikogo z nas nie są łatwe. Zmieniły się nasze priorytety, poprzestawiał rytm pracy. Na pewno też - patrząc z pozytywnej strony - zaczęliśmy większą uwagę poświęcać prawidłowej higienie. Zwłaszcza jeśli chodzi o mycie rąk. Mam nadzieję, że ten nawyk pozostanie z nami na długo. Wszelkie produkty do dezynfekcji nie są już towarem deficytowym, ale nadal goszczą na naszych półkach. Jednym z takich specyfików jest perfumowany płyn antybakteryjny do rąk CoronaKill produkowany przez firmę Lazell.
Płyn otrzymujemy w plastikowej butelce z bardzo prostą szatą graficzną. Ma klasyczne zamknięcie na klik i dozownik w formie niewielkiej dziurki.
W składzie znajdziemy 70% roztwór alkoholu. Jest także gliceryna.
Zapach rzeczywiście jest perfumowany. Ciężko mi wskazać konkretną nutę. Nie jest ani typowo owocowy, ani kwiatowy. Dla mnie nieskonkretyzowany, ale na szczęście - za przeproszeniem - nie wali typowym alkoholem.
Sposób aplikacji jest bardzo prosty. Wystarczy wsmarować niewielką ilość w dłonie i pozostawić na około 30 sekund do wchłonięcia. Nie spłukujemy.
Ważne! Produktu nie nakładamy na rany czy jakiekolwiek, nawet małe uszkodzenia skóry. No chyba że lubimy efekt szczypania, ale jednak nie polecam.
Pora na efekty.
Pora na efekty.
No cóż, te będą obiektywnie-nieobiektywne. Bo jak naocznie stwierdzić czy preparat usunął wszelkie bakterie? Ja nie potrafię, ale jeśli ktoś ma takie mierniki w oczach to zazdroszczę. Niemniej jednak po nałożeniu czuć, że dłonie są odświeżone. Dużo też zależy od stopnia ich zabrudzenia. Na pewno nie jest to produkt, który nam te ręce umyje jak mydło. Wiadomo, że stosujemy je raczej tylko po kontakcie z możliwie zakażonymi produktami, w jakiś awaryjnych sytuacjach.
Zaskoczyło mnie, że chociaż zawartość alkoholu jest tak wysoka to płyn CoronaKill nie wysusza rąk. Przynajmniej nie przy tej częstotliwości jak ja go stosuję. Nie zostawia ich też specjalnie nawilżonych, ale już ten neutralny efekt mi wystarcza. Fajnie, gdy po aplikacji nie ma tego uczucia ściągnięcia i szybkiego rozglądania się za jakimś kremem. Którego i tak - jak wiadomo - nie powinno się od razu nakładać.
Dodam jeszcze, że preparat przelałam sobie do mniejszych buteleczek, aby mieć w torebkach. Dobrze mieć je pod ręką, nigdy nie wiadomo kiedy będą potrzebne.
Nie znalazłam niestety ceny płynu CoronaKill, jednak marka Lazell oferuje tanie kosmetyki, więc nie obstawiałabym ceny wyższej niż 15-20 zł. Pojemność to 200 ml.
Pozostaje mi wierzyć w obietnice producenta i skuteczność alkoholu w zaprezentowanym preparacie. Przezorny zawsze bezpieczny, więc lepiej się nim wspomóc niż borykać się z nieprzyjemnymi konsekwencjami.
Korzystacie z produktów antybakteryjnych? Macie swoich ulubieńców? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Korzystacie z produktów antybakteryjnych? Macie swoich ulubieńców? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Ja mam ulubieńca, ale zapomniałam jak się nazywa. Ogólnie z płynami antybakteryjnymi często jest problem, że się kleją, ja już na wiele takich trafiłam w sklepach np. dlatego wolę mieć zawsze swój :P
OdpowiedzUsuńPoza tym te sklepowe często śmierdzą :/
UsuńBędę miała go na uwadze jak skończy się ten, który mam. Dla mnie istotne jest ,ze nie czuć alkoholu i nie wysusza rąk.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna noszę swój żel w torebce.Był taki moment,że zaczęto ostrzegać przed tymi sklepowymi,ze są najtańsze i zawierają metanol, po którym możemy odczuwać objawy zatrucia. Może uległam sugestii,ale przypomniałam sobie wszystkie te momenty, kiedy wchodziłam w ciągu dnia do kilku sklepów i bolała mnie potem głowa. Od tamtej pory żel antybakteryjny mam zawsze w torebce.
Pozdrawiam Miłego dnia, Iwonko!
O widzisz, a ja się z tym nie spotkałam. Dzięki za wiadomość, będę o tym pamiętać. Dobrze, że z reguły noszę swój produkt :)
UsuńPłyny antybakteryjne schodzą teraz u mnie, jak świeże bułeczki, więc jestem ciekawa również tego. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam poznać :)
UsuńJa korzystam teraz często z takich preparatów. Fajnie, ze ten nie daje takim typowym spirytem ;p
OdpowiedzUsuńJest pod tym kątem bardzo przyjemny :)
UsuńFajnie jest właśnie rozlać sobie taki płyn do mniejszych buteleczek.
OdpowiedzUsuńDokładnie, nigdy nie wiadomo kiedy się przydają. A takie pojemniczki nie zabierają dużo miejsca :)
UsuńI don't know this brand but I like to use desinfecting gels. They are very useful when we can't wash our hands.
OdpowiedzUsuńIt's the true :)
UsuńThanks for the suggestion dear
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że płyn nie wysusza aż tak bardzo rąk
OdpowiedzUsuńW porównaniu z niektórymi wypada naprawdę fajnie :)
UsuńNiezbędnik damskiej torebki, niezłe czasy nastały :)
OdpowiedzUsuńTrzeba to jakoś przetrwać :)
UsuńFajnie, że nie wysusza rąk, bo najbardziej wysuszanie wkurza mnie w płynach antybakteryjnych :)
OdpowiedzUsuńNiestety alkohol robi swoje :(
UsuńSuper, że nie wysusza rąk, bo większość niestety bardzo.
OdpowiedzUsuńTaka specyfika tych produktów :(
UsuńWe have been using lots of hand sanitizer that our skin of our hands are drying up. This is good if it doesn't dry the skin.
OdpowiedzUsuńI love this product :)
UsuńSuper opcja, że jest perfumowany :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, zawsze to dodatkowy pozytyw :)
UsuńSłyszałam o nim:)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia? :)
UsuńNie znam tego żelu, ale to teraz chodliwy produkt ;p
OdpowiedzUsuńTo płyn, ale działanie takie same :)
UsuńJa lubię gdy płyn ładnie pachnie więc dam temu szansę :-)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńBrzmi bardzo dobrze, nie pachnie alkoholem i nie wysusza skóry, to dobry efekt :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zadowolona :)
Usuńgood product because it does not dry up....
OdpowiedzUsuńGreat product
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńChociaż pomału ludzie no nie ukrywajmy przyzwyczaili się do tej całej sytuacji na świecie. To bardzo ważne, aby wciąż pamiętać o higienie rąk. Ciekawy produkt!
OdpowiedzUsuńGdybyśmy nie zaczęli się przyzwyczajać to chyba byśmy oszaleli. Każdy potrzebuje choć trochę normalności :)
UsuńOstatnio produkt must have. Jak skończę obecny rpzejrze sie za tym
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńChwytliwa nazwa. :D Niektóre płyny do dezynfekcji potrafią "zabić" swoim zapachem. Dobrze, że wymyślili coś perfumowanego, by oszczędzić nieprzyjemnych doznań zapachowych. :D
OdpowiedzUsuńCzasami ciężko wytrzymać z tym alkoholowym zapachem. Tutaj nie ma problemu :)
UsuńZapisuje do kupienia, bo może się przydać w najbliższym czasie, a ten co mam pójdzie do kosza.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie przydatny :)
UsuńFajnie jak nie wysusza rąk bo to jest okropne uczucie. Zapiszę go sobie.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJa myje ręce nie dezynfekuje :)
OdpowiedzUsuńJa też myję, ale nie zawsze jest możliwość :)
UsuńJa nie kupuję żeli do dezynfekcji, ponieważ robię je sama :) Dzięki odpowiedniej ilości żelu aloesowego też nie mam wysuszonych rąk, a kasa zaoszczędzona :D
OdpowiedzUsuńWiem że jest taka opcja, ale mnie aloes często uczula, więc nie każdy może skorzystać :)
UsuńOh very interesting product!
OdpowiedzUsuńW pracy bardzo często dezynfekuję ręce, ale to zwykłym spirytusem. Muszę poszukać tego płynu o którym piszesz ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam, jest bardzo fajny :)
UsuńSuper, że nie wysusza rąk, bo wiele takich produktów niestety to robi :(
OdpowiedzUsuńWiadomo że stosując go non stop pewnie trochę wysuszy, ale we wszystkim trzeba zachować umiar :)
UsuńJa najcześciej po żele sięgam w pracy i w sklepach, na co dzień sobie je daruję, wolę mydłem umyć ręce.
OdpowiedzUsuńW domu też z nich nie korzystam. Tylko w ostateczności :)
UsuńDo czasow pandemii to tak srednio stosowalam plyny do dezynfekcji rak, ale teraz wiadomo - lepiej miec niz nie miec ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo kiedy okaże się potrzebny :)
Usuńtakie żele czy płyny robię sobie sama:)
OdpowiedzUsuńTak też można :)
UsuńMam dwa żele do dezynfekcji. Szczerze powiedziawszy, przy wyborze takiego nie kieruję się niczym, ani zapachem, ani ceną. Ma byś skuteczny. Biorę pierwsze lepsze.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę nawet ciężko tę skuteczność ocenić. Trzeba ufać producentom :)
UsuńThis is a product we all need just now. Stay safe! Valerie
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńNie wysusza rąk, bo ma w swoim składzie gicerol, czyli glicerynę i to na trzecim miejscu w składzie, więc w ilości przyzwoitej, wystarczającej do nawilżenia skóry.
OdpowiedzUsuńWspomniałam o niej w tekście ;)
UsuńKupiłam kila miesięcy temu inny i ani razu go nie użyłam :/
OdpowiedzUsuńDobrze jednak mieć pod ręką :)
UsuńSzczerze mówiąc nie znoszę tych wszystkich żelów antybakteryjnych do rąk :D
OdpowiedzUsuńCzasami jednak trzeba użyć :)
UsuńDobrze wiedzieć, że nie śmierdzi typowo alkoholem i nie wysusza rąk :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie robi nic złego :)
UsuńA coś Cię w nim zainteresowało? ;)
OdpowiedzUsuńNa zewnątrz taki płyn na pewno się przydaję. Nie będę się powtarzać w komentarzach, chwaląc jego i tak już wychwalane zalety przez inne komentujące dziewczyny, ale dobrej jakości płyn jest na wagę złota. Od kilku lat mam zawsze taki płyn w torebce, w obecnych czasach dorzucam do tego oczywiście maseczkę i rękawiczki jednorazowe. Myślę, że jest to teraz podstawa wyposażenia i damskiej torebki i schowka w samochodzie. Ehhh takie czasy. :(
OdpowiedzUsuńNiestety tak to już teraz jest, nic nie poradzimy. Trzeba to przetrwać :)
UsuńTeraz takich kosmetyków nam potrzeba jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Ja zawsze starałam się mieć płyn do dezynfekcji przy sobie, także przed pandemią, zazwyczaj był to
OdpowiedzUsuńCarex, chociaż zdarzało mi się kupować też zwykłe no-name z drogerii. Trudno porównywać skuteczność, ale komfort stosowania bywał różny. Najbardziej nie lubię, jeśli żel pozostawia uczucie lepkości, a takie też się zdarzają.
Wiele takich produktów daje dość nieprzyjemne efekty dla stanu skóry, więc warto szukać tych lepszych :)
UsuńCorona Kill no z nauwa poszaleli :D
OdpowiedzUsuńTo fakt :D ale od razu wiadomo do czego służy :)
UsuńCiężko o bezzapachowy przy takiej dawce alkoholu :)
OdpowiedzUsuń