Czekoladki Chocolissimo - podaruj bliskim słodki prezent od serca

Hej :)

To już ten czas, w którym większość z nas zaczyna coraz bardziej odczuwać nadchodzące Święta.  W powietrzu unosi się zapach pieczonych pierniczków, na ulicach pojawiaj się świecące dekoracje, w radio słychać już kultowe piosenki. Staramy się dopiąć na ostatni guzik podarunki dla najbliższych. Dla niezdecydowanych mam propozycje, które łączą w sobie słodycz z urokiem i nietuzinkowością. Czekoladki, ale nie byle jakie... Czekoladki od Chocolissimo.

Marka Chocolissimo opiera się na pasji do ofiarowywania produktów najwyższej jakości, łączących w sobie unikalne walory smakowe, zapachowe i estetyczne.

W ofercie znajdziemy m.in. ręcznie robione pralinki, czekolady do picia, ręcznie wylewane tafle czekoladowe, trufle czy owoce w czekoladzie.
Po dokładnym przeanalizowaniu oferty zdecydowałam się na trzy prezenty na Święta. Jeden trafił już do mojej przyjaciółki. 

czekolada deserowa 75% Tanzania

Czekolada zamknięta jest w bardzo efektownym kartoniku przypominającym szachownicę. Również forma samej tabliczki ma taką strukturę. Wygląda to niczym 3D. Bardzo fajne urozmaicenie od klasycznych kosteczek.

Podoba mi się prosty i krótki skład. Zawartość miazgi kakaowej wynosi 75%.

Po otwarciu opakowania od razu uderza nas przyjemny, głęboki zapach. Typowy dla gorzkich czekolad, ale nie takich zwykłych, tanich. Ma w sobie coś szlachetnego.
Plusem takich czekolad jest to, że można poczuć się niczym koneser. Jedna czy dwie kosmetyczki w zupełności wystarczą, aby delektować się ich wykwintnym smakiem. Nie trzeba od razu zjeść całej tabliczki.

'Czekolada deserowa 75% Tanzania' rozpływa się z ustach dopiero po chwili, w delikatny, kremowy sposób.

Smak? Głęboki, wyważony. Duża ilość miazgi kakaowej nie jest przytłaczająca. Przynajmniej nie dla mnie, ale mi nie sprawiają problemów czekolady powyżej 90%. Czuć delikatną słodycz połączoną z otulającą wanilią, która na sam koniec przemienia się w lekką goryczkę kojarzącą się z przyprawami korzennymi.

'Czekolada deserowa 75% Tanzania' kosztuje 23,90 za masę netto 80 g.

świąteczne babeczki Cupcakes 4

Babeczki zamknięte są w małym opakowaniu z wysuwaną 'szufladką'. W jednej przegródce znajdziemy cztery maleńkie babeczki umieszczone w klasycznych papilotkach. Trzeba przyznać, że wyglądają jak malowane i są tak urocze, że aż żal je jeść.

Smaki wysyłane są losowo. W moim zestawie znalazły się następujące:

red velvet - kompozycja nadzienia z czerwonych owoców z delikatnym kremem o smaku sernika i białej czekolady

forest berries ganache - mieszanka kremu z owoców leśnych i pysznego owocowego nadzienia

salted caramel - aksamitny karmel przykryty chmurką karmelowego kremu

sour cherry ganache - ganache z białej czekolady i likieru wiśniowego przykryty delikatnym kremem z kawałkami malin

Przy pierwszym czuciu zapach wydaje się typowo mleczny. Po chwili docierają do nas delikatnie owocowe akcenty. Myślę jednak, że tutaj wszystko zależy od otrzymanego zestawu. Mi akurat trafiło się sporo owocowych dodatków.

Babeczki są twarde. Trzeba się w nie dość mocno wgryźć i potrzebują czasu, aby czekolada się rozpłynęła.

W smaku zdecydowanie dominuje nadzienie. Mleczna czekolada jest słodkim tłem, ale to jednak reszta robi robotę. W przypadku mojego zestawu mamy przede wszystkim orzeźwiające, nieco cierpkie nawet owoce. Bardzo dobrze przełamują słodycz, pozostawiają na języku bardzo fajną, szczypiącą nutkę. Nie mogę wspomnieć o rodzynku jakim jest wersja z karmelem. Ciepła, otulająca, słodziutka. Dla mnie nawet trochę za słodka, ale słodycze jem całkowicie od święta, więc mnie nawet gorzka czekolada potrafi zasłodzić. 

Świąteczne babeczki Cupcakes 4 kosztują 29,90 za masę netto 75 g.

Xmas Roundies Selection Mix

Czekoladki znajdują się w bardzo estetycznym pudełeczku. Szata graficzna w postaci choinek nawiązuje do Świąt. Po otwarciu widzimy folie zabezpieczające pod którymi znajduje się pojemniczek z trzema przegródkami. W każdej z nich znajduje się pięć czekoladek w trzech różnych smakach.

W skład zestawu wchodzą następujące smaki przekąsek:

 5 roundisów z mlecznej czekolady z żurawiną i kruszonym ziarnem kakao
 5 roundisów z  mlecznej czekolady z rodzynkami, orzechem włoskim i makiem
 5 roundisów z deserowej czekolady z suszonym jabłkiem i cynamonem

 Box 'Xmas Roundies Selection Mix' podarowałam swojej przyjaciółce (uprzedzając ją, że wcześniej zostało przeze mnie raz otwarte), więc sama jestem w stanie ocenić jedynie zapach. Tutaj mamy dominującą słodycz mlecznej czekolady. Aromat jest dość klasyczny, powszechny w czekoladach. Ciut maślany.

O ocenę smaku poprosiłam koleżankę. Powiedziała, że czekoladki są bardzo kremowe, rozpuszczają się w ustach. Podobają jej się tak niespotykane dodatki jak chociażby mak czy suszone jabłko. Stwierdziła, że dzięki temu, że coś jej pochrupało czy dodało kwaskowatości, przekąski są ciekawsze i dłużej zostają w pamięci. Od razu wiadomo, że mamy do czynienia z wykwintnym produktem. Co więcej, dodatki sprawiają, że czekoladki nabierają charakteru i nie są jedynie słodkim ulepkiem.

Przyjaciółka powiedziała także, że opakowanie podoba jej się na tyle mocno, że zostawi je sobie i spożytkuje w innych celach.

Zestaw 'Xmas Roundies Selection Mix' kosztuje 43,80 za masę netto 140 g.

Smak smakiem, ale ciągle rozpływam się nad wyglądem tych produktów. Naprawdę to bardzo fajna opcja na nietuzinkowy prezent, który pokazuje, że czekolada nie musi być klasyczna i nudna - nawet pomimo ciekawego nadzienia. Forma podania, dodatki czy kolorystyka potrafią nadać bardzo ciekawego charakteru i podnieść wyroby czekoladowe na znacznie wyższy poziom.

Jak Wam się podoba taka forma świątecznego prezentu? Macie już przygotowane podarunki dla najbliższych? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona