środa, 4 listopada 2020

Makijaż ust z marką Catrice i Essence - konturówki, pomadki, błyszczyk

 Cześć :)

Obowiązujący nakaz noszenia maseczek nie sprzyja pięknemu makijażowi. Zwłaszcza makijażowi ust. Są jednak osoby, które nie wyobrażają sobie nie mieć przy sobie - w kosmetyczce czy w torebce - jakiś mazideł do ust. Dlatego też mam propozycję kilku bardzo ciekawych produktów marki Catrice i Essence. Będą zarówno kredki, pomadki jak i błyszczyk. Dla każdego coś miłego. Zapraszam.

Catrice, konturówka 'Plumping Lip"


Kosmetyk ma formę kredki. Jest automatyczna, więc nie trzeba jej temperować. Wystarczy przekręcić górną część.
Posiadam kolor 020 What a Doll. Jest to stonowany, przybrudzony róż z domieszką brązu.
Kredka ma miękką konsystencję. Bez problemu obrysowuje się nią zarówno kontur ust, jak i wypełnia środek. Jest przy tym na tyle treściwa, że nie migruje poza granice ani się nie rozmazuje. 



Producent informuje, iż w składzie znajduje się olejek miętowy, który ma działać nawilżająco oraz dodatkowo wypełnić usta. Na pewno ust nie wysusza, ale wielkiej pielęgnacji nie odczułam. Tak samo jak nie zauważyłam wypełnienia czy optycznego powiększenia.
Trwałość określiłabym jako typową dla konturówek. Zarówno jako baza pod błyszczyk/szminkę jak i solo, utrzymuje się ok. 2-3 godzin w zależności od naszych czynności.
Cena konturówki to ok. 11 zł za pojemność 0,35 g.

Catrice, błyszczyk 'Volumizing Lip Booster'


Błyszczyk zamknięty jest w prostym, plastikowym opakowaniu. Dolna część jest przezroczysta, dzięki czemu od razy mamy podgląd na kolor. Aplikator to klasyczna, płaska gąbeczka.
To co od razu zaskakuje to dość wyraźny mentolowy zapach.
Pomadka ma gęstą, żelowo-kremową konsystencję.


W ofercie znajdują się cztery nowe odcienie. Posiadam wariant 140 Rusewood Hills. W opakowaniu wydaje się być dość ciemnym miksem różu i brązu. Okazało się jednak, że po aplikacji kolor ten tak mocno zgrywa się z moimi ustami, że staje się wręcz przezroczysty. Być może jest to też kwestią tego, że sam pigment trafi na intensywności i rozkłada się na ustach dając delikatną powłoczkę.
Błyszczyk twarzy wykończenie kojarzące mi się z taflą wody. Jest lekka poświata, ale mokra. Bez drobinek. 



Trzeba mieć na uwadze, że po aplikacji usta delikatnie mrowią i pieczą. Mamy też wrażenie chłodu. Mi to absolutnie nie przeszkadza.Dzięki temu uzyskujemy delikatnie powiększające działanie
Przy 'nicnierobieniu' błyszczyk utrzymuje się na ustach ok. 2 godzin. Wiadomo jednak, że nie jest to produkt zastygający, więc częstego picia czy solidnego posiłku nie wytrzyma. 
Błyszczyk Volumizing Lip Booster' kosztuje ok. 15 zł za pojemność 5 ml.

Essence, konturówka 'soft & precise lip pencil' 


Opakowanie jest bardzo podobne do konturówki Catrice. Mamy tutaj jednak jedną zasadniczą różnicę. Chociaż konturówka jest automatyczna to dolna część ukazująca nam kolor kredki okazuje się maleńką temperówką. Wystarczy tę część wyjąć. 
Odcień 03 Unforgettable jest przybrudzonym różem, w którym pojawia się lekko fioletowy podton.
Jej konsystencja również jest treściwa, ale miękka. Przyjemnie się z nią współpracuje.
Jeśli chodzi o zastosowanie i działanie to robi co ma robić. Obrysowuje kontur ust, wypełnia wnętrze, nie rozmazuje się. Można nią delikatnie skorygować mankamenty.



Konturówka Essence ma jedną zasadniczą wadę. Potrafi podkreślić suche skórki i wejść w załamania ust. Dlatego lepiej stosować ją pod inny produkt lub solo tylko wtedy, kiedy mamy idealnie wypielęgnowane usta. Na szczęście sama w sobie nie wysusza.
Kredka jest wodoodporna co przekłada się także na jej trwałość. Po 4 godzinach jej kolor jest jeszcze widoczny.
Jej cena jest śmiesznie niska. Wynosi ok. 5 zł za pojemność 0,28 g.

Essence, pomadka 'this is me' | pomadka 'long lasting lipstick' 



Obie pomadki zamknięte są w prostym, klasycznym dla tego typu produktów opakowaniu. Różni je kolor, dzięki czemu możemy szybko je rozróżnić. Biała to semi shine 'this is me', natomiast czarna - long lasting.
Ich zapach przypomniał mi małe, prostokątne gumki do gumowania jakich używałam w dzieciństwie. Młode pokolenia mogą ich nie kojarzyć, ale ja jestem 'trzydekadowa', więc pamiętam :D
Moje odcienie zupełnie się od siebie różnią. Wersja nabłyszczająca to 106 Late Night, która jest soczystą, malinową czerwienią. Pomadka długotrwała w odcieniu 03 Unforgettable jest brudnym fioletem. Możecie zauważyć, że nazwa omówionej wyżej konturówki jest taka sama. W niej był też fioletowy podton, więc pasuje tutaj idealnie.
 


Obie pomadki mają miękką konsystencję i solidne krycie. Trzeba jednak uważać z wariantem semi shine. Tak ciemny i intensywny odcień sprawia, że musimy nieco bardziej przyłożyć się do aplikacji, aby nie zaczęła nam migrować poza kontur ust.
Ich wykończenie jest półmatowe, z satynową powłoczką. Dają zdrowy, świeży blask bez drobinek.
Pomadki nie zastygają, więc też ich trwałość nie jest spektakularna. Wytrzymują ok. 2-3 godzin, później wymagają poprawek. Zjadają się równomiernie.
Są neutralne dla ust. Ani ich nie nawilżają, ani nie wysuszają.
Cena jednej sztuki wynosi 10 zł za pojemność 3,3 g.

Na koniec zaznaczę, że na co dzień używam wszystkich tych produktów, poza nabłyszczającą pomadką. Nie pasuje do mnie jej kolor, wolę stonowane odcienie. Niemniej jednak jest to tylko i wyłącznie kwestia upodobań kolorystycznych, nie zaś kiepskiej jakości. Biorąc pod uwagę wszystkie ceny to wypadają naprawdę solidnie, aczkolwiek nie ustrzegły się mankamentów. Wybór należy do Was :)
Zdarza Wam się jeszcze malować usta w obecnych czasach czy zdążyliście już zapomnieć o tego typu kosmetykach? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

82 komentarze:

  1. Beautiful lipstick colours. Have a good and safe day, Valerie

    OdpowiedzUsuń
  2. Kredka + błyszczyk = połączenie idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Noszę miniprzyłbice więc maluje usta 😁
    Błyszczyk od Catrice mi najbardziej przypadł do gustu 🙂
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten jaśniejszy kolorek byłby idealny dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ust na codzień nie maluje intensywnie. Podobają mi się stonowane kolory, tak jak Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja jakoś nie czuję potrzeby żeby używać konturówki do ust :) Nauczyłam się bez nich żyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy lubi. Mi często służy zamiast pomadki :)

      Usuń
  7. Błyszczyk ładnie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam pomadki! Mam ich chyba ze sto, a tak rzadko się maluję bo uważam, że mam za wąskie usta do koloru :)) Gdzie tu logika? :) Ale konturówki to świetna sprawa! Muszę sobie w końcu kupić i zacząć malować usta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, coś o tym wiem. Ja zaś mam niesymetryczne usta i chociaż lubię je malować to wiem, że nie zawsze korzystnie to wygląda.

      Usuń
  9. Ostatnio sięgam bardziej po balsamy nawilżające niż różnego rodzaju kredki czy szminki . Ale te 3 pierwsze kolory bardzo mi się podobają😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy obecnej pogodzie przydają się produkty bardziej pielęgnacyjne :)

      Usuń
  10. kolory bardzo ładne chociaż ten miętowy olejek mnie nie zachęca, bo nie lubię takich dodatków w produktach do ust ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię,a le to oczywiście kwestia indywidualna :)

      Usuń
  11. Ostatnio u mnie częściej w użyciu błyszczyk niż szminka, więc na błyszczyk mam najbardziej ochotę, ale wszystkie kolorki mi się podobają :)To mrowienie zupełnie by mi nie przeszkadzało, nawet teraz mam taki błyszczyk, który daje podobny efekt i jest spoko :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Konturówka catrice ma piekny kolor :)
    Ja bez względu na noszenie maseczki maluje usta na co dzien :) W pracy nie musze jej miec :D zresztą robię to dla siebie nie dla innych :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwsza konturówka ma naprawdę fajny odcień:) Buźka:**

    OdpowiedzUsuń
  14. These are all such pretty lip colours :-D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja w dobie maseczek faktycznie częściej podkreślam oczy, a do ust używam raczej balsamów niż kolorowych pomadek. I tęsknię, aż to się wszystko skończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można się nieco uszczęśliwić będąc w domu :)

      Usuń
  16. Ja maluję usta, ale ostatnio, przez te maseczki zdecydowanie rzadziej :). Ta intensywna pomadka bardzo ładna, lubię takie kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi się bardzo podoba ta druga pomadka :) ta bardziej intensywna to zdecydowanie nie mój kolor choć bardzo ładna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się takie kolory podobają u kogoś, ale sama też się źle w nich czuję :)

      Usuń
  18. Piekne kolory, totalnie moj gust jesli chodzi o kolor na ustach w ciagu dnia :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jakoś nie mogę się do konturówek przekonać :p

    OdpowiedzUsuń
  20. Podobają mi się kolory tych pomadek :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow, konturówka 020 wygląda przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Na punkcie błyszczyków to mam małe zboczenie :)
    Uwielbiam je

    OdpowiedzUsuń
  23. ja teraz prawie ust nie maluję, w pracy siedzę w masce, w domu tylko pomadka ochronna Eos:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście przy częstym noszeniu masek ma to mały sens :)

      Usuń
  24. Od kiedy obowiązuje nakaz noszenia maseczki właściwie nie maluję ust, ale pomadka i błyszczyk mają fajne kolory, więc na pewno warto je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy nadrabiają malowanie nawet w domu :)

      Usuń
  25. ja często usta maluję samą konturówką :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale piękne kolory :) Konturówek nie używam, ale taki błyszczyk to bym chciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie znam tych produktów... Bardzo lubię kosmetyki marki Catrice, zwłaszcza sławny ich korektor.

    OdpowiedzUsuń
  28. Błyszczyk bardzo fajnie wygląda na ustach. Optycznie je powiększył. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to mi chodzi, bo moje usta są niestety małe i wąskie :)

      Usuń
  29. Masz ślicznie wykrojone usta, piękny efekt! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale niestety z jednej strony są mocno niesymetryczne i muszę je poprawiać jakimiś kosmetykami. Ale od tego też są :)

      Usuń
  30. Przez ubieranie maski zdecydowanie najmniej kupowałam szminek w tym roku...Odcień malinowej czerwieni najbardziej mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kupiłam ostatnio ten błyszczyk tylko w innym kolorze i chyba się zakochałam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. kolor blyszczyka pieknyale pieczenie u mnie odpada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat bardzo lubię ten efekt, ale rozumiem, że nie każdemu odpowiada :)

      Usuń
  33. Konturówki mało kiedy używam ale bardzo lubię matowe pomadki <3 Ostatnio odkryłam bardzo fajne :) Jeśli byłabyś zainteresowana możesz do mnie pisać śmiało na priv :) Dam 10% zniżki <3 Są naprawdę genialne, matowe i z avokado dzięki czemu nie wysuszają ust no i są naprawdę trwałe :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękne kolory, ale totalnie nie dla mnie :/ Ale z chęcią zainteresuję się innymi kolorami tych konturówek :D

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.