Cześć :)
Dzięki temu, że jakiś trend staje się coraz popularniejszy, firmy kosmetyczne robią wszystko, aby zadowolić klientów ofertą ukierunkowana na ten konkretny aspekt. Rywalizacja sprawia zaś, że produkty te stają się łatwo dostępne i coraz tańsze. Jest już tak, chociażby w przypadku kosmetyków zawierających znaczącą ilość substancji pochodzenia naturalnego. Przykładem jest marka Soraya, w ofercie której pojawiła się seria Rosarium - oparta na wodzie różanej i ekstrakcie z róży stulistnej.
Seria różana obejmuje kosmetyki zarówno do twarzy, jak i do ciała. Ponieważ nie wszystkie dopasowane są do moich aktualnych potrzeb, nie mogłabym w tym momencie ich rzetelnie ocenić. Z tego też względu poniżej wymienię wszystkie, a dokładnie opiszę tylko wybrane, które już mi towarzyszą. Pozostałe ukażą się w innych wpisach i będą zawierały także refleksje mojej mamy. Więc po kolei:
różane mleczko do demakijażu
tonik-esencja różana
tonik-esencja różana
przeciwzmarszczkowy krem różany 40+
odżywczy krem-maska 40-50+
ujędrniający krem różany 50+
odżywczy krem-maska 40-50+
ujędrniający krem różany 50+
przeciwzmarszczkowy krem różany pod oczy
wygładzające serum różane
wygładzająca kremowa maseczka różana
regenerujący balsam różany do ciała
nawilżający balsam różany do ciała
A teraz pora na recenzję trzech kosmetyków.
Kosmetyk zamknięty jest w plastikowej butelce z dozownikiem w formie niewielkiej dziurki.
Skład bazuje oczywiście na wodzie różanej. Znajdziemy w nim również glicerynę, alantoinę, pantenol, ekstrakt z róży stulistnej.
Zapach jest typowy dla wody różanej. Nie ma żadnych dodatkowych substancji zapachowych. Pewnie kojarzycie, że fanką róży w kosmetykach nie jestem, ale ten aromat nie sprawia mi problemów.
Kosmetyk stosuję oczywiście jako klasyczny tonik. Nie nakładam jednak na wacik, tak jak sugeruje producent, a przelewam partiami do mniejszej buteleczki z atomizerem, psikam twarz i delikatnie wklepuję.
Skład bazuje oczywiście na wodzie różanej. Znajdziemy w nim również glicerynę, alantoinę, pantenol, ekstrakt z róży stulistnej.
Zapach jest typowy dla wody różanej. Nie ma żadnych dodatkowych substancji zapachowych. Pewnie kojarzycie, że fanką róży w kosmetykach nie jestem, ale ten aromat nie sprawia mi problemów.
Kosmetyk stosuję oczywiście jako klasyczny tonik. Nie nakładam jednak na wacik, tak jak sugeruje producent, a przelewam partiami do mniejszej buteleczki z atomizerem, psikam twarz i delikatnie wklepuję.
Jakie odczuwam działanie?
Tonik świetnie koi skórę. Czasami po oczyszczaniu można odczuć delikatne ściągnięcie - spowodowane głównie twardą wodą - zaś po aplikacji wszystko błyskawicznie znika. Buzia staje się lepiej nawilżona, miękka w dotyku, idealnie przygotowana do przyjęcia kolejnych produktów pielęgnacyjnych.
Tak naprawdę nie wiem, co miałabym jeszcze o nim napisać. Robi, co ma robić, a jednak nie jest to ten rodzaj preparatu, który miałby wykonywać dla mnie nie wiadomo jak wielkie działanie pielęgnacyjne.
Tonik-esencja różana nie podrażnia, nie zapycha. Nic mnie nie szczypie.
Produkt kosztuje ok. 15 zł za pojemność 200 ml.
Opakowanie to miękka, plastikowa tubka. Szata graficzna nawiązuje oczywiście do głównego składnika. Podoba mi się, że róża na grafice różni się w zależności od wariantu, więc nie mamy trudności z ich rozróżnieniem.
Producent zaznacza, iż w składach znajduje się 97% składników pochodzenia naturalnego. Są one do siebie dość zbliżone. Poniżej wstawiam składy oby, zaczynając od wersji regenerującej, abyście mogli dokładnie je sobie porównać.
Zaskoczyło mnie, że zapach nie jest typowo różany. Fakt, róża się wybija, ale w tle pojawiają się jeszcze inne kwiaty. Co więcej, wyczuwam też lekko otulająca słodycz. Ciekawa kompozycja.
Konsystencja balsamów jest bardzo jedwabista. Pod palcami można wyczuć lekką oleistość, ale wchłaniają się idealnie, nie pozostawiając żadnej tłustej czy lepkiej warstwy. Przeciwnie - otrzymujemy leciutki, bardzo przyjemny film ochronny.
Pora na przedstawienie efektów.
Chociaż balsamy teoretycznie mają mieć inne działanie, to ja nie widzę między nimi zasadniczej różnicy. Po obu wariantach moja skóra jest przyjemnie miękka i wygładzona. Nawilżenie jest na odpowiednim poziomie. Zwłaszcza teraz, kiedy pogoda już nas tak nie rozpieszcza. Po kilku tygodniach regularnego stosowania mogę stwierdzić, że skóra jest dobrze odżywiona. Nie wiem, czy zregenerowana, bo nie miałam też zbyt wielkich problemów, ale na pewno utrzymana w dobrej kondycji.
Przy okazji balsamy fajnie łagodzą podrażnienia spowodowane chociażby depilacją.
Cena każdego wariantu wynosi ok. 15 zł za pojemność 200 ml.
Te oraz inne produkty marki Soraya można zakupić w sklepie Bee.pl. Naturalne kosmetyki zamawiane w sklepie internetowym często są tańsze.Co więcej, obecnie serię różaną obejmują atrakcyjne ceny promocyjne.
Moje pierwsze wrażenia związane z serią Rosarium są bardzo pozytywne. Mam nadzieję, że i pozostałe wypadną równie dobrze.
Koniecznie napiszcie, czy znacie tę serię. Lubicie kosmetyki naturalne? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!
Iwona
Lubię różane kosmetyki, poszukam ich :)
OdpowiedzUsuńNa pewno uda Ci się je znaleźć :)
UsuńJa bardzo lubię różane kosmetyki wiec może skuszę się na coś z tej serii :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się nimi zainteresować :)
UsuńNa taki balsamik mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńCenią sobie naturalne kosmetyki, a różane bardzo lubię, więc zainteresuję się na pewno tą serią już za chwilę. 😊
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
UsuńLubię różane kosmetyki ☺
OdpowiedzUsuńMoże ta seria by Ci się spodobała :)
UsuńCiekawa seria, nie wiedziałam o niej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńJest nowością :)
Usuńthe products look amazing!
OdpowiedzUsuńI'm glad you like it :)
UsuńPrzepięknie prezentuje się ta seria :) najbardziej jestem ciekawa maseczki :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie jej recenzja :)
UsuńPierwszy raz widzę tę serię, muszę przyznać, że ma piękną szatę graficzną. Bardzo lubię kosmetyki różane, pomyślę więc, może akurat coś mi się kończy i mogłabym któryś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że można tutaj znaleźć coś dla siebie :)
UsuńUwielbiam zapach róży :)
OdpowiedzUsuńJa nie, ale na szczęście tutaj mnie nie męczy :)
UsuńBardzo ciekawa seria, idealna dla mnie <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się skusić :)
UsuńJakoś nie przepadam za tą marką, przed laty kosmetyki mnie nie zachwyciły, zraziłam się i przez kilka lat nic nie kupowałam. Może warto znów spróbować, może tym razem zmienię zdanie :)) Ta różana seria wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Myślę, ze marki idą teraz tak do przodu, że jakość jest inna niż była kilka lat temu :)
UsuńTa róża mnie odstrasza troszkę :/
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać, przynajmniej po tych trzeba kosmetykach :)
UsuńRóżane zapachy u mnie odpadają... Nie lubię słodkich.
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię te bez zapachu:)
Na szczęście pewnie i u Soraya można takie znależć:)
Z całą pewnością, trzeba tylko przejrzeć ofertę :)
UsuńCoraz bardziej ciekawi mnie ta seria.
OdpowiedzUsuńJak na razie jestem zadowolona :)
UsuńTeż mam tą serię i też nie widzę zbytniej różnicy między balsamami :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że oba są skuteczne. Dwa buble to byłoby zbyt wiele :)
UsuńGeneralnie lubię różane kosmetyki. Tą serię widzę pierwszy raz. A zakupy internetowe przede mną... :)
OdpowiedzUsuńMoże coś wpadnie do koszyka :)
UsuńUwielbiam naturalne kosmetyki, chociaż sama za zapachem róży w nich nie przepadam. Za to zbliżają się urodziny mojej babci, więc wiem co mogę jej sprezentować :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię zapachu róży, ale o tym napisałam :)
UsuńUwielbiam różane kosmetyki. Biorę w ciemno
OdpowiedzUsuńZatem zachęcam :)
UsuńBardzo fajna wydaje się ta seria:) Myślę, że polubiłabym te balsamy, ale na te kremy mam zbyt młodą cerę;)
OdpowiedzUsuńJa staram się nie patrzeć na takie cyferki tylko dopasowywać składniki do aktualnych potrzeb skóry :)
UsuńTonik z tych produktów mnie najbardziej zaciekawił :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Polecam, jest skuteczny :)
UsuńPewnie z czasem coś poznam z tej serii, w ostatnich dniach sporo dobrego o tych produktach czytam :).
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie wpadłam na ich recenzje, ale chętnie poznam opinie innych osób :)
UsuńUrzekła mnie szata graficzna tej różanej serii :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo ładna :)
UsuńSounds great! I always love rose scent!
OdpowiedzUsuńThese are really interesting products :)
Usuńbardzo ciekawa seria
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje :)
UsuńNie słyszałam o tej serii kosmetyków! Być może nie są dla mnie, ale pomyślę, czy nie nadadzą się dla mojej mamy :)
OdpowiedzUsuńMogą stanowić fajny prezent :)
UsuńNie znałam tej serii i miałam jeden różany produkt i jakoś mi się nie spodobal od końca, przez co nie mam teraz żadnych takich produktów
OdpowiedzUsuńPo jednym produkcie to trochę ciężko się tak zrażać. Produkt produktowi nierówny :)
UsuńMuszę przyznać, że kosmetyki z różą zwykle się u mnie sprawdzają. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńByć może i z tych byłabyś zadowolona :)
UsuńNiesamowicie ciekawi mnie ta seria, więc będę czekać na Twoje pozostałe recenzje :) A tonik na pewno kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJuż teraz mogę go polecić :)
UsuńSounds interesting. Thanks for your detailed review! :)
OdpowiedzUsuńEsencja bardzo mnie kusi, zresztą ogólnie różane kosmetyki świetnie sprawdzają się na mojej cerze ;)
OdpowiedzUsuńNa mojej również, dlatego mogę polecić :)
UsuńLubię kosmetyki różane, ta seria wydaje się ciekawa, dla mnie ważne jest, aby w składzie znajdowała się faktycznie prawdziwa woda różana :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ekstrakty są wysoko na liście składników :)
UsuńOstatnio znowu polubiłam tę markę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńvery useful series...love rose.
OdpowiedzUsuńHave a great weekend
Love rose beauty products!
OdpowiedzUsuńI'm glad you love it :)
UsuńNie miałam okazji stosować tej serii, ale po Twoim opisie chętnie je przetestuję na sobie :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś wodę różaną od Ofiga, super była 😍
OdpowiedzUsuńPotrafi dać świetne efekty :)
UsuńW przeszłości byłam rozczarowana kosmetykami tej firmy ale Twój post przekonał mnie do wypróbowania tej serii :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że marka zdążyła się pozytywnie rozwinąć :)
UsuńCiekawa propozycja, zatasowałaś mnie, więc spróbuję tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Wstępnie mogę polecić :)
UsuńMam balsam i zaraz będzie w użytku :) a i tonik mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiła mnie ta seria ;)
OdpowiedzUsuńNa razie jestem zadowolona :)
UsuńJest teraz moda na różane kosmetyki, mi się to podoba:).
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że róża od dawna jest modna. Teraz chyba bardziej stawia się na konopie :)
UsuńBardzo ciekawi mnie ta seria, w szczególności balsam i tonik, bo do kremów mam większy dystans.
OdpowiedzUsuń