Być może zgodzicie się ze mną, że za dawnych czasów do zachowania higieny osobistej służyły głównie mydła. Pamiętam do dziś, że u mojej babci stale na półce gościł Biały Jeleń. Obecnie jednak mamy większe wymagania pod kątem produktów, ich form czy zapachów. Wiedzą o tym producenci i co chwilę wprowadzają do oferty kosmetyki, które mają przyciągnąć naszą uwagę. Nie inaczej jest z kultową już marką Nivea. Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować dwa produkty do mycia ciała, które - chociaż służą do tego samego - są zupełnie inne.
Jedwabisty mus do mycia ciała 'rabarbar i malina'
Kosmetyk zamknięty jest w butelce przypominającej klasyczne dezodoranty lub antyperspiranty. Ma uroczą, szatę graficzną - z jednej strony subtelną, z drugiej wyrazistą.
Atomizer przypominający formę spray'u jest wygodny w użytku i nie zacina się.
Po wydobyciu z opakowania produkt tworzy gęstą, jedwabistą pianę. Konsystencja jest bardzo przyjemna, dzięki czemu łatwo rozprowadza się po ciele.
Na dużą uwagę zasługuje zapach. Jest bardzo kobiecy - kwiatowy, z lekko kwaskowatą nutą. Pudrowy, ale nie przyprawia o ból głowy. Nie utrzymuje się niestety na mojej skórze
Mus dobrze radzi sobie z usunięciem zanieczyszczeń na skórze.
Pozostawia skórę delikatnie nawilżoną i wygładzoną, ale z całą pewnością nie jest to efekt, przy którym mogłabym rezygnować z dodatkowego balsamu.
Cena wynosi ok. 14 zł za pojemność 200 ml.
Żel pod prysznic Creme Oil Pearls Ylang Ylang
Kosmetyk znajduje się w klasycznym, granatowym opakowaniu. Ma prostą grafikę i etykietę zawierającą najważniejsze informacje.
Niewielki otwór dozuje odpowiednią ilość preparatu.
Żel ma gęstą, kremową konsystencję. Dobrze się pieni tworząc aksamitną pianę.
Tak jak w powyższym musie uwielbiam zapach, tak tutaj go nie lubię. Jest mocny, ciężki i drażniący nos.
Czy nadrabia działaniem?
Żel wywiązuje się ze swojej głównej roli, czyli szybko i skutecznie oczyszcza ciało.
Skóra pozostaje praktycznie neutralna - ani nie jest nawilżona, ani przesuszona. Nie zauważyłam też żadnego innego działanie pielęgnacyjnego.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Cena wynosi ok. 14 zł za pojemność 250 ml.
Gdybym miała wskazać zwycięzcę tego pojedynku, bez zawahania wskazałabym na jedwabisty mus. Może i nie jest ideałem pod kątem pielęgnacyjnym, ale stanowi fajną odskocznię od tradycyjnych żeli.
Znacie opisane przeze mnie produkty? Co obecnie gości u Was pod prysznicem? :)
Iwona
Gdybym miała wskazać zwycięzcę tego pojedynku, bez zawahania wskazałabym na jedwabisty mus. Może i nie jest ideałem pod kątem pielęgnacyjnym, ale stanowi fajną odskocznię od tradycyjnych żeli.
Znacie opisane przeze mnie produkty? Co obecnie gości u Was pod prysznicem? :)
Iwona
Ja z Nivea znam rzeczy do pielęgnacji włosów i twarzy, do ciała nie. Wybrałabym jednak piankę, bo to coś innego :)
OdpowiedzUsuńJest fajna :)
Usuńnie miałam okazji testować, mus miałam kiedyś z innej firmy i był bardzo fajny, choć chyba jednak wolę tradycyjne żele
OdpowiedzUsuńU mnie żele też spisują się najlepiej, ale fajnie wypróbować coś innego :)
UsuńCzytalam o tym musie jednak troche sie go boje bo u mojej kolezanki spowodowal uczulenie
OdpowiedzUsuńTo fatalnie :/ U mnie na szczęście nic złego się nie dzieje.
UsuńNie miałam ich, ale bardzo lubię kosmetyki Nivea, więc się skuszę - oczywiście na ten jedwabisty mus :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńNie mialam tych kosmetykow, ale rzadko uzywam Nivea ;)
OdpowiedzUsuńMi do kąpieli najczęściej służy Balea :)
UsuńMało kiedy sięgam po ich produkty, choć akurat forma aplikacji musu bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJest fajną odskocznią :)
UsuńTen mus intrygujący :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
Usuńnie miałam tych produktów, ale są ciekawe :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tylko ten mus :)
UsuńMnie wersja klasyczna uczuliła tylko nie wiem jak składowo wygląda do tej nowej. Generalnie lubię produkty piankowe i troszkę żałuję że tamten tak działał może tu byłoby inaczej :)
OdpowiedzUsuńZapewne to kwestia jakiegoś składnika.
Usuń"dwa produkty do mycia twarzy" - nie to ze sie czepiam, ale chyba powinno byc "do mycia ciala", tym bardziej ze ten z Nivea ma na odwrocie dopisek "Unikaj kontaktu z oczami"... Osobiscie mam ten mus z nivea o zapachu lemon+moringa (super orzezwiajacy zapach :) ) i przy okazji ta pianka myjaca bardzo dobrze sie sprawdza gdy skonczy sie nam pianka/zel do golenia :)
OdpowiedzUsuńOczywiście to literówka, każdemu może się zdarzyć.
UsuńU mnie w łazience teraz wysyp pianek:)
OdpowiedzUsuńU mnie tylko ta jedna :)
UsuńJedwabisty mus ostatnio stosuję, jest cudny pod względem zapachu:)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się :)
UsuńOd Nivea mam tylko antyperspirant ;) Nie używalam innych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa zaś nie stosowałam antyperspirantu :)
UsuńJa nadal używam delikatnych mydełek, teraz mam oliwkowe o przyjemnym składzie ;)
OdpowiedzUsuńMi mydła w kostce służą tylko do mycia rąk :)
UsuńŻelu nie znam, ale z musu byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńOtrzymałam ten mus i bardzo go lubię. Pięknie pachnie i ma przyjemną konsystencję
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńMiałam ten mus tylko niebieską wersje i fajnie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńTo najważniejsze :)
UsuńJakoś tak średnio przepadam za tą marką :)
OdpowiedzUsuńDla mnie większość produktów była poprawna, ale bez efektu 'wow' :)
UsuńJa na mus mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńMiałam mus tej marki i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3
Cieszę się :)
UsuńMusze wypróbować w końcu ten mus, bo kusi mnie i kusi ;)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś żałować :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńznam niemalże wszystkie produkty nivea, ale musu ni testowałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńWarto zatem i w niego się zaopatrzyć :)
UsuńOgólnie... lubię Nivea :)
OdpowiedzUsuńDla mnie marka ta jest poprawna :)
Usuńja rzadko kiedy sięgam po nivea
OdpowiedzUsuńU mnie gości w zależności od produktu. Krem uniwersalny mam stale :)
UsuńOstatnio głośnio o tych musach :P Ja jeszcze się nie dałam skusić :P
OdpowiedzUsuńTo prawda. Reklamują je w TV i pojawiają się na wielu blogach :)
UsuńTen mus mnie nęci :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńSama od dłuzszego czasu czaje sie na ten mus :3
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, zwłaszcza że to edycja limitowana :)
UsuńNęci mnie ten mus od jakiegoś czasu. Natomiast u mnie pod prysznicem obecnie goszczą żele Dove :)
OdpowiedzUsuńŻele Dove są świetne :)
Usuńten mus to za mną chodzi i chodzi! :D
OdpowiedzUsuńmusze go dorwać jak wróce do kraju :D
http://czynnikipierwsze.com/
W komentarzach nie zostawiamy linków.
UsuńTen mus czy tam pianka do mycia musi być strasznie niewydajna :D Wolę jednak mydło Aleppo i olejki myjące :)
OdpowiedzUsuńPiana jest gęsta i niewielka ilość wystarcza do mycia :)
Usuńmus mnie kusi - takie coś innego
OdpowiedzUsuńFajna odskocznia od klasycznych żeli :)
Usuńja za Niveą nie przepadam:) kwestia gustu:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest mnóstwo innych marek :) Mamy z czego wybierać :)
UsuńNivea ma swoje 5 minut :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że nieźle postawili na reklamę :)
UsuńTego żelu jeszcze nie miałam :D Ale piankę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś z niej zadowolona :)
UsuńCzyli mus lepszy. Nie miałam ich, a co do tradycyjnego żelu to też nie pamiętam, czy go miałam...
OdpowiedzUsuńU mnie mus zdecydowanie lepiej się sprawdził.
UsuńBardzo lubię ylang. Ciekawe, czy by mnie uczulił.
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście nic takiego nie ma miejsca.
UsuńMus mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPianka ma świetną konsystencję ale też żałuję, że zapach tak szybko znika.
OdpowiedzUsuńJest tak ładny, że mógłby trzymać się dłużej :)
UsuńAktualnie stosuję ten mus i jestem miło zaskoczona i usatysfakcjonowana z działania.
OdpowiedzUsuń:*
Bardzo się cieszę :)
UsuńMi to chyba jednak najbardziej odpowiadają po prostu żele po prysznic, wybieram te o troszkę bardziej naturalnym składzie, bez detergentów i jest cacy ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby wybierać to co służy naszej skórze :)
Usuńmus mnie zaintrygował :) z chęcią wypróbowałabym go teraz na mojej troszkę bardziej wymagającej skórze ;)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić :)
UsuńZwykle sama robiłam pianki, rozwadniając w opakowaniu po piance zwykły żel. Ale ten jest tak jedwabisty i puszysty... <3
OdpowiedzUsuńCzasami warto sięgnąć po gotowca :)
Usuń