sobota, 27 sierpnia 2016

Bombus Natural Energy - batony Raw Protein.

Cześć :)

Ponoć „wszystko co dobre szybko się kończy”. Okazuje się jednak, że nie zawsze jest to trafne określenie. Bohaterowie dzisiejszej notki mieli już tutaj kilka odsłon. Mowa oczywiście o batonach firmy Bombus natural energy. Dzisiaj, wzorem kibiców siatkówki, przychodzi nam zawołać „ostatni, ostatni!” i przedstawić recenzję serii Raw Protein będącej uwieńczeniem tego testowania. 

Daktyle (50%), orzeszki ziemne (34,9%), białko ryżowe (15%), sól (0,1%)

Daktyle (40%), banan (25%), białko ryżowe (23%), kokos (12%)

Daktyle (60%), białko ryżowe (22%), ziarno kakaowe (9%), kakao (9%)

Każdy z batonów zamknięty jest w brązowym opakowaniu w szacie graficznej innego koloru. 
Składają się w głównej mierze z daktyli, a sporą część stanowi białko ryżowe. Nie zawierają dodatkowego cukru oraz są odpowiednie dla osób będących na diecie bezglutenowej bądź wegańskiej. Z racji białka ryżowego batony odznaczają się wyższą zawartością białka. Z tego też względu nadają się na przekąską chociażby dla sportowców. 
Batony mają twardą, zbitą i jednolitą konsystencję. Jedynie w wersji kakaowej można wyczuć cząsteczki ziaren, które przyjemnie chrupią. Podczas krojenia delikatnie się kruszyły.
Omówmy zapachy. Po otwarciu opakowania wersji z masłem orzechowym od razu miałam wrażenie jakbym zaraz miała zajadać się popularnym Snickersem. Intensywność prażonych orzechów przenika się z delikatną nutą słodyczy kojarzącej się z miodem. W batonie bananowym na pierwszym planie ujawnia się świeżość wiórków kokosowych. Samego owocu nie wyczułam w ogóle. Ostatnia wersja w 100% odzwierciedla zastosowane składniki - wyczuć można goryczkę, lecz stonowaną poprzez słodycz daktyli. 
Na koniec najważniejszy aspekt, czyli smak. Wersja z orzeszkami ziemnymi to istny majstersztyk. Lekko słodki z wyraźnie dominującymi fistaszkami. Już niewielka ilość zapycha, ale nie mdli. Co innego wersja z bananem. Wydaje się być nużąco słodki, z delikatnie kwaskowatym akcentem. Owoc wyczuwalny, ale z całą pewnością nie wysuwa się na główny plan. W batonie kakaowym  dominuje surowe ziarno kakaowca, ale dodatek daktyli sprawia, że nie jest tak hardcorowy. Powinien być w sam raz dla miłośników gorzkich czekolad o zawartości do 80-85% kakao. 
Z tych trzech wersji to baton z masłem orzechowym uplasował się u mnie na 1. miejscu. Po piętach depcze mu wersja kakaowa, za to bananowa (pomimo dodatku kokosa) znajduje się w tyle. 

Kto jadł batony firmy Bombus Naturalk Energy? Macie swoje ulubione wersje? :)

Iwona

46 komentarzy:

  1. Lubię pożywne batoniki czasem przekąsić ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, batonik :) będę musiała skosztować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jadłam, ale lubię takie batony chrupać, kiedy jestem cały dzień na uczelni i nie mam czasu zjeść czegoś normalnego, bo mam 5 minutowe przerwy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie batony są świetną opcją w takich sytuacjach :)

      Usuń
  4. Mniam, by mi smakowały na pewno :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojojooooj - ależ bym pożarła! :) Prezentują się bosko! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam wersji penaut butter i była pycha!
    Dodaję do obserwowanych, bardzo ciekawy blog :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Próbowałem, przesłodkie. Bez popicia wodą się nie obejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Próbowałem, przesłodkie. Bez popicia wodą się nie obejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Według mnie kakaowy jest najlepszy a orzechowy mógłby być bardziej orzechowy :D Orzeszki ziemne czuć ale nie masło orzechowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masło to teoretycznie takie płynne orzeszki, więc większej różnicy być nie powinno xD

      Usuń
  10. Muszę jeszcze raz "doniuchać" wersję bananową, żeby zobaczyć, co czuję :P
    U mnie chyba na 1 miejscu wersja kakaowa, ale nie mogę się zdecydować, czy wepchnąć tam orzechową, czy nie :P Obydwa baaardzo lubię i nie umiem zdecydować, którego bardziej. Banan smaczny, ale odbiega wyraźnie od pozostałych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak wolimy konkretne smaki a nie owocowe :D

      Usuń
    2. JA tak samo :) A banana poczułam przez króciutką chwilę - to był taki przebłysk a potem tylko słodycz daktyli i taka proszkowatosć ;)

      Usuń
  11. Nie jadłam ich, ale bosko się zapowiadają mniam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam poszukać, może uda Ci się je namierzyć :)

      Usuń
  12. Och jak dla mnie wyglądają smakowicie. Chętnie wypróbuję ich smak.

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję paczuszki :) Uwielbiam te batoniki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś spróbowałam jakiegoś takiego batonika z kawą i niestety mnie nie przekonał, ale ogółem lubię takie nowości ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie jadłam ich ale wyglądają zachęcająco. Musiałabym spróbować!
    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie przepadam za tego typu przekąskami :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze kiedyś się do nich przekonasz :)

      Usuń
  17. Jedyne co mnie nie przekonuje w tych wszystkich batonach, to daktyle jako podstawa. Nie przepadam za nimi, więc dla mnie pewnie byłyby nie do przyjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie jestem zwolenniczką suszonych owoców, ale w takich batonach całość przyjemnie się równoważy :)

      Usuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.