wtorek, 16 czerwca 2015

Białe w zielonym, czyli kotlety z fasoli...

 ... a dokładniej rzecz ujmując z kaszy gryczanej, białej fasoli i białych warzyw w towarzystwie koperkowej "panierki" :)

Na danie te czaiłam się od dłuższego czasu, a że mamcia gotowała fasolę to postanowiłam z niej skorzystać. Wprawdzie w internecie dostępnych jest multum przepisów to postawiłam na spontaniczność. Otrzymany efekt okazał się bardzo satysfakcjonujący :)

Od razu zaznaczam, że kotlety są bardzo delikatne. Nie ma się jednak co do nich zrażać. Po przygotowaniu wystarczy je dobrze wystudzić a bez problemu odchodzą od folii :)

Jeśli nie macie ugotowanej fasoli to suche ziarna należy moczyć przez całą noc w zimnej wodzie. Rano ją odlewamy, przepłukujemy fasolę i zalewamy nową wodą. Pierwsze 10 minut gotujemy na dużym ogniu bez przykrywki. Następnie zmniejszamy gaz, przykrywamy garnek i gotujemy ok. 60-90 minut do miękkości.

Składniki:
woreczek/100 g kaszy gryczanej
szklanka ugotowanej białej fasoli (ewentualnie puszka konserwowej)
1/4 selera
mała pietruszka
koperek
ulubione przyprawy (u mnie majeranek i tymianek)


Przygotowanie:
Kaszę gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu a następnie studzimy.
Warzywa ścieramy na tarce o grubych oczkach.
Do przestudzonej kaszy dodajemy ugotowaną fasolę (lub z puszki, po jej wcześniejszym odsączeniu i przepłukaniu), warzywa oraz przyprawy. Całość dokładnie mieszamy.
Z masy lepimy kotlety, które obtaczamy w posiekanym koperku a następnie układamy na folii do pieczenia.
Pieczemy ok. 30-35 minut w 175 stopniach (z termoobiegiem) a następnie studzimy.
Smacznego! :)

Dajcie znać czy przypadła Wam do gustu taka propozycja :)

Iwona

10 komentarzy:

  1. A jakie są po upieczeniu? Rozsypują się, czy w miarę się trzymają?
    Chętnie wziełabym je w ramach obiadu poza domem. :)

    shariankoweleben.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymają się i to całkiem dobrze :) Trzeba je jednak ostudzić, bo ciepłe ciężko odchodzą od folii.

      Usuń
  2. wyglądają bardzo smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie robiłam jeszcze nigdy takich kotletów, a tyle o nich ostatnio czytałam- dość popularne się zrobiły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam wszelkie pieczone kotlety ze strączków, więc chyba potrafię sobie wyobrazić smak Twoich; ) Wyglądają przepysznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Powinnyśmy w trójkę, razem z Beatką, urządzić jakąś kotletowo-strączkową ucztę :D

      Usuń
  5. Super sprawa! musi być pyszne!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Domowe kotleciki to jest to :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.