sobota, 30 lipca 2016

Projekt denko - lipiec.

Witajcie :)

Dopiero co rozpoczynał się lipiec a już powoli zaczyna odchodzić w zapomnienie. Ciężko w to uwierzyć. Muszę przyznać, że był to dość udany miesiąc - zwłaszcza ze względu na mające w nim miejsce spotkanie blogerek. 
Nie mogę również narzekać, jeśli chodzi o zużycia kosmetyczne. Może i nie gromią ilością, ale jakościowo bardzo mnie satysfakcjonują. W takich chwilach cieszę się, że nie muszę iść do sklepu, tylko wystarczy zanurkować w prywatnej drogerii :D
Jeśli ciekawi Was jakie produkty dobiły dna, zapraszam do dalszej części wpisu :)


Rival de Loop, tonik pielęgnacyjny - pojemność: 200 ml.
Jego recenzja znajduje się tutaj.
Ziaja, Liście Manuka, żel myjący normalizujący - pojemność: 200 ml.
O tym produkcie pisałam w tym wpisie. 
Auchan, płyn do płukania jamy ustnej - pojemność: 500 ml.
Mam co do niego mieszane uczucia. Niby robił co powinien, bo doczyszczał zęby i odświeżał oddech nie powodując podrażnień. Nie miał jednak w sobie 'tego czegoś' przez co nie sięgałam po niego z przyjemnością. 
Nivea, krem uniwersalny - pojemność: 50 ml.
W czerwcu go nie było, więc tym razem ulubieniec musiał zostać zdenkowany.
Le Petit Marseillais, odżywczy krem do rąk - pojemność: 75 ml.
O tym, dlaczego nie polubiłam się z tym produktem dowiecie się stąd.


BeBeauty, Cherry Blossom, kojąca sól do kąpieli - pojemność: 600 g.
Jedna z nowych wersji biedronkowych soli. Barwiła wodę na delikatny odcień różu. Miała ładny zapach bez chemicznych domieszek. Nie zauważyłam, aby miała jakieś działanie pielęgnacyjne.
Perfecta, I love Bronze, olejkowy balsam brązujący - pojemność: 250 ml
Działanie tego preparatu przedstawiłam tutaj.
Balea, kremowy żel peelingujący 'jabłko i cynamon' - pojemność: 200 ml.
Produkt miał konsystencję typowego przezroczystego żelu z niewielką ilością małych drobinek. Z tego też względu bardzo słabo złuszczał naskórek. Dobrze się pienił przez co służył głównie do mycia. Początkowo zapach był przyjemny, ale z czasem zrobił się chemiczny.


Colgate, Herbal White, ziołowa pasta wybielająca - pojemność: 125 ml.
Pasta dobrze się pieni i oczyszcza zęby. Ma przyjemny, aczkolwiek mało odświeżający smak. Nie daje efektów wybielenia zębów.
Sanctuary Spa, Moisture Boosting Mask, maseczka nawilżająca - pojemność: 15 ml.
Wystarczyła mi na 3 użycia. Skóra była nawilżona i miękka w dotyku, ale przez pierwsze kilka chwil odczuwałam spore pieczenie.
Janda, Siła Hydronasycenia, maseczka nawilżająca - pojemność: 5 ml
Maseczkę stosowała moja mama. Zaaplikowała ją 3 razy na noc jako klasyczny krem. Zauważyłam, że jej skóra była ładnie nawilżona i wygładzona.
Maybelline, the Rocket Volum's Express Waterproof Mascara - pojemność; 9,6 ml.
Recenzja tej maskary znajduje się tutaj.
Sensique, Trendy Nails, brokatowy lakier do paznokci nr 201 - pojemność: 6 ml
Lakier z mnóstwem mieniących się, kolorowych drobinek. Ślicznie prezentował się zaaplikowany na szary lakier. Chcąc stosować go samodzielnie musiałam nałożyć nawet 3 warstwy, aby zniwelować wszelkie prześwity.

Znacie wykończone przeze mnie produkty?
Jak przedstawia się Wasze lipcowe denko? :)

Iwona

31 komentarzy:

  1. Zaraz wakacje miną, chlip :( ja czasem lubie kupić tą sól z biedry ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z moim denkiem jak zwykle biednie - pamiętam tylko, że kilka dni temu wykończyłam krem do twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sierpniu powinnam wykończyć dwa :D I jeden pod oczy :)

      Usuń
  3. Moja mama również stosuje maseczki na noc od Jandy, efekty rzeczywiście są widoczne. :-) Sama się nad nimi zastanawiam tylko boje się, że mogą mnie pozapychać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto spróbować - choćby od czasu do czasu :)

      Usuń
  4. Fajne denko, tonik z RdL też mi się skończył i nie wiedzę go już w R :(( a liście manuka właśnie kupiłam.....swoje denko właśnie sfotografowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tonik jest dostępny, ale w nowej formie. Mam nadzieję, że nie zmienił się na gorsze. Na razie mam zapasy innych, ale prędzej czy później po niego sięgnę.

      Usuń
  5. ładnie Ci poszło ;) lubię sole z biedronki, ale tej jeszcze nie miałam, muszę to zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Żel myjący do twarzy Ziaja znam i bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie znajdę nic lepszego to możliwe, że do niego powrócę :)

      Usuń
  7. oj nic nie miałam z Twojego denka, ale fajnie Ci poszło. Ja też rozcięłam dziś tubkę maseczki

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam tylko pastę do zębów;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Zawsze mogło być lepiej, ale nie narzekam :)

      Usuń
  10. Sole z biedronki są bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ładnie Ci poszło :) niestety nic nie znam
    Mnie w tym miesiącu też dość dobrze poszło ale o tym niebawem ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubie serię Liście Manuka, swego czasu byłam wierna tonikowi Rival de Loop a krem Nivea jest ulubieńcem mojego męża. Reszty nie znam. Fajne denko:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam żel Ziaja i peeling Balea.

    OdpowiedzUsuń
  14. Żel z ziaji jest świetny :) A krem z Nivea kojarzy mi się z dzieciństwem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nivea chyba u wielu rodzin przechodzi z pokolenia na pokolenie :D

      Usuń
  15. Sporo tego, żel z Ziaji to mój ulubienic :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując przyczyniasz się do uśmiechu na mojej twarzy :) Pamiętaj - szczęście dane innym wraca do nas podwójnie! :)
Szanuj moją osobę i nie zostawiaj linków! Komentarze to nie miejsce na reklamę! Znajdę Cię i bez tego.
Na blogu obowiązuje Polityka Prywatności. Zapoznasz się z nią w zakładce po prawej stronie.