wtorek, 19 lutego 2019

Selfie Project, Milky Way, kuracja łagodząca - pianka oczyszczająca, esencja oraz maseczka peel-off

Cześć :)

Z czym Wam się kojarzy droga mleczna? Tak, wiem,, pytanie typowo kosmetyczne ;) A milky way? Czyżbyście mieli przed oczami małego, puszystego batonika? Zaskoczę Wam... Serię produktów o takiej właśnie nazwie wprowadziła do oferty marka Selfie Project. Dokładniej rzecz ujmując, jest to kuracja łagodząca. Zapraszam zatem na recenzję pianki oczyszczającej, esencji oraz maseczki.

multifunkcyjna pianka oczyszczająca 3w1


Kosmetyk zamknięty jest w butelce z twardszego plastiku. Ma wygodny i higieniczny aplikator w formie pompki. Szata graficzna całej serii zachowana jest w białej i niebieskiej kolorystyce z czarnymi dodatkami.
W składzie znajdziemy m.in. wyciąg ze słodkich migdałów, glicerynę i pantenol. Całość nie jest naturalna, ale nie zawiera chociażby parabenów.
Cała seria ma piękny, mleczko-miodowy zapach z domieszką migdałów. Jest słodki i otulający, ale nie mdli.


W opakowaniu produkt ma wodnistą konsystencję. Pod pod wpływem ciśnienia zamienia się w delikatną pianę. Początkowo puszystą, ale dość szybko staje się rzadka i lżejsza. 
Piankę aplikuję okrężnymi ruchami w zwilżoną skórę i spłukuję ciepłą wodą. Pod wpływem tarcia pianka zmienia się jakby w delikatną esencję, jednak nie dostrzeżemy typowej piany. Przyznam, że trochę mi tego brakuje.
Przejdźmy do przedstawienia działania.
Kosmetyk dobrze radzi sobie z zanieczyszczeniami dnia codziennego. Rano usuwa pozostałości nocnych kosmetyków, wieczorem zaś rozprawia się z nadmiarem sebum. 
W satysfakcjonujący mnie sposób usuwa resztki makijażu, które zostają po wcześniejszym użyciu płynu micelarnego. Ale... Niestety sam w sobie nie radzi sobie u mnie z makijażem. Trochę go rozpuszcza, ale rozmazuje. Po zmyciu pozostaje jeszcze sporo kolorówki. Tak czy siak zawsze używam najpierw płynu, więc dla mnie to nie kłopot, ale wiem, że dla niektórych może być to istotna kwestia.


Kiedy już dokładnie uporamy się z zanieczyszczeniami twarz jest przyjemnie miękka w dotyku. Co zaskakujące, pozostawia efekt matu jednak pod palcami wyczuwam aksamitną powłoczkę. Nie daje uczucia ściągnięcia. 
Nie wiem czy pianka łagodzi podrażnienia, gdyż od dłuższego czasu z niczym takim się nie spotykam. Ale na pewno nie powoduje niczego nowego. Być może to nawet jej zasługa, że nie dopadają mnie żadne stany zapalne i podrażnienia.
Minusem, który zaobserwowałam jest słaba wydajność preparatu. Podczas jednorazowej aplikacji muszę nabrać go dość sporo. 
Cena wynosi ok. 18 zł za pojemność 150 ml.

multifunkcyjna esencja 3w1


Kosmetyk otrzymujemy w niewielkim kartoniku. Sama esencja znajduje się w małej buteleczce kojarzącej się z serami do twarzy. Ma praktyczny aplikator w formie pipetki. 
W składzie, z wartościowych substancji, wyróżnić możemy kozie mleko oraz wyciąg z ziaren soi.


Esencja ma lekką, wodnistą konsystencję przypominającą mleko. 
Przeznaczona jest do stosowania dwa razy dziennie.



Przyjrzyjmy się działaniu.
Zacznę od tego, że emulsja błyskawicznie się wchłania pozostawiając cerę zmatowioną. Nie daje pod palcami uczucia lepkości czy tłustości. Dzięki temu nadaje się pod makijażem. Dobrze współgra z kosmetykami kolorowymi, ale także z innymi kosmetykami pielęgnacyjnymi. 
Po zastosowaniu buzia daje wrażenie dobrze nawilżonej. Przy tym znika ewentualne uczucie ściągnięcia spowodowane demakijażem. Cera wygląda na świeżą i zdrowszą. 
Cena wynosi ok. 18 zł za pojemność 20 ml.

maseczka kojąca peel-off


Maseczkę otrzymujemy w klasycznej saszetce.
Niestety już na trzecim miejscu w składzie znajdziemy alkohol, chociaż producent informuje, iż jest to "surowiec pochodzenia roślinnego otrzymywany ze zbóż". Z wartościowych substancji warto wyróżnić owies hydrolizowany, wyciąg z nasion owsa oraz pantenol.
Maseczka ma typową dla produktów peel-off konsystencję. Nieco lepką, nieco gumowatą. 
Aplikujemy ją równomierną warstwą omijając okolice oczu i ust. Zostawiamy na 15-20 minut do całkowitego wyschnięcia. Zdejmujemy zaczynając od dołu. Od siebie dodam,, że maskę przyjemnie i szybko rozprowadza się po skórze. Nie ciągnie się, nie tworzy prześwitów. Nieco gorzej sprawa ma się z jej zdejmowaniem. Miałam dwie saszetki i ani razu nie udało mi się jej zdjąć w całości. Na szczęście nie było też tak, że rwała się po milimetrowych kawałkach. Trzeba jednak uważać, aby kosmetyk nie dostał się we włosy, bo wtedy szarpanie gwarantowane.


Skupmy się na efektach.
Po aplikacji cera sprawia wrażenie nawilżonej i wygładzonej. Jest miękka i przyjemna w dotyku. Wygląda na odświeżoną. Zaskoczyło mnie, że chociaż nie odczuwałam przed jej nałożeniem żadnych podrażnień czy ściągnięcia to po zastosowaniu skóra i tak wydawała się ukojona. Ciężko to wyrazić, ale było mi po prostu dobrze w swojej skórze. 
Cena wynosi ok. 4 zł za pojemność 10 ml.

Całą serię mogę ocenić przyzwoicie. Chociaż nie zauważyłam spektakularnych efektów, ale do codziennego użytku są jak najbardziej ok. Do tego żaden z produktów nie zrobił mi krzywdy.
Kosmetyki marki Selfie Project można nabyć w Rossmannie.
Korzystacie z produktów tej firmy? Co możecie polecić? :)

Przeczytałaś/eś wpis? Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków - i tak je usunę!

Iwona

104 komentarze:

  1. Fajnie wygląda ta seria. A Milky Waye lubię :D Chętnie wypróbuję piankę i może maseczkę też
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nazwa serii mi się podoba, bo Milky Way dobrze mi się kojarzy 😃 Mam ochotę na piankę, ale szkoda, że jest mało wydajna, takiej cechy nie lubię w kosmetykach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, może nie jestem zbyt oszczędna :) Ale wolę użyć więcej i mieć pewność czystej buzi :)

      Usuń
  3. Seria jest naprawdę fajna. Przyznam, że mnie zaciekawila. Szkoda, że mało wydajne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria nie jest zła, więc można się skusić :)

      Usuń
  4. great post...
    have a nice day...
    Dilek...

    OdpowiedzUsuń
  5. Poznaję właśnie tę markę;) miałam maseczkę do twarzy w różowym opakowaniu i polecam bo twarz po niej była rozjaśniona, nawilżona i po prostu ładniejsza;) aktualnie testuję krem na dzień i pomimo, że za krótko go mam to na ten moment mogę powiedzieć, że zapowiada się całkiem przyzwoicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię tę markę, kilka rzeczy się u mnie sprawdziło :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam kilka drobnych kosmetyków z Selfie Project - maseczki, plastry na nos i mimo że nie były rewelacyjne, to jednak przyjemne w używaniu i nie zraziłam się do marki. Ta seria zainteresowała mnie wyglądem i maseczkę na pewno kupię (widziałam, że akurat jest w promocji w Rossmannie), z pianką się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Esencję i maskę chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam wiele dobrego o produktach selfie projekt. Ma tą kurację od jakiegoś czasu mam ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiedzieli co robią nazywając serię milky way, od razu to mnie zachęciło. Nie używałam kosmetyków tej marki, ale czas najwyższy się przekonać co mają do zaoferowania. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może poznam się z tą esencją ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. "surowiec pochodzenia roślinnego otrzymywany ze zbóż" - ubawiłam się przy tym :D
    Czaję się od dawna na coś z tej marki, może zacznę od maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, producent wie lepiej co tam użył :D

      Usuń
  13. Ciekawe produkty. Bardzo lubię piankową formę w przeróżnych kosmetykach :D A nazwa super, od razu przychodzą fajne skojarzenia :)))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię maseczki z Selfie Project :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Składy przyjemnie mnie zaskoczyły.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piankę chętnie bym wypróbowała :) Zresztą reszta też mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaciekawiła mnie tylko esencja, ale nie na tyle, żeby kupić ją w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie nie miałam tej marki. Za kosmetykami w formie pianki nie przepadam. Zaciekawiła mnie ta esencja :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam jakiś czas temu okazję poznać kilka produktów i po kolejne raczej nie sięgnę. Nie były złe, ale niczym zbytnio nie zachwyciły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś czuję, że tutaj mogłoby być podobnie :)

      Usuń
  20. Interesujący produkt! Zapach bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie siostra mnie prosiła by polecić coś siostrzenicy :D Ta seria mogła by jej się spodobać :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam pojęcia, że ta marka wprowadziła produkty o takiej nazwie. Głównie kojarzą mi się one z tymi błyszczącymi maseczkami, których jeszcze nie miałam. Może skuszę się na tę piankę, bo właśnie tego typu produktu aktualnie poszukuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maski były popularne na blogach, więc pewnie dlatego głównie kojarzą się z tą marką. A oferta jest znacznie szersza :)

      Usuń
  23. Skład mnie nie zadawala, więc raczej nie skusiłabym się na niego.

    OdpowiedzUsuń
  24. Miałam kilka produktów tej marki i sama marka mnie do siebie nie zachęca. Tutaj też widzę, niby krzywdy nie robią, ale są to takie nijakie kosmetyki;) no i nienaturalny skład. 2x nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serię uważam za poprawną, ani na wielki plus ani na minus :)

      Usuń
  25. Mam ochotę na tę esencję, wygląda bardzo kusząco, a i efekt matowienia jest dla mnie bardzo pożądany :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam tę maseczkę w pudełku - muszę po nią sięgnąć któregoś razu i zobaczyć jak mi się spisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta maseczka występuje w pudełku? Chyba nie ogarniam :D

      Usuń
  27. Fajny pomysł mieli na tą serię. Ja z Selfie miałam żel do mycia twarzy z białą etykietą i byłam z niego bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  28. To chyba nowość bo pierwszy raz widzę tą serię. Nie kusi mnie jakoś przyznam szczerze. Takie średniaczki.

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetne zdjęcia ze Scrabble☺☺

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeszcze nie używałam żadnych produktów tej marki, aczkolwiek rzuciły mi się w oczy własnie w Rossmannie. Nie jestem pewna, czy akurat u mnie by się sprawdziły, choć po maseczkę pewnie z ciekawości z czasem sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  31. coś mi tu się wydaje że nowa seria :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Noo nazwa już kusi a samo działanie czuję, że by mi się spodobało.

    OdpowiedzUsuń
  33. Esencja i maseczka wyglądają całkiem fajnie, chociaż nie wiem czy na tyle bym je kupiła :P Zapach też nie jest do końca 'mój'.

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie miałam jeszcze okazji testować kosmetyków tej linii, ale lubię od czasu do czasu sięgnąć po jakieś ciekawe maseczki. Stąd chętnie spróbowałabym także tej.

    OdpowiedzUsuń
  35. Widziałam je już, ale nie kupiłam. Na pewno wypróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. Niestety nie znam marki, ale lubie takie pianki... No i mi sie zrymowalo hahaha <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak za taką niską cenę to warto spróbować, muszę się zaopatrzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie miałam kosmetyków Selfie Project, ale nazwa Milky Way oczywiście najpierw skojarzyła mi się z batonikiem, który zresztą lubię;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba większość osób ma takie skojarzenia :)

      Usuń
  39. "Milky Way" pewnie nie jednemu dobrze się kojarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Ciekawe produkty, ale chyba raczej na nic się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  41. miałam kilka mazideł z tej firmy ale żeby jakoś szczególnie moje serduszko zawładnęły to nie powiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami wystarczy, że nie szkodzą :) Ale na pewno można znaleźć coś lepszego :)

      Usuń
  42. I never heard about this brand, but I'm very curious now!

    OdpowiedzUsuń
  43. Pierwszy raz słyszę o tych produktach :) Nazwa jest super .Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie znam ale ceny zachecaja do zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Oh very interesting product
    xx

    OdpowiedzUsuń
  46. Wydają się być fajne te produkty, ale na razie mnie nie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Markę Selfie Projekt znam i lubię. Zainteresowała mnie pianka, jednak cena jest średnia, tym bardziej, że wydajność nie jest zachwycająca, jak napisałaś. Będę polować na promocję. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli komuś wystarczy jedna pompka to będzie wydajniejsza. Ja tam wolę użyć więcej i mieć pewność czystej twarzy :)

      Usuń
  48. Ciekawa ta pianka :) w ogóle cała ta seria wygląda interesująco, ale jeszcze nie miałam z nimi do czynienia ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.