INFO

wtorek, 19 września 2017

Virde, rozgrzewający balsam konopny; Bartfan, masło orzechowe z dodatkiem nasion konopi

 
Cześć :)

Nie będę ukrywać, że moje pierwsze skojarzenie z wyrażeniem "konopie" nie ma pozytywnego wydźwięku. Daje obraz czegoś nieodpowiedniego, a wręcz nielegalnego. A przecież konopie siewne są darem natury, pełnym wartościowych składników i pozytywnego oddziaływania na nasz organizm.W tym wpisie chciałabym Wam przedstawić dwa różniące się od siebie produkty - spożywczy i kosmetyczny - które mają jedną wspólną cechę. Oba zawierają w sobie dodatek tej cudownej rośliny.



Produkt zamknięty jest w tubce z miękkiego plastiku. Prosta, ale estetyczna szata graficzna zawiera wszystkie potrzebne informacje.
W składzie - poza olejem z nasion konopi siewnych - znajdziemy m.in. glicerynę, kamforę, olej rycynowy oraz ekstrakty z kwiatów nagietka, żywokostu lekarskiego czy kasztanowca zwyczajnego.
Konsystencja jest lekka i jedwabista. Szybciutko się wchłania nie pozostawiając na skórze lepkiej warstwy. 
Balsam ma charakterystyczny, ziołowy zapach, który nie jest nieprzyjemny. 


Jak z działaniem?
Zacznę od tego, że balsam ma dawać dobre efekty głównie dzięki rozgrzewaniu naszej skóry. Ciepło ma pobudzać mikrokrążenie, łagodzić napięcie czy delikatny ból. Niestety u mnie ten efekt jest zupełnie niewyczuwalny nad czym bardzo ubolewam. W końcu takiemu zmarzluchowi jak ja przyda się każda porcja ciepła. 
Produkt stosowałam głównie wtedy, kiedy praca przyczyniła się do sporych dolegliwości w okolicy pleców, nóg i rąk. Miałam nadzieję na chociaż delikatną redukcję dyskomfortu i rozluźnienie mięśni. Smarowałam się kilka razy dziennie, ale nie zauważyłam poprawy.
Nie mogę być jednak nie fair w stosunku do balsamu i muszę zaznaczyć, że w okolicy ud dał jakby delikatny efekt wygładzenia i napięcia skóry.
Poza tym nie zauważyłam oznak wysuszenia skóry, podrażnienia czy uczulenia,
Ważne! Istotne jest, aby po każdej aplikacji bardzo dokładnie umyć ręce. Jednego wieczoru zapomniałam o tym, że posmarowałam sobie bolącą dłoń i przez przypadek dotknęłam okolicy pod oczami. Piekło tak bardzo, że miałam ochotę chodzić po suficie... 
Cena oscyluje w granicach 17 zł za pojemność 200 ml.



Masło zamknięte jest w plastikowym opakowaniu z etykietą zawierającą wszelkie niezbędne informacje. Posiada sreberko chroniące przed wścibskimi paluszkami.
Miłośnicy maseł 100% mogą czuć małe rozczarowanie, gdyż poza orzeszkami i nasionami konopi mamy tutaj 3%-owy dodatek lecytyny sojowej. Mi to jednak nie przeszkadza. Poza tym w składzie nie ma dodatku cukru, dodatkowego oleju czy soli.


. Po zdjęciu zabezpieczenia naszym oczom ukazuje się warstwa olejowa, co jest zupełnie normalne. Po wymieszaniu masło nabiera treściwej konsystencji. Orzeszki nie są całkowicie zmielone przez co nie jest ona stricte kremowa. Dodatkowo maleńkie cząsteczki nasion konopi przyjemnie chrupią pod zębami.
Zapach kojarzy mi się ze świeżymi, dopiero co wydobytymi z łupinek orzechami ziemnymi. Jest przyjemny, aczkolwiek brakuje mi tej charakterystycznej nuty prażenia. 


W smaku jest podobnie. Na pierwszy plan wysuwają się świeże, niczym nie zamącone orzeszki. Dopiero w późniejszej fazie wyczuwam delikatne przebłyski czegoś prażonego. Ze składu wynika, że są to właśnie nasiona konopi, aczkolwiek samej ciężko byłoby mi je rozpoznać. Kompozycja jest z jednej strony maślana, z drugiej zaś delikatnie zamulająca. Przez toteż nie jestem w stanie zjeść dużej ilości - co akurat uważam za plus. 
Masło należy przechowywać w suchym i chłodnym miejscu. Termin przydatności wynosi 3 miesiące od otwarcia. 
Cena wynosi ok. 35 zł za pojemność 500 g.

Oba te produkty znajdziecie w sklepie Stragan Zdrowia
Niestety balsam mnie rozczarował a przy tym utwierdził w przekonaniu, że na wszelkie dolegliwości bólowe najlepiej działa u mnie tak zwany balsam koński. Masło zaś jest smaczne i jest fajną odskocznią od klasycznego, 100%-owego specjału. 
Znacie produkty z dodatkiem konopi? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!

Iwona

97 komentarzy:

  1. Masło wydaje się smakowite, aczkolwiek chyba wolę zwykłe masło orzechowe 100%, a nasiona konopii osobno ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale jest to mimo wszystko fajna odskocznia :)

      Usuń
  2. nie wiem czy bym chciała jeść;p teraz mam fazę na czekoladę;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy takie masło przeszłoby mi przez gardło, ale cenię kremy do rąk z konopią - wspaniale nawilżają:) Szkoda, że balsam rozgrzewający okazał się nierozgrzewający:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta konopia ciekawa :) a balsam hm no szkoda ze nie rozgrzewa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam, że nasiona konopne mają fajne zastosowanie, ale w superfoodach. No ale nie spodziewałam się, że w kosmetologii również. <3
    mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazuje się, że często są wykorzystywane w kosmetykach :)

      Usuń
  6. Fajnie, że widać kawałeczki orzeszków :) A i taki balsam by mi się przydał, zapach może bym zniosła ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie miałam nigdy takich produktów, ale tradycyjne masło orzechowe bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam ich, ale przyda się na chłody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz na myśli balsam, to z recenzji wynika, że wcale nie rozgrzewa.

      Usuń
  9. Zastanawiam się po co ta lecytyna w maśle ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masło z nasionami konopi brzmi ciekawie. Nasiona konopi lubię i wykorzystuję przede wszystkim jako posypkę do jogurtu lub owsianki.

    OdpowiedzUsuń
  11. takie rozgrzewacze są super w zimie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są, o ile rozgrzewają. Napisałam wyraźnie, że ten nie daje tego efektu.

      Usuń
  12. Mi akurat nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie lubię masła orzechowego, chociaż mój Ukochany ostatnio zrobił z niego genialne ciasteczka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa mieszanka masło orzechowe i nasiona konopi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna alternatywa dla tradycyjnego masła orzechowego :)

      Usuń
  15. jakoś nie jestem przekonana do masła orzechowego z dodatkiem konopi, za to ta rozgrzewającą maść też bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle tylko, że ona ani nie rozgrzewa, ani specjalnie nie działa.

      Usuń
  16. ja za masłami orzechowymi nie przepadam, więc pewnie nie przypadłby mi do gustu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwszy raz widzę i balsam i to masło :D Z chęcią masła bym skosztowałą :D Na balsam się raczej nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie miałam styczności z tymi produktami.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja słyszałam że olej z konopii jest dobry dla ciałą ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oh, coś mi się wydaje, że masełko to by mojego serca nie zdobyło. Wypróbowałam już wiele maseł orzechowych i niestety, o ile bez cukru jestem w stanie wytrzymać, tak bez soli nie ma mowy. Po prostu takie czysto orzechowe masło niekoniecznie mi smakuje ;/ Tutaj niby jest dodatek, ale sama nie wiem.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soli w nim nie ma, więc pewnie smak byłby dla Ciebie mdły.

      Usuń
  21. Ja jeszcze nie miałam niczego konopnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może będziesz miała okazję skorzystać z ich wartości :)

      Usuń
  22. Konopia kojarzy mi się z jednym :D :D
    Masła orzechowego nie lubię pod żadną postacią, ale balsam może być niezły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie okazał się słaby, ale u każdego może działać inaczej.

      Usuń
  23. Jako że uwielbiam masła orzechowe i wszystko co ma je w składzie jestem ciekawa tego masełka i posmaku konopi bo nigdy nie miałam okazji próbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całość tak ze sobą współgra, że ciężko wyróżnić te konopie. Jednak orzechy dominują :)

      Usuń
  24. Mi też konopie kojarzą się tylko z jednym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście można je wykorzystać na różne sposoby :)

      Usuń
  25. Ten balsam.nie przekonuje mnie. A jeszcze to mycie rąk po każdym.użytku. na pewno bym o tym zapomniała i tez bym miała ochotę chodzić po suficie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to niezbędne. Niestety wtedy nie mogłam ich umyć i nieźle się na tym przejechałam.

      Usuń
  26. Konopny? Co jak co ale chwytliwe. :D Wypróbowałabym. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje się ciekawy, ale u mnie niestety nie działa.

      Usuń
  27. Miałam kiedyś konopny balsam rozgrzewający i chłodzący i były super przy bólach stawów, dla relaksu mięśni albo po prostu po ćwiczeniach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może produkt innej firmy lepiej by u mnie działał. Cieszę się, że chociaż Ty byłaś zadowolona :)

      Usuń
  28. Balsamy z konopi już używałam innej firmy i naprawdę świetnie działały. Natomiast co do masło orzechowego z dodatkiem nasion konopii to nawet nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz spotkałam się z taką wersją masła, dlatego też postanowiłjm się skusić :)

      Usuń
  29. Mmm to masło orzechowe boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. masło orzechowe muszę koniecznie spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. ciekawa jestem smaku tego masła orzechowego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dostrzegam zbytniej różnicy między nim a klasycznym masłem 100% :)

      Usuń
  32. Mam podobny balsam w domu też z nasion konopi powiem ci że np kuzyna bolały mięśnie i świetnie sobie z nimi radził ( oczywiście z innej firmy ) moja mama jeszcze stosuje krem który niweluje wypryski też sprawdzone na kuzynie. Jeśli chodzi o masło to z ciekawości chciałabym wypróbować i też bym się cieszyła że troszkę muli bo przynajmniej nie zjem całego słoika :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne wiele tutaj zależy od firmy. Na razie lepiej działają u mnie końskie balsamy. Miałam z wielu różnych marek i wszystkie świetnie działały :)

      Usuń
  33. Akurat wczoraj piłam herabtkę z konopii. Samkuje jak ice tea :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Hmmm myślałam, że będzie bardziej grzało ;) Ja mam maść konopną, która chłodzi i to bardzo mocno, świetnie się nadawała kiedy bolały mnie nogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam nadzieję, że poprzez rozgrzanie uzyskam efekt rozluźnienia mięśni, ale niestety nie wyszło.

      Usuń
  35. Szkoda, że balsam Cię zawiódł. Masło brzmi ciekawie i to bardzo, bo nigdy o takiej kompozycji nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest fajną odskocznią od tradycyjnych maseł :)

      Usuń
  36. przydałoby mi się to masełko :) lubię kanapki z masłem orzechowym

    OdpowiedzUsuń
  37. Początkowo myślałam, że to masło to kosmetyk! Zdziwiłam się bardzo, gdy zobaczyłam, że w składzie nie ma dodatkowego cukru, a potem patrzę, że napisałaś "w smaku" i wszystko stało się jasne. :p Ale ze mnie gapa. :D

    OdpowiedzUsuń
  38. To pieczenie skóry to pewnie od kamfory :D Nie spotkałam się z kosmetykami z dodatkiem oleju z konopii. Widziałam jednak masło konopne od Ani Lewandowskiej, a sama ostatnio kupiłam mąkę konopną. Oczywiście - nawiązując do wstępu - mama od razu się zapytała, czy to jest legalne :P :P :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skóra tutaj w ogóle nie piecze - pieką tylko oczy, gdy produkt dostanie się w te okolice. Myślałam, że kamfora będzie rozgrzewać, ale nic się nie dzieje.

      Usuń
  39. pierwsze słysze, ale podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko się domyślić co Ci się podoba... Zwłaszcza, że balsam nie jest najlepszy...

      Usuń
  40. Konopie cenimy za smak i właściwości, mamy na blogu trochę przepisów z jej użyciem, więc oba produkty (szczególnie masło) byśmy przygarnęły :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masło mogę polecić, ale balsam w moim przypadku okazał się słabiutki.

      Usuń
  41. Ja używam środków rozgrzewających tylko wtedy, gdy już umieram z bólu. Nie lubię rozgrzewającego działania. I ogólnie jakoś same konopie w składzie mnie odrzucają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten nie rozgrzewa, więc tutaj bym się nie obawiała :)

      Usuń
  42. chyba miałam z tej marki jakiś kem do rąk o ile dobrze pamiętam:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Chętnie bym skosztowala tego masła.

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie znam produktów z tym składnikiem...

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.