W ciągu życia zmienia się nie tylko nasz gust, sposób ubierania czy upodobania smakowe, ale również preferujemy inne formy. Niegdyś nie wyobrażałam sobie innych maseczek aniżeli te w saszetkach. Potem stwierdziłam praktyczność i ekonomiczność tych w tubce. Zdarzają się też momenty, że - olaboga - mieszam glinki. Obecnie zaś wszędzie prym wiodą maski w płacie. Dzięki uczestnictwu w Beauty by Bloggers miałam możliwość przetestowania dwóch, które chciałabym Wam przedstawić.
Mają nietypową formę, gdyż oprócz wycięcia na oczy i nos mają również zawieszki na uszy oraz dodatkowy pasek materiału pielęgnujący naszą szyję. Bałam się, że maska będzie zbyt duża i niekomfortowa, ale obawy okazały się nieuzasadnione. Dobrze przylega do twarzy i nie osuwa się.
Materiał nasączony jest specjalnym serum, które ma jedwabistą konsystencję. Przy tym nie klei się i nie pozostawia tłustej warstwy.
Mają subtelny, delikatny zapach.
Moim zdaniem obie wersje wykazały podobne działanie, dlatego też omówię je razem.
Maski bardzo ładnie nawilżyły skórę przy czym efekt utrzymał się dłuższy czas. Cera była wyraźnie wygładzona i miękka w dotyku. Wyglądała na zdrową i promienną. Dodatkowo po wersji anti-aging odniosłam wrażenie napięcia skóry.
Maski nie podrażniły ani nie uczuliły. Nie pojawiły się również żadne dodatkowe niedoskonałości.
Cena każdej wersji to 15 zł.
Macie doświadczenia z maskami w płacie? Jakie są Wasze odczucia na ich temat? :)
Iwona
Materiał nasączony jest specjalnym serum, które ma jedwabistą konsystencję. Przy tym nie klei się i nie pozostawia tłustej warstwy.
Mają subtelny, delikatny zapach.
Moim zdaniem obie wersje wykazały podobne działanie, dlatego też omówię je razem.
Maski bardzo ładnie nawilżyły skórę przy czym efekt utrzymał się dłuższy czas. Cera była wyraźnie wygładzona i miękka w dotyku. Wyglądała na zdrową i promienną. Dodatkowo po wersji anti-aging odniosłam wrażenie napięcia skóry.
Maski nie podrażniły ani nie uczuliły. Nie pojawiły się również żadne dodatkowe niedoskonałości.
Cena każdej wersji to 15 zł.
Macie doświadczenia z maskami w płacie? Jakie są Wasze odczucia na ich temat? :)
Iwona
Bardzo lubie takie maski bo dzięki nim mam szanse na chwilę relaksu bez wyrzutów sumienia. Bardzo fajnie ze jest więcej i płachta nachodzi na szyję! Nie widziałam jeszcze takich.
OdpowiedzUsuńNie mam porównania z innymi, ale opcja z otworami na uszy i dodatkiem na szyję jest bardzo pozytywna :)
UsuńBardzo lubie takie maski bo dzięki nim mam szanse na chwilę relaksu bez wyrzutów sumienia. Bardzo fajnie ze jest więcej i płachta nachodzi na szyję! Nie widziałam jeszcze takich.
OdpowiedzUsuńTych nie znam jeszcze, ale bardzo lubię maski w płacie ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio robią furorę :)
UsuńNie znam ich. Nie jestem pewna, czy moja skóra by dobrze zareagowała na nie.
OdpowiedzUsuńŹle reagujesz na takie maski?
UsuńNie używałam nigdy takich masek, choć podoba mi się ich forma ;)
OdpowiedzUsuńJest ciekawa. I śmiesznie się w nich wygląda :D
UsuńJak jeszcze nie były popularne te maski to zdarzyło mi się ich użyć ale teraz jakoś nie miałam okazji ;)
OdpowiedzUsuńPewnie jeszcze jakaś się nadarzy :)
UsuńNigdy nie miałąm takiej maski w płacie
OdpowiedzUsuńPolecam przetestować. Może okazać się fajną alternatywą dla tradycyjnej formy :)
Usuńboje sie że będzie mi sie zsuwać
UsuńOpisałam formę tych masek i specjalne wycięcia. Nic takiego nie ma miejsca, a też się tego obawiałam.
UsuńJa ostatnio wpadłam w maseczkowy szał :D
OdpowiedzUsuńTeż sobie często nimi dogadzam :)
UsuńWypróbowałabym chętnie ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPierwszy raz je widzę! Ciekawe jak u mnie by się sprawdziły.
OdpowiedzUsuńNajlepiej sprawdzić :)
UsuńJa bardzo lubię maski w płachcie :) Ostatnio zrobiłam zbiorcze ich zamówienie na Aliexpress i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNo proszę... często przeglądam ali, ale za takimi maskami się nie rozglądałam.
Usuńnie miałam ich jeszcze.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie okazja poznać :)
UsuńNigdy ich nie miałam, nie mogę się też przekonać do masek w płacie.
OdpowiedzUsuńDługo zwlekałam z ich poznaniem, ale nie żałuję testów. Szkoda tylko, że są dosyć drogie jak na jedną aplikację.
UsuńNigdy o nich nie słyszałam :) Ale jakoś średnio przepadam za tymi maskami w płachcie :D
OdpowiedzUsuńTrzeba się do nich przyzwyczaić :)
UsuńMaski w płachcie jeszcze nie miałam, ale co raz bardziej kusi mnie ta opcja :)
OdpowiedzUsuńWarto skusić się choćby na jedną i sprawdzić czy będzie Ci odpowiadać taka forma :)
UsuńUwielbiam takie maski, mam ich małą kolekcję, ale o tych czytam pierwszy raz. Koniecznie muszę je wypróbować! :D
OdpowiedzUsuńPowinny przypaść Ci do gustu :)
UsuńJa też nigdy nie używałam takich masek, ale jest bardzo dużo pozytywnych recenzji. Z tego typu masek używałam tylko płatki po oczy i byłam bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa z kolei płatków pod oczy jeszcze nie miałam. Pewnie i na nie przyjdzie czas :)
UsuńZa jednorazową maseczkę 15 zł to trochę sporo ale jeśli dobrze nawilża to może kiedyś wypróbuje. =)
OdpowiedzUsuńNiestety maseczki w takiej formie z reguły są droższe.
UsuńNie znam tej marki, ale przyznam że podoba mi się grafika ! Przyciąga oko :)
OdpowiedzUsuńTo fakt :) Niby same napisy, ale mają w sobie coś ciekawego :)
UsuńW płacie jeszcze nigdy o dziwo nie stosowałam :P więc..najwyższa pora :)
OdpowiedzUsuńcoś nowego na blogu! :)
Dla mnie to też nowość i fajnie móc podzielić się opinią z innymi :)
UsuńPierwszy raz je widzę :)
OdpowiedzUsuńZapewne pojawią się jeszcze na niektórych blogach :)
UsuńOstatnio maseczki u mnie górują, podoba mi się to wycięcie na uszy, nie spotkałam się z czymś takim! :)
OdpowiedzUsuńZ tego co zdążyłam zauważyć jest to innowacyjna forma, ale bardzo korzystna. Ułatwia stosowanie, a w końcu maseczka ma być relaksem :)
UsuńNIe słyszałam o nich :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie to nie dziwi :D
UsuńBardzo lubię takie maseczki ale tej firmy nie znam:)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że i te przypadłyby Ci do gustu :)
UsuńNie używałam maseczek w formie płatu. Raczej staram się stosować glinkę sproszkowaną z olejkiem.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com
Glinki również lubię, ale jest z nimi więcej brudnej roboty :)
Usuńlubię takie maseczki, są wygodne w uzyciu :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Niczego nie brudzą, raz dwa się je zdejmuje :)
UsuńNie znam Tych maseczek ;-(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wpadną w Twoje ręce :)
UsuńOj nie znam tych masek ale z chęcią je przetestuje pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2017/01/naturalna-zioowa-rewolucja-od-swati.html
Ja uwielbiam chyba wszystkie możliwe rodzaje masek :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby działały :)
UsuńNigdy nie miałam masek w płachcie, za to uwielbiam glinki i maseczki wyciskane :)
OdpowiedzUsuńStandardowe maseczki i glinki również uwielbiam. Jednak jest z nimi więcej roboty - zwłaszcza z tymi drugimi :)
UsuńNigdy jeszcze nie stosowałam takich maseczek, ale z chęcią spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńMogę polecić :)
UsuńPodobają mi się maski w płachcie i ich działanie, ale cena nie zachęca niestety :)
OdpowiedzUsuńTo fakt. Są drogie jak na jednorazowy zabieg.
Usuń