Hej :)
Wszyscy wiemy, że kosmetyki - aby wykazywały jak najlepsze działanie - wymagają systematycznego stosowania. Systematycznego, ale i częstego. Nie 'raz na ruski rok'. Są jednak i takie kosmetyki, które działają raczej doraźnie i na krócej, ale za to bardzo szybko. Do nich możemy zaliczyć maseczki do twarzy. Przykładem są maseczki z serii "Express Mask' marki Ava Laboratorium. Do wyboru mamy wariant z kompleksem algowym, z rokitnikiem, aloesową i marchewkową.
Maseczki zamknięte są w jednorazowych saszetkach. Ich szaty graficzne są bardzo estetyczne, nawiązują do głównego składnika.
Jeśli chodzi o składy to producent informuje, iż w 97-99% są one naturalne. Chociaż nie w każdym wariancie główna substancja znajduje się na szczycie listy, to w całości mamy naprawdę wiele wartościowych składników. Poniżej wkleję wszystkie wersje, ale dla przykładu podam chociażby olej migdałowy, olej winogronowy, zieloną herbatę, ekstrakt z lawendy, opuncję, drożdże.
Każda z masek ma typową, kremową konsystencję.
Sposób użycia jest banalnie prosty. Aplikujemy zawartość na czystą, wysuszoną twarz i pozostawiamy do wchłonięcia. nadmiar usuwamy wacikiem.
Cena każdej z nich to ok. 5 zł za pojemność 7 ml.
Skoro powiedzieliśmy już sobie o cechach wspólnych to przejdźmy do przedstawienia każdej wersji i jej działania.
Green Caviav Algae - ujędrnienie i nawilżenie
Jej zapach jest delikatnie słodki, bardzo przyjemny.
Na mojej skórze wykazała przede wszystkim działanie nawilżające. Buzia stała się lekko wygładzona, zniknęło uczucie ściągnięcia cery. Przez kilka godzin miałam wrażenie lepszego napięcia skóry, które potem oczywiście ustąpiło.
Nie zapchała ani nie podrażniła mojej cery.
Rokitnik - wygładzenie i odżywienie
Zapach tej wersji wydaje mi się najdelikatniejszy i najbardziej neutralny.
Dobrze nawilżyła cerę, ale nie tak mocno jak wariant algowy. Buzia mimo to była wygładzona, miękka w dotyku, taka jedwabista. Cera nie świeciła się, ale miałam wrażenie jej rozpromienienia.
Nie odczułam negatywnych skutków na moją cerę.
Organic Aloe Vera - regeneracja i odbudowa
To wersja, której zapach jest najintensywniejszy. Ma w sobie jakieś roślinne, ziołowe nuty. Mi nie przeszkadza, ale na pewno nie są to najpiękniejsze aromaty.
Jeśli chodzi o działanie to tutaj pojawiły się schody. Nieraz wspominałam Wam, że aloes jest dla mnie jak kameleon. Raz działa super, raz tak mocno uczula, że potem długo borykam się z problemami. I tutaj niestety kieruję się w stronę podrażnienia. Niestety po nałożeniu maseczki buzia zaczęła mnie szczypać, a zaraz po jej zmyciu była zaczerwieniona. Na szczęście efekt ten szybko ustąpił, ale nie mogę niestety określić działania. Zaznaczam jednak raz jeszcze - nie koniecznie musi być to wina samej maseczki a bardziej reakcji mojej skóry na ten konkretny składnik. Spróbowałam, zaryzykowałam, niestety tym razem nie wyszło.
Carrot - odżywienie i antyoksydacja
Ślicznie pachnie. Tak słodko, świeżo.
Na mojej skórze dała najlepsze efekty. Po zmyciu była solidnie nawilżona, miękka w dotyku. Wyglądała świeżo, zdrowo. Dodam, że to jedyny wariant, który nałożyłam rano. Później, przez cały dzień, buzia wyglądała na wypoczętą.
Nie pojawiły się niedoskonałości ani podrażnienie.
Mam nadzieję, że tak przedstawiona recenzja jest dla Was jasna i przejrzysta. Maseczki mają wiele wspólnych cech, dlatego nie było sensu ponawiać w każdej wersji tych samych informacji.
Jak mogliście zauważyć, najlepiej wypadła dla mnie wersja marchewkowa. Miałam już inne produkty z tej serii i byłam z nich zadowolona, więc taka maseczka jest ich świetnym dopełnieniem. Pamiętajmy jednak, że jedna aplikacja maseczki cudów nie zdziała. Da doraźny efekt, dlatego też warto mieć taką pomoc przed ważnym wydarzeniem czy po ciężkim dniu.
Na który wariant Wy byście się zdecydowali? Jakie maski są waszymi ulubionymi?
Przeczytałaś/eś wpis? szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Muszę je wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńMarchewka kusi :)
OdpowiedzUsuńRokitnika używam tylko wewnętrznie i jestem bardzo zadowolona, może więc spróbuję kosmetyku, który ma go w swoim skladzie.
OdpowiedzUsuńZachęcam :) skoro jest sprawdzony to nie powinien zaszkodzić :)
UsuńBardzo lubię produkty AVA. Tych maseczek jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńNigdy nie korzystałam, ale wydają się naprawdę dobre. Chyba kupię dla spróbowania. :)
OdpowiedzUsuńlooks very nice
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńFabulous blog
OdpowiedzUsuńThank you ;)
UsuńJa jeszcze nie miałam okazji używać takiej maseczki.
OdpowiedzUsuńKremowej czy jakiej? Są tutaj cztery różne :)
UsuńChętna jestem do testów tych wszystkich masek :)
OdpowiedzUsuńZawsze można kupić i wypróbować :)
UsuńBardzo lubię takie naturalne produkty. Jeśli chodzi o zapach - to wybrałabym wszystkie, bo lubię i delikatne i słodkie i intensywne :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten aloes Cię uczulił :(
Ja pokusiłabym się na algi i marchew ;)
Rzeczywiście nie ma co się spodziewać po maseczkach efektów WOW, ja to również traktuję jako przyjemną czynność po ciężkim dniu :)
Pozdrawiam.
W takim razie gorąco polecam. Na pewno będzie to chwilą przyjemności :)
UsuńZ chęcią je wypróbuje :) Przepiękna szata graficzna <3
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńMiałam kiedyś maseczkę z tej firmy i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTo najważniejsze :)
UsuńOOOO chętnie sama przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńLubię właśnie takie kosmetyki, krótszych efekty szybko są widoczne :) z tej marki jeszcze nic nie miałam ale ta marchewkowe maseczka mnie zaciekawilas :)
OdpowiedzUsuńWarto ją wypróbować :)
UsuńNigdzie ich nie nie widziałam, a chętnie bym sprawdziła. Uwielbiam maseczki :)
OdpowiedzUsuńNa pewno można kupić przez internet :)
Usuńo jeszcze ich nie miałąm, z chęcią wypróbuje
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńChyba az walne sobie maseczke, przydalyby mi sie te ostatnio moja skora szybko sie zanieczyszcza :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie Ci wdzięczna :)
UsuńTa z wyciągiem z marchewki by mi pasowała:)
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajna :)
UsuńNie miałam nigdy tych maseczek. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńA któraś Cię zaciekawiła? :)
UsuńZ chęcią bym wypróbowała rokitnika:)
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńMarchewkowa jakos mnie tez najbardziej kusi :)
OdpowiedzUsuńU mnie wypadła najlepiej :)
UsuńLubię tę markę, muszę wypróbować te maseczki :)
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym w pakiecie, na mnie akurat aloes tak nie działa :). Najbardziej mnie ciekawi rokitnikowa, miałam kilka kosmetyków Ava z tej serii :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie reagujesz źle na te substancje to warto się skusić :)
UsuńMarchewka i rokitnik są dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńWłaśnie z maseczkami do twarzy mam największy problem pod względem systematyczności... :(
OdpowiedzUsuńMi już na szczęście weszły w nawyk :)
UsuńUwielbiam maseczki do twarzy:)
OdpowiedzUsuńU mnie również różnie wychodzi z tym aloesem. Najczęściej jednak jest wszystko ok:) Super, że chociaż ta marchewkowa Cię nie podrażniła. Nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z wyciągiem z marchewki, wiec to ta maseczka zaciekawiła mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńWpis jest o czterech różnych maskach, z czego tylko jedna mnie uczuliła ;)
Usuńz chęcią przetestowałabym je wszystkie :D
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie :)
UsuńPrzydałby mi się taki kosmetyk z rokitnika do odżywienia skóry. Po ciąży nie jest idealna, więc chętnie bym wypróbowała na sobie jego działanie.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zaciekawiona prezentuja sie interesujaco!
OdpowiedzUsuńZawsze można wypróbować na własnej skórze :)
UsuńNie znam, więc z chęcią przetestuję.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
Usuńkojarzę te maseczki, kiedyś były w innych opakowaniach.
OdpowiedzUsuńMożliwe :) wcześniej ich nie widziałam, te są jako nowości :)
UsuńO dzięki za newsa, nie wiedziałam o tych maseczkach, z chęcią się skuszę :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńWszystkie wydają się fajne. Moja skóra akurat uwielbia aloes, więc obstawiam, że nie byłoby takiej reakcji :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe :) Moja niestety płata figle, a szkoda, bo aloes potrafi być bardzo wartościowy :)
UsuńBardzo ciekawe te maseczki ;)
OdpowiedzUsuńChyba najbardziej zaintrygowała mnie maseczka marchewkowa :D
OdpowiedzUsuńPolecam, jest bardzo fajna :)
UsuńPomimo mody na maski w płachcie ja nadal bardzo często sięgam po te w saszetkach :)
OdpowiedzUsuńJa wolę w tubkach lub w proszku, ale po te w płachcie też nie czuję parcia :)
UsuńGreat review. Looks like products worth trying.
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńIt's the true :)
OdpowiedzUsuńPrezentują się świetnie. Lubię wszelakie maseczki :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńJakie fajne maseczki, takich jeszcze nie miałam okazji testować :-)
OdpowiedzUsuńZawsze można się skusić :)
UsuńThese look good! Have a safe week, Valerie
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńThank you :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest robić maseczki regularnie, wtedy efekty są lepsze. tych maseczek jeszcze nigdzie nie widziałam.
OdpowiedzUsuńSystematyczność przy każdym kosmetyku jest sprawą kluczową :)
UsuńNie znam ich :D
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńI have never tried these :-)
OdpowiedzUsuńI can recommend it :)
UsuńPewnie wybrałabym tą z algami, bo nawilża i ujędrnia:).
OdpowiedzUsuńJest przyjemna :)
UsuńNie kupuję jednorazowych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńU mnie też rzadko się pojawiają :)
Usuń