sobota, 23 marca 2019

L'biotica, maski algowe peel-off - oczyszczająca i rozświetlająca

Cześć :)

Chyba każdemu z nas zależy na tym, aby znaleźć swoich kosmetycznych ulubieńców. Kupujemy, testujemy i metodą prób i błędów trafiamy na swoje hity. I co dalej? Ano bywa tak, że spoglądamy na sklepowe półki i mimo wszystko coś nas kusi... To wygląda fajnie, tego byśmy spróbowali. Dlatego też, pomimo wielkiej miłości do glinek i masek z jej zawartością, bardzo zaciekawiły mnie nowe maski algowe peel-off marki L'biotica - rozświetlająca i oczyszczająca. Jak u mnie wypadły?
Każdy z wariantów otrzymujemy w prostych kartonikach z estetyczną szatą graficzną. Z tyłu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje o właściwościach, składzie i sposobie przygotowania. Sam kosmetyk znajduje się w jednorazowej saszetce.
Chociaż składy nie są naturalne to zawierają wartościowe substancje. Możecie porównać je poniżej na zdjęciach.

 maska oczyszczająca
maska rozświetlajaca 

Maski mają formę/konsystencję proszku.
Poświęcę chwilę zapachowi. Pewnie każdy, kto chociaż raz miał styczność z czystymi algami wie, że mają charakterystyczny, mulisty zapach przypominający stęchłą wodę ze starych kwiatów. Tutaj na szczęście nic takiego nie ma miejsca. Maski pachną troszkę ziemiście, ale przebija w nich ziołowa nita. Gdzieś na samym końcu wyczuwam nawet odrobinę kwiatów.
Producent sugeruje zastosować maskę na jedno użycie. Przyznam, że proszku wydało mi się sporo, dlatego najpierw przygotowałam połowę. Ilość okazała się dla mnie wystarczająca. Przyjrzyjmy się zatem sposobowi przygotowania. Proszek wsypujemy do miski, dodajemy wodę do uzyskania gładkiej masy. Nakładamy na oczyszczaną (najlepiej po peelingu) twarz. Pozostawiamy na 15-20 minut do wyschnięcia. Zdejmujemy maskę w całości, a ewentualne pozostałości wycieramy zwilżonymi wacikami. Dodam od razu, że maska zastyga na coś w stylu gumy, a jej zdjęcie nie przysparza problemów. Plus za to, że się nie rozrywa i nie przykleja do skóry w taki sposób, że ciężko ją odkleić.


Pora na moje odczucia i przedstawienie działania.
Maska oczyszczająca rzeczywiście pozostawia buzię ładnie oczyszczoną i wygładzoną. Wydaje się odświeżona, a nadmiar sebum delikatnie zredukowany. Oczywiście jest to efekt tymczasowy - jedna aplikacja cudów nie zdziała. Do tego buzia jest nawilżona, nie ma uczucia ściągnięcia.
Bardzo podobne wrażenia odnoszę w stosunku do wariantu rozświetlającego. Buzia była nawilżona, wygładzona i miękka w dotyku. Nabrała promienności, zdrowszego wyglądu i takiej ogólnej 'lekkości'.
Maski nie spowodowały u mnie podrażnienia czy uczulenia.
Cena wynosi ok. 10 zł za pojemność 12 g.

Maski algowe L'biotica okazały się bardzo przyjemne w użyciu. Czy zdetronizowały glinki? Raczej nie - chyba mam do nich po prostu słabość i sentyment. Jednak na pewno są fajną odskocznią i urozmaiceniem pielęgnacji. Polecam.
Znacie te maski? Jakie są Wasze odczucia związane z tą marką? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

99 komentarzy:

  1. Ja mam podobnie, też lubię glinkowe maseczki a czasem dla odskoczni siegam po onnet fajnie nie koniecznie z super idealnym składem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co przesadzać w żadną stronę, trochę dodatkowych składników nas nie zabije :)

      Usuń
  2. Markę kojarzę, chyba coś miałam z niej.. Aczkolwiek tych maseczek nie znam 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Skuteczna za rozsądną cenę. Będę na nią polować. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam te maseczki i są genialne :) bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Glad that it works for you! I wish this product were available in my country so I could try them!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię tego typu maski
    Tych jeszcze nie miałam okazji używać

    OdpowiedzUsuń
  7. Obie maski mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O nie wiedzialam ze ta marka ma tez maski do twarzy, znalam tylko do wlosow, wygladaja bardzo zachecajaco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że te algowe są nowością :)

      Usuń
  9. Nie widziałam tych masek chyba jeszcze nigdzie, ale brzmi to fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam że lubię maski tego typu- nie ma potem tego całego babrania jak w przypadku chociażby glinek. Jednak zgodzę się z Tobą, nic w działaniu glinek nie przebije:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co glinka to glinka. Nawet to babranie mi nie przeszkadza przy ich działaniu :)

      Usuń
  11. I want to them, I look for them in my country. Have a nice day dear.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja z pewnością przetestowałabym oczyszczającą. Ostatnio coś niepokojącego dzieje się z moja cerą :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie powinna zaszkodzić. Oby udało Ci się wyprowadzić cerę na prostą :)

      Usuń
  13. Stęchła woda ze starych kwiatów - boskie porównanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mi się tak kojarzy. Zresztą mojej mamie również :)

      Usuń
  14. Używałam już kilka masek w płachcie czy w kremie (a nawet bąbelkowych) z L'Biotica, ale tych jeszcze nie miałam okazji stosować ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię ta markę ale nie wiedziałam o tych maskach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że są w ofercie od niedawna :)

      Usuń
  16. Bardzo lubię te firmę, więc chętnie przetestuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie je wypróbuję. Niedługo zrobię sobie maskę 😊

    OdpowiedzUsuń
  18. Do tej pory używałam jedynie kosmetyków do włosów tej marki, ale czas chyba wypróbować maseczki do twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeszcze nie próbowałam tych masek, ale jak spotkam to wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  20. dla mnie maski peel off to wygoda wielka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jak się trafi. Miałam takie, których się nie dało zdjęć i były wielką męczarnią.

      Usuń
  21. Oni mają tyle masek, że można się pogubić ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że nawet nie wiem. To moje pierwsze tej marki :)

      Usuń
  22. Ja akurat tych masek jeszcze nie miałam bo za peel off nie do końca przepadam ale możliwe, że kiedyś się skuszę :) Z Lbiotica bardzo lubię produkty do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kosmetyki do włosów muszę się skusić :)

      Usuń
  23. Nie miałam tych masek. Ale podobnie jak Ty, wolę glinki od maseczek algowych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam do nich jakiś sentyment i skłonność :)

      Usuń
  24. Ciekawa propozycja, na pewno przetestuje.

    OdpowiedzUsuń
  25. Markę znam jedynie ze słyszenia ☺
    Maski musze wypróbować ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że będziesz zadowolona z działania :)

      Usuń
  26. Chętnie po nie sięgnę jak będę w PL :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę wypróbować ten produkt :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Składy wcale nie są złe. Ja nie do końca lubię same glinki, różne dodatki zawsze mnie ciekawią, więc takie maski chętnie bym sprawdziła. Mam nadzieję kiedyś skończyć moje zapasy kosmetyczne i móc kupować nowe rzeczy bez wyrzutów sumienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To algi, nie glinki ;)

      Usuń
    2. Tak, tak - zrobiłam za duży skrót myślowy, bo chciałam nawiązać od razu do zakończenia, w którym piszesz o glinkach ;)

      Usuń
  29. Nie stosowałam ich, ale tę z algami chętnie sprawdzę na sobie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie miałam jeszcze, ale skoro oczyszczają i nie powodują ściągnięcia to muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  31. O matko, tak! Zgadzam się, że choć gdy znajdziemy tych swoich ulubieńców, to i tak coś nas kusi na półkach ;) Bardzo chętnie wypróbowałabym te maski, no i dodatkowy plus za ten zapach. Otóż to - dobrze jest wypróbować nawet dla samego urozmaicenia swoich kosmetyków od czasu do czasu:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od tego w końcu jest różnorodna oferta, aby z niej korzystać :)

      Usuń
  32. This mask looks really helpful. Would love to try.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie miałam ich jeszcze, ale zaciekawiły mnie te maski.

    OdpowiedzUsuń
  34. jak zobaczę w promocji chętnie wrzucę do koszyka:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Takie Maski to zawsze świetna sprawa, a przy regularnym stosowaniu efekt na pewno jest lepszy. Ja tez wole glinki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednorazowa aplikacja wiele nie da, ale zawsze to jakaś dawka pielęgnacji :)

      Usuń
  36. Nie znam tych maseczek ale kiedyś chętnie wypróbuję :) z tej marki mam serum do włosów i póki co jestem zadowolona :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Będę wyszukiwać ich jak się pojawią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinny już być. W Internecie są łatwo dostępne :)

      Usuń
  38. Nie znam jeszcze, ale chętnie poznam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja też najbardziej lubię glinki! Nie miałam tych maseczek z l biotici, ale przyznam, że więcej ich produktów się u mnie nie sprawdziło niż sprawdziło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojć, szkoda że nie masz dobrych relacji z tą marką :(

      Usuń
  40. Coś oczyszczającego bardzo by mi się przydało, ale naprawdę nie przepadam za maseczkami do samodzielnego robienia. Jestem na to trochę zbyt... Leniwa. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że zawsze mnie to dziwi, bo akurat dla mnie wymieszanie proszku z wodą to niezbyt duża filozofia :D

      Usuń
  41. Maseczek tych nie znam, ale uwielbiam wszelkie maseczki, więc i te chętnie wypróbuję :D
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Coś dla mnie :) Bardzo lubię maski z algami. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie używałam nigdy masek z tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  44. Chętnie sięgnęłabym po te maski by sprawdzić jak będą się u mnie spisywały.

    OdpowiedzUsuń
  45. Peel off masks are convenient to use. Have a good new week!

    OdpowiedzUsuń
  46. Hello, thanks for the information. Have a nice day

    OdpowiedzUsuń
  47. Bardzo lubię algowe maski mimo że jest z nimi nieco zabawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla efektów warto się troszkę pomęczyć :)

      Usuń
  48. Już chyba całe wieki nie miałam maseczek typu peel off:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tez pojawił się po długiej przerwie :)

      Usuń
  49. Dzięki Bogu nie śmierdzą jak typowe algi bo jakoś bym nie chciała znowu tego przechodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, spokojnie. Dla mnie zapach czystych alg też nie jest komfortowy :)

      Usuń
  50. Ja również mam słabość do glinek, ale od czasu do czasu również stosuję maskę algową a pod nią serum :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Właśnie otrzymałam maskę tej firmy i jestem ciekawa efektów ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.