Cześć :)
Dawniej można było zauważyć tendencję do tego, że jedynie znane, 'lepsiejsze' a przy tym też droższe marki co rusz wprowadzały na rynek nowe, innowacyjne produkty. Obecnie żadna z marek nie może sobie pozwolić na przystopowanie, gdyż ani się nie spostrzeże a zostanie daleko z tyłu. Dzisiaj bierzemy na tapet kilka nowości marki Revers Cosmetics.
korygująca baza pod makijaż
Produkt znajduje się w tubce z miękkiego plastiku. Ma zwykły aplikator w postaci niewielkiego otworu.
Skład obfituje w wiele chemicznych substancji.
Zapach przypomina mi uniwersalne krem Nivea.
Konsystencja jest treściwa, a przy tym lekka i jedwabista. Łatwo rozprowadza się po twarzy i szybko wchłania do całkowitego matu.
Przejdźmy do przedstawienia działania.
Baza, dzięki swojemu delikatnie zielonemu odcieniu, ładnie neutralizuje wszelkie zaczerwienienia. Niedawno miałam na twarzy ogromny rumień i muszę przyznać, że byłam zadowolona z tego jak go 'ukoiła'. Oczywiście nie przestał być widoczny w 100%, ale przynajmniej byłam w stanie pokazać się ludziom.
Nakładane na bazę produkty kolorowe dłużej utrzymują się na skórze. Baza sama w sobie dobrze współgra z moim kremem na dzień.
Nie zauważyłam u siebie żadnych oznak zapchania czy podrażnienia.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy od otwarcia.
Jej pojemność to 30 ml.
podkład kryjący, ideal cover
Podkład zamknięty jest w szklanej buteleczce z plastikową nakrętką imitującą złoto. ma wygodny i higieniczny aplikator w formie pompki.
Skład jest typowo drogeryjny, obfitujący w olej mineralny czy parabeny.
Podkład ma przyjemny, pudrowy zapach.
Konsystencja jest gęsta i treściwa. Trzeba uważać z nakładaną ilością, gdyż łatwo można przesadzić. Jest to ten typ podkładu, który lepiej nakładać gąbeczką. Aplikowany pędzlem czy palcami lubi się smużyć i zostawiać plamy.
Posiadam najjaśniejszy z gamy odcień w numerze 05, który wpada w beżowe tonacje. Dla mnie jest jednak ciut za ciemny. Na dodatek z czasem oksyduje.
Jakie daje efekty?
Jeśli chodzi o główne zadanie, czyli krycie, to nie wywiązuje się z niego idealnie. Zakrywa drobne niedoskonałości, ale np. z zaczerwienieniem nie dał sobie rady.
Najistotniejszą dla mnie kwestią jest jednak w jego przypadki nie krycie, ale to jak wygląda na skórze. A na mojej wygląda - mówiąc delikatnie - źle. Mam wrażenie, że wchodzi mi we wszystkie najdrobniejsze pory i załamania. Skóra wygląda na starą i nieświeżą. Poniżej wstawiam zdjęcie, które pewnie nie do końca oddaje efekt, ale musicie wierzyć mi na słowo (a przynajmniej będę wdzięczna, bo zmuszać nie będę :D).
Na szczęście podkład mnie nie zapchał i nie spowodował niedoskonałości, ale też stosowałam go niewiele razy. Nie będę się męczyć.
Podkład ma pojemność 30 ml.
puder bambusowy
Kosmetyk otrzymujemy w czarnym kartoniku z białymi napisami. Zawiera wszelkie niezbędne informacje. Sam puder znajduje się z okrągłym, plastikowym słoiczku. Po odkręceniu wieczka naszym oczom ukazuje się zwykły, biały puszek. Następnie znalazłam dwie folie ochronne i kolejne plastikowe wieczko. Dopiero po jego przekręceniu mamy warstwę z sitkiem. Otwory są duże, więc trzeba kontrolować wysypywaną ilość.
Puder ma stosunkowo krótki skład bazujący oczywiście na ekstrakcie z bambusa.
Sypka forma daje nam miałki, przypominający mąkę ziemniaczaną produkt.
Do jego nakładania może służyć oczywiście dołączony aplikator, ja jednak stawiam na pędzel, którym omiatam całą twarz.
Jak z efektami?
Ano przyjemnie. Puder testowałam głównie z najbardziej upalne dni i muszę powiedzieć, że przez pół dnia skóra była w dobrym stanie. Dopiero potem zaczynała gdzieniegdzie przetłuszczać się w okolicy czoła. Przy mojej mieszanej cerze to dobry wynik. Puder nadaje twarzy ładną, wygładzoną strukturę. Nie jest widoczny.
Puder fajnie sprawdza się również do zagruntowania okolicy pod oczami, gdy wykonujemy ciemny makijaż. Wówczas wszystkie osypane cienie łatwo można wraz z nim strzepnąć.
Termin przydatności wynosi 12 miesięcy.
Pojemność to 8 g.
paleta do konturowania twarzy
Trio znajduje się w plastikowym, okrągłym opakowaniu. Z tyłu mamy naklejkę ukazującą obszary, w które najlepiej aplikować dany kosmetyk.
Teoretycznie warianty mają pudrową konsystencję, jednak róż i brązer zachowują się jakby były kremowe. Rozświetlacz zaś, po dotknięciu pędzle, staje się miałki i bardzo mocno się pyli.
Przyjrzyjmy się odcieniom i wykończeniom w wariancie 03. Rozświetlacz jest jasny i beżowy z przebłyskującymi liliowymi podtonami. Ma wiele malusieńkich drobinek, które bardzo ciężko dostrzec. Róż to kolor ciemnej brzoskwini z delikatnymi drobinkami. Bronzer natomiast jest ciepły i matowy, ale na twarzy uwidaczniają się domieszki pomarańczy.
Jaki dają efekt na twarzy?
Rozświetlacz jest bardzo delikatny i naturalny. Pozostawia na skórze delikatnie połyskującą powłoczkę. Ciężko z nim przesadzić. Róż jest dość mocny, a na twarzy wpada w brąz wymieszany z miedzią. Bronzer natomiast nadaje się do przybrązowienia twarzy a nie konturowania. Przy odpowiedniej ilości daje naturalny efekt, trzeba jednak nieco namachać się pędzlem. Zarówno róż jak i bronzer mają tendencję do pozostawiania brzydkich plam. Wówczas skóra wygląda jakby była brudna.
Produkty nie są najtrwalsze. Po kilku godzinach nie ma po nich śladu.
Gramatura zestawy to 7,5 g.
błyszczyk do ust, show glow
Kosmetyk zamknięty jest w klasycznym dla błyszczyków opakowaniu z twardego plastiku. Zachowany jest w złotej tonacji. Miejsce z produktem jest przezroczyste, więc od razu mamy podgląd na odcień. Ma wygodny aplikator w formie gąbeczki, ścięty z jednej strony. Dzięki temu możemy za jego pomocą odpowiednio wyrysować kontur ust.
Jego zapach kojarzy mi się dwojako. Przede wszystkim pachnie gumą balonową 'Donald', którą znam z dzieciństwa. Poza tym przypomina mi wszystkie błyszczyki ze sklepów typu 'wszystko po x zł'. Jest słodki i owocowy.
Produkt ma gęstą konsystencję. Aplikuje się bardzo łatwo i przyjemnie. Nie lepi ust.
Odcień 20 to mocny, żywy róż z zatopioną masą połyskujących drobinek.
Z jednej strony błyszczyk ma dobrą pigmentację, z drugiej zaś wygląda jakby był półtransparentny. Taki mały paradoks.
Kosmetyk daje na ustach przede wszystkim mocny efekt błysku. Sprawia, że wyglądają na większe i pełniejsze.Przy tym kolorze i wykończeniu ciężko przejść obok nich obojętnie. Śmieję się, że zawsze wchodzą usta a dopiero potem Iwonka :D
Błyszczyk nie zastyga, a więc nie jest najtrwalszy. Przetrwa jednak picie czy drobny posiłek. Do tego znajda się równomiernie. Trzeba tylko uważać, aby przez przypadek nie dotknąć usta palcami i rozsiać sobie brokat po całej twarzy.
Pojemność wynosi 5 ml.
Jak widać, z nowymi produktami Revers Cosmetics mam różne relacje. Niemniej jednak markę lubię, więc chętnie dam jej jeszcze szansę. Jeden czy dwa buble nie rzutują od razu na złej jakości.
Znacie te kosmetyki? Jakie są Wasze spostrzeżenia na ich temat? :)
Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków!
Iwona
Pudrem bambusowym mnie zainteresowałaś, a mój obecny powoli się kończy :). Pozostałe produkty raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest fajny :)
UsuńNie miałam tych kosmetyków.Spodobał mi się ten puder bambusowy :) myślałam że podkład będzie też fajny a jednak nie spisał się u Ciebie za dobrze.Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńW ogóle się nie spisał :/
UsuńNie znam tej marki :). Szkoda, że Ci się trafił ten bubel w postaci podkładu, bardzo nie lubię takich efektów, jaki on Tobie dał oraz że to trio jakieś super trwałe nie jest. Ale chociaż z reszty jesteś zadowolona:)
OdpowiedzUsuńPodkład to bubel, a z paletką ciężko mi się dogadać, ale resztę lubię :)
UsuńMiałam okazję próbować kosmetyki z Revers, ale żadnego z tych, o których piszesz ;) Jeden kolorek z tego trio jest bardzo ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńZ tego zestawu najbardziej pasuje mi rozświetlacz :)
Usuńto trio mnie zaciekawiło jednak lubię mocno podkreślone kości policzkowe więc ta pigmentacja mogłaby nie być dla mnie wystarczająca
OdpowiedzUsuńMożna ją odpowiednio budować. Nawet trzeba uważać, bo robi plamy.
UsuńKolor błyszczyka mnie nie przekonuje. Etap błyszczących drobinek w pomadkach mam już za sobą. :D Co do kosmetyków, to nie używałam ich, ale o marce słyszałam. ;)
OdpowiedzUsuńMi się akurat taki kolor podoba. Wykończenie jest takie, że nie sięgam po nią codziennie, ale na specjalne okazje jest w sam raz :)
UsuńMimo ze nie mialam nic z tej marki to baza bardzo mi sie podoba ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak będzie działać przy codziennym stosowaniu, ale u mnie przy niechcianym rumieniu spisała się przyzwoicie :)
UsuńNie znam tej firmy. Jeszcze :)
OdpowiedzUsuńOfertę ma szeroką, więc może coś wpadnie Ci w oko :)
UsuńPodkład to produkt za którym się rozkładam a i tak wracam do sprawdzone go....
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tego nie warto szukać :)
Usuńfirma póki co jest mi nieznana :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
UsuńPaleta do konturowania taki rudy koszmarek ;p
OdpowiedzUsuńO widzisz! Wiedziałam, że jakaś inna nazwa będzie odpowiedniejsza do jej określenia niż miedziany, ale nie umiało mi to przyjść do głowy :D
UsuńJa bardzo lubię kosmetyki tej marki. Często je kupuję, bo u nas w mieście jest sklep świetnie zaopatrzony w ich produkty. Na puder się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię tę markę, ale jeszcze mi się nie zdarzyło przy jakiejkolwiek, żebym była zadowolona w stu procentach :)
UsuńJestem wielką fanką bambusowego pudru i chyba już tak pozostanie :) Pozostałych kosmetyków nie mam w zwyczaju używać :)
OdpowiedzUsuńPs: U mnie na blogu małe rozdanie, zapraszam :)
UsuńPuder polecam, fajnie działa :)
UsuńPrawie taką samą paletę do konturowania przynajmniej z wyglądu ma Eveline. Jeśli chodzi o tą markę natomiast to nic nie używałam i dopiero teraz o niej usłyszałam więc może trzeba to zmienić :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, paletki są do siebie bardzo podobne :)
UsuńTa baza pod makijaż wydaje się OK, muszę się z nią bliżej zaprzyjaźnić:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie jest zła :)
UsuńNic z tej firmy nie miałam, powyższą bazę chętnie w przyszłości przetestuję :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz z niej zadowolona :)
UsuńZaciekawił mnie puder bambusowy. Skoro w ciepły dzień dawał radę przez pół dnia to w nieco mniej gorące dni może będzie dłużej dawał radę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej marce ale puder wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam jego działanie :)
UsuńSama ostatnio sięgnęłam po tą bazę póki co sprawdza mi się super. Zaciekawił mnie natomiast puder bambusowy, z chęcią sama po niego sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona :)
UsuńNie lubię takich odcieni błyszczyków, buuuu :) :)
OdpowiedzUsuńGama kolorystyczna nie ogranicza się tylko do tego odcienia ;)
UsuńNie znam kosmetyków revers
OdpowiedzUsuńMa całkiem ciekawą i bogatą ofertę :)
UsuńPrzeczytałam połowę wpisu , tylko połowę bo jak zjechałam dalej na kosmetyki i zobaczyłam opakowania skopiowane z Eveline (podkład i trio) to juz nie chciałam w tą brnąć (bez obrazy dla Twojej pracy), rozumiem inspiracje marki ale nie aż tak ...;) chyba że tylko mi się tak skojarzyło ;)
OdpowiedzUsuńMam takie same odczucia. Chociaż to dziwne, bo akurat Eveline nie jest jakąś potęgą, aby tak się na niej opierać. Ale jakby tak dokładnie popatrzeć to chociażby Wibo czy Lovely są obecnie jedną wielką kopią znanych marek.
UsuńTą bazę chętnie byśmy wypróbowały :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie znam tych kosmetyków, ale bazę chętnie wypróbuję ☺
OdpowiedzUsuńSzkoda że podkład Ci się nie sprawdził
Pozdrawiam
Lili
Podkład zawiódł mnie na całej linii :(
UsuńPuder bambusowy wydaje się być świetny :)
OdpowiedzUsuńWarto dać mu szansę :)
UsuńPuder bambusowy mogłabym wypróbować gdyby nie fakt że mam dwa inne podobnie działające pudry sypkie :)
OdpowiedzUsuńJa zaś stronię od sypkich pudrów, ale ten przyjemnie mi się stosuje :)
UsuńPuder myślę że by się u mnie sprawdził, gorzej z resztą, ale tej firmy nie miałam okazji jeszcze przetestować.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis ;3
Dziękuję :) Zawsze można na coś się skusić :)
Usuńbaza mnie korci wygląda fajnie
OdpowiedzUsuńNie potrzebuję jej codziennie, ale na specjalne okazje na pewno będę stosować :)
UsuńPudru bambusowego nigdy nie miałam, ale już mam sprawdzone pudry i raczej mnie nie kusi:) Najchętniej z tego zestawienia wypróbowałabym zieloną bazę, też mam ostatnio zaczerwienienia a ciężkie podkłady w tą pogodę to katastrofa dla skóry:(
OdpowiedzUsuńFakt, teraz przydaje się lżejsza konsystencja a ta zaś słabiutko kryje.
UsuńMuszę przyznać, że najbardziej zaciekawił mnie puder :) Sama dzisiaj wkurzyłam się na swój - chciałam wysypać go trochę, a tu nagle odpadło mi sitko i cały puder. Dobrze tylko, że wpadł do tej drugiej części pudełka (zakrętki?) i obyło się bez bałaganu.
OdpowiedzUsuńPoniekąd dlatego nie przepadam za sypkimi pudrami. Na szczęście działanie jest fajne :)
UsuńKażdy ma taką markę która jakoś jej nie przekonuje - u mnie to revers i astor. Kiepsko mi się kojarzą :)
OdpowiedzUsuńGdzie napisałam, że ta marka mnie nie przekonuje? Chyba przeciwnie...
UsuńPuder bambusowy rzeczywiście ma ciekawy skład, choć fajniejszy byłby bez "parfum" ;-)
OdpowiedzUsuńNigdy się nie spotkałam z tą marką.
Na szczęście nie szkodzi :)
UsuńGdyby nie to, że mam sporo różnych kosmetyków kolorowych do zużycia, to może i na jakiś produkt Revers bym się skusiła, bo jeszcze niczego z tej marki nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze przyjdzie kiedyś na to czas :)
UsuńAle zawsze jest spore rozczarowanie jak się trafi na produkt nie spełniający oczekiwań. Ten błyszczyk ma piękny kolor <3
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba :)
Usuńja tez trafilam na lepsze i gorsze
OdpowiedzUsuńZ każdą marką tak już jest :)
UsuńTen puder bambusowy fajnie wygląda 😉
OdpowiedzUsuńI przyjemnie działa :)
UsuńOpakowania przypominają mi delikatnie kosmetyki z Eveline.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza paleta od razu mi się skojarzyła z tą marką.
UsuńNie znam marki Revers. Nawet nigdzie w drogeriach nie widziałam... ;), ale dobrze znać opinię o nich na wszelki wypadek. ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że prędzej dostanie się je w mniejszych, lokalnych drogeriach :)
UsuńCiekawi mnie ten puder :) A trójka do konturowania bardzo mi przypomina tę Contour Sensation z Eveline, którą sama posiadam :)
OdpowiedzUsuńWidać duże podobieństwo :)
UsuńPrzypomniałaś mi, że przydałoby się dopisać do listy zakupów jakiś dobry, sypki puder. Lubię bambusowe a z tą marką dopiero muszę się zapoznać.
OdpowiedzUsuńZatem polecam, działa bardzo przyjemnie :)
Usuń